PS2; mój stary łeb zapomniał co chciał jeszcze napisać? he ...he...
a chciałam się odnieść do USA o czym pisze Fragola- u nas jest tak, że to marzenie mojego Małża! ( który wprawdzie był już kiedys w Stanach, ale to było służbowo z niewielkimi elementami zwiedzania na miejscu w dodatku Chicago i okolice Illinois, więc jak sam mówi: to się nie liczy! ) ja natomiast, tak jak Fragola- nie jest to jakieś moje spełnienie wielkich marzeń , ale te ich Parki Narodowe.... noooo to ciągnęło mnie zawsze! w zasadzie to co chciałabym zobaczyc w USA- to tylko te Parki.... więc chętnie bym pojechała, i nawet się cieszyłam że te wizy znieśli w zeszłym roku! , a tu teraz doopa blada... - ja natomiast zupełnie, ale to zupełnie nie jestem zainteresowana Nowym Jorkiem! (może to wynika z faktu, że ja mało "miastowa" jestem ; nie kręcą mnie wielkie miasta, zdecydowanie wolę atrakcje przyrodnicze! więc te Parki Narodowe mocno mnie wołają....! ( a szczególnie Kanion Antylopy!- to jest Moje marzenie!!!) -więc jak nas ta zaraza nie pokona, to może spełni się kiedyś to marzenie Małża i moje tak "przy okazji"
ja też mam sporo miejsc na liście do których chetnie bym wrociła, ale.... u mnie jest podobnie jak u Radka, mogę się podpisać pod tym co napisał.... chęć poznania czegoś nowego/innego jest silniejsza niż chęć powrotów
U mnie też. Tak jak pisałam miałam pojechać do Korei, Uzbekistanu, Mongolii, a nie enty raz do Włoch. A że w lipcu bezproblemowo można było wjechać do krajów bałtyckich zatem szybka decyzja i to były dla mnie nowe miejsca.
Te moje powtórki dotyczą dużych i zróżnicowanych krajów. Francja i Włochy bardzo różnią się regionami zatem jest to zawsze coś nowego. W sierpniu miałam powtórkę Turynu no i Mont Blanc, ale 3 lata temu wjeżdzałam tam od strony francuskiej, teraz włoskiej. Pewnie jest podobnie jak z greckimi wyspami.wielu ludzi wraca, ale na inną wyspę.
Podróżowałam do tego roku bardzo dużo zatem mogłam i poznawac nowe miejsca i jechać do krajów, w których byłam, ale też... w inne miejsca tego kraju. Mimo,że naście razy byłam we Włoszech to np. nie byłam w Neapolu.
Każdy z nas jest inny i ma różne oczekiwania związane z podróżami. Godzę sie z myślą, że przez kilka miesięcy nie wyjadę poza Polskę. Jednak jest to chyba u mnie już jakaś forma uzależnienia:) Pozostaje mi gotowanie . W tym tygodniu zrobiłam znów pyszne senegalskie mafe. Szkoda, że nie mam porównania z miejscowym oryginałem. A dziś boskie mielone i ćwikłę.
witam was w niedziele, jak miło że wciąż weekendujemy ,prawda ?
Jakie macie plany ?
U mnie dzis od rana mega mgła..mam nadzieję,że potem opadnie , wyjdzie słoneczko i będzie pieknie, kolorowo..
Czy pamietaliscie aby przestawić czas z letniego na zimowy ? dla zapominalskich wskazówka-przesuwamy zegar o godzine do tyłu nie do przodu
Radek, widzę że połów udany he he, ale jakie ostre zębiska
Darek, co słychać weekendowo ? odpoczywasz po robocie ? jak łapka ?
