Tak mi jeszcze przyszło jedno pytanie do głowy kiedy zacząłem sobie planować spacer w Bandung (jeśli czas na to pozwoli). Czy tam są przy ulicach napisane ich nazwy (bądź na jakichś tabliczkach/drogowskazach bądź na domach)? Bo jeśli nie, to przydatność mapy centrum, którą mam może być trochę ograniczona.
Tak mi jeszcze przyszło jedno pytanie do głowy kiedy zacząłem sobie planować spacer w Bandung (jeśli czas na to pozwoli). Czy tam są przy ulicach napisane ich nazwy (bądź na jakichś tabliczkach/drogowskazach bądź na domach)? Bo jeśli nie, to przydatność mapy centrum, którą mam może być trochę ograniczona.
Zwracałam uwagę tylko na jedną nazwę - ulica Braga - bo to główna droga, najbardziej reprezentatywna - i tak, była tabliczka z tą nazwą. Co do reszty to ciężko mi powiedzieć, bo poszliśmy w raczej mniej uczęszczaną częśc miasta, a dodatkowo było ciemno Aczkolwiek, ludzie bardzo pomocni - spokojnie mogą zastąpić mapę
Z moich doświadczeń azjatyckich wynika, że z angielskim u nich raczej kiepsko. Do tego czasem boją się przyznać, że czegoś nie wiedzą, bo im się wydaje, że wtedy urażą pytającego. I kiwają głową, że niby wiedzą o co chodzi, a tymczasem zamiast właściwy kierunek wskazują losowo wybraną drogę
Czy w hotelu w Sanur ręczniki przy basenie dają za darmo (tzn. są wliczone w cenę za hotel)? Czy nie ma problemu z zajęciem leżaka przy basenie (czy jest ich dostatecznie dużo)? Czy nie trzeba ich "rezerwować" wczesnym rankiem?
A jak jest z leżakami na plaży przed hotelem? Czy one należą do hotelu? Czy są dodatkowo płatne?
Z moich doświadczeń azjatyckich wynika, że z angielskim u nich raczej kiepsko. Do tego czasem boją się przyznać, że czegoś nie wiedzą, bo im się wydaje, że wtedy urażą pytającego. I kiwają głową, że niby wiedzą o co chodzi, a tymczasem zamiast właściwy kierunek wskazują losowo wybraną drogę
Hehe.. to prawda, czasami doświadczałam tych pomocnych praktyk Aczkolwiek w przypadku Indonezji, raczej znali właściwą drogę i nawet zdażało się porozmawiać po angielsku na lepszym poziomie
cienkibolek :
Czy w hotelu w Sanur ręczniki przy basenie dają za darmo (tzn. są wliczone w cenę za hotel)? Czy nie ma problemu z zajęciem leżaka przy basenie (czy jest ich dostatecznie dużo)? Czy nie trzeba ich "rezerwować" wczesnym rankiem?
A jak jest z leżakami na plaży przed hotelem? Czy one należą do hotelu? Czy są dodatkowo płatne?
Tak, ręczniki są darmowe. Odbiera się je w domku przy plaży, a ostatniego dnia - już po wykwaterowaniu - można zostawić sobie kartę na ręczniki aż do samego wyjazdu z hotelu. Jeśli chodzi o leżaki przy basenie - nie korzystałam z basenów - to w tym hotelu są dwa duże baseny i przy każdym sporo leżaków. Większą walkę trzeba było stoczyć o leżaki na plaży - te trzeba było zajmować już rano podczas śniadania. Plaża należy do hotelu i leżaki są darmowe.
Przepraszam, że dopiero teraz odpisuję, ale nie zauważam teraz pojawiających się odpowiedzi do tego tematu, bo cały czas mi się wydaje, że to kolejny post Noemi o Jawie
Czy pamiętasz może, w którą stronę (prawą czy lewą) należy pójść po wyjściu z hotelu w Bandung, żeby dojść do ulicy Braga? Bo ja sprawdzałem w dwóch różnych źródłach i otrzymałem całkiem sprzeczne informacje. Inaczej było, gdy wrzucałem adres hotelu na google maps i inaczej wygląda to na mapce w papierowym przewodniku Michelina po Indonezji.
I jeszcze odnośnie Bandungu, czy tam jest oświetlenie uliczne? Czy są jakieś przyzwoite chodniki (czy może jest potrzebna latarka przy poruszaniu się po zmroku)?
