Jeśli chodzi o pytania to chyba raczej nie było jakichś dziwnych. Przy podstawowej znajomości angielskiego dacie radę. Było chyba pytanie o nr powrotny lotu - to powinniście mieć na bilecie, bo dostaniecie od razu na wszystkie loty i nie jestem pewna, ale możliwe że pytali o nazwę hotelu - jeśli go nie znacie, to wpisałabym jakikolwiek, bo na to nie patrzą. A wizy kupuje się przed odbiorem bagażu, ale też nie ma z tym problemu - wystarczy wyliczona kwota i pan wie o co chodzi. Zazdroszczę bardzo i życzę udanych wakacji!! No i oczywiście czekam na relację
Dziękuję za życzenia. Odnośnie tych dziwnych pytań w kartach wjazdowych czy deklaracjach celnych, to pytałem na podstawie własnych doświadczeń z różnych egzotycznych krajów, bo czasem pomimo znajomości języka trudno się domyślić, co autor takiego dokumentu miał na myśli i co konkretnie trzeba wpisać do danej rubryki. A jak się potem trafi jakiś urzędnik-służbista, to pojawiają się problemy. Ta nazwa hotelu, to dobry przykład.
I jako, że wyjazd jutro, to może jeszcze dziś trochę dopytam (nie pytałem o to wcześniej sądząc, że pilot będzie z nami leciał i nam wszystko powie). Czy wypełnia się jakiś wniosek wizowy czy tylko podaje paszport i kasę i po prostu dają wizę?
I jeszcze mnie interesuje to międzylądowanie w Kuala Lumpur. Czy wszyscy obowiązkowo wychodzą tam z samolotu? Wychodzi się tam rękawem i potem wchodzi tą samą trasą czy może autobus przewozi do jakiejś strefy przylotów, a potem, żeby ponownie się dostać do samolotu trzeba przedostać się do jakiejś strefy odlotów? Czy na karcie pokładowej jest również podana godzina odlotu z Kuala Lumpur? I jak jest właśnie z tą kartą pokładową, bo rozumiem, że przed wejściem do samolotu w Amsterdamie tradycyjnie oddzierają większą część biletu i czy wobec tego później wchodząc z powrotem do samolotu w Kuala Lumpur okazuje się tylko tę pozostałą część karty pokładowej?
Trochę już mi się mylą wyjazdy, ale wydaje mi się że wypełnialiśmy 2 wnioski tzn. 1 wjazdowy na osobę i 1 na rodzinę chyba celny - jeszcze w samolocie. Na lotnisku w Dżakarcie nie było już żadnych papierów do wypisywania. Którąś część zostawialiśmy dla siebie i trzeba było ją oddać dopiero przy wylocie. Tak mi się wydaje, ale nie wiem czy czegoś nie mylę teraz z Meksykiem
Międzylądowanie w Kuala Lumpur trwa godzinę - tzn. teoretycznie, bo tak mówią przy lądowaniu piloci, ale w rzeczywitości podają ten czas na wyrost i trwa to ok. 45 minut. Trzeba wyjść z samolotu i zabrać ze sobą wszystko to, co znajduje się w kieszeń na fotelu, bo oni w tym czasie sprzątają i wyrzucają wszystko. Ja zabrałam też rzeczy z luku bagażowego. Wychodzi się rękawem i tym samym rękawem, w dokładnie tym samym miejscu póżniej się wchodzi. Jak tak teraz patrzę na swój bilet to nie było tam nic o Kuala Lumpur, ale godzina odlotu będzie napisana na tablicy przy rękawie. Można się przespacerować po lotnisku do tego mini parku albo poczekać.
W Warszawie dostaniecie dwa bilety - jeden z Warszawy do Amsterdamy i drugi z Amsterdamu do Denpasar. Dostanicie też kartkę na której będą wszyskie rezerwacje waszych lotów, łącznie z powrotnymi. W Kuala Lumpur jest tak jak piszesz, podobnie zresztą w Singapurze przy powrocie, czyli pokazuje się tą małą część karty pokładowej. Tylko w Kuala Lumpur nie ma już żadnych kontroli, a w Singapurze trzeba znou przechodzić przez bramki kontroli osobistej.