Piea, 2-3 kawki mówisz ? to chyba tez sporo ? ale to takie kawki jak nam serwujesz nam na tripku ? ja piję jedną na ładnych parę dni, nieraz jedną na tydzień czy nawet na miesiąc. Za to herbatek mnóstwo. Lubię i czarne i owocowe ale ulubiona to Earl Grey
A propos ilości forumowiczów , to liczba zrejestrowanych użytkowników jaką Radek podaje jest od poczatku istnienie tripka. Jak serwis został zamkniety przez kilka miesięcy to mnóstwo osób pousuwało swoje relacje i nigdy juz nie wróciło. Częśc wróciło, ale rejestrując sią na nowo..Tak czy inaczej mało nas Sprawdziłam ,że aktywnych użytkowników za ostatni miesiąc było 35 , ale w tym są tez osoby , które nigdy,albo prawie nigdy nic nie piszą, tylko czytają.. Jest tez jeden plu takiego małego, kameralnego grona. Nie ma hejtu, awantur i róznych nieprzyjemnych sytuacji..które są niestety normą w necie
Wyjęłam wczoraj z szafy aparat i otrząsnęłam z kurzu he he .. więc troche jesieni po mojemu. Dziś może też sie troche pobawię , jesli słońce wzejdzie.
Trzeba przyznac, że jesień urzeka barwami
Wrzucam wczorajsze , kulinarne zagadki od Pieii
1) alhohol/mleko/ Azja/kobyła
2) placek/ser/jajko/ Gruzja
3) agawa/mrówki/Meksyk
Piea, czy nr 2 to może Chaczapuri ? bardzo lubie ten placek -chlebek. Miałam niedaleko piekarnie gruzińską i często wpadałam po rózne jego odmiany. Niestety po wiosnie -wiadomo jakiej , juz sie nie otworzyła..
To co ? leniwej i dłuższej o godzinę niedzieli wszystkim życzę
Nel, he..he.. nie tylko Ty latasz z aparatem po ogrodzie ja robię to nagminnie, więc nie muszę odkurzac aparatki, mam ją w gotowości cały czas
dzisiejsze poranne pstryki:
co do kawki? - tak, pijam z reguły 2 a czasami i 3/ dziennie! wiem, że sporo... ale jestem straszny kawosz i bez kawy nie funkcjonuję! a poza tym lubię bardzo (oczywiście są to porcje filiżankowe, a nie kubasa do herbaty , tak nieco ponad pół filiżanki a reszta to mleczna pianka) ; do tego oczywiście jeszcze różne herbatki... , które tez bardzo lubię, ale ...z herbaty mogłabym zrezygnować, a z kawy nie....!
Brawo, zgadłaś, oczywiście, że to czaczapuri! ja też bardzo je lubię, choć dotąd jadałam je tylko w gruzińskich knajpach, bo w samej Gruzji jeszcze nie byłam)
zostawiam Wam "śliwkową" kawkę i idę się "polenić" - teraz jest mnóstwo rosy, ale jak przeschnię, to pójde pobawić się z liśćmi, i coś tam sobie podziałam aktywnie w ogrodzie, znając zycie- to "uchetam" się po pachy więc potem będzie herbatka, kocyk i książeczka!
(bo co tu robić? ja dziś nawet nic nie ugotuję, jak Fragola , bo wczoraj padła mi kuchnia! (płyta indukcyjna) - włącza się i rozłącza, pyka i znika... Małż zresetował cos tam kombinował i nic! coś w niej pierdyknęło na dobre i gotowania nie ma! ; dzwoniliśmy do naszego speca, ale niestety przybędzie dopiero jutro/ a może nawet we wtorek? , więc do tego czasu tylko dania z piekarnika, mikrofali! i pizza na wynos!
Ja jednak trochę pracuję w weekend, no ale z własnej winy, bo często sobie w tygodniu odpuszczam.
Wybierałam się na cmentarz, ale to kawałek drogi, w mieście prawie w Bieszczadach i może poczekam na jakiś dzień bardziej słoneczny w przyszłym tygodniu.
Piea, jeśli piekarnik sprawny to można wiele zdziałać pysznego.
Śliwki piękne. Ja we wrzesniu robiłam tylko raz knedle ze śliwkami, może będzie jakaś powtórka, bo lubię korzystać z sezonowych produktów.
