Jesteś tutaj
Jesteś tutaj
Miało być o Kubie bo i to na Kubę mieliśmy śmigać zobaczyć jeszcze ojczyznę Fidela przed najazdem obywateli USA
Tak jakoś jednak nam wyszło, że nie było biletów, a jak były to nie w takiej cenie, biliśmy się z myślami czekać, nie czekać i koniec końców - kto pamięta czerwiec ubiegłego roku - trafiła się promocja Turkish Airlines. 389 Euro za lot do KUL z przesiadkami w miarę dobrymi
No to postanowione lecimy ale co dalej no właśnie KUL - Patronasy i fontanny to pierwsze skojarzenia z Waszych relacji no ale trzeba jeszcze ułożyć plan plan którego nieodzownym elementem musi być MBS, no bo być tak blisko SIN i nie wejść wraz z setkami skośnookich do tej zimnej ale jakże drogiej wody na 57. piętrze MBS
Zastanawialiśmy się jedynie nad tym czy udać się do SIN mniej więcej w połowie, czy też na koniec. Wybraliśmy opcję finału w SIN, a i lot do SIN trafił się rano, tak więc nie traciliśmy czasu. No to do rzeczy:
18.01. wylot z Warszawy, przesiadka w Istanbule
19.01. lądujemy w Kuala Lumpur
19.01. - 21.01. dwie noce zarezerwowane we Fraser Residence KL (w miarę blisko Petronas)
21.01. przelot na Phuket (Air Asia)
21.01. - 24.01. trzy noce na Kata Beach w Chanalai Flora Resort
24.01. prom na Railay
24.01. - 26.01. dwie noce zarezerwowane w Railay Bay Resort & Spa
26.01. prom na Ko Lipe
26.01. - 29.01. trzy noce zarezerwowane w Bella Vista Beach Resort
29.01. prom na Langkawi
29.01. - 01.02. trzy noce zarezerwowane w Holiday Villa Beach Resort & Spa
01.02. przelot do Singapuru (Air Asia)
01.02. - 02.02. noc w Peninsula Excelsior Hotel
02.02. - 03.02. finał w MBS
03.02. przelot z SIN do KUL (Air Asia) i wieczorem lot powrotny z KUL do WAW (przez IST)
WAW-FRA-BKK-SIN-USM-URT-BKK-FRA-KTW
Oczywiście wszystko ładnie pięknie wygląda gdy się kupuje bilety w czerwcu, gdy jest ciepło a myślami jesteśmy już zimą na lazurkach. Do odlotu dwa dni, patrzę w TV, oczom nie wierzę w Turcji zima, szkoły pozamykane, utrudnienia na lotniskach, akurat trafiliśmy na te ich coroczne 4 dni zimy i wiatru. Na stronie TA cała tabela odwołanych lotów, no to mi się zrobiło gorąco, cały plan, wszystkie rezerwacje a tu zima, akurat teraz musiała nawiedzić Turcję. A mogliśmy lecieć ciut drożej KLM czy British'em, ano mogliśmy ale trudno idziemy na całość. Pani na infolinii dzień przed milym głosem mówi: "proszę się martwić, jesteśmy od tego aby w razie czego pomóc, samolot odleci jeśli przyleci, czy przyleci - będzie wiadomo dopiero jutro". No to super Jesteśmy z południa, u nas też akurat nieco sypnęło więc zakładaliśmy pewniejszą opcję dojazdu pociągiem do Warszawy. Rano okazuje się, że pociąg jest oczywiście opóźniony (z daleka wiadomo bo aż z Ostravy), no ale w końcu jest. Pakujemy się z walizkami, skład pełny bo to poniedziałek, wszyscy jadą do roboty a my urlopik. Wielki plus jak dla mnie to pociąg na lotnisko w Warszawie. Cyk myk, ruchome schody na Centralnej, bilety w kiosku, zmiana peronu i wsiadamy, nie trzeba nic szukać, z walizkami się telepać, tak powinno być od dawna
Kierunek:
Dla miejscowych to pewnie śmieszne ale dla nas wszystko jasno, przejrzyście i wiadomo gdzie jesteśmy
Mijamy W. Zachodnią i żegnamy śnieg na najbliższe 17 dni
Docieramy na Okęcie, nerwowo szukam pierwszej tablicy, jest
0'C ale lecimy, chyba pierwsi się odprawiliśmy (miejsca mieliśmy wybrane już wcześniej)
Walizki oddane, idziemy do kontroli bezpieczeństwa )
Szybkie zakupy, wiadomo trzeba zabrać jakieś odkażalniki
W Turcji dalej sypie i zimno, aby tylko mieli pługi i sól
kosmetyczka w bagażu podręcznym
Czekamy, czekamy w końcu jest nasza latająca maszyna
Ciut dłuższy od Wizzair ale jest, no to w drogę
Samolot na rejsie z Warszawy był pełny, usiedliśmy i pstryknąlem foto nad fotelami do przodu samolotu. Po chwili przyleciały dwie stewardessy i coś do mnie mówią, jedna chyba po turecku. W pierwszej chwili nie skumałem o co chodzi ale zrozumiałem drugą, że niby nie wolno robić zdjęć w środku samolotu, tylko przez szybę na zewnątrz i pyta się mnie czy skasuję. Przytaknąłem i skasowałem zdjęcie, jedno, przy czym ja zrobilem dwa więc jeszcze jedno mam ale skoro był o to taki raban, nie wrzucam go bo mnie jeszcze Turkish pozwie Dziwne to, nie wiem zetknęliście się może z czymś takim ?!