Nie, gniazdka są normalne, aczkolwiek polecam zabranie rozgałęźnika, bo często jest jedno albo dwa w pokoju, więc przy dużej ilości sprzętu trzeba wybierać co ładować
Ja i cienkibolek lecieliśmy na trasie Warszawa-Amsterdam-Kuala Lumpur-Dżakarta Surabaya-Denpasar Denpasar-Singapur-Amsterdam-Warszawa. Przesiadki w Amsterdami były długie - chyba ok 6 h w drodze powrotnej. Nie ryzykowałabym z 2 h przesiadkami, bo nawet jak Ty zdążysz, to niekoniecznie Twoje bagaże
Jeśli wszystko organizujesz sama to polecam chociaż pierwsze noclegi, czy ostatni zarezerwować przez internet (np. booking.com - płacisz dopiero na miejscu, a rezerwację do pewnego momentu możesz bezpłatnie anulować). Na pewno po męczącym locie nie będziesz miała ochoty na poszukiwanie hotelu, a nawet jeśli, to zapłacisz za niego więcej, bo nie będziesz miała siły na szukanie tego optymalnego
14 dni sa samą Bali? Hmm wyspa jest piękna i oferuje mnóstwo atrakcji, ale można dołożyć coś jeszcze np. Komodo, Gilii (są już relacje na tym forum, gdzie dziewczyny opisały jak to wszystko samodzielnie zorganizować).
Jeśli chodzi o pytania to chyba raczej nie było jakichś dziwnych. Przy podstawowej znajomości angielskiego dacie radę. Było chyba pytanie o nr powrotny lotu - to powinniście mieć na bilecie, bo dostaniecie od razu na wszystkie loty i nie jestem pewna, ale możliwe że pytali o nazwę hotelu - jeśli go nie znacie, to wpisałabym jakikolwiek, bo na to nie patrzą. A wizy kupuje się przed odbiorem bagażu, ale też nie ma z tym problemu - wystarczy wyliczona kwota i pan wie o co chodzi. Zazdroszczę bardzo i życzę udanych wakacji!! No i oczywiście czekam na relację
Dziękuję za życzenia. Odnośnie tych dziwnych pytań w kartach wjazdowych czy deklaracjach celnych, to pytałem na podstawie własnych doświadczeń z różnych egzotycznych krajów, bo czasem pomimo znajomości języka trudno się domyślić, co autor takiego dokumentu miał na myśli i co konkretnie trzeba wpisać do danej rubryki. A jak się potem trafi jakiś urzędnik-służbista, to pojawiają się problemy. Ta nazwa hotelu, to dobry przykład.
I jako, że wyjazd jutro, to może jeszcze dziś trochę dopytam (nie pytałem o to wcześniej sądząc, że pilot będzie z nami leciał i nam wszystko powie). Czy wypełnia się jakiś wniosek wizowy czy tylko podaje paszport i kasę i po prostu dają wizę?
I jeszcze mnie interesuje to międzylądowanie w Kuala Lumpur. Czy wszyscy obowiązkowo wychodzą tam z samolotu? Wychodzi się tam rękawem i potem wchodzi tą samą trasą czy może autobus przewozi do jakiejś strefy przylotów, a potem, żeby ponownie się dostać do samolotu trzeba przedostać się do jakiejś strefy odlotów? Czy na karcie pokładowej jest również podana godzina odlotu z Kuala Lumpur? I jak jest właśnie z tą kartą pokładową, bo rozumiem, że przed wejściem do samolotu w Amsterdamie tradycyjnie oddzierają większą część biletu i czy wobec tego później wchodząc z powrotem do samolotu w Kuala Lumpur okazuje się tylko tę pozostałą część karty pokładowej?
Trochę już mi się mylą wyjazdy, ale wydaje mi się że wypełnialiśmy 2 wnioski tzn. 1 wjazdowy na osobę i 1 na rodzinę chyba celny - jeszcze w samolocie. Na lotnisku w Dżakarcie nie było już żadnych papierów do wypisywania. Którąś część zostawialiśmy dla siebie i trzeba było ją oddać dopiero przy wylocie. Tak mi się wydaje, ale nie wiem czy czegoś nie mylę teraz z Meksykiem
Międzylądowanie w Kuala Lumpur trwa godzinę - tzn. teoretycznie, bo tak mówią przy lądowaniu piloci, ale w rzeczywitości podają ten czas na wyrost i trwa to ok. 45 minut. Trzeba wyjść z samolotu i zabrać ze sobą wszystko to, co znajduje się w kieszeń na fotelu, bo oni w tym czasie sprzątają i wyrzucają wszystko. Ja zabrałam też rzeczy z luku bagażowego. Wychodzi się rękawem i tym samym rękawem, w dokładnie tym samym miejscu póżniej się wchodzi. Jak tak teraz patrzę na swój bilet to nie było tam nic o Kuala Lumpur, ale godzina odlotu będzie napisana na tablicy przy rękawie. Można się przespacerować po lotnisku do tego mini parku albo poczekać.
W Warszawie dostaniecie dwa bilety - jeden z Warszawy do Amsterdamy i drugi z Amsterdamu do Denpasar. Dostanicie też kartkę na której będą wszyskie rezerwacje waszych lotów, łącznie z powrotnymi. W Kuala Lumpur jest tak jak piszesz, podobnie zresztą w Singapurze przy powrocie, czyli pokazuje się tą małą część karty pokładowej. Tylko w Kuala Lumpur nie ma już żadnych kontroli, a w Singapurze trzeba znou przechodzić przez bramki kontroli osobistej.
W międzyczasie znalazłem już sobie tę oficjalną godzinę wylotu z Kuala Lumpur (16:20 czasu miejscowego).
Zapytam jeszcze czy z miejscowymi gniazdkami elektrycznymi nie bylo nigdzie problemów?
Nie, gniazdka są normalne, aczkolwiek polecam zabranie rozgałęźnika, bo często jest jedno albo dwa w pokoju, więc przy dużej ilości sprzętu trzeba wybierać co ładować
Juz nie będę zakładać nowego wątku gdyż tu wszystko mozna wyczytać
plan Bali druga połowa listopada ... jest ktoś kto leci ?
ale powiedzcie mi kochani dwie godz na przesiadkę to mało chyba albo ?
druga opcja 8 godz ale cena myslę ze dobra 2500 zl
jeszcze pytanie jakimi liniami najlepiej lecieć i skąd patrzyłam na na razie na Frankfurt.
wiem ze coś doradzicie
pozdrawiam serdecznie
Ja i cienkibolek lecieliśmy na trasie Warszawa-Amsterdam-Kuala Lumpur-Dżakarta Surabaya-Denpasar Denpasar-Singapur-Amsterdam-Warszawa. Przesiadki w Amsterdami były długie - chyba ok 6 h w drodze powrotnej. Nie ryzykowałabym z 2 h przesiadkami, bo nawet jak Ty zdążysz, to niekoniecznie Twoje bagaże
Ok ,dziekuję serdecznie zatem zostaję przy opcji 8 godz
Powiedz jeszcze czy mam rezerwować hotel juz na miejscu samej czy tez lepiej przez jakieś biuro ...jesli tak to przez jakie ...
biletu jeszcze nie mam ale z tym nie ma problemu myślę bo widze ze cena ok 2500-3000 sie utrzymuje a mam cały listopad do dyspozycji
na ile dni leciec czy 14 noclegów wystarczy ..wiem ze do zaspokojenia byłby najlepszy cały miesiąc
czy moze ktoś leci planuje na listopad Bali ?
Jeśli wszystko organizujesz sama to polecam chociaż pierwsze noclegi, czy ostatni zarezerwować przez internet (np. booking.com - płacisz dopiero na miejscu, a rezerwację do pewnego momentu możesz bezpłatnie anulować). Na pewno po męczącym locie nie będziesz miała ochoty na poszukiwanie hotelu, a nawet jeśli, to zapłacisz za niego więcej, bo nie będziesz miała siły na szukanie tego optymalnego
14 dni sa samą Bali? Hmm wyspa jest piękna i oferuje mnóstwo atrakcji, ale można dołożyć coś jeszcze np. Komodo, Gilii (są już relacje na tym forum, gdzie dziewczyny opisały jak to wszystko samodzielnie zorganizować).
Dzieki WIELKIE
powiedzcie mi jeszcze czy opłata wyjazdowa jest dalej 150 tys czy były zmiany tak jak z wizą ???
pozdrawiam