Piea, śliczny jesienny kolarz co za kolory ! jesień jest bardzo, bardzo fotograficzna. Ja niestety aparatu długo nie używałam , jakos sie tak nie składało.. wyjęłam go sobie przed wyjazdem na Kos, sprawdziłam karte i jeszcze szybciej włożyłam z powrotem do szuflady he he . I dopiero wczoraj wyjęłam, jakos tak mnie natchło pod wpływem tych pieknych kolorów.A propos czy widac mój kolaż, bo telefonie go nie widzę..
Twojej ze śliweczkami nie odmówię. Uwielbiam węgierki. Mam drzewko juz trochę wiekowe na działce więc śliweczki mam własne,ale nie co roku..W tym sezonie pięknie obrodziło, więc były i ciasta i poszły do sloików. O knedalch jakos nie pomyślałam, a szkoda, bo bardzo lubię ..
Ja też do Gruzji jeszcze nie dotarłam.. Andrew był jakiś czas temu .Wrócił zachwycony krajem a przede wszystkim ludżmi i ich mega gościnnością A chaczapuri lubię i z serem i taki zwykły , bez niczego
U mnie na obiadek bedzie dyniowa , taka z pomarańczą i imbirem. Na deser szarlotka z własnych jabłek.
Wciąż mgła i chmury a miał być taki piekny słoneczny dzionek. Wciąż czekam z nadzieją.
Byłam w Gruzji 5 lat temu. Może z powodu złej pogody w największych atrakcjach jednak Armenia bardziej zapadła mi w pamięć, aczkolwiek świeto Wartawar (coś jak nasz śmigus dyngus, ale razy 100), na które trafiliśmy w Erywaniu zmusiło do powrotu do hotelu.
PS2; mój stary łeb zapomniał co chciał jeszcze napisać? he ...he...
a chciałam się odnieść do USA o czym pisze Fragola- u nas jest tak, że to marzenie mojego Małża! ( który wprawdzie był już kiedys w Stanach, ale to było służbowo z niewielkimi elementami zwiedzania na miejscu w dodatku Chicago i okolice Illinois, więc jak sam mówi: to się nie liczy! ) ja natomiast, tak jak Fragola- nie jest to jakieś moje spełnienie wielkich marzeń , ale te ich Parki Narodowe.... noooo to ciągnęło mnie zawsze! w zasadzie to co chciałabym zobaczyc w USA- to tylko te Parki.... więc chętnie bym pojechała, i nawet się cieszyłam że te wizy znieśli w zeszłym roku! , a tu teraz doopa blada... - ja natomiast zupełnie, ale to zupełnie nie jestem zainteresowana Nowym Jorkiem! (może to wynika z faktu, że ja mało "miastowa" jestem ; nie kręcą mnie wielkie miasta, zdecydowanie wolę atrakcje przyrodnicze! więc te Parki Narodowe mocno mnie wołają....! ( a szczególnie Kanion Antylopy!- to jest Moje marzenie!!!) -więc jak nas ta zaraza nie pokona, to może spełni się kiedyś to marzenie Małża i moje tak "przy okazji"
Piea
U mnie też. Tak jak pisałam miałam pojechać do Korei, Uzbekistanu, Mongolii, a nie enty raz do Włoch. A że w lipcu bezproblemowo można było wjechać do krajów bałtyckich zatem szybka decyzja i to były dla mnie nowe miejsca.
Te moje powtórki dotyczą dużych i zróżnicowanych krajów. Francja i Włochy bardzo różnią się regionami zatem jest to zawsze coś nowego. W sierpniu miałam powtórkę Turynu no i Mont Blanc, ale 3 lata temu wjeżdzałam tam od strony francuskiej, teraz włoskiej. Pewnie jest podobnie jak z greckimi wyspami.wielu ludzi wraca, ale na inną wyspę.
Podróżowałam do tego roku bardzo dużo zatem mogłam i poznawac nowe miejsca i jechać do krajów, w których byłam, ale też... w inne miejsca tego kraju. Mimo,że naście razy byłam we Włoszech to np. nie byłam w Neapolu.
Każdy z nas jest inny i ma różne oczekiwania związane z podróżami. Godzę sie z myślą, że przez kilka miesięcy nie wyjadę poza Polskę. Jednak jest to chyba u mnie już jakaś forma uzależnienia:) Pozostaje mi gotowanie . W tym tygodniu zrobiłam znów pyszne senegalskie mafe. Szkoda, że nie mam porównania z miejscowym oryginałem. A dziś boskie mielone i ćwikłę.
...siemanko niedzielne Wszystkim !!! : )
wczorajsza "zębuszka" wita i...żegna,machając ogonem ; )
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
Dziś jest 25 października 202
NIEDZIELA
znak zodiaku: WAGA
Imieniny obchodzą:
Daria, Inga, Kryspin
„Jaki październik, taki marzec, doznał tego niejeden starzec”
Do wymarzonych wakacji blisko, coraz bliżej...
Na prowadzeniu odliczanki MARGERYTKA!!!
Margerytka - 279 dni - powrót do źródeł, czyli Kenia z odrobiną Tanzanii
NOWOŚĆ !- Radek- 201 dni-"cień wielkiej góry",czyli wakacje na Muritiusie
Mrówka - 83 dni - "Pura vida" w Kostaryce
Bajka - 63 dni - sylwestrowa ucieczka z psem w mazurską ciszę. Pobyt w Argo-alpaka
No trip no life
Dzien dobry,
witam was w niedziele, jak miło że wciąż weekendujemy ,prawda ?
Jakie macie plany ?
U mnie dzis od rana mega mgła..mam nadzieję,że potem opadnie , wyjdzie słoneczko i będzie pieknie, kolorowo..
Czy pamietaliscie aby przestawić czas z letniego na zimowy ? dla zapominalskich wskazówka-przesuwamy zegar o godzine do tyłu nie do przodu
Radek, widzę że połów udany he he, ale jakie ostre zębiska
Darek, co słychać weekendowo ? odpoczywasz po robocie ? jak łapka ?
Piea, 2-3 kawki mówisz ? to chyba tez sporo ? ale to takie kawki jak nam serwujesz nam na tripku ? ja piję jedną na ładnych parę dni, nieraz jedną na tydzień czy nawet na miesiąc. Za to herbatek mnóstwo. Lubię i czarne i owocowe ale ulubiona to Earl Grey
A propos ilości forumowiczów , to liczba zrejestrowanych użytkowników jaką Radek podaje jest od poczatku istnienie tripka. Jak serwis został zamkniety przez kilka miesięcy to mnóstwo osób pousuwało swoje relacje i nigdy juz nie wróciło. Częśc wróciło, ale rejestrując sią na nowo..Tak czy inaczej mało nas Sprawdziłam ,że aktywnych użytkowników za ostatni miesiąc było 35 , ale w tym są tez osoby , które nigdy,albo prawie nigdy nic nie piszą, tylko czytają.. Jest tez jeden plu takiego małego, kameralnego grona. Nie ma hejtu, awantur i róznych nieprzyjemnych sytuacji..które są niestety normą w necie
Wyjęłam wczoraj z szafy aparat i otrząsnęłam z kurzu he he .. więc troche jesieni po mojemu. Dziś może też sie troche pobawię , jesli słońce wzejdzie.
Trzeba przyznac, że jesień urzeka barwami
Wrzucam wczorajsze , kulinarne zagadki od Pieii
1) alhohol/mleko/ Azja/kobyła
2) placek/ser/jajko/ Gruzja
3) agawa/mrówki/Meksyk
Piea, czy nr 2 to może Chaczapuri ? bardzo lubie ten placek -chlebek. Miałam niedaleko piekarnie gruzińską i często wpadałam po rózne jego odmiany. Niestety po wiosnie -wiadomo jakiej , juz sie nie otworzyła..
To co ? leniwej i dłuższej o godzinę niedzieli wszystkim życzę
No trip no life
Witajcie Niedzielnie;
Nel, he..he.. nie tylko Ty latasz z aparatem po ogrodzie ja robię to nagminnie, więc nie muszę odkurzac aparatki, mam ją w gotowości cały czas
dzisiejsze poranne pstryki:
co do kawki? - tak, pijam z reguły 2 a czasami i 3/ dziennie! wiem, że sporo... ale jestem straszny kawosz i bez kawy nie funkcjonuję! a poza tym lubię bardzo (oczywiście są to porcje filiżankowe, a nie kubasa do herbaty , tak nieco ponad pół filiżanki a reszta to mleczna pianka) ; do tego oczywiście jeszcze różne herbatki... , które tez bardzo lubię, ale ...z herbaty mogłabym zrezygnować, a z kawy nie....!
