Ponieważ poprzednia wersja poniższego żartu nie spełniała kryterium apolityczności, proponuję jego neutralną i abstrakcyjną (nie odnoszącą się do żadnej konkretnej osoby) wersję:
Polityk umarł i dostał możliwość wyboru miedzy niebem, a piekłem. W niebie widzi modlących się, grających na harfach, śpiewających. Nuda. Za to w piekle balanga, popijawy, panienki, wesołe towarzystwo ... Wybrał piekło. Ale jak tam trafił, balangi już nie było, tylko tradycyjnie umieścili go w kotle ze smołą. Polityk na to wszystko poskarżył się diabłu, że nie tak miało być. Na co ten odparł: - Sam to wiesz najlepiej, kampania wyborcza ma swoje prawa.
No trip no life
he he , corporate solution :):):) ; jako "korpolud" coś o tym wiem
ale i patent z kontrolą drogową przedni nastepnym razem ich zapytam, czy chcą wiedzieć co dziś jadłam?
to na dzis coś rozgrzewającego
Piea
Prawda, wygląda jak herbata....
Piea
Ponieważ poprzednia wersja poniższego żartu nie spełniała kryterium apolityczności, proponuję jego neutralną i abstrakcyjną (nie odnoszącą się do żadnej konkretnej osoby) wersję:
Polityk umarł i dostał możliwość wyboru miedzy niebem, a piekłem. W niebie widzi modlących się, grających na harfach, śpiewających. Nuda. Za to w piekle balanga, popijawy, panienki, wesołe towarzystwo ... Wybrał piekło. Ale jak tam trafił, balangi już nie było, tylko tradycyjnie umieścili go w kotle ze smołą.
Polityk na to wszystko poskarżył się diabłu, że nie tak miało być. Na co ten odparł:
- Sam to wiesz najlepiej, kampania wyborcza ma swoje prawa.