Jest zatem i akceptowalne zdjęcie na zewnątrz
WAW-FRA-BKK-SIN-USM-URT-BKK-FRA-KTW
Hej Dominik,
świetnie pamietam ta promocje oczywiście , bo sama z niej korzystałam. Zreszta jak wiele innych osób z forum...
Zadziwiające jest jak w ramach tej oferty cenowej , wyszły nam różne finalne destynacje
Ja tez cyknęam pare fotek w samolocie, bo tak pustej maszyny ( w tylniej części, gdzie siedziałam a potem leżałam ) dawno nie widziałam. Nikt mi uwagi nie zwrócił,ale też nie wiem czy ktoś z obsługi widział co ja "wyprawiam" he he .
Lece z tobą
No trip no life
Dominik z chęcią pooglądam Twój powrót do Azji
Siadam i czytam
Przynajmniej słońce jest zawsze za darmo ...
http://pieczatki-w-paszporcie.blogspot.com/
https://www.youtube.com/channel/UCf99mvhfOem4kTfGH5qBOGQ?sub_confirmation=1/
Dominik - świetna dokumentacja i zapas Żubrówki A w Stambule rzeczywiście zima w pełni
Sam lot w Turkishu upłynął nam przyjemnie. Zaraz po starcie rozdają Turkish Delight dla każdego pasażera, a po chwili roznoszą menu. Na przodzie widziałem nawet w biznesie kucharza
wybraliśmy dwa różne zestawy obiadowe
Soki i alkohole są serowowane w dużej ilości, bardzo dobre mają świeżo wyciskane soki pomarańczowe - te rozchodzą się najszybciej.
Winko też było niczego sobie
Taka oto pogoda przywitała nas w Istanbule - dobrze, że mieliśmy kurtki zimowe :o
Lotnisko na przesiadce jest duże, znaleźliśmy spokojne miejsce przy jednym z "gejtów" gdzie można było podładować telefony i rozprostować kości. Tam też poznaliśmy kilkunastoosobową grupę z Głogowa, których z tego miejsca pozdrawiam
Drugi lot był już na pokładzie większego A330, do którego zawieziono nas...
Dobrze, że mieliśmy kurtki
Poduszeczka, kocyk, później dostaliśmy jeszcze kosmetyczki ale chyba nie mam zdjęcia :/
Start do KUL był opóźniony z uwagi na procedury związane z odladzaniem.
Długa trasa przed nami
Na początek znowu Turkish Delight, menu i gorące ręczniczki
Skład płynów był mocno % gdzieś nad Teheranem kazali pozasłaniać wszystkie okna, pilot zrobił cieplej i większość przysnęła.
Obudziła nas niższa temperatura i roznoszone śniadanie
Bez szału ale dało się zjeść
Za oknem dzień, my czuliśmy jakby... noc...
Powoli rozpoczęła się procedura zniżania
Landing w KUL i co ? Deszcz, nosz co jest grane
Oby się wypadało i później było już tylko pogodnie...
Tym gigantem jeszcze nie lecieliśmy
Trochę szaro buro nas to KUL przywitało
ruszamy za tłumem
podążamy za tłumem
wsiadamy w kolejkę
śmigamy po bagaże
i wymieniamy nieco cash aby było na taxi, kierowaliśmy się po strzałkach na taxi na dolny poziom, siedziała tam przy blacie jakaś w czerni i za 2 RM dała mi karteczkę do taxi, nie wiem tak na 100 % czy to było państwowe, chyba tak...
WAW-FRA-BKK-SIN-USM-URT-BKK-FRA-KTW
Jestem i ja
Dominik siedzę i czytam , planując przyszłą zimę , chodzą mi różne pomysły po głowie, może czymś mnie zainspirujesz, liczę bardzo na Koh Lipe ... bo Singapur to ja zawsze
Dominik- zasiadam i podróżuję z wami
Hej Dominik, dojechalismy już chyba tą taryfą do centrum
No trip no life