Śniadania w RdV masz w cenie wybór z 4 zestawów: meksykański (jajecznica z warzywami, fasola, tortilla), amerykański (jajecznica, bekon, ryż zapiekany), włoski (rogalik ;)) i jakieś tam zdrowe czy coś i to jest tylko talerz owoców. Do tego szklanka świeżo wyciskanego soku z pomarańczy i kawa/herbata. Dodawali też pieczywo i dżem. Wszystko podane do stolika. Dla osób lubiących zjeść może to być za mało. Dla nas było akurat, a do tego widok z restauracji…jak kadr z filmu.
Generalnie jedzenie dość drogie, menu nie typowo meksykańskie bo właściciel to Włoch więc w karcie tiramisu i takie tam. Ale nam to odpowiadało;) Pyszna pizza Przykładowo cena sałatki z owoców morza to jakieś 160 peso. Dania od 200 peso. Więc lekko nie jest Ale jedzenie ładnie podane, obsługa bardzo sympatyczna, pamiętają Cię od razu i takie tam.
My płaciliśmy około 198$ za dobę za pokój z widokiem na ogórd a do tego jakiś ichniejszy podatek 3% i jedzenie. Bukowaliśmy przeze booking – około połowa zapłaty przy rezerwacji, reszta przy wymeldowaniu. Jeśli chciałabyś bukować bezpośrednio przez ich stronę to cena jest właściwie taka sama tylko wtedy nie można płacić kartą kredytową (tylko PayU).
Jednoczesnym minusem i plusem Rosa jest położenie. Oddalony jest od obleganych przez turystów plaż ale jednocześnie wszędzie daleko, taksówka najdroższa, bo najdalej itp. Nam to w sumie pasowało, bo byliśmy na 3 noce i do tego z małym dzieckiem więc nie mieliśmy potrzeby wychodzić wieczorami. Ale zdecydowanie warto mieć tam auto.
Pokoje duże, łożko ogromne, wszystko drewno plus kamień. Naprawdę ładnie. Mieliśmy pokój na piętrze, standard hamaczek na balkonie. No żal było wyjeżdżać. Dla nas poziom lepszy niż w Castaway resort na Koh lipe (a to dotychczas był nasz numer jeden takich kameralnych miejsc). Tak więc Bepi świetny plan by Rosa zostawić na koniec. Ja żałowałam, że tak nie zrobiłam, chociaż Ty lubiąc przepych i wielkie resorty możesz lepiej czuć się w Palladium.
No i najważniejsze w Rosa…20 kroków do morza. Codzienny widok wschodu słońca. Zawsze wolne leżaki do tego takie łożka – pufy (jedno i dwuosobowe), w sumie nie wiem jak to się nazywa, ale jak ogarnę zdjęcia to wrzucę na forum. No cud miód. Moje miejsce. Spacery cudną, długa plażą. Niestety nie zeszliśmy jej na maksa bo nasz maluch szybko się męczył, a co za tym idzie potem i my. Ale pięknie, naprawdę rajsko.
Co do Palladium to dla mnie cała plaża resortu jest słaba. Naprawdę po Punta Cana, plażach w Tajlandii (Koh Lipe) czy w okolicach Tulum, to było jedno z największych rozczarowań. Plażę Barcelo widziałam tylko w sieci i wydaje się duża lepsza niż w Palladium.
Każdy odbiera hotel inaczej i bardzo dobrze.Mnie się marzy Palladium albo Barcelo obydwa mają dobre i słabe recenzje. Byłam w Bahia Coba który ma dość słabe opinie a mnie się bardzo podobało
Martka dziękuję za informację, bardzo proszę o relację najlepiej z całej podróży i wszystkich hoteli haha.. Napisz kochana czy w pokoju w cabanias Rosa del Viento miałaś lodówkę i klime bo to ważna informacja , bo nie ma nic gorszego niż ciepłe browary hehe.. czy były komary ? czy można było wynająć rowery jeśli tak to kojarzysz za ile ? czy w okolicy hotelu jeździło colectivo ?
