Jak widać poniżej jesteśmy tutaj niemal sami. W oddali widać Sivalai Resort. Udajemy się w jego kierunku, żeby zapytać czy nie mają przypadkiem wolnego noclegu na jutro, bo przypominam że w obecnym domku możemy zostać tylko jedną noc. Bardzo symptyczna pani w recepcji oznajmiła nam, że mamy wyjątkowe szczęście, bo właśnie zwolnił się im jeden domek i możemy zostać na jedną noc Juuuupi! Co prawda cena była dość wysoka, jak na Tajlandię, ale co tam, w końcu jedną noc możemy spędzić w prawdziwym luksusie
Wieczorem poszliśmy do Sivalai na kolację. Dojrzeliśmy gdzieś na tablicy, że mają wieczór grillowy i za całkiem niewygórowaną cenę, za którą można sobie całkiem dobrze i elegancko zjeść. W sumie, to poszliśmy na tę kolację z parą Niemców, których spotkaliśmy gdzieś na plaży...tak już mamy, że wszędzie ludzi zaczepiamy Wieczór minął nam bardzo sympatycznie, wracając musieliśmy tylko uważać, żeby nie nadepnąć na jakiegoś krabika, których były tam całe miliony
To zapraszam na krótką wycieczkę po plaży i okolicy Podoba się wam kolor piasku? Bo mi bardzo Prawie jak na Dominikanie
http://www.addicted-to-passion.com
Marylko ile kosztował transport na Koh Mook? płynęliscie z Karbi czy Ao Nang? transport kupowaliście w jakimś biurze z wycieczkami?
http://www.followdreams.today/
https://www.facebook.com/followdreams.today/
Transport kosztował 1000THB, startowaliśmy z Krabi. Najpierw jedzie sie busikiem jakieś 2,5h a później łodzią. Z Ao Nang też można jechać.
http://www.addicted-to-passion.com
Bilet kupisz w każdej agencji sprzedającej wycieczki.
http://www.addicted-to-passion.com
Dzięki
http://www.followdreams.today/
https://www.facebook.com/followdreams.today/
Jak widać poniżej jesteśmy tutaj niemal sami. W oddali widać Sivalai Resort. Udajemy się w jego kierunku, żeby zapytać czy nie mają przypadkiem wolnego noclegu na jutro, bo przypominam że w obecnym domku możemy zostać tylko jedną noc. Bardzo symptyczna pani w recepcji oznajmiła nam, że mamy wyjątkowe szczęście, bo właśnie zwolnił się im jeden domek i możemy zostać na jedną noc Juuuupi! Co prawda cena była dość wysoka, jak na Tajlandię, ale co tam, w końcu jedną noc możemy spędzić w prawdziwym luksusie
http://www.addicted-to-passion.com
miód malina, eh kocham takie widokiiiiiii
A to Marcelkowy talent artystyczny
http://www.addicted-to-passion.com
I powrót, do naszego domku...i relax....
http://www.addicted-to-passion.com
Wieczorem poszliśmy do Sivalai na kolację. Dojrzeliśmy gdzieś na tablicy, że mają wieczór grillowy i za całkiem niewygórowaną cenę, za którą można sobie całkiem dobrze i elegancko zjeść. W sumie, to poszliśmy na tę kolację z parą Niemców, których spotkaliśmy gdzieś na plaży...tak już mamy, że wszędzie ludzi zaczepiamy Wieczór minął nam bardzo sympatycznie, wracając musieliśmy tylko uważać, żeby nie nadepnąć na jakiegoś krabika, których były tam całe miliony
http://www.addicted-to-passion.com