Po pierwsze - śliczne zdjęcia. zapowiada się niesamowicie.
Po drugie: kupa przydatnych informacji.
Jakbyś miała pojechać drugi raz to co byś wybrała ? Samochód odsobowy czy nadal Campera ?
Zdecydowanie samochod. No chyba ze rodzina z 2-3 dzieciakow to moze wtedy kamper jest rozsadnym rozwiazaniem.
Podroz kamperem ma sporo zalet, ale ma tez sporo wad. Trzeba sobie zadac pytanie co jest dla was najwazniejsze w podrozy.
Wady podrozowania kamperem:
-brak prywatnosci (jesli jedzie sie z kilkoma innymi osobami)
-zycie toczy sie caly czas na kilku metrach kwadratowych - w kamperze spimy, jemy (tak, na zewnatrz nie zawsze da sie jesc przy silnym wietrze), przemieszczamy się, gotujemy i czesto odpoczywamy jeśli na zewnątrz pada lub jest zimno. Mysle ze tydzien dwa jest ok, ale na dluzsza mete to dla mnie bylo meczące.
-brak kontaktu z tamtejsza ludnoscia
-ciagle skladanie i rozkladanie, lozek, stolikow itd
-jak juz wjedzisz na parking czy kemping i sie rozlozysz, to potem nie ma juz nawet jak do sklepu wyskoczyc po chleb, czy cos, trzebaby znowu wszystko skladac.
-caly czas trzeba pamietac o zmienianiu wody
-podrozowanie w 5 oosb powoduje, ze jedna osoba zawsze ma ograniczona widocznosc
-nie mozna sie zatrzymac byle gdzie wzdloz drogi, tylko w zatoczce, czesto bylo to denerwujace bo tyle pieknych widokow po drodze
-nie mozna poszalec na piaszczystej plazy 90 miles beach
Marylko!! Witaj powrócona! Jakże się cieszę, że Nelcia Cię namówiła! Obydwóm Wam należy się
Ja również Cię cichutko podpatrywałam na IG, ale Twoje fotki na większym ekranie wyglądają jeszcze lepiej
Podpisuję się pod wszystkim, co zostało już na poprzednich stronach napisane i dodam tylko, że Twoje zdjęcia z każdym kolejnym wyjazdem / relacją są coraz piękniejsze!!!
mam kolejne pytanie. Niestety nie mam raczej szans na dlugi wyjazd wiec pare tygodni nie wchodzi w gre. Co bys wiecc rekomedowala pod katem 2 tygodniowego objazu ?
Cudo cudo....ach ale przy cenie opadło wszystko ...hehe nie dla szarego żuczka jednak taka wyprawa......ale dobrze, że można się choć na chwilę przenieść z Tobą i liznąć to miejsce zza monitora :)
Marylko!! Witaj powrócona! Jakże się cieszę, że Nelcia Cię namówiła! Obydwóm Wam należy się
Ja również Cię cichutko podpatrywałam na IG, ale Twoje fotki na większym ekranie wyglądają jeszcze lepiej
Podpisuję się pod wszystkim, co zostało już na poprzednich stronach napisane i dodam tylko, że Twoje zdjęcia z każdym kolejnym wyjazdem / relacją są coraz piękniejsze!!!
Witaj kochana
Dziekuje za mile slowa, no tak to jest czlowiek cale zycie sie uczy
mam kolejne pytanie. Niestety nie mam raczej szans na dlugi wyjazd wiec pare tygodni nie wchodzi w gre. Co bys wiecc rekomedowala pod katem 2 tygodniowego objazu ?