Martka ja uwielbiam duże resorty, bo korzystam z nich na maxa, ja juz z reguły o godz 8.0 to na leżaczku więc z miejscami na plaży nie mam nigdy problemów, ja ranny ptaszek.. ale o 22 to już z reguły nyny.. Ale tak czy siak po tygodniu tych wypasów i obżarswa i drinkowania to marzy się nam parę takich urokliwych i romatycznych dni na pustych plażach w spokoju stąd ten pomysł pobytu w cabanias dla urozmaicenia aby nacieszyć sie chwilami sam na sam,.Zaś cały urlop w takich warunkach bez all ..to nie dla nas bo za duzo drinkujemy i wydalibysmy majatek w takim hotelu na drinki i jedzonko, ale 3-4 dni to miodzio ! fajna odskocznia Martka myślisz że warto dopłacić w tych cabanias do widoku na morze ? czy raczej lepiej coś na miejscu z w lobby kombinować ?
Pokoje duże, łożko ogromne, wszystko drewno plus kamień. Naprawdę ładnie. Mieliśmy pokój na piętrze, standard hamaczek na balkonie. No żal było wyjeżdżać.
No i najważniejsze w Rosa…20 kroków do morza. Codzienny widok wschodu słońca. Ale pięknie, naprawdę rajsko.
Martka to jest to o czym marze ..właśnie taki poranek z browarkiem w hamaku na tarasiku z widokiem na morze , kąpiel w morzu o wschodzie czy zachodzie słońca , intymność, zachody słońca , parę kroków od morza ! ehh rozmarzyłam się ! chciałabym tam teraz być hehe...
napisz jak oceniasz ten urlop i sposób urozmaicenia w postaci zabukowania 3 hoteli i rejonów? kolejny raz też bys tak zrobiła ? czy raczej pobyt w 1 miejscu i hotelu ?
Martka napisz jeszcze ile to jest 200 peso bo ja w Mexico zawsze w $ płacę i nie wymieniam kasy na ichnią walutę ,nie mam rozeznania ile to $, oraz napisz czy były w okolicy hotelu jakie knajpki na plaży meksykańskie aby zjeśc coś lokalnego , smacznego , dużo i tanio -) czy raczej na kilka km spaceru pozostaje tylko stołowanie się w cabanias ?
Martka super te cabanias.Przpomnialas mi moj lipcowy pobyt w Tulum
Wcale sie nie dziwie,ze plaza w Palladium,a tym bardziej Riu Lupita tak slabo przy cabanias w Tulum wypada Cud miod! Przychylam sie do prosby Bepi o relacje i fotki Twoich meksykanskich wakacji
Mogę coś napisać na temat Palladium i Iberostaru. Cztery lata temu byliśmy w Palladium White Sand a na przełomie października i listopada 2014 w Iberostarze Paraiso del Mar.
Jeśli chodzi o dobre strony Iberostara to: bardzo dobry serwis ( sprzątanie, animacje rewelacja, gdzie o głowę biją Palladium), bardzo ładny kompleks - rozległy , ale mi to nie przeszkadzało, bo ja zawsze szukam takich kompleksów, gdzie można pospacerować. Bardzo ładny kompleks basenowy na terenie del Mar w porównaniu z innymi częściami np. Lindo.
Z kolei jeśli chodzi o te minusy to: jedzenie smaczne - ale ..... około 40% jedzenia w porównnaiu do Palladium czy to z Dominikany czy z Meksyku. Głodnym się nie chodzi, ale jeśli ktoś był w Palladium to ilość wystawionego jedzenia w Iberostarze go zszkokuje. Być może to jest też kwestia tego, że niestety im więcej się jeździ tym się ma większe wymagania szczególnie jeśli trafi się na fajny hotel. Plaża dużo mniejsza niż w Palladium. Minusem w Palladium było to w części White Sand plaża miała kawałki rafy, ale miała za to palmy, pod którymi można się było rozłożyć. W części Kolonial/Kantenah za to można się było spokojnie wykąpać, ale ilość leżaków masakryczna no i mało palm. W Iberostarze za to plaża mniejsza i w całej części jest pokryta leżakami tak jak w Kolonialu z GP. Mało kolorków i praktycznie zero palm. Bardzo mało urokliwa plaża więc pomimo tego, że plaża w GP też nie jest jakoś super rajska to jednak i tak jest to na korzyść GP. Generalnie jak puściliśmy sobie film z GP z Meksyku 4 lata temu i mamy w pamięći GP dominikańskie z 2013 to Iberostar wychodzi dużo słabiej. Byliśmy z dzieckiem - lat 8 więc jeśli chodzi np o