--------------------

____________________

 

 

 



Polinezja Francuska ))) spełnione następne marzenie podróżnicze

287 posts / 0 nowych
Ostatni wpis
Strony
Żeluś
Obrazek użytkownika Żeluś
Offline
Ostatnio: 10 godzin 29 minut temu
Rejestracja: 25 kwi 2016

To na czym skończyłam ? chyba na hotelowych klimatach....i spacerkach po hotelu ))

Co mozna  w hotelu robić oprócz leniuchowania ,spacerowania i snutkowanai ?  ano...jest tu siłownia ,bilard ,organizują jakieś zajęcia typu wyplatanie wianków czy koszów z liści palmowych,sa zajęcia jogi,bezpłatne kajaki czy deski do pływania...troche tego jest ale na nic nie mielismy czasu  Biggrin opdoczywalismy sobie swoim rytmem...no dobrze-może na kajaki i deskę sie skusilismy i Artunio wynajął raz na dwie godziny skuter wodny ,żeby objechac Bora Bora dookoła-oczywiście z instruktorem -był bardzo zadowolony i zachwycony widokami -ja tez bo pokazywał mi filmiki jakie nakręcił gopro ))) skuter niestety był dodatkowo płatny a koszt za dwie godziny to 350 euro )))

 

Żeluś
Obrazek użytkownika Żeluś
Offline
Ostatnio: 10 godzin 29 minut temu
Rejestracja: 25 kwi 2016

Pamietacie jak pisałam ,ze hotel z najduje sie przy dwóch plażach ? jedną z nich tą przy samych hotelu już Wam pokazałam a druga Matira Beach znajdowała się po drugiej stronie ...zaraz za wyjściem z recepcji.Trzeba było tam przejśc przez malutką uliczkę wychodzącą z hotelu na główna drogę wyspy.

 Plaża piekna, a kolor wody niesamowity.Jako ,że jest to plaża publiczna ,ciągnąca sie kilometrami przyjeżdzają tutaj wszystcy z Bora Bora ...ale kompletnie tego się nie odczuwa bo minąć się z kims tutaj to trzeba mieć wielkie "szczęście " no chyba ,ze przyjedzie się tutaj w wekend to jest juz troszkę ludzi szczególnie w godzinach lunchu.

 Znajduje sie tutaj pięknie połozony niskobudżetowy hotel Matira///chcielismy go nawet zarezerwowac na kilka dni ale nie mie było opcji rezerwacji z mozliwośćią odwołania więc zrezygnowalismy)))

Żeluś
Obrazek użytkownika Żeluś
Offline
Ostatnio: 10 godzin 29 minut temu
Rejestracja: 25 kwi 2016

W okolicach naszego hotelu a głównie przy plazy Matira znajduje się kila knajpek z całkiem dobrym jedzonkiem w przyzwoitych cenach -średnio za llunch z piwkiem płaciliśmy tutaj 70-80 euro )))

Chyba najbardziej znana i polecana przez turystów to Bora Bora Beach Club...ale my osobiście nie polecimy bo w niej nie jedlismy  Yes 3  raz będąc w jej okilicy na spacerze nie bylismy jeszcze głodni a dniu kiedy sobie ja zaplanowalismy na lunch po wycieczce nie zdążylismy nim ją zamkneli ....więc są tylko pamiatkowe zdjęcia  ))

 

Następna knajpka to Snack Otomamana -Zdecydowanie najtańsza restauracja na Bora Bora a raczej mały bar z przekąskami bardzo dobrze położony, bardzo piękny widok na plażę Matira i zaraz za nim Restaurant Moihere również cudnie połozony.Minusem jest tutaj to ,ze mozna płacić tylko gotówką a plusem ,ze otwarte są od rana do poznego wieczora ))

Bezapelacyjnie najlepszą i naszą ulubioną knajpką był połozony również przy plazy Marira Snack Matira ale trzeba było do niego zdążyć do 16-tej.Jedzonko pyszne,w przyzwoitych cenach z expresową obsługą i cudownymi widokami...ta knajpka była najbardziej oblegana ))

   
Żeluś
Obrazek użytkownika Żeluś
Offline
Ostatnio: 10 godzin 29 minut temu
Rejestracja: 25 kwi 2016

Knajpka ,krórą również bardzo polubilismy i polecamy ze względu na inne położenie ,inne widoki i inny klimat to Tama'Maitai  połozona przy hotelu Maitai po drugiej stronie wyspy w połowie deogi z Intercontinental Le Moana do nastepnego hotelu ,w którym mieszkaliśmy )) Restauracja jako ,ze hotelowa niestety już drozsza ,ludzi tutaj jak na lekarstwo przynajmniej w porach w jakich my jadalismy ale jedzonko i położenie  nad samą wodą  przy domkach na palach na wielki plus -przynajmniej dla nas ......może gorzej z goścmi,którzy w tych domkach mieszkali )))

Żeluś
Obrazek użytkownika Żeluś
Offline
Ostatnio: 10 godzin 29 minut temu
Rejestracja: 25 kwi 2016

I to by było na tyle co mogę z knajp polecić .... mimo tego,że jest tu jeszcze najsłynniejsza na całe Bora Bora i nie tylko restauracja załozona  w 1979 roku .Restauracja nazywa się Bloody Marys .Została załozona przez Jerzego Huberta Edwarda Von Dangela, Polaka i obywateal Australii znanego w kręgach międzynarodowych jako Baron George.Restauracja została zbudowana z drewna z dżungli i bambusa, aby stworzyć urok i romantyzm wysp, które James A. Michener przedstawił w swojej książce Opowieści z Południowego Pacyfiku .Wejście do restauracji  przypomina nagłe znalezienie się na planie hollywoodzkiego filmu.Do restauracji przyjeżdzają nasławniejsi ludzie z całego swiata a wszystkie ich nazwiska umieszczone są na "scianie sławy" przed wejściem do restauracji.

