--------------------

____________________

 

 

 



Irlandia

411 posts / 0 nowych
Ostatni wpis
Strony
Piea
Obrazek użytkownika Piea
Online
Ostatnio: 56 minut 23 sekundy temu
Rejestracja: 19 wrz 2017

ja jestem wielką miłośniczką Radkowej Irlandii ( he he, ale to zabrzmiało! ROFL , no w sensie, że w ogóle Irlandii Good, ale nikt jej tak jeszcze nie pokazał ani już nie pokaże jak Radek!) 

cudowna jest ta wyspa, i mimo dość  kapryśnej pogody (czego zupełnie nie widać na zdjęciach Radka, ale słychać od powracających)  - znalazłabym tam to czego mi brakuje na bardziej "południowych wyjazdach" - ach ta zielonośc, te lasy, te klify, te zamczyska!!! ja jestem oczarowana  Give heart w dodatku masa ciekawych historii.... no i słynne kawo-ciastka! Preved

PS. (he he... chetnych zapraszam do mnie na "dymiące" sosny Biggrin  w maju jak te cholery pylą, całą chałupę i KAŻDĄ rzecz na tarasie mam w żółtym pyle przez miesiąc Dash 1 ; niestety sporo sosen rosnie wokół domu, ale mimo tego "pylącego dymku" i bałaganu ze spadającymi non stop szyszkami - ściąć ich nie dam *acute*) ; oczywiście tak spektakularnego zdjęcia z pylącym pyłkiem (jak Radkowi)  nigdy nie udało mi się zrobić! 

Piea

ssstu-6
Obrazek użytkownika ssstu-6
Online
Ostatnio: 1 godzina 17 minut temu
Rejestracja: 31 maj 2016

...taaa, sie powtórzę ; ) Z wielką ciekawością poogladam,kiedyś ; ),mocno w to wierzę,Wasze foto-relacje z "wyspy zielonej". 

Nieszczęściem jest to,iż dla turystów to kraj..."nienajtańszy. Za "zwyczajny jednonocny" pobyt (B&B-dwie osoby,) trzeba wypłacić "około stówki" Euro...

Dodać do tego "jedzenie całodzienne i używki" i robi się kwota za którą ( tydzień kosztów) bez problemu spedzicie czas "w ciepłym miejscu"...

No i jeszcze..."ryzyko pogodowe" ; )))

A tak "przy okazji". Miało być "chronologicznie" ale ...dziś "pokazówka" z naszego ,lipcowego pobytu w Co.Galway. Bedąc tam spaliśmy (jedna noc) w typowym domu z usługa "B&B"...

No to...jedziemy ; )))

Drogę z domu do Galway pomijam. Nie ma o czym pisać,autostrada i tyle. Dwie płatności "na bramkach",cała atrakcja ; )

Widoczki zaczynaja się około 20-stu kilometrów za Galway. Jedziemy drogą na miasteczko Clifden które miało sie stać naszym "punktem docelowym". Tam chcemy znaleźć nocleg,"coś zjeść" itp.

Tam ,gdzie góry Parku Narodowego Connemara przybliżaja sie do drogi,robimy "stop na fotki".Mamy zdjęcia z tego miejsca o przeróżnych porach roku i dnia. Mimo to zawsze sie zatrzymujemy i...zawsze sie nam podoba ; )

nieodmiennie "kusi nas" aby zostawić auto i ruszyć dróżką w kierunku gór. Ale,jak dotychczas,na kuszeniu sie kończy. Wsiadamy do samochodu aby jak najszybciej znaleźć sie w Clifden...

...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav

Asia-A
Obrazek użytkownika Asia-A
Offline
Ostatnio: 1 dzień 13 godzin temu
Rejestracja: 01 wrz 2015

Tak , cudne miejsce Biggrin

Bye Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach! Yes 3

Piea
Obrazek użytkownika Piea
Online
Ostatnio: 56 minut 23 sekundy temu
Rejestracja: 19 wrz 2017

O Łał! Air kiss ależ urzekające widoki zapodałeś ....  Give heart 2 , coraz bardziej kusi i nęci ta Irlandia, ale... no właśnie... te ceny! Shok mimo wszystko, wierzę, że może kiedyś się uda ? Tender

Piea

papuas
Obrazek użytkownika papuas
Online
Ostatnio: 3 minuty 41 sekund temu
Rejestracja: 22 maj 2021

Cytując Radka:

"...taaa, sie powtórzę ; ) Z wielką ciekawością poogladam,kiedyś ; ),mocno w to wierzę,Wasze foto-relacje z "wyspy zielonej". 

Nieszczęściem jest to,iż dla turystów to kraj..."nienajtańszy. Za "zwyczajny jednonocny" pobyt (B&B-dwie osoby,) trzeba wypłacić "około stówki" Euro..."