Brawo, zgadłaś, oczywiście, że to czaczapuri! ja też bardzo je lubię, choć dotąd jadałam je tylko w gruzińskich knajpach, bo w samej Gruzji jeszcze nie byłam)
zostawiam Wam "śliwkową" kawkę i idę się "polenić" - teraz jest mnóstwo rosy, ale jak przeschnię, to pójde pobawić się z liśćmi, i coś tam sobie podziałam aktywnie w ogrodzie, znając zycie- to "uchetam" się po pachy więc potem będzie herbatka, kocyk i książeczka!
(bo co tu robić? ja dziś nawet nic nie ugotuję, jak Fragola , bo wczoraj padła mi kuchnia! (płyta indukcyjna) - włącza się i rozłącza, pyka i znika... Małż zresetował cos tam kombinował i nic! coś w niej pierdyknęło na dobre i gotowania nie ma! ; dzwoniliśmy do naszego speca, ale niestety przybędzie dopiero jutro/ a może nawet we wtorek? , więc do tego czasu tylko dania z piekarnika, mikrofali! i pizza na wynos!
Miłej Niedzieli!
Piea
Ja jednak trochę pracuję w weekend, no ale z własnej winy, bo często sobie w tygodniu odpuszczam.
Wybierałam się na cmentarz, ale to kawałek drogi, w mieście prawie w Bieszczadach i może poczekam na jakiś dzień bardziej słoneczny w przyszłym tygodniu.
Piea, jeśli piekarnik sprawny to można wiele zdziałać pysznego.
Śliwki piękne. Ja we wrzesniu robiłam tylko raz knedle ze śliwkami, może będzie jakaś powtórka, bo lubię korzystać z sezonowych produktów.
Miłej niedzieli!
Piea, śliczny jesienny kolarz co za kolory ! jesień jest bardzo, bardzo fotograficzna. Ja niestety aparatu długo nie używałam , jakos sie tak nie składało.. wyjęłam go sobie przed wyjazdem na Kos, sprawdziłam karte i jeszcze szybciej włożyłam z powrotem do szuflady he he . I dopiero wczoraj wyjęłam, jakos tak mnie natchło pod wpływem tych pieknych kolorów.A propos czy widac mój kolaż, bo telefonie go nie widzę..
Twojej ze śliweczkami nie odmówię. Uwielbiam węgierki. Mam drzewko juz trochę wiekowe na działce więc śliweczki mam własne,ale nie co roku..W tym sezonie pięknie obrodziło, więc były i ciasta i poszły do sloików. O knedalch jakos nie pomyślałam, a szkoda, bo bardzo lubię ..
Ja też do Gruzji jeszcze nie dotarłam.. Andrew był jakiś czas temu .Wrócił zachwycony krajem a przede wszystkim ludżmi i ich mega gościnnością A chaczapuri lubię i z serem i taki zwykły , bez niczego
U mnie na obiadek bedzie dyniowa , taka z pomarańczą i imbirem. Na deser szarlotka z własnych jabłek.
Wciąż mgła i chmury a miał być taki piekny słoneczny dzionek. Wciąż czekam z nadzieją.
No trip no life
Byłam w Gruzji 5 lat temu. Może z powodu złej pogody w największych atrakcjach jednak Armenia bardziej zapadła mi w pamięć, aczkolwiek świeto Wartawar (coś jak nasz śmigus dyngus, ale razy 100), na które trafiliśmy w Erywaniu zmusiło do powrotu do hotelu.
...fantastyczna pogoda w ten ostatni w październiku weekend !!!
wrócilismy ze spacerku po "pokolorowanym na żółto" Newbridge...
...a jutro ma być...jeszcze fajniej ; )))
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav