Cuuuuudownie. Ta zieleń jest niewyobrażalnie... zielona. Do tego ocean z cudnym piaseczkiem na plaży i te pustki. Mogłabym tam zamieszkać. Taki raj na ziemi. I takie widoki z okien domków
Nelcia, mnie się ta kolorowa chatka kojarzy z karaibskimi wysepkami i choć na ogół nie lubię takich jaskrawych kolorków, to ta twoja wspaniale współgra z zielonym otoczeniem.
Bardzo też podobają mi się dzikie plaże z podmywanymi przez fale palmami, pniami i korzeniami wyrzuconymi na brzeg, czy muszlami. Wyglądają tak dziewiczo i naturalnie w odróżnieniu od tych wygrabionych, zastawionych łóżkami do opalania i parasolami....
Wyobrażam sobie totalny relaks w takich warunkach!!!!
A te podświetlone słońcem burzowe chmury też fantastyczne.
Antenko, Asia spektakl na niebie byl bajeczny tym bardziej byla to mila niespodzianka po tej ulewie he he to .To chyba był taki rewanż od nieba
Apisku, na naszej blogiej "naturalnej" plaży tez stały ze 3 leżaczki no i hamaki na drzewach..ale dopóki my ich nie zajmowalsmy to były puste. Relax w tych warunkach absolutnie wspaniały ! tylko szum fal i spiewy ptaków..
Po kąpielach i kajaczkowaniu jedziemy na dalsze oglądanie wyspy Bebeldaob.
Przed nami największe na Palau skupisko prehistorycznych bazalatowych monolitów . Kamienne twarze są połozone w dole w otoczeniu wspaniałej rtoślinnosci
Oczywiście czeka już na nas gospodarz tego miejsca - śliczna kicia, która prowadzi nas do celu
Cuuuuudownie. Ta zieleń jest niewyobrażalnie... zielona. Do tego ocean z cudnym piaseczkiem na plaży i te pustki. Mogłabym tam zamieszkać. Taki raj na ziemi. I takie widoki z okien domków
Umilko
Do samochdou wskakujemy w ostatniej chwilii i zaczyna sie ulewa ktorą na szczęście obserwujemy przez szybę samochodu
No trip no life
Ulewa trwa pare minut, może z 10 , siedzimy w tym miejscu i nawet nie próbujemy jechac.
Szybko na szczęście zaczyna się przejaśniać..i w drodze powrotnej czeka nas przepiękny spektakl na niebie
No trip no life
Rano dzień tradycyjnie rozpoczynamy od spacerku po "naszej plaży" i kąpieli.
Jak zawsze totalna pustka.....jesteśmy sami
Ten punkcik na wodzie to jak by ktos jeszcze nie rozpoznał, to moja osobista mózgownica he he
No trip no life
Ale pięknie, a szczególnie sceneria po burzy śliczna
Spektakl na niebie po ulewie przepiękny!
Nelcia, mnie się ta kolorowa chatka kojarzy z karaibskimi wysepkami i choć na ogół nie lubię takich jaskrawych kolorków, to ta twoja wspaniale współgra z zielonym otoczeniem.
Bardzo też podobają mi się dzikie plaże z podmywanymi przez fale palmami, pniami i korzeniami wyrzuconymi na brzeg, czy muszlami. Wyglądają tak dziewiczo i naturalnie w odróżnieniu od tych wygrabionych, zastawionych łóżkami do opalania i parasolami....
Wyobrażam sobie totalny relaks w takich warunkach!!!!
A te podświetlone słońcem burzowe chmury też fantastyczne.
Mariola
no pięknie no poprostu pięknie!!! Zaczarowala mnie ta wyspa Nelcia.....
A tego rudzielca mogłabym zaadoptować...:) piekny kolor!
http://sznupkowiewpodrozyzycia.blogspot.co.uk/
Antenko, Asia spektakl na niebie byl bajeczny tym bardziej byla to mila niespodzianka po tej ulewie he he to .To chyba był taki rewanż od nieba
Apisku, na naszej blogiej "naturalnej" plaży tez stały ze 3 leżaczki no i hamaki na drzewach..ale dopóki my ich nie zajmowalsmy to były puste. Relax w tych warunkach absolutnie wspaniały ! tylko szum fal i spiewy ptaków..
Momi, piesio był bardzo,bardzo sympatiko
Po kąpieli korzystamy jeszcze z kajaczków..
No trip no life
Po kąpielach i kajaczkowaniu jedziemy na dalsze oglądanie wyspy Bebeldaob.
Przed nami największe na Palau skupisko prehistorycznych bazalatowych monolitów . Kamienne twarze są połozone w dole w otoczeniu wspaniałej rtoślinnosci
Oczywiście czeka już na nas gospodarz tego miejsca - śliczna kicia, która prowadzi nas do celu
No trip no life