Łał - no cóż więcej o pięknej tęczy nad wodospadami powiedzieć. Tam naprawdę warto polecieć i to zobaczyć, aż sie chce! Świetny kierunek, tak o nim piszesz jakby organizacja tej wyprwy była bardzo łatwa! Czy tak było? Co z językiem? Jak się porozumiwalście w tym "nieportugalskim" portugalskim Czytałam, ze tam z angielskim to słabo, nawet bardzo, więc jak tam sobie radzić?
Bea. Owszem sytuacja z językiem bywa tam ciezka, wiec trzeba babylo siegać po bron ostateczną - szczery i serdeczny usmiech, oraz otwartosć do ludzi. Nawet jezeli były problemy z komunikacja, to nie trwały za długo. Uzywajac wszelkich dostepnych form werbalnych i niewerbalnych - zawsze mozna było sie ostatecznie dogadac z kimkolwiek. Roznymi metodami, to prawda.
Przykładem moze być ponad połgodzinna rozmowa z naszym hiszpansko jezycznym kierowca w Argentynie ( ten nie znał słowa po angielsku ), ktora skonczyła sie tym iz przyznalismy zgodnie - ladna dzis pogoda A tak juz na powaznie. Owszem znajomosc angielskiego nie stoi na najwyzszym poziomie, ale spojzmy tez krytycznie na siebie i nasza znajomosc jezyka shakespear'a. Podstawowe zwroty oraz liczebniki sa generalnie znane, a to juz wystarcza do osiagniecia stopnia komunikacji na poziomie wystarczajacym wiec nie ma paniki. Oczywiscie nie wszyscy spotkani ludzie takowe podstawowe zwroty znają. Wszyscy jednak napotkani byli bardzo otwarci na komunikację. Czasem była przy tym kupa smiechu i machania łapami. Oczywiscie podstawowe zwroty w hiszpanskim, czy portugalskim sie przydają - i wielokrotnie z nich kozystalismy.
Czy trudno jest zorganizować taki wyjazd ? My organizacją zajmujemy sie już jakiś czs. Wiec, to nie było dla nas trudne. Myslę, ze głowną przyczyną jakichkolwiek trudnosci bedzie brak przygotownia i niewiedza. Odpowiedż wiec jest taka. Nie jest to trudne, tylko czasochłone. Wymaga sporo czasu i zgłebienia tematu o kraju do którego sie jedzie. W relacji napewno trudno opisac wszystkie aspekty, na blogu prubuje trochę rozszezyć. Troche to trwa z uwagi, ze szykujemy sie do kolejnego wyjazdu tymrazem do RPA.
Mara, świetnie wszystko pokazałaś,
wodospady z tęcżą i taka Podrożniczka to jest to
wiktor - potwierdzam
Jorguś
Łał - no cóż więcej o pięknej tęczy nad wodospadami powiedzieć. Tam naprawdę warto polecieć i to zobaczyć, aż sie chce! Świetny kierunek, tak o nim piszesz jakby organizacja tej wyprwy była bardzo łatwa! Czy tak było? Co z językiem? Jak się porozumiwalście w tym "nieportugalskim" portugalskim Czytałam, ze tam z angielskim to słabo, nawet bardzo, więc jak tam sobie radzić?
Bea
Bea. Owszem sytuacja z językiem bywa tam ciezka, wiec trzeba babylo siegać po bron ostateczną - szczery i serdeczny usmiech, oraz otwartosć do ludzi. Nawet jezeli były problemy z komunikacja, to nie trwały za długo. Uzywajac wszelkich dostepnych form werbalnych i niewerbalnych - zawsze mozna było sie ostatecznie dogadac z kimkolwiek. Roznymi metodami, to prawda.
Przykładem moze być ponad połgodzinna rozmowa z naszym hiszpansko jezycznym kierowca w Argentynie ( ten nie znał słowa po angielsku ), ktora skonczyła sie tym iz przyznalismy zgodnie - ladna dzis pogoda A tak juz na powaznie. Owszem znajomosc angielskiego nie stoi na najwyzszym poziomie, ale spojzmy tez krytycznie na siebie i nasza znajomosc jezyka shakespear'a. Podstawowe zwroty oraz liczebniki sa generalnie znane, a to juz wystarcza do osiagniecia stopnia komunikacji na poziomie wystarczajacym wiec nie ma paniki. Oczywiscie nie wszyscy spotkani ludzie takowe podstawowe zwroty znają. Wszyscy jednak napotkani byli bardzo otwarci na komunikację. Czasem była przy tym kupa smiechu i machania łapami. Oczywiscie podstawowe zwroty w hiszpanskim, czy portugalskim sie przydają - i wielokrotnie z nich kozystalismy.
Czy trudno jest zorganizować taki wyjazd ? My organizacją zajmujemy sie już jakiś czs. Wiec, to nie było dla nas trudne. Myslę, ze głowną przyczyną jakichkolwiek trudnosci bedzie brak przygotownia i niewiedza. Odpowiedż wiec jest taka. Nie jest to trudne, tylko czasochłone. Wymaga sporo czasu i zgłebienia tematu o kraju do którego sie jedzie. W relacji napewno trudno opisac wszystkie aspekty, na blogu prubuje trochę rozszezyć. Troche to trwa z uwagi, ze szykujemy sie do kolejnego wyjazdu tymrazem do RPA.
www. Podróże z globusem w torebce, gdzie skrobię swe relacje od czasu do czasu
Jeszcze jedne filmik, tym razem wyjce jakie napotkalismy w pierwotnej głuszy, na egzotycznej wyspie.
www. Podróże z globusem w torebce, gdzie skrobię swe relacje od czasu do czasu
Pierwsza cześć Ilha Grande - wyspa bez spali, bez aut, bez dróg - za o z pierwotnym lasem deszczowym (90 % powierzchni wyspy stanowi )
www. Podróże z globusem w torebce, gdzie skrobię swe relacje od czasu do czasu
Obejrzałam, super !!!
No trip no life
Niela - Ciesze sie. Jak sie uda to w tej samej formie dam Rio i Wodospady, tylko nie wiem kiedy to ogarnę. Tymczasem jest Wysepka
www. Podróże z globusem w torebce, gdzie skrobię swe relacje od czasu do czasu
Byloby Super !! poczekamy
No trip no life
Nie ma problemu - jak tylko zrobię to podeslę tutaj link.
www. Podróże z globusem w torebce, gdzie skrobię swe relacje od czasu do czasu