Nelciu jeśli masz tylko dwa tygodnie, to lecisz do Christchurch, tam wynajmujesz autko i robisz rundke po poludniowej wyspie. Polnocna sobie calkowicie odpusc. Na poludniowej mozna spedzic miesiac i jeszcze bedzie malo. I tak bedziesz musiala sie mocno zastanawiac co wybrac a co odrzucic. Proponuje taka trasę: KLIK
Plan:
1 dzien Kaikoura - plywanie z Delfinami
1 dzien rowerem po winiarniach w Blecheim
2 dni w Abel Tasman Park (1 dzien kajaki + 1 dzien Tataka Hill)
1 dzien przejazd w strone lodowca
1 dzien na lodowcu Fox lub Franz Josef
1 dzien przejazd z Fox lodowiec do Wanaka
2 dni w Wanaka ( Roy's Peak + Sky Diving lub wycieczki rowerowe)
2 dni Lake Pukaki + Mount Cook
1dzien Queenstown
1 dzien Glenorchy
1 dzien Lake Tekapo
1 dzien powrot do Chrischurch
W sumie wyszlo 15 dni na miejscu, do tego musisz liczyc jeszcze doloty oczywiscie Wybralam same perelki i z kazdej z nich byloby mi ciezko zrezygnowac wiec te 15 dni to juz takie naprawde minimum Do zrobienia 2 tys km, czy calkiem umiarkownaie, my w 4 tyg zrobilismy 5,5
Cudo cudo....ach ale przy cenie opadło wszystko ...hehe nie dla szarego żuczka jednak taka wyprawa......ale dobrze, że można się choć na chwilę przenieść z Tobą i liznąć to miejsce zza monitora :)
Ewelinko - no jest drogo, bo to az 4 tygodnie. Jesli polecisz na 2 tygodnie, bilety kupisz na promocji, darujesz sobie skakanie ze spadochronem i lot helikopterem to spokojnie w 2 tys euro sie wyrobisz.
Marylko dzieki za przydatne informacje na temat Nowej Zelandii. Co do kampera zgarzam sie w zupelnosci, my podrozowalismy po Australii we 4ke, troche byl on kula u nogi ten kamper. Po pierwsze to ciasno, wiec 2ka znas spala w namiocie. Codziennie trzeba bylo rozkladac manatki czylismy sie jak cyrkowcy Wszystko to co napisalas sie zgadza. Kamper gora na tydzien. Teraz rowniez wybieramy sie do Au i tym razem juz wynajmniemy jakiegos Suv'a albo jeepa. Nauczylismy sie z doswiadczenia. Fajnie ze napisalas o NZ to odlegly ale ciekawy kierunek no i zdjecia jak zawsze przepiekne.
Marylko - co do campera to tak sobie własnie pomyslałem chociaż na pierwszy rzut oka wydawało się sielankowo. Tylko o tych wyskokach po chleb camperem nie pomyslałem oraz o niemożności driftowania po plażach ale masz rację. To też problemik.
Czyli zdecydowanie duży samochód.
Jak juz pieprznę tą swoją robotę to na bank Nową Zelandię odwiedzę. Na razie cierpię na brak czasu. Mimo wszystko poprzyglądam się uważnie bo to kraina z Władcy Pierścieni.
Tak szczerze - nie mam pojęcia zielonego co takiego ładnego jest w Nowej Zelandii, te nazwy które przytoczyłaś nie mówią mi absolutnie nic. Nigdy jeszcze nie robiłem żadnej przymiarki do NZ (nie zbierałem info) ale bardzo mi się podoba. Kupuję w ciemno.
Zdecydowanie samochod. No chyba ze rodzina z 2-3 dzieciakow to moze wtedy kamper jest rozsadnym rozwiazaniem.
Podroz kamperem ma sporo zalet, ale ma tez sporo wad. Trzeba sobie zadac pytanie co jest dla was najwazniejsze w podrozy.
Wady podrozowania kamperem:
-brak prywatnosci (jesli jedzie sie z kilkoma innymi osobami)
-zycie toczy sie caly czas na kilku metrach kwadratowych - w kamperze spimy, jemy (tak, na zewnatrz nie zawsze da sie jesc przy silnym wietrze), przemieszczamy się, gotujemy i czesto odpoczywamy jeśli na zewnątrz pada lub jest zimno. Mysle ze tydzien dwa jest ok, ale na dluzsza mete to dla mnie bylo meczące.
-brak kontaktu z tamtejsza ludnoscia
-ciagle skladanie i rozkladanie, lozek, stolikow itd
-jak juz wjedzisz na parking czy kemping i sie rozlozysz, to potem nie ma juz nawet jak do sklepu wyskoczyc po chleb, czy cos, trzebaby znowu wszystko skladac.