Czy pamiętasz może, w którą stronę (prawą czy lewą) należy pójść po wyjściu z hotelu w Bandung, żeby dojść do ulicy Braga? Bo ja sprawdzałem w dwóch różnych źródłach i otrzymałem całkiem sprzeczne informacje. Inaczej było, gdy wrzucałem adres hotelu na google maps i inaczej wygląda to na mapce w papierowym przewodniku Michelina po Indonezji.
I jeszcze odnośnie Bandungu, czy tam jest oświetlenie uliczne? Czy są jakieś przyzwoite chodniki (czy może jest potrzebna latarka przy poruszaniu się po zmroku)?
Heh.. aż dziwne, że to pamiętam ale na pewno w lewo od wyjścia z hotelu, później jeszcze raz w lewo i chyba następna w prawo to była już Braga. Aczkolwiek musiałbyś się dodatkowo upewnić, a z pewnością przewodnik tutaj pomoże Ulice są oświetlone - jako tako - najlepiej jest oczywiście na głównej ulicy (Braga), a poza nią raczej turyści się nie wyhylają. O ile Braga jest ładna i klimatyczna, to boczne uliczki pokazywały jednak prawdzwisze życie mieszkańców. Oczywiście nie było tam atrakcji turystycznych, ale normalne sklepy i normalni ludzie. Po drodze trwafiliśmy też na spory meczet, ale żeby się do niego zbliżyć musieliśmy przejść mostem nad ulicą. No i z pewnością po takim spacerze, będziesz kojarzył to miejsce z zapachem goździkowych papierosów Kretek, które pali każdy w ogromnych ilościach, ale zapach jest świetny
Czyli wygląda na to, że google maps ma rację, a przewodnik Michelina "kłamie"
Chyba jeszcze nie wspominałem, że moją pilotką też będzie pani Iwona. Jakoś dużo z nią w tym roku się napodróżuję
A dotarłaś może do katolickiej katedry na ulicy Merdeka?
A propos przejścia mostem nad ulicą, to czy da się tam jakoś w miarę normalnie przejść przez jezdnię czy raczej z tym ciężko z uwagi na ruch uliczny i brak przejść dla pieszych (o światłach nie wspominając)?
Czyli wygląda na to, że google maps ma rację, a przewodnik Michelina "kłamie"
Chyba jeszcze nie wspominałem, że moją pilotką też będzie pani Iwona. Jakoś dużo z nią w tym roku się napodróżuję
A dotarłaś może do katolickiej katedry na ulicy Merdeka?
A propos przejścia mostem nad ulicą, to czy da się tam jakoś w miarę normalnie przejść przez jezdnię czy raczej z tym ciężko z uwagi na ruch uliczny i brak przejść dla pieszych (o światłach nie wspominając)?
To pozdrów p. Iwonę ode mnie - na pewno skojarzy jak powiesz, że chodzi o "Agę, która była z mamą w marcu" Jak liczna jest Twoja grupa?
Niestety podczas tego spaceru w Bandung zaczął padać deszcz, a i tak szliśmy bez jakiejkolwiek mapy, więc nawet gdybym minęła ulicę Merdeka - to nie wiem czy bym się zorientowała. Dojechaliśmy do Bandung jakoś przed 18, więc chwilę przed tym jak zaczęło się robić ciemno. Jeśli chodzi o przejścia i ruch uliczny - typowe dla krajów azjatyckich. Były tam niby światła i przejścia, ale raczej mało kto to respektował. Przejście mostem było natomiast bezpieczne
To zasób pytań chyba mi się wyczerpał (może jeszcze później mi coś przyjdzie do głowy)
Dziękuję serdecznie za wszystkie odpowiedzi i życzę Wesołych Świąt
Nie ma problemu - pytaj Postaram się odpowiedziec, a jak przejrzę wszystkie zdjęcia, to kilka też tu wrzucę
Tak mi jeszcze przyszło jedno pytanie do głowy kiedy zacząłem sobie planować spacer w Bandung (jeśli czas na to pozwoli). Czy tam są przy ulicach napisane ich nazwy (bądź na jakichś tabliczkach/drogowskazach bądź na domach)? Bo jeśli nie, to przydatność mapy centrum, którą mam może być trochę ograniczona.
Zwracałam uwagę tylko na jedną nazwę - ulica Braga - bo to główna droga, najbardziej reprezentatywna - i tak, była tabliczka z tą nazwą. Co do reszty to ciężko mi powiedzieć, bo poszliśmy w raczej mniej uczęszczaną częśc miasta, a dodatkowo było ciemno Aczkolwiek, ludzie bardzo pomocni - spokojnie mogą zastąpić mapę
Z moich doświadczeń azjatyckich wynika, że z angielskim u nich raczej kiepsko. Do tego czasem boją się przyznać, że czegoś nie wiedzą, bo im się wydaje, że wtedy urażą pytającego. I kiwają głową, że niby wiedzą o co chodzi, a tymczasem zamiast właściwy kierunek wskazują losowo wybraną drogę
Czy w hotelu w Sanur ręczniki przy basenie dają za darmo (tzn. są wliczone w cenę za hotel)? Czy nie ma problemu z zajęciem leżaka przy basenie (czy jest ich dostatecznie dużo)? Czy nie trzeba ich "rezerwować" wczesnym rankiem?