przedszkole to też jest przepaść między tymi hotelami. Palladium przedszkole ogromne i mnóstwo atrakcji np. dzień SPA, dzień królewny, dzień gotowania i te przedszkole jest w środku przystosowane do robienia takich rzeczy, to w Iberostarze przedszkole to jedno pomieszczenie z telewizorem i stoliczkami do malowania. I to tyle. Nasza Werka do dziś wspomina atrakcje z GP, bo lubi jak się coś dzieje. Generalnie na koniec chcę dodać, że nie jestem rozczarowana pobytem w Iberostarze, bo chciałam wybrać inny hotel niż GP, żeby zobaczyć jak tam to wygląda. Byliśmy już w Iberostrarze w Varadero, tyle że tam myślałam, że ilość jedzenia ( że mniej ) jest spowodowana tym, że to Kuba i tam te hotele słabsze. Jeśli ktoś się wybiera pierwszy raz to będzie zadowolony, ja postanowiłam sobie przed wylotem, że nie będę porównywać, ale się nie da hahaaa !! Jednak zawsze gdzieś człowiek powie, a tam to jednak było tak i tak hahaa. Aha jeszcze jedna rzecz - jeśli ktoś ma dopłacać do lepszej niby części Lindo to jeśli ma sporo dopłacić to niech się zastanowi. Na jedzenie przychodzili do del Mar, bo było więcej niż u nich!! Baseny też o niebo ładniejsze niż w Lindo. Wybór hotelu jak dla mnie jeśli ktoś ma wybierać to jednak GP, bo cenowo w tamtym czasie czyli 10/11 to była podobna półka cenowa. Zresztą w 2014 pod koniec roku nie było za bardzo w czym wybierać - ceny były straszne. Jeśli chodzi o pogodę to byliśmy w sezonie "huraganowym" na Karaibach po raz piąty i tym razem mieliśmy najsłabaszą pogodę. Dużo chmur i nie za wysokie temeperatury. Rano i wieczorem konieczny był sweterek większość dni. Woda w morzu ciepła, ale w basenie już rewelacji nie było. Spodziewałam się w tym czasie zupełnie innej pogody, więc już wiem, że jak dla mnie za zimno. Pozdrawiam
A więc tak:
Śniadania w RdV masz w cenie wybór z 4 zestawów: meksykański (jajecznica z warzywami, fasola, tortilla), amerykański (jajecznica, bekon, ryż zapiekany), włoski (rogalik ;)) i jakieś tam zdrowe czy coś i to jest tylko talerz owoców. Do tego szklanka świeżo wyciskanego soku z pomarańczy i kawa/herbata. Dodawali też pieczywo i dżem. Wszystko podane do stolika. Dla osób lubiących zjeść może to być za mało. Dla nas było akurat, a do tego widok z restauracji…jak kadr z filmu.
Generalnie jedzenie dość drogie, menu nie typowo meksykańskie bo właściciel to Włoch więc w karcie tiramisu i takie tam. Ale nam to odpowiadało;) Pyszna pizza Przykładowo cena sałatki z owoców morza to jakieś 160 peso. Dania od 200 peso. Więc lekko nie jest Ale jedzenie ładnie podane, obsługa bardzo sympatyczna, pamiętają Cię od razu i takie tam.
My płaciliśmy około 198$ za dobę za pokój z widokiem na ogórd a do tego jakiś ichniejszy podatek 3% i jedzenie. Bukowaliśmy przeze booking – około połowa zapłaty przy rezerwacji, reszta przy wymeldowaniu. Jeśli chciałabyś bukować bezpośrednio przez ich stronę to cena jest właściwie taka sama tylko wtedy nie można płacić kartą kredytową (tylko PayU).
Jednoczesnym minusem i plusem Rosa jest położenie. Oddalony jest od obleganych przez turystów plaż ale jednocześnie wszędzie daleko, taksówka najdroższa, bo najdalej itp. Nam to w sumie pasowało, bo byliśmy na 3 noce i do tego z małym dzieckiem więc nie mieliśmy potrzeby wychodzić wieczorami. Ale zdecydowanie warto mieć tam auto.
Pokoje duże, łożko ogromne, wszystko drewno plus kamień. Naprawdę ładnie. Mieliśmy pokój na piętrze, standard hamaczek na balkonie. No żal było wyjeżdżać. Dla nas poziom lepszy niż w Castaway resort na Koh lipe (a to dotychczas był nasz numer jeden takich kameralnych miejsc). Tak więc Bepi świetny plan by Rosa zostawić na koniec. Ja żałowałam, że tak nie zrobiłam, chociaż Ty lubiąc przepych i wielkie resorty możesz lepiej czuć się w Palladium.
