Mieliśmy przerwę na obiad i odświeżenie się - pora jechać do Parku. Jak już wczesniej wspomniałam - ten hotel nie leży na terenie Parku, trzeba do niego dojechać - trwa to chyba ok. 30 - 40 min.
Zbieramy sie przy busach
i już jesteśmy w Parku. Park Lake Nakuru jest bardzo ładnym, ale małym Parkiem. Czytałam o nim wcześniej, że Jezioro Nakuru jest wręcz usłane różowymi flamingami. Wyobrażałam sobie jak zrywają sie do lotu - musi to być przepiękny widok. Tymczasem...
Do Parku zjeżdża się z górki
Pojawiają się pierwsze zwierzęta
Widziałam tam więcej bawołów niż w Amboseli, jednak nie na nie czekałam
Fajnie było tak sobie pochodzić w niedalekim towarzystwie zwierząt. Flamingi nas olały i pofrunęły sobie nad jakieś inne jezioro - ponoć tak robią i jest to loteria: będą albo i nie
Oglądamy inne zwierzęta i delektujemy się chodzeniem między kupami
W oddali zauważyliśmy białe nosorożce
Pochodziliśmy tak sobie ok. pół godzinki i chcieliśmy ruszyć dalej. Okazało się, że jeden z busików zakopał się w grzęskim gruncie
tak sobie czytam Te Wasze relacje i już po raz kolejny każdego rozczarował Lake Manyara... tylko pewnie nigdzie nie zobacz tyle flamingów co w tym miejscu....
Niestety, widoczność była coraz gorsza. Fajnie się robi zdjęcia jak słońce jest nisko, ale nie w takim zalesionym miejscu. Pokręciliśmy się jeszcze z godzinkę po Parku - byliśmy tam zdecydowanie za krótko!
Tym zdjęciem jestem zachwycona! Kojarzy mi się z rajem namalowanym farbą na płótnie
Antenko - moment dołowania to był rzeczywiście tylko moment Jak to szło..."kupiłem sobie nowy aparat tylko k... brak mi tej wrażliwości"
Jest jak jest, a uczyć się trzeba przez całe życie
Każdy ma swój kawałek świata, który go woła...
Mieliśmy przerwę na obiad i odświeżenie się - pora jechać do Parku. Jak już wczesniej wspomniałam - ten hotel nie leży na terenie Parku, trzeba do niego dojechać - trwa to chyba ok. 30 - 40 min.
Zbieramy sie przy busach
i już jesteśmy w Parku. Park Lake Nakuru jest bardzo ładnym, ale małym Parkiem. Czytałam o nim wcześniej, że Jezioro Nakuru jest wręcz usłane różowymi flamingami. Wyobrażałam sobie jak zrywają sie do lotu - musi to być przepiękny widok. Tymczasem...
Do Parku zjeżdża się z górki
Pojawiają się pierwsze zwierzęta
Widziałam tam więcej bawołów niż w Amboseli, jednak nie na nie czekałam
Każdy ma swój kawałek świata, który go woła...
No bez przesady Wrażliwość wyłazi u ciebie z każdego zdjęcia Ja widzę- co autor miał na myśli
Kierujemy się nad Jezioro
No i gdzie te flamingi!? Miał być różowy kożuch a jest różowa k...! Flamingi są, ale jest to namiastka tego czego oczekiwałam
Jedyne pocieszenie, że pozwolili nam wyjść z samochodów
Widać też pelikany
Każdy ma swój kawałek świata, który go woła...
Kolka, tak samo się rozczarowałam w Lake Manyara jak Ty w Lake Nakuru.
Podróż to jedyny zakup, który czyni Cię bogatszym.
Fajnie było tak sobie pochodzić w niedalekim towarzystwie zwierząt. Flamingi nas olały i pofrunęły sobie nad jakieś inne jezioro - ponoć tak robią i jest to loteria: będą albo i nie
Oglądamy inne zwierzęta i delektujemy się chodzeniem między kupami
W oddali zauważyliśmy białe nosorożce
Pochodziliśmy tak sobie ok. pół godzinki i chcieliśmy ruszyć dalej. Okazało się, że jeden z busików zakopał się w grzęskim gruncie
Każdy ma swój kawałek świata, który go woła...
Lamia - z tego wniosek, że nie można się za bardzo nastawiać - lepiej być mile zaskoczonym niż rozczarowanym
Każdy ma swój kawałek świata, który go woła...
tak sobie czytam Te Wasze relacje i już po raz kolejny każdego rozczarował Lake Manyara... tylko pewnie nigdzie nie zobacz tyle flamingów co w tym miejscu....
.
Po wypchnięciu busika ruszyliśmy w bardziej zacienione obszary i bardzo szybko pokazują się nam żyrafy Rothschilda
Każdy ma swój kawałek świata, który go woła...
Niestety, widoczność była coraz gorsza. Fajnie się robi zdjęcia jak słońce jest nisko, ale nie w takim zalesionym miejscu. Pokręciliśmy się jeszcze z godzinkę po Parku - byliśmy tam zdecydowanie za krótko!
Tym zdjęciem jestem zachwycona! Kojarzy mi się z rajem namalowanym farbą na płótnie
Każdy ma swój kawałek świata, który go woła...