Wiktor, jak usłyszałam wczoraj , że jest emitowany film, stwierdziłam, że muszę koniecznie zobaczyc, żeby co pokażą na filmie (na wycieczce mówili nam że był tam kręcony film). Nie udało mi się całego filmu zobaczyć, około 23.20 wyłączyłam telewizor, bo wstaje wcześnie do pracy. Plaża faktycznie była taka jak widziałam naocznie. Miejsce naprawdę urokliwe i widoki chyba najładniejsze z tych co widziałam na Phi Phi.
Nelciu, rehabilituje się teraz 3 razy w tygodni (1 wizyta -około 2 godziny). Do doskonałości jeszcze daleko ale chodzić się da. Pochodzę jeszcze trochę by ćwiczyć pod fachową opieka – ale trochę to kosztuje. Na rehabilitacji jest fajnie wesoło i czuje się, że ktoś zajmuje się mną indywidualnie, patrzy co robię. Trochę to kosztuje. Część ćwiczeń mogę robić w domu, ale jak ćwiczę sama to nie mam cierpliwości aby poświęcić więcej czasu. Ja muszę mieć jakiś doping w postaci rehabilitanta/instruktora i grupy. Może niedługo zacznę chodzić na moje ulubione rowerki do klubu fitness (już się stęskniłam za moimi instruktorkami) i inne zajęcia.
Nelciu ostatnio chodziłam głownie na „rowery” – grupowe zajęcia jazda w rytm muzyki prowadzona przez instruktora, zdrowy kręgosłup, indor walking (lub race walking nazwa w zależności po jakim kursie są instruktorzy) – zajęcia grupowe na bieżniach tak jak rowery w rytm muzyki prowadzone przez instruktora (bieżnie napędzane własnymi nogami). Chodziłam tez na pilates i body art. Teraz pewnie zacznę od rowerów – mam już (małe) pozwolenie od rehabilitanta ale na razie jeszcze powzmacniam nogę – bo i tak jak pójdę na zajęcia to nie będę mogła robić wszystkiego co instruktor karze.
Nelciu ostatnio chodziłam głownie na „rowery” – grupowe zajęcia jazda w rytm muzyki prowadzona przez instruktora, zdrowy kręgosłup, indor walking (lub race walking nazwa w zależności po jakim kursie są instruktorzy) – zajęcia grupowe na bieżniach tak jak rowery w rytm muzyki prowadzone przez instruktora (bieżnie napędzane własnymi nogami). Chodziłam tez na pilates i body art. Teraz pewnie zacznę od rowerów – mam już (małe) pozwolenie od rehabilitanta ale na razie jeszcze powzmacniam nogę – bo i tak jak pójdę na zajęcia to nie będę mogła robić wszystkiego co instruktor karze.
Asia, Ostatnio wzięlam się za siebie i też regularnie ćwiczę. Chodzę głównie na zumbę i salsation. Fajne latynoskie rytmy i do tego różne ćwiczenia.Nogi same chodzą Rower lubięa,ale na świeżym powietrzu wiec jeszcze trochę..
Asia, niebiańska plaża z filmu to właśnie ta którą pokazujesz ? Pewnie teraz miałaś inne wrażenia oglądając film
Wiktor, jak usłyszałam wczoraj , że jest emitowany film, stwierdziłam, że muszę koniecznie zobaczyc, żeby co pokażą na filmie (na wycieczce mówili nam że był tam kręcony film). Nie udało mi się całego filmu zobaczyć, około 23.20 wyłączyłam telewizor, bo wstaje wcześnie do pracy. Plaża faktycznie była taka jak widziałam naocznie. Miejsce naprawdę urokliwe i widoki chyba najładniejsze z tych co widziałam na Phi Phi.
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
Czy mozna Was zaprosic na kawkę? Może umili ten poniedziałkowy ranek.
A do tego croissant
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
Asia, widze ze serwujesz dziś słoneczną kawę i to z widokiem
U mnie słonka totalnie brak i zimno.
Jak twoja rehabilitacja ? wciaż trwa ?
No trip no life
Nelciu, rehabilituje się teraz 3 razy w tygodni (1 wizyta -około 2 godziny). Do doskonałości jeszcze daleko ale chodzić się da. Pochodzę jeszcze trochę by ćwiczyć pod fachową opieka – ale trochę to kosztuje. Na rehabilitacji jest fajnie wesoło i czuje się, że ktoś zajmuje się mną indywidualnie, patrzy co robię. Trochę to kosztuje. Część ćwiczeń mogę robić w domu, ale jak ćwiczę sama to nie mam cierpliwości aby poświęcić więcej czasu. Ja muszę mieć jakiś doping w postaci rehabilitanta/instruktora i grupy. Może niedługo zacznę chodzić na moje ulubione rowerki do klubu fitness (już się stęskniłam za moimi instruktorkami) i inne zajęcia.
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
Wiem,wiem ja tez jakoś w domu nie moga się zdopingiwać do żadnych ćwiczeń
Na jakie fitnesy chodzisz? ( jak jestes zdrowa)
No trip no life
Nelciu ostatnio chodziłam głownie na „rowery” – grupowe zajęcia jazda w rytm muzyki prowadzona przez instruktora, zdrowy kręgosłup, indor walking (lub race walking nazwa w zależności po jakim kursie są instruktorzy) – zajęcia grupowe na bieżniach tak jak rowery w rytm muzyki prowadzone przez instruktora (bieżnie napędzane własnymi nogami). Chodziłam tez na pilates i body art. Teraz pewnie zacznę od rowerów – mam już (małe) pozwolenie od rehabilitanta ale na razie jeszcze powzmacniam nogę – bo i tak jak pójdę na zajęcia to nie będę mogła robić wszystkiego co instruktor karze.
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
Asia, czytam ,że wciąź walczysz z nogą
Specjalny walentynkowy prezent dla ciebie
Wiktor, dzieki. Jak miło. Nie wiem co mam powiedzieć. Dziękuję.
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
Asia, Ostatnio wzięlam się za siebie i też regularnie ćwiczę. Chodzę głównie na zumbę i salsation. Fajne latynoskie rytmy i do tego różne ćwiczenia.Nogi same chodzą Rower lubięa,ale na świeżym powietrzu wiec jeszcze trochę..
No trip no life