--------------------

____________________

 

 

 



Brazylia według olletki czyli Rio, Amazonia i wodospady Iguazu

59 posts / 0 nowych
Ostatni wpis
Strony
olletka
Obrazek użytkownika olletka
Offline
Ostatnio: 6 lat 4 miesiące temu
Rejestracja: 11 cze 2015

Nelciu mnie pogryzły bardzo komary ale to dlatego że nie użyłam repelentu jak wieczorem siedzielismy nad rzeką.

Tylko ja byłam pogryziona. Czy było warto??? Dla mnie Nelciu tak ale ja zaprawiona w bojach bo od pierwszej klasy podstawówki wakacje spędzałam na biwakach i obozach harcerskich więc spratańskie warunki mi nie straszne. No i lubie naturę z calym dobrodziejstwem inwentarza. Nie boję sie pająków, węży i innych robali. Tylko szczurów nie lubie ale je to akurat łatwiej w mieście spotkać. Myślę, że to jest przygoda nie dla kazdego i wiele osób byłoby rozczarowanych. Są w Brazylii piękniejsze miejsca, bardziej chilloutowe, z lepszą infrastrukturą. Moje koleżanki łapały się za głowę oglądając moje zdjęcia i  były szczerze zdziwione że ja za to jeszcze zapłaciłam bo one by za dopłatą takich wakacji nie chciały Biggrin

Ale gdyby zobaczyły jakie tam w nocy było niebo... i jakie odgłosy...gdyby zobaczyły stado kolorowych papug na drzewie  przed naszym domkiem, gdyby codzinnie rano zbierały świeże mango prosto z drzewa... Złapałam tam pełen dystans, do pracy do codzienności. 5 dni bez zasięgu telefonu, bez internetu w dzisiejszych czasach to cos niesamowitego. I te wieczory takie jak kiedyś, kiedy ludzie poprostu ze sobą rozmawiali zamiast siedzieć z nosem w smartfonie. Było warto Biggrin

"Trzeba natychmiast żyć. Jest później niż się wydaje" Baptiste Beaulieu

Nel
Obrazek użytkownika Nel
Offline
Ostatnio: 20 godzin 47 minut temu
admin
Rejestracja: 04 wrz 2013

Good Good Good

No trip no life

Antenka
Obrazek użytkownika Antenka
Offline
Ostatnio: 5 lat 1 miesiąc temu
Rejestracja: 23 paź 2013

Olletka Yahoo

Aż normalnie gęba mi się śmieje Smile Ary, tukany, piranie, dzika dzicz, brud, błoto, tarntule, węże i zero cywilizacji Good I jeszcze za to wszystko trzeba zapłacić Wink Nie przejmuj się Wink też mam takie koleżanki,że pukają się w czoło, jak wymyślam, gdzie chcę pojechać Wink

Przeżycia z takiego miejsca -bezcenne Good I to zostaje w nas na zawsze Smile - obrazy, zapachy, dżwięki i uczucia Smile

LORD
Obrazek użytkownika LORD
Offline
Ostatnio: 5 lat 4 miesiące temu
Rejestracja: 11 maj 2015

Olletka, jak kiedyś miałem Amazonie w must see w pierwszej trójce, to po jakimś czasie spadła niżej i do tej pory nie doczekała się realizacji.... a teraz po tych zdjęciach... to... coś czuję, że niebawem będę pisał relację Crazy

www.foto-tarkowski.com

a robota to prymitywny sposób spędzania wolnego czasu...

Asia-A
Obrazek użytkownika Asia-A
Offline
Ostatnio: 4 godziny 43 minuty temu
Rejestracja: 01 wrz 2015

Właśnie, czy jakies insekty nie pogryzły Was? Masz jakies foty z "noclegu" tzn. apartamentu lux ? Biggrin

Bye Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach! Yes 3

olletka
Obrazek użytkownika olletka
Offline
Ostatnio: 6 lat 4 miesiące temu
Rejestracja: 11 cze 2015