Tak, wspaniałe zdjęcia, wspaniałe krajobrazy, świetne zamki (chociaż z wnętrzami już gorzej), świetne trasy do trekingu, ale ... zapewne nigdy na własne oczy tego nie zobaczę, bo na wycieczki wyjeżdżam wyłącznie z biurem podróży, a tylko nieliczne oferowały objazdówki; nawet nie wiem jak teraz w dobie pandemii. Nie bez znaczenia jest kapryśna pogoda, że biura raczej unikają tego kierunku, bo co to za atrakcja obserwować zza szyby deszcz?? Będąc na miejscu możesz se zaplanować wycieczkę zgodnie z prognozą pogody, biuro ma termin i program, a jak trafisz z pogodą to już twoja sprawa. Moooże kieedyś, ale dopiero po Londynie, w którym też nigdy nie byłem, a zabytków ma od groma. Jak na razie muszą wystarczyć Twoje foty. Cudne są.

papuas

Nel
Obrazek użytkownika Nel
Offline
Ostatnio: 4 godziny 21 minut temu
admin
Rejestracja: 04 wrz 2013

wspaniałe widoczki !!!

Miałam troche fotek z Irlandii,ale niestety wszystko gdzieś ..wcieło. Może zostały na dysku jakiegos kompa albo na telefonie. Szkoda Bad

No trip no life

ssstu-6
Obrazek użytkownika ssstu-6
Online
Ostatnio: 1 godzina 17 minut temu
Rejestracja: 31 maj 2016

...taaa,słuszna uwaga Papuas,a o "wnętrzach irlandzkich zamków".  Można, w skrócie rzec,że te przybytki..."wnętrz nie mają". 

No bo albo "są w ruinie",lub utraciły dobytek na skutek licznych wojen,oraz,ostatecznie, zostały "pozbawione mebli" przez opuszczające wyspę angielskie rodziny ; )

Reasumując, "biorąc na cel" którykolwiek z zamków należy pamietać że zwiedzanie jego wnętrz zajmie Wam,góra, godzinę.Najczęściej..."pięć minut" ; )

Mijamy Clifden. Wrócimy do miasteczka "na obiad",wtedy pokażę kilka jego fotek. Teraz jedziemy drogą "Sky Road" aby nastepnie przybliżyć się do wybrzeża drogą "Lower Sky Road".

Dlaczego tymi drogami? Ponieważ jeszcze w domu sprawdziliśmy że sporo tutaj przybytków typu B&B.Nie bukowalismy wcześniej pokoju licząc na "łut szczęścia". Robimy tak zawsze choć w przypadku pogodnego,"długiego weekend,u" jest ryzyko że wszystkie domy będą zajete.Irlandczycy lubią "się szwendać" po swej wysepce ; )

Czarny scenariusz zaczyna sie sprawdzać. W każdym domu albo tabliczka "NO VACANCY" albo ustna odpowiedź "przepraszająca za brak miejsc"...

Jedziemy przy takich widoczkach...

od strony wody...

i od wzgórz...

kiedy w kolejnym domu "dostajemy kosza",pytam włascicielkę czy jest sens aby jechać dalej,czy sa tam jeszcze jakieś domy oferujące nocleg. Kobieta odpowiada że "tak,jest jeszcze jeden duży dom" w którym powinnismy znaleźć wolny pokój !!!

Jedziemy i po chwili stajemy przy "obiecującej tablicy" ; )

dzwonek do drzwi,wymiana powitalnych grzeczności i...JEST POKÓJ !!! Dostaniemy "familijkę" za 100"jojo" : ))) Oczywiście możemy obejrzec dom i pomkój przed podjeciem decyzji. Ta już zapadła w naszych umysłach ale,grzecznościowo,ogladamy domostwo...

Wszystko zadbane,odnowione i co bardzo ważne,pozbawione wszechobecnego "na wyspie" zapachu wilgoci.

rzecz jasna goście moga korzystać z salonu...

ale nas najbardziej ucieszył "widok z okna". Choc Ocean nie był na wyciągniecie reki to było go widać,słychać i czuc ; )

szybkie rozpakowywanko i jedziemy do Clifden.Na obiadek. Wpierw cenne informacje od właścicielki ,typu :"gdzie dobrze zjeść, jak dojechać ,po obiedzie ,na najblizszą plażę, itp.

misteczko jest "typowo turystyczne". Zapachane samochodami ulice. Równie pełne ludzi restauracje. Do tej pory nie wiem jak udało sie w tej ciżbie znaleźc miejsce tak dla samochodu jak i dla nas; ))

o ile dobrze pamietam zjedliśmy wtedy "Seafood Chowder". Rybna zupe która bardzo lubimy. Ta była przepyszna,poniewaz ryby z których ją przygotowano jeszcze kilka godzin temu ",pływały w oceanie". Czas nie wypłukał z nich specyficznego zapachu wodorostów i morskiej soli.Nie wiem gdzie "wcieło mi" fotkę z zupką !???

A dalej plan wygladał tak. Po obiedzie ,szukamy plaży. Słońce bardzo zachęcało do "poleżenia na piachu"...