-caly czas trzeba pamietac o zmienianiu wody
-podrozowanie w 5 oosb powoduje, ze jedna osoba zawsze ma ograniczona widocznosc
-nie mozna sie zatrzymac byle gdzie wzdloz drogi, tylko w zatoczce, czesto bylo to denerwujace bo tyle pieknych widokow po drodze
-nie mozna poszalec na piaszczystej plazy 90 miles beach
-wysoka opata za transfer promem
Jak mi jeszcze przyjdzie cos do glowy to dopisze
http://www.addicted-to-passion.com
Marylko!! Witaj powrócona! Jakże się cieszę, że Nelcia Cię namówiła! Obydwóm Wam należy się
Ja również Cię cichutko podpatrywałam na IG, ale Twoje fotki na większym ekranie wyglądają jeszcze lepiej
Podpisuję się pod wszystkim, co zostało już na poprzednich stronach napisane i dodam tylko, że Twoje zdjęcia z każdym kolejnym wyjazdem / relacją są coraz piękniejsze!!!
Marylko,
mam kolejne pytanie. Niestety nie mam raczej szans na dlugi wyjazd wiec pare tygodni nie wchodzi w gre. Co bys wiecc rekomedowala pod katem 2 tygodniowego objazu ?
No trip no life
Cudo cudo....ach ale przy cenie opadło wszystko ...hehe nie dla szarego żuczka jednak taka wyprawa......ale dobrze, że można się choć na chwilę przenieść z Tobą i liznąć to miejsce zza monitora :)
Pozdrawiam wakacyjnie,
Ewelina z EM
Dziekuje za mile slowa, no tak to jest czlowiek cale zycie sie uczy
http://www.addicted-to-passion.com
Plan:
1 dzien Kaikoura - plywanie z Delfinami
1 dzien rowerem po winiarniach w Blecheim
2 dni w Abel Tasman Park (1 dzien kajaki + 1 dzien Tataka Hill)
1 dzien przejazd w strone lodowca
1 dzien na lodowcu Fox lub Franz Josef
1 dzien przejazd z Fox lodowiec do Wanaka
2 dni w Wanaka ( Roy's Peak + Sky Diving lub wycieczki rowerowe)
2 dni Lake Pukaki + Mount Cook
1dzien Queenstown
1 dzien Glenorchy
1 dzien Lake Tekapo
1 dzien powrot do Chrischurch
W sumie wyszlo 15 dni na miejscu, do tego musisz liczyc jeszcze doloty oczywiscie Wybralam same perelki i z kazdej z nich byloby mi ciezko zrezygnowac wiec te 15 dni to juz takie naprawde minimum Do zrobienia 2 tys km, czy calkiem umiarkownaie, my w 4 tyg zrobilismy 5,5
http://www.addicted-to-passion.com
dubbel
http://www.addicted-to-passion.com
http://www.addicted-to-passion.com
Marylko dzieki za przydatne informacje na temat Nowej Zelandii. Co do kampera zgarzam sie w zupelnosci, my podrozowalismy po Australii we 4ke, troche byl on kula u nogi ten kamper. Po pierwsze to ciasno, wiec 2ka znas spala w namiocie. Codziennie trzeba bylo rozkladac manatki czylismy sie jak cyrkowcy Wszystko to co napisalas sie zgadza. Kamper gora na tydzien. Teraz rowniez wybieramy sie do Au i tym razem juz wynajmniemy jakiegos Suv'a albo jeepa. Nauczylismy sie z doswiadczenia. Fajnie ze napisalas o NZ to odlegly ale ciekawy kierunek no i zdjecia jak zawsze przepiekne.
Not all who wander are lost.
Marylko - co do campera to tak sobie własnie pomyslałem chociaż na pierwszy rzut oka wydawało się sielankowo. Tylko o tych wyskokach po chleb camperem nie pomyslałem oraz o niemożności driftowania po plażach ale masz rację. To też problemik.
Czyli zdecydowanie duży samochód.
Jak juz pieprznę tą swoją robotę to na bank Nową Zelandię odwiedzę. Na razie cierpię na brak czasu. Mimo wszystko poprzyglądam się uważnie bo to kraina z Władcy Pierścieni.
Tak szczerze - nie mam pojęcia zielonego co takiego ładnego jest w Nowej Zelandii, te nazwy które przytoczyłaś nie mówią mi absolutnie nic. Nigdy jeszcze nie robiłem żadnej przymiarki do NZ (nie zbierałem info) ale bardzo mi się podoba. Kupuję w ciemno.
Moje zdjęcia z różnych, dziwnych miejsc http://tom-gdynia.jalbum.net/