Antenko ja tam uważąm że każdy niech sobie wypoczywa jak lubi. Dopóki mąż będzie chciał ze mną jeździć w te moje dzikie dzicze to reszty świata nie musze do tego przekonywać Biggrin Twoja Namibia też niestandardowa i wysoko na mojej liście marzeń. Nawet miałam kiedyś podejście żeby pojechać tam z bocianem na selfdriva ale koszty mnie trochę przerosły. Po Twojej relacji wiem że pojadę tam z biurem bo i tak zobaczę to co chce a cena trochę bardziej przyjazna Biggrin

Wojtek- myślę że widziałeś fajniejsze miejsca i że mógłbyś być trochę rozczarowany. Jeśli jednak kiedyś będziesz  sie tam wybierał to leć zaraz po porze deszczowej. Różnica w poziomie wody jest ogromna. W ośrodku w którym byliśmy musiliśmy codzinnie zejść z pomostu ok 50 metrów żeby wejść na łódki a w porze deszczowej woda sięga prawie do pomostu... Las jest wtedy  częściowo zalany, można wpłynąć mędzy drzewa i zobaczyć zwierzaki z bliska choć są mniejsze szanse na zobczenie anakondy Biggrin

Asiu gryzły tylko komary i to tylko mnie. Nikogo innego nic nie ugryzło. Acha podczas połowu do łódki wpadła nam pirania i drasneła dziewczynę zembem w kostke ale to się chyba nie liczy:) 

Niestety nie mam zdjęć naszego apartamentu bo nie bardzo było co fotografować. Ciemny prosty pokój, domek zbity z desek, czyste łóżko, moskitiera jakis mały stolik, w ścianach miedzy dechami szpary tak że było sporo gości Wink Pod prysznicem raz rzuciła sie na mnie mała żaba, bardzo się tam było blosko natury Biggrin

Dodam jeszcze że w cenie tych 5 dni mieliśmy 3 noclegi w ośrodku i jeden w lesie, pęłne wyżywienie 3 razy dziennie z zimnymi napojami ( bez alko) Do jedzenia włąściwie codziennie na obiad było to samo tylko troche inaczej przyrządzone: kurczak, wołowina, jakaś ryba, duszone ważywa, ryż.Posiłki prostę ale baaardzo smaczne :0 Do tego zawsze jakieś pyszne owoce, np dzikie mango z ogrodu. Na śniadanie chleb tostowy, ser żółty, dżem jakaś szynka, owoce i włąsciwie tyle. Był tam mały bar otwierany na chwilke ( boo tylko do wyczerpania zapasów Biggrin gdzie w rozsądnych cenach można było kupić caipirinie lub browarka Biggrin Cały czas był z nami super przewodnik Keneddy który miał jeszcze swojego pomagiera do szukania pająków itp. Kenneddy kierował łodzią, dbał o nas na trekingach, pilnował żeby nic nas nie zeżarło, ciagle oragnizował nam jakoś czas,  przygotowywał kolacje i śniadanie w dżungli. Fajny facet Biggrin Dodatkowo właściciele biura  mieli prowizoryczne dwa pokoje które chcieli nam za darmo ( tzn w cenie) udostępnić po powrocie do Manaus żebyśmy nie musieli płacić za hotel na ostatnią noc przed wylotem. Ja miałam już jednak zrobioną rezerwację fajnego hoteliku za 80 PLN za noc więc nie skorzystaliśmy ale warto wiedzieć że jest taka opcja. Właściciel biura wysłał też po nas kierowce który zawiózł nas wcześnie rano z hotelu na lotnisko co pozwoliło oszczędzić kolejne 70 reali na taxi Biggrin

Dobra spadamy z tej Amazonii czas na Iguazu!!!!

Po przylocie do Barazylijskiego Foz do Iguazu do Argentyny można dostać sie na dwa sposoby: albo taxówka z ok 230-250 PLN która przwozi nas przez granic zatrzymująć się po wszystkie potrzebne pieczątki albo dwa autobusy albo transport kombinowany:)

My z przed trerminala wsiedliśmy w autobus jadący do centrum foz ( każdy autobus tam jedzie) cena biletu 3 reale. Należy wysiąść przed Mac Donald's i przejść na drugą stronę ulicy i tam złapać Autobus z tabliczką Argentina Biggrin Jeżdzi co 40 minut, ostatni kurs chyba o 18.30 Trzeba na autobus pomachać bo inaczej nie wjedzie na przystanek. Nie wiedziałam o tym co dało nam 40 minut cudownego czasu spędzonego na przystanku w oczekiwaniu na następny kurs Biggrin 