Wczesniej włascicielka "noclegowni" poradziła nam abyśmy wyjechali z miasteczka drogą "upper Sky Road",znaleźli punkt widokowy. I...wybrali plażę ; )

Zrobilismy wedle zaleceń...

no i dopiero nam się namieszało. Nie mogąc się zdecydować która piaskownica bedzie najlepsza. Ustaliliśmy że...jedziemy na najbliższą ; )

...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav

Asia-A
Obrazek użytkownika Asia-A
Offline
Ostatnio: 1 dzień 13 godzin temu
Rejestracja: 01 wrz 2015

Ja wybralam! Ta po środku.

Bye Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach! Yes 3

ssstu-6
Obrazek użytkownika ssstu-6
Online
Ostatnio: 1 godzina 17 minut temu
Rejestracja: 31 maj 2016

...powiem tak,wydaje mnie sie że i my wybraliśmy plażę wskazaną przez Asia-A. Ale...dojechaliśmy do innej. Mniejszej i...mniej fajnej ; ) Dlaczego,otóż drogi "bardzo lokalne" to w zasadzie wysfaltowane dróżki ; ) Wszechobecne żywopłoty,brak poboczy i krętość sprawiaja że przejazd takimi duktami jest..."bardzo ekscytujący" !!! Po dwukrotnym cofaniu (na zakręcie pod górę) aby minąć sie z samochodem jadącym z przeciwka miałem dość "podróżowania". Skręciliśmy "za wskazaniem" na najbliższą z plaż...

Wylądowaliśmy w takim miejscu...

Basia przygotowuje ręczniczki. Prywatnie,nie znoszę leżania na "gołej ziemi". Chyba że..."w tropikach" ; )

Basia "zwiedza"...

A ja, miałem okazje posłuchać dialogujaki toczyły dwie "nasze rodaczki" na stanowisku obok. Poniewaz nie miały pojęcia że rozumiem język Reja, obmawiały swoja wspólną koleżankę. Rozmowa przerywana była uwga jaka zwrascała jedna z Pań swojemu synalkowi: "Jacuś,nie syp piaskiem" !!!

"Jacuś" z wzrokiem patrzacym "przez ścianę" odpowiadał : "To co mam robić" !!! i oczywiście dalej podrzucał szpadelkiem chmure piachu...

Taki stan trwał przez dobrych kilkanaście minut aż wróciła Basia i wybawiła mnie z oporesji.Teraz ja poszedłem "zlustrować" plażową okolicę...

Woda...czyściusieńka i..."extremalnie" zimna...

odpływ zostawił na brzegu masę meduz.Nie wiemczy ta akurat są niebezpieczne ale w irlandzkich wodach mozna napotkać dwa gatunki które stanowia niebezpieczeństwo dla kąpiących. To "Żeglarz Portugalski" i "Lwia Głowa". A ja zawsze myslałem że "te niebezpieczne" to domena wód tropikalnych...

dalej od "plaży głównej" typowy "podział na mini zatoczki",kamorkowe łachy i "wysypiska glonów"...

nie wytrzymalismy tu dłużej niz dwie godzinki. "Recznikowe opalanko" nie za bardzo lubimy ; ))

Po powrocie ,odczuwamy niedosyt wrażeń. Decydujemy sie póść na "klif przydomowy". Od gospodyni dostajemy kolejny bonusik. To "info" o "prywatnej dróżce" którą dotrzemy na brzeg Oceanu !!!

Dróżka jest "wygodnie sucha" a widoczki dookoła całkiem,całkiem...

po niespełna kwadransie, jesteśmy "nad solanką"...

...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav

ssstu-6
Obrazek użytkownika ssstu-6
Online
Ostatnio: 1 godzina 17 minut temu
Rejestracja: 31 maj 2016

...jesteśmy na klifie. Ścieżka prowadzi zarówno "w lewo" jak i w przeciwna stronę. Decydujemy się na "pare kroków" tak w prawo jak i w lewo...

na przeciwległym brzegu "Bacon"...

tu troszke lepiej widoczny. Przy jednej z relacji "rozpisywałem się" cóż to takiego,więc nie będę się powtarzał. Tylko w skrócie przypomnę ,że to..."namiastka latarni morskiej"...

klifowe widoczki tak "z lewa jak i z prawa" ; )

pobyt na klifie był krótki,niespałna półgodzinny. Czujemy "niedosyt dnia". Zapada decyzja,już w domu,że wrócimy na klif wieczorkiem. Zachód słońca powinien wygladać całkiem,całkiem...

Idziemy znaną juz nam dróżką. Mijamy TE SAME widoczki ale wieczorem nie są...TAKIE SAME. Zachodzace słońce "robi robote"...

i w końcu "spektakl zachodzącej gwiazdy". TO zawsze i wszędzie wyglada fajnie...

mimo,że "gwiada poszła spać",ciemno zrobi sie dopiero za godzinę. Zdążymy wrócic na nocleg bez latarek ; ) A rano,śniadanie "z karty" i ruszamy na dalsza częśc objazdówki...

...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav

Strony

Wyszukaj w trip4cheap