Do resturacji przypływają goście z hoteli na motu a łodzie mają tam swoje przystanie.Obowiązkowa jest rezerwacja.

Dlaczego piszę,że nie mogę tej knajpki polecić ? bo dwa tygodnie przed naszym przylotem na Bora Bora knajpka została zamknieta i poddana remontowi.Na szczęście udało nam się chociaż do niej wejść i zobaczyc jej klimat.

Z ochotą bym się tam napiła polecanego drineczka  Biggrin Trafiliśmy tutaj podczas objazdu wyspy....ale teraz póki co jeszcze nie zwiedzanie tylko Blody Marys Restaurant))

 

Żeluś
Obrazek użytkownika Żeluś
Offline
Ostatnio: 10 godzin 29 minut temu
Rejestracja: 25 kwi 2016

Jeszcze odnośnie jedzonka w hotelu....osobiście nie mam się do czego przyczepić bo i smakowo bardzo dobre i cenowo przyzwoite.Więc tak sobie myslę,że na upartego można by jeść  i relaksować się tylko w hotelu w takim  urlopowym klimacie  Biggrin

Żeluś
Obrazek użytkownika Żeluś
Offline
Ostatnio: 10 godzin 29 minut temu
Rejestracja: 25 kwi 2016

Żegnamy się z Intercontinentalem pięknymi wieczorami ale nie żegnamy się z Bora Bora bo najlepsze tutaj przed nami  )))  Póki jutro zmienimy lokum i ruszymy się na wycieczki powspominam cudowne ,wieczorne klimaty)))

Wymeldowac z hotelu trzeba się do 11 tej więc tak tradycyjnie.Robimy wszystkie opłaty ale ,że jest tutaj tak pieknie zostajemy do 14-tej tym bardziej ,że w nastepnym hotelu doba zaczyna sie własnie o tej godzinie.Na miejscu za wszystko płacimy gotówką -lokalną walutą bo bo mieliśmy jeszcze po wymianie na Tahiti.

Obalę teraz mit...wszędzie pisali,ze za płatnośc kartą pobierane są spore prowizje  Yes 3 dlatego  stralismy  sie płacic gotówką .Jak gotówki lokalnej zabrakło poszły w ruch karty....żadnej prowizji nie naliczali a przelicznik waluty był bardzo korzystny )) Lokalny pieniądz jednak warto miec bo nie wszędzie kartą się zapłaci ale bardziej to dotyczy Moorea i Tahiti )))

Do następnego hotelu mieliśmy zamówioną taxi...no bo iść z walizkami po kiepskich drogach to troszkę szkoda )) obczailiśmy te drogi i dystans dotarcia pieszo  do niego i taxi odwołaliśmy  Biggrin  zaoszczędzając przy tym 30 $  ....dlaczego pisze ,że $ skoro na Polinezji dominuje euro ? bo znalazłam je gdzieś w podrózniczych portfelach i stwierdziłam ,że to będzie na transport   Biggrin

No to ruszamy...Nasz następny hotel Royal Bora Bora to trochę ponad kilometr od Intercontinentala więc za 20 minut z przystankiem w sklepie i pstrykaniem zdjęć byliśmy juz w recepcji))

Żeluś
Obrazek użytkownika Żeluś
Offline
Ostatnio: 10 godzin 29 minut temu
Rejestracja: 25 kwi 2016

Royal Bora Bora to nasz bastępny hotel a raczej  boutiquowy hotelik podzielony jakby na dwie część rozdzielone ulicą.W cżęści przy samej plaży znajdowała sie recepcja,restauracja i część wypoczynkowa włącznie ze spa .Wszystko jak przystało na polinezyjskie klimaty w drewnie z daszkami pokrytymi palmowymi liści .

Recepcja otwarta z przesympatyczną obsługą i cudownym widoczkiem na basen -infinity i na plażę ))) Hotelik trzygwiazdkowy ale nawet w nim przywitali nas naszyjnikami z kwiatów i pysznymi koktailami )))  

Żeluś
Obrazek użytkownika Żeluś
Offline
Ostatnio: 10 godzin 29 minut temu
Rejestracja: 25 kwi 2016

Do tej części hotelu sobie jeszcze wrócimy a teraz zaprowadzę Was do części gdzie są wille.Wszystkie wille sa jednej kategorii , dwupoziomowe,nie ma w nich luksusów ale są czyściutkie i jest w nich wszystko co potrzebne do wypoczynku.Połozone są w pięknym tropikalnym ogrodzie z ogromem tropikalnych roślin i stawów a całość wropiona jest w dzunlgę-efekt jest niesamowity a do tego poranny spiew ptaków  ))) ale ma to swoje wielkie minusy....komary żarły tutaj niesamowicie )))

Żeluś
Obrazek użytkownika Żeluś
Offline
Ostatnio: 10 godzin 29 minut temu
Rejestracja: 25 kwi 2016

Każda willa ma tutaj swoją nazwę a nazwy wywodzą się od nazw poszczególnych wysp na Polinezji Francuskiej )))  Nam przypadło mieszkać  na parterze w willi Rimatara ))

Zapraszam do wewnątrz...zobaczcie ,że całkiem tutaj przyjemnie )))

Strony

Wyszukaj w trip4cheap