--------------------

____________________

 

 

 



Irlandia

411 posts / 0 nowych
Ostatni wpis
Strony
Dana_N
Obrazek użytkownika Dana_N
Offline
Ostatnio: 2 miesiące 2 dni temu
Rejestracja: 07 paź 2013

Pięknie, powiem...pięknie Smile

ssstu-6
Obrazek użytkownika ssstu-6
Offline
Ostatnio: 17 godzin 39 minut temu
Rejestracja: 31 maj 2016

...druga z tegorocznych,lipcowych wycieczek to wypadzik do miasteczka Trim. Główną atrakcją sa pozostałości po najwiekszej irlandzkiej twierdzy,Zamku Trim...

W drodze,zatrzymały nas ,na chwilę, ruiny Zamku Delvin w miasteczku o tej samej nazwie. Ze względu na "zły stan" nie sa dostepne dla turystów...

przy zamku tablica "z info",kto zbudował,kiedy,i...dlaczego ; )

W miasteczku sa także ruiny "kościoła mariackiego"

a "na rozweselenie",upstrzone kwiatami okna kolorowych domków...

Mielismy zamiar odwiedzić "po drodze" Zamek Ballinloug. Chcielismy tam właśnie "coś zjeść" i połazic po zamkowych ogrodach. Niestety,był "pandemicznie niedostepny" : (

Dojeżdżamy do Trim. Zanim zaczniemy "rozgladać się",czas na słodycz. "Kawociastko" w typowo irlandzki sposób podane."Placek" na talerzyku "upstrzonym" słodkimi sosami.To z racji tej,że wyspiarze uwielbiają "słodki smak" a ciasta w wydaniu "home made" nie są aż tak "ulepkowe". Dodaje sie więc wspomniane sosy aby "dosłodzić" ciasto. Dla nas "zabieg niekoniecznie potrzebny". Chyba ,że z powodów "wizualnych" ; ))

Teraz czas na obchód miasteczka. Jest ,jak jemu podobne, "weekendowo uśpione". Bez "przeszkód" krążymy po uliczkach...

Ze wzgórza nad rzeką doskonale widać zamek. Główny cel naszej tu wizyty...

na przeciwległym do zamkowego brzegu rzeki,ruiny kościoła...

Mostów,spinajacych brzeg River Boyne jest w Trim kilka. My na,"przeprawę" wybralismy stary,drewniany...

brzegi rzeki upstrzone kwiatami...

podchodząc pod zamkowa bramę mielismy "szczery zamiar" zobaczyc wnętrza twierdzy. Ale..."kovd19",pokrzyzował nam plany kolejny raz. Trzeba by czekać,aby wejść. Cóz,w takim razie..."next time' ; )

Robimu rundkę wokół zamku...

Kończymy spacer przy tablicy "upamiętniającej" wcieleni się zamku w "York Castle" w filmie "Braveheart",Mel,a Gibson,a...

na zakończenie,robimy fotki kościoła Św.Patryka po przeciwnej stronie ulicy...

Trim mieliśmy "zaliczony" ale...został jeszcze jeden "gwóźdź programu". Jedziemy na miejsce gdzie..."czarownica na miotle latała"... CDN...

...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav

Piea
Obrazek użytkownika Piea
Offline
Ostatnio: 18 godzin 27 minut temu
Rejestracja: 19 wrz 2017

Radek, 

no powiem Ci, że tych zamków, klifów i widoków to Ci szczerze zazdroszczę... nawet zniosłabym tą kapryśną pogodę! Biggrin ,

a tak w ogóle, to przez tą Twoją "irlandzką epopeję"... nieźle się nakręciłam.... Preved i tak myslę sobie, że jak już ta zaraza kiedyś minie... (bo chyba kiedyś w końcu się skończy...? ) , to chyba sie skuszę na taką objazdówkę "poglądaową" po Irlandii! ...????  Yes 3

mam więc do Ciebie wielką prośbę, abyś w wolnej chwili rzucił swym "okiem znawcy"  na dwie prozpozycje tras objazdówek, które mnie zainteresowały : (jedna jest z Itaki, druga z Rainbow) i doradził komuś takiemu jak ja, czyli komuś kto nigdy wcześniej nie był w Irlandii - którą z proponowanych tras byś plecił? - jedna jest  krótsza , więc pewnie na zasadzie mniej a dokładniej, więcej czasu, itd..., druga trasa dłuższa, więc znacznie "bogatsza" i więcej miejsc do "zobaczenia" tyle, że pewnie kosztem czasu i tempa na miejscu  (nie lubię biegac jak japończyk z wywieszonym ozorem i oglądać przez szybę autokaru....) więc tu rodzi się taki dylemat, czy te trasy, odcinki do pokonania są logistycznie tak "dobrane" , że to nie będzie takie zwiedzanie w "psim pędzie"? 