No i najważniejsze w Rosa…20 kroków do morza. Codzienny widok wschodu słońca. Zawsze wolne leżaki do tego takie łożka – pufy (jedno i dwuosobowe), w sumie nie wiem jak to się nazywa, ale jak ogarnę zdjęcia to wrzucę na forum. No cud miód. Moje miejsce. Spacery cudną, długa plażą. Niestety nie zeszliśmy jej na maksa bo nasz maluch szybko się męczył, a co za tym idzie potem i my. Ale pięknie, naprawdę rajsko.
Co do Palladium to dla mnie cała plaża resortu jest słaba. Naprawdę po Punta Cana, plażach w Tajlandii (Koh Lipe) czy w okolicach Tulum, to było jedno z największych rozczarowań. Plażę Barcelo widziałam tylko w sieci i wydaje się duża lepsza niż w Palladium.
Każdy odbiera hotel inaczej i bardzo dobrze.Mnie się marzy Palladium albo Barcelo obydwa mają dobre i słabe recenzje. Byłam w Bahia Coba który ma dość słabe opinie a mnie się bardzo podobało
basia35
Martka dziękuję za informację, bardzo proszę o relację najlepiej z całej podróży i wszystkich hoteli haha.. Napisz kochana czy w pokoju w cabanias Rosa del Viento miałaś lodówkę i klime bo to ważna informacja , bo nie ma nic gorszego niż ciepłe browary hehe.. czy były komary ? czy można było wynająć rowery jeśli tak to kojarzysz za ile ? czy w okolicy hotelu jeździło colectivo ?
Martka ja uwielbiam duże resorty, bo korzystam z nich na maxa, ja juz z reguły o godz 8.0 to na leżaczku więc z miejscami na plaży nie mam nigdy problemów, ja ranny ptaszek.. ale o 22 to już z reguły nyny.. Ale tak czy siak po tygodniu tych wypasów i obżarswa i drinkowania to marzy się nam parę takich urokliwych i romatycznych dni na pustych plażach w spokoju stąd ten pomysł pobytu w cabanias dla urozmaicenia aby nacieszyć sie chwilami sam na sam,.Zaś cały urlop w takich warunkach bez all ..to nie dla nas bo za duzo drinkujemy i wydalibysmy majatek w takim hotelu na drinki i jedzonko, ale 3-4 dni to miodzio ! fajna odskocznia Martka myślisz że warto dopłacić w tych cabanias do widoku na morze ? czy raczej lepiej coś na miejscu z w lobby kombinować ?
Martka to jest to o czym marze ..właśnie taki poranek z browarkiem w hamaku na tarasiku z widokiem na morze , kąpiel w morzu o wschodzie czy zachodzie słońca , intymność, zachody słońca , parę kroków od morza ! ehh rozmarzyłam się ! chciałabym tam teraz być hehe...
napisz jak oceniasz ten urlop i sposób urozmaicenia w postaci zabukowania 3 hoteli i rejonów? kolejny raz też bys tak zrobiła ? czy raczej pobyt w 1 miejscu i hotelu ?
Martka napisz jeszcze ile to jest 200 peso bo ja w Mexico zawsze w $ płacę i nie wymieniam kasy na ichnią walutę ,nie mam rozeznania ile to $, oraz napisz czy były w okolicy hotelu jakie knajpki na plaży meksykańskie aby zjeśc coś lokalnego , smacznego , dużo i tanio -) czy raczej na kilka km spaceru pozostaje tylko stołowanie się w cabanias ?
Martka super te cabanias.Przpomnialas mi moj lipcowy pobyt w Tulum
Wcale sie nie dziwie,ze plaza w Palladium,a tym bardziej Riu Lupita tak slabo przy cabanias w Tulum wypada Cud miod! Przychylam sie do prosby Bepi o relacje i fotki Twoich meksykanskich wakacji
Bepi w mex prosta zasada liczenia peso
dzielisz przez 4
i masz polskie ZŁ
Martka, byłas w moim wymarzonym cabanios czekam na fotki
a napisz proszę czy w RdV można wypożyczyć rowery i w jakiej cenie?
