Kati ,wszystko wygląda nieprzyzwoicie powalająco.Plaże,Wasz hotelik,palemki,kolor morza ,zabytki ,nawet stefanki ,aaaaa i twój uśmiech również .Raj pełną parą .
Kati a takie atrakcje jak parasailing były w pobliżu ?Chętnie bym prfruwała nad maksykańskimi plażami .Po filmikach jakie zapodała Bepi trudno się nie pokusic o taką atrakcję .Normalnie słabo się robi od tych widoków z lotu ptaka .
W drodze powrotnej z Chichen zahaczylismy o miasteczko Valladolid Chcialam tam koniecznie zrobic fotke kobietom ubranym w tradycyjne,bialo-kwieciste,meksykanskie sukienki,ktorych tam podobno bez liku...
Niestety po krotkim czasie zaczal padac deszcz,a nastepnie lalo jak z cebra przez okolo 2 godziny
To byl pierwszy i zarazem ostatni deszcz w Meksyku,bo poza tym to przez caly czas mielismy full slonca tj.przyslowiowa lampa non stop przez caly pobyt
Miasteczko kolonialne,fajne uliczki,kilka wiekszych sklepow takze mozna tam wstapic po drodze z piramid,zreszta wiekszosc wycieczek tez ma to w programie
Zdjec z miasteczka ze wzgledu na deszcz brak,sa tylko z knajpy na rogu vis a vis katedry San Bernardino na centralnym placu. Polecam ta knajpe w meksykanskim stylu,jedzenie pychotka i bardzo tanio
Tam wlasnie jedlismy przepyszne guacamole ( ostra taka,ze az palaca,bo u nas w hotelu to troche za lagodna) oraz tortille z kurczakiem,a do tego oczywiscie pifffko z limonka
Gdyby nie kiepska pogoda to pewnie wstapilibysmy do rezerwatu Rio Lagartos w okolicach Valladolid ( polecanego przez Bilbao),slynacego z tysiacy rozowych flamingow gromadzacych sie w lagunach ! Uciekajac przed deszczem zahaczamy o Cobe.Jak docieramy na miejsce to juz mamy znowu sloneczko
Niestety jest po 16,a tam czynne tylko do 16.30,wiec kasy sa juz zamkniete,wiec omija nas ta atrakcja.Dookola nie ma nic wiecej poza kilkoma sklepami,drozszymi zreszta niz gdziekolwiek indziej...
Szczerze piszac to Coba nie robi na nas wrazenia i gdyby nie byla po drodze,to pewnie w ogole bysmy sie nie fatygowali
Pomiedzy dwoma jeziorami rozciagaja sie starozytne ruiny Majow.Sciezka do piramidy przez dzungle,w cieniu,ale za to pewnie w towarzystwie owadow
Z pewnoscia nie da rady tam wejsc w japonkach Byc moze widok z gory wynagradza wszystko,ale nie bylo nam dane wejscie...
W drodze powrotnej z Chichen zahaczylismy o miasteczko Valladolid Chcialam tam koniecznie zrobic fotke kobietom ubranym w tradycyjne,bialo-kwieciste,meksykanskie sukienki,ktorych tam podobno bez liku...
Niestety po krotkim czasie zaczal padac deszcz,a nastepnie lalo jak z cebra przez okolo 2 godziny
To byl pierwszy i zarazem ostatni deszcz w Meksyku,bo poza tym to przez caly czas mielismy full slonca tj.przyslowiowa lampa non stop przez caly pobyt
Miasteczko kolonialne,fajne uliczki,kilka wiekszych sklepow takze mozna tam wstapic po drodze z piramid,zreszta wiekszosc wycieczek tez ma to w programie
Zdjec z miasteczka ze wzgledu na deszcz brak,sa tylko z knajpy na rogu vis a vis katedry San Bernardino na centralnym placu. Polecam ta knajpe w meksykanskim stylu,jedzenie pychotka i bardzo tanio
Tam wlasnie jedlismy przepyszne guacamole ( ostra taka,ze az palaca,bo u nas w hotelu to troche za lagodna) oraz tortille z kurczakiem,a do tego oczywiscie pifffko z limonka
o tym samym pomyślałam jak oglądałam v-clip
Explore. Dream. Discover.
Kati piramida i Meksiko tez jedne z wielu moich marzeń lubię J Lo, a zwłaszcza Williama Levy'go
Cudną pogodę mieliście
http://www.followdreams.today/
https://www.facebook.com/followdreams.today/
Kati
Kati ,wszystko wygląda nieprzyzwoicie powalająco.Plaże,Wasz hotelik,palemki,kolor morza ,zabytki ,nawet stefanki ,aaaaa i twój uśmiech również .Raj pełną parą .
Kati a takie atrakcje jak parasailing były w pobliżu ?Chętnie bym prfruwała nad maksykańskimi plażami .Po filmikach jakie zapodała Bepi trudno się nie pokusic o taką atrakcję .Normalnie słabo się robi od tych widoków z lotu ptaka .
- Kocham ptaszki i podróże, te małe i duże ...
Kiwi parasailingu w Tulum nie widzialam,a szkoda,bo na pewno bym sie skusila
W drodze powrotnej z Chichen zahaczylismy o miasteczko Valladolid Chcialam tam koniecznie zrobic fotke kobietom ubranym w tradycyjne,bialo-kwieciste,meksykanskie sukienki,ktorych tam podobno bez liku...
Niestety po krotkim czasie zaczal padac deszcz,a nastepnie lalo jak z cebra przez okolo 2 godziny
To byl pierwszy i zarazem ostatni deszcz w Meksyku,bo poza tym to przez caly czas mielismy full slonca tj.przyslowiowa lampa non stop przez caly pobyt
Miasteczko kolonialne,fajne uliczki,kilka wiekszych sklepow takze mozna tam wstapic po drodze z piramid,zreszta wiekszosc wycieczek tez ma to w programie
Zdjec z miasteczka ze wzgledu na deszcz brak,sa tylko z knajpy na rogu vis a vis katedry San Bernardino na centralnym placu. Polecam ta knajpe w meksykanskim stylu,jedzenie pychotka i bardzo tanio
Tam wlasnie jedlismy przepyszne guacamole ( ostra taka,ze az palaca,bo u nas w hotelu to troche za lagodna) oraz tortille z kurczakiem,a do tego oczywiscie pifffko z limonka
mordka się sama śmieje na widok tego jedzonka, też jadłam mex pyszności właśnie w knajpce w Valladolid
Ja po prostu uwielbiam ostre smaki i te wszystkie cieniutkie ichnie pity,wiec w Meksyku bylam w swoim zywiole
Gdyby nie kiepska pogoda to pewnie wstapilibysmy do rezerwatu Rio Lagartos w okolicach Valladolid ( polecanego przez Bilbao),slynacego z tysiacy rozowych flamingow gromadzacych sie w lagunach ! Uciekajac przed deszczem zahaczamy o Cobe.Jak docieramy na miejsce to juz mamy znowu sloneczko
Niestety jest po 16,a tam czynne tylko do 16.30,wiec kasy sa juz zamkniete,wiec omija nas ta atrakcja.Dookola nie ma nic wiecej poza kilkoma sklepami,drozszymi zreszta niz gdziekolwiek indziej...
Szczerze piszac to Coba nie robi na nas wrazenia i gdyby nie byla po drodze,to pewnie w ogole bysmy sie nie fatygowali
Pomiedzy dwoma jeziorami rozciagaja sie starozytne ruiny Majow.Sciezka do piramidy przez dzungle,w cieniu,ale za to pewnie w towarzystwie owadow
Z pewnoscia nie da rady tam wejsc w japonkach Byc moze widok z gory wynagradza wszystko,ale nie bylo nam dane wejscie...
ja tam na zdjęciu widzę słońce
.