Witaj Kazziu. Też płynelismy z Cebu promem o 17.30 do Tagbilaran. Dotarlismy tam gdy było totalnie ciemno. Ludzie z promu rozpłyneli się w mig, jedni mieli podstawione transporty, inno złapali taxi, a my popatrzelismy, i równiez złapalismy taxi- prywatną miejscową- czytaj, podszedł do nas Pan i zaproponował transport do Panglao, po negocjacjach ustalilismy cene i szczęśliwie dotarlismy za mniej niz krzyczeli inni taksiarze. Poniewaz duzy tam był ruch, a miejscowi chcą sobie zarobić, oferuja transport swoimi autkami- bez napisu taxi- taniej .
Pan okazał sie niezwykle sympatyczny, opowiedział po drodze o wyspie , ale z uwagi na fakt, iż to jest totalne zadupie w pewnym momencie zwątpilismy gdzie my wogóle jedziemy i czy napewno ten sympatyczny Pan nas wiezie do celu, czy juz na transport nerek, hahahahahaha.
Na szczęście zawiózł nas do samego hotelu, nawet walizki pomógł zanieść.
Co do bezpieczeństwa po zmroku w Tagbilaran- nie czulismy sie niebezpiecznie. Wszystko było ok. Nie wiem jak tam wygląda w dzień, ale raczej nie jest to obszerne miejsce. Turysci którzy wysiadali razem z niami dodawali otuchy, bo równiez sie niepokoiłam jak to bedzie tam po zmroku.
Ogólnie Kaziu nic złego nas nie spotkało podczas całej podróży, a odwiedzilismy wiele miejsc. W tym roku bylismy drugi raz i też wiele miejsc, wiele transferów i wszystko bezpiecznie. Trafialismy na miłych ludzi. Ale wiadomo nalezy zawsze uważac i sie pilnowac i w żadne zaułki nie wchodzić
Witaj Kazziu. Też płynelismy z Cebu promem o 17.30 do Tagbilaran. Dotarlismy tam gdy było totalnie ciemno. Ludzie z promu rozpłyneli się w mig, jedni mieli podstawione transporty, inno złapali taxi, a my popatrzelismy, i równiez złapalismy taxi- prywatną miejscową- czytaj, podszedł do nas Pan i zaproponował transport do Panglao, po negocjacjach ustalilismy cene i szczęśliwie dotarlismy za mniej niz krzyczeli inni taksiarze. Poniewaz duzy tam był ruch, a miejscowi chcą sobie zarobić, oferuja transport swoimi autkami- bez napisu taxi- taniej .
Pan okazał sie niezwykle sympatyczny, opowiedział po drodze o wyspie , ale z uwagi na fakt, iż to jest totalne zadupie w pewnym momencie zwątpilismy gdzie my wogóle jedziemy i czy napewno ten sympatyczny Pan nas wiezie do celu, czy juz na transport nerek, hahahahahaha.
Na szczęście zawiózł nas do samego hotelu, nawet walizki pomógł zanieść.
Co do bezpieczeństwa po zmroku w Tagbilaran- nie czulismy sie niebezpiecznie. Wszystko było ok. Nie wiem jak tam wygląda w dzień, ale raczej nie jest to obszerne miejsce. Turysci którzy wysiadali razem z niami dodawali otuchy, bo równiez sie niepokoiłam jak to bedzie tam po zmroku.
Ogólnie Kaziu nic złego nas nie spotkało podczas całej podróży, a odwiedzilismy wiele miejsc. W tym roku bylismy drugi raz i też wiele miejsc, wiele transferów i wszystko bezpiecznie. Trafialismy na miłych ludzi. Ale wiadomo nalezy zawsze uważac i sie pilnowac i w żadne zaułki nie wchodzić
życie to nieustająca podróż
Dzieki Aga24 !!wlasnie doczytalam wczoraj w Twojej relacji bardzo duzo mozna sie z niej dowiedziec ,super!!
mam dzwonic z portu do Henann po transfer ale wrazie co wolałabym wiedziec co mnie czeka