Bepik, ja mam taki podręczny przelicznik
http://pl.coinmill.com/MXN_calculator.html#MXN=44
Mogę coś napisać na temat Palladium i Iberostaru. Cztery lata temu byliśmy w Palladium White Sand a na przełomie października i listopada 2014 w Iberostarze Paraiso del Mar.
Jeśli chodzi o dobre strony Iberostara to: bardzo dobry serwis ( sprzątanie, animacje rewelacja, gdzie o głowę biją Palladium), bardzo ładny kompleks - rozległy , ale mi to nie przeszkadzało, bo ja zawsze szukam takich kompleksów, gdzie można pospacerować. Bardzo ładny kompleks basenowy na terenie del Mar w porównaniu z innymi częściami np. Lindo.
Z kolei jeśli chodzi o te minusy to: jedzenie smaczne - ale ..... około 40% jedzenia w porównnaiu do Palladium czy to z Dominikany czy z Meksyku. Głodnym się nie chodzi, ale jeśli ktoś był w Palladium to ilość wystawionego jedzenia w Iberostarze go zszkokuje. Być może to jest też kwestia tego, że niestety im więcej się jeździ tym się ma większe wymagania szczególnie jeśli trafi się na fajny hotel. Plaża dużo mniejsza niż w Palladium. Minusem w Palladium było to w części White Sand plaża miała kawałki rafy, ale miała za to palmy, pod którymi można się było rozłożyć. W części Kolonial/Kantenah za to można się było spokojnie wykąpać, ale ilość leżaków masakryczna no i mało palm. W Iberostarze za to plaża mniejsza i w całej części jest pokryta leżakami tak jak w Kolonialu z GP. Mało kolorków i praktycznie zero palm. Bardzo mało urokliwa plaża więc pomimo tego, że plaża w GP też nie jest jakoś super rajska to jednak i tak jest to na korzyść GP. Generalnie jak puściliśmy sobie film z GP z Meksyku 4 lata temu i mamy w pamięći GP dominikańskie z 2013 to Iberostar wychodzi dużo słabiej. Byliśmy z dzieckiem - lat 8 więc jeśli chodzi np o przedszkole to też jest przepaść między tymi hotelami. Palladium przedszkole ogromne i mnóstwo atrakcji np. dzień SPA, dzień królewny, dzień gotowania i te przedszkole jest w środku przystosowane do robienia takich rzeczy, to w Iberostarze przedszkole to jedno pomieszczenie z telewizorem i stoliczkami do malowania. I to tyle. Nasza Werka do dziś wspomina atrakcje z GP, bo lubi jak się coś dzieje. Generalnie na koniec chcę dodać, że nie jestem rozczarowana pobytem w Iberostarze, bo chciałam wybrać inny hotel niż GP, żeby zobaczyć jak tam to wygląda. Byliśmy już w Iberostrarze w Varadero, tyle że tam myślałam, że ilość jedzenia ( że mniej ) jest spowodowana tym, że to Kuba i tam te hotele słabsze. Jeśli ktoś się wybiera pierwszy raz to będzie zadowolony, ja postanowiłam sobie przed wylotem, że nie będę porównywać, ale się nie da hahaaa !! Jednak zawsze gdzieś człowiek powie, a tam to jednak było tak i tak hahaa. Aha jeszcze jedna rzecz - jeśli ktoś ma dopłacać do lepszej niby części Lindo to jeśli ma sporo dopłacić to niech się zastanowi. Na jedzenie przychodzili do del Mar, bo było więcej niż u nich!! Baseny też o niebo ładniejsze niż w Lindo. Wybór hotelu jak dla mnie jeśli ktoś ma wybierać to jednak GP, bo cenowo w tamtym czasie czyli 10/11 to była podobna półka cenowa. Zresztą w 2014 pod koniec roku nie było za bardzo w czym wybierać - ceny były straszne. Jeśli chodzi o pogodę to byliśmy w sezonie "huraganowym" na Karaibach po raz piąty i tym razem mieliśmy najsłabaszą pogodę. Dużo chmur i nie za wysokie temeperatury. Rano i wieczorem konieczny był sweterek większość dni. Woda w morzu ciepła, ale w basenie już rewelacji nie było. Spodziewałam się w tym czasie zupełnie innej pogody, więc już wiem, że jak dla mnie za zimno. Pozdrawiam