A jak jest z leżakami na plaży przed hotelem? Czy one należą do hotelu? Czy są dodatkowo płatne?
Hehe.. to prawda, czasami doświadczałam tych pomocnych praktyk Aczkolwiek w przypadku Indonezji, raczej znali właściwą drogę i nawet zdażało się porozmawiać po angielsku na lepszym poziomie
Tak, ręczniki są darmowe. Odbiera się je w domku przy plaży, a ostatniego dnia - już po wykwaterowaniu - można zostawić sobie kartę na ręczniki aż do samego wyjazdu z hotelu. Jeśli chodzi o leżaki przy basenie - nie korzystałam z basenów - to w tym hotelu są dwa duże baseny i przy każdym sporo leżaków. Większą walkę trzeba było stoczyć o leżaki na plaży - te trzeba było zajmować już rano podczas śniadania. Plaża należy do hotelu i leżaki są darmowe.
Przepraszam, że dopiero teraz odpisuję, ale nie zauważam teraz pojawiających się odpowiedzi do tego tematu, bo cały czas mi się wydaje, że to kolejny post Noemi o Jawie
Czy pamiętasz może, w którą stronę (prawą czy lewą) należy pójść po wyjściu z hotelu w Bandung, żeby dojść do ulicy Braga? Bo ja sprawdzałem w dwóch różnych źródłach i otrzymałem całkiem sprzeczne informacje. Inaczej było, gdy wrzucałem adres hotelu na google maps i inaczej wygląda to na mapce w papierowym przewodniku Michelina po Indonezji.
I jeszcze odnośnie Bandungu, czy tam jest oświetlenie uliczne? Czy są jakieś przyzwoite chodniki (czy może jest potrzebna latarka przy poruszaniu się po zmroku)?
Heh.. aż dziwne, że to pamiętam ale na pewno w lewo od wyjścia z hotelu, później jeszcze raz w lewo i chyba następna w prawo to była już Braga. Aczkolwiek musiałbyś się dodatkowo upewnić, a z pewnością przewodnik tutaj pomoże Ulice są oświetlone - jako tako - najlepiej jest oczywiście na głównej ulicy (Braga), a poza nią raczej turyści się nie wyhylają. O ile Braga jest ładna i klimatyczna, to boczne uliczki pokazywały jednak prawdzwisze życie mieszkańców. Oczywiście nie było tam atrakcji turystycznych, ale normalne sklepy i normalni ludzie. Po drodze trwafiliśmy też na spory meczet, ale żeby się do niego zbliżyć musieliśmy przejść mostem nad ulicą. No i z pewnością po takim spacerze, będziesz kojarzył to miejsce z zapachem goździkowych papierosów Kretek, które pali każdy w ogromnych ilościach, ale zapach jest świetny
Czyli wygląda na to, że google maps ma rację, a przewodnik Michelina "kłamie"
Chyba jeszcze nie wspominałem, że moją pilotką też będzie pani Iwona. Jakoś dużo z nią w tym roku się napodróżuję
A dotarłaś może do katolickiej katedry na ulicy Merdeka?
A propos przejścia mostem nad ulicą, to czy da się tam jakoś w miarę normalnie przejść przez jezdnię czy raczej z tym ciężko z uwagi na ruch uliczny i brak przejść dla pieszych (o światłach nie wspominając)?
To pozdrów p. Iwonę ode mnie - na pewno skojarzy jak powiesz, że chodzi o "Agę, która była z mamą w marcu" Jak liczna jest Twoja grupa?
Niestety podczas tego spaceru w Bandung zaczął padać deszcz, a i tak szliśmy bez jakiejkolwiek mapy, więc nawet gdybym minęła ulicę Merdeka - to nie wiem czy bym się zorientowała. Dojechaliśmy do Bandung jakoś przed 18, więc chwilę przed tym jak zaczęło się robić ciemno. Jeśli chodzi o przejścia i ruch uliczny - typowe dla krajów azjatyckich. Były tam niby światła i przejścia, ale raczej mało kto to respektował. Przejście mostem było natomiast bezpieczne