Autobus do Agentyny przejeżdza sobie przez granice nie zatrzymując się na przejściu granicznym. Teoretycznie można więc zupełnie nielegalnie przedostać się do Argentyny. Czytałam że często nikt nie sprawdza paszportów na tym przejściu ale radze nie ryzykować bo w drodze powrotnej byłam świadkiem jak autobus z Argentyny do Brazylii został zatrzymany przez celnika. Po opuszczeniu Bazylii trzeba oddac deklarację wjazdową a w drodze powrotnej uzupełnić nową. Myślę że mógłbyby byc problemy z powrotem do Brazylii jeśli nie mielibyśmy pieczątki wyjazdowej.

No w każdym razie my poprosiliśmy kierowce żeby się zatrzymał, wróciliśmy grzecznie na przejście graniczne i szybko załatwliśmy formalności. Potem złapaliśmy taxi i za jakieś 25 reli dojechaliśmy pod hotel.

Hotel bardzo polecam, jest troche na uboczu ale do centrum Puerto Iguzau można dojechac za równowartość jakicś 15 złotych. Miszkamy za to w dżungli!! Hotel cudowny, nowy, zadbany, raomantyczny. Domki ustawione tak że człowiek ma wrażenie że jest tam sam. Raz tylko na basenie spotkaliśmy jakąs młoda parę a tak mieliśmy wrażenie że jesteśmy tam sami.

Hotelik to Tierra Guarani Lodge.Po rgentyńskiej stronie spędziliśmy 3 dni pasąc  się nawet dwa razy dziennie na argentyńskiej wołowinie...mniam, mniam no i oczywiście oglądając wodospady. 

Wlklejam kilka fot z hotelu:

"Trzeba natychmiast żyć. Jest później niż się wydaje" Baptiste Beaulieu

Nel
Obrazek użytkownika Nel
Offline
Ostatnio: 20 godzin 47 minut temu
admin
Rejestracja: 04 wrz 2013

Hotelik w dżungli super ! co za klimat Yahoo

No trip no life

wiktor
Obrazek użytkownika wiktor
Offline
Ostatnio: 4 lata 3 miesiące temu
Rejestracja: 03 mar 2016

Mega ciekawa twoja wycieczka a szczególnie Amazonia Preved

Super świetna przygoda w dżungli a pająk gigant piekny

Antenka
Obrazek użytkownika Antenka
Offline
Ostatnio: 5 lat 1 miesiąc temu
Rejestracja: 23 paź 2013

Olletka- miejscóweczka miodzio Good To co, lecimy nad wodospady??? WinkGood

olletka
Obrazek użytkownika olletka
Offline
Ostatnio: 6 lat 4 miesiące temu
Rejestracja: 11 cze 2015

Wiktor cieszę się, że Ci się podoba moja wyprawa Biggrin Też byłam pająkami zachwycona!

Antenko proszę bardzo, specjalnie dla Ciebie wodospady!! Biggrin

Do wodospadów spod naszego hotelu można było dostać się autobusem za 120 peso od osoby- do przystanku trzeba było dojść ok 300 m lub taksówką za 250 peso- wygodniej było nam dojechac taxi.

kurs 1 zł- 4 peso ( właściwie 3,8 ale tak łatwiej liczyć)

Wstęp do parku kosztuje 330 peso jeśli chcemy wejść na drugi dzień dostajemy zniżkę 50 % ale trzeba o tym wiedzieć że się należy i powiedzieć przy kasie bo nikt sam o to nie zapyta. Żeby otrzymać zniżkę należy przedstawić bilet z poprzednigo dnia i uwaga uwaga... zdjęcie z parku na którym nas widać...

Co ważne do zakupu biletów potrzebny jest paszport. My pierwszego dnia nie mieliśmy przy sobie i nam się upiekło bo jakims cudem Pani z okienka nie poprosiła o dokument ale przy drugim okienku para Nimców chciala kupić bilety i odeszli z kwitkiem bo nie mieli dokumentu przy sobie.

W parku do dyspozycji mamy kilka tras zwiedzania. Szlak zielony- trasa z której oglądamy wodospady od "dołu"- moim zdaniem najpiękniejsza, szlak czerwony- wodospady od "góry" oraz szlak do diabelskiej gardzieli. Najdłuższy jest chyba szlak zielony- ok 4,5 km. Mam gdzieś mapkę to postaram sie zrobić zdjęcie i tu wkleić.

Moim zdaniem, jeśli ktoś ma w miarę przyzwoitą kondycję to można spokojnie zrobić wszystki trasy po argentyńskiej stronie w jeden dzień. My przeznaczyliśmy na to dwa dni i absolutnie nie żałuję bo mimo, że w pierwszym dniu zrobiliśmy wszystkie szlaki to chcieliśmy się jeszcze na spokojnie nacieszyć najpiękniejszymi miejscami drugiego dnia. W pierwszym dniu byliśmy pod takim wrażeniem, że dosłownie biegalismy jak popażeni miedzy jednym a drugim punktem widokowym Biggrin

W parku trasy dobrze oznakowane, jest kilka miejsc z toaletami i  z miejscami gdzie można na chwilkę odpocząć i np zjeść własny prowiant Są też w dwóch miejscach restauracje z szalonymi cenami.Jest kilka miejsc gdzie można uzupełnić za darmo wodę pitną.

W parku oprócz wodospadów podziwiać można bujną roślinność, piękne ptaszyska- widzieliśmy 3 razy tukany, a także wielkie kajmany, żółwie, motyle wielkości ręki i takie jaszczury jak w mexykańskim Tulum. Acha no i jeszcze wszędobylskie ostronosy i małpy grzebiące w smietnikach.

Zapraszam Was teraz do Juraissic Parku Biggrin

A tu kajman moczy sobie brzuszek w rzece:

Tu zbliżamy się do diabelskiej gardzieli. Trzeba tam dojechac kolejką ( przejad wliczony w cene biletu wstępu do parku- czas oczekiwania jak mamy pecha i akurat odjechał nam wagon to ok 40 min) No to zbliżamyn się do gardzieli. Najpierw słychac było huk i widać było "biały dym"

Kilka zdjęć zielonego szlaku, pogoda nam wyjątkowo dopisała Biggrin Białe obłoczki wyglądały jak sztuczne. Bardzo żałuję że mieliśmy tylko telefon bo z lepszym sprzętem zdjęcia byłyby obłędne!

Wszędzie były tęcze  a zieleń roślin aż raziła w oczy!

Prosto za Parku pojechalismy autobusem do cntrum miasteczka. Puerto Iguazu to przyjemne spokojne miasteczko- typowo turystyczne. W sumie ciężko się temu dziwić. Ma jedną podstawową zaletę: jest pęłne pysznej wołowiny i pysznego taniego wina Biggrin

Pierwszego dnia po przylocie poszliśmy do jednej z najlepszych restauracji w mieście:  AQua. Cena za steka z sałatką i z czerwonym winem i pieczonym ziemniakiem ok 120 PLN- stek 300 gram. W smaku poezja...Najlepsze mięcho w moim życiu. Niestety nie mam stamtad zdjęć bo było trochę zbyt ąę żeby cykać foty Biggrin

W dwóch kolejnych dniach byliśmy już w mniej nadętej restauracji gdzie objadaliśmy się krwistymi baby steak o wadzę 600 gram Biggrin

Do dziś nie mogę się zdecydować co lepiej wspominam z Argentyny wodospady czy wołowinę... Biggrin

Po kolacji skoczyliśmy na zakupy do supermarketu. Kiedy stanelismy przed półką z winami oblepiło nas chyba 5 miejscowych starszych Panów  którzy robili zakupy i zaczęli doradzać. Prawie się między sobą pobili o to które wino jest lepsze... Ostatecznie wyszliśmy z 4 butelkami z których żadna nie była droższa niż 30 złotych... Nie będę się rozpisywać. Wina równie dobre jak wołowina Biggrin

Tu fotki wołowinki, mina męża mówi sama za siebie Biggrin

"Trzeba natychmiast żyć. Jest później niż się wydaje" Baptiste Beaulieu

Strony

Wyszukaj w trip4cheap