popatrz proszę.... i oceń jak to widzisz swoim okiem, jako znawca tej wyspy? wiesz... te miejsca, odległości, atrakcje, i jak to jest tam u Was z tymi leprikonami?  Biggrin ; są czy ich nie ma?  Blum 3są pewnie tak samo jak trolle w Norwegii! Girl haha

Z góry dzięki Give rose

mapki obu wycieczek  i opis trasy zamieszczam poniżej:

https://r.pl/irlandia-i-irlandia-polnocna-legendy-wykute-w-skalach/zakwaterowanie-irx

https://www.itaka.pl/wycieczki/irlandia/poszukujac-leprikonow,DUBLEPP.html

Piea

ssstu-6
Obrazek użytkownika ssstu-6
Offline
Ostatnio: 17 godzin 39 minut temu
Rejestracja: 31 maj 2016

...Hrabstwo Meath jest miejscem gdzie napotkać można jedne z najbardziej tajemniczych obiektów w Irlandii. Jest tu "wzgórze Tara",pokryte tworami których pełny kształt mozna zobaczyć jedynie z 'lotu ptaka".Niby nic w tym dziwnego ale uczeni datują powstanie "spiral,kręgów,linii na kilka tysięcy lat B.C.

Podobie ""grobowiec Newgrange",który niemal każdemu przywodzi na myśl ogromny "latajacy spodek" a jest on o wiele lat starszy od...egipskich piramid !!!

Jasne więc,że to właśnie w tej okolicy "czarownica na miotle latała" ; )

Przybyła nie wiadaomo skąd i jaki był cel jej wizyty. Dośc że nauczyła ludzu podstaw uprawy roli,zbieractwa,hodowli i łowiectwa. Na wzgórzu górujacym nad innymi usypała kamienny kopiec.

Na pozostałych pagórkach wiele natępnych, mniejszych. Na tym najwyższym,miała swój "kamienny fotel" na którym lubiła siadać i spogladać na okolicę. Mimo że dbała o "swoich ludzi",ci bali sie jej panicznie ponieważ..."potrafiła latać". Wsiadała na swoją miotłę,tak nazywano jej "czarodziejski pojazd" i przelatywała nad okolicą. W ten sam sposób transportowała kamienie na kolejne wzgórza wznosząc kopce. Nigdy nie dowiedziano się w jakim celu tworzyła te budowle. A zrobiła ich (kopców) naprawde sporo...

 na pagórek 

Dość,że ludzie postanowili pozbyć się "opiekunki". Uknuli spisek i podstepnie zwabili wiedźmę. Złapali,zabili i spalili na stosie czarownicę. Z czasem pożałowali swego uczynku i próbowali skopiować jej kamienne twory. Jednakże nie umieli usypać tak dużych ,kamiennych "stożków"... 

Tam właśnie,na "wzgórze czarownicy" przywiodło nas w drugiej części wycieczki...

Zostawiamy samochód "przy drodze" i ruszamy na pagórek. Choć podejście wydaje zię "łatwizną",troszke nam schodzi na wdrapywaniu sie po stoku...

Jestesmy na szczycie. Wita nas kamienny kopiec wokół którego widac pozostałości po mniejszych ,podobnych mu tworach...

wejście do głównego kopca jest zamkniete ze względów bezpieczństwa. Czas "zrobił swoje" i budowla ledwie się trzyma...

Na kamiennych płytach przy wejściu można dostrzec fragmenty rysunków,znaków a może i "napisów'. Co ciekawe,jak dotąd nie udało sie rozszyfrować przekazu...

Małe kamienne kopce nie ostały się "próbie czasu" ale dzieki temu można zobaczyc ich wnętrze. Klasyfikowane sa naukowo jako..."grobowce",choc nigdy,w żadnym !!!,nie znaleziono ludzkich szczątków. Co jeszcze dziwniejsze,wnętrze ma ..."kształt krzyża". Krzyża pdobnego do celtyckiegoi "wysokiego krzyża" który bedzie dominował w Irlandii po chrystianizacji wyspy.

Ale "krzyże w kopcach" powstały około czterech tysięcy lat B.C. A niektórzy z archeologów datują je na czas jeszcze wcześniejszy...

Tak wygladało wnętrze "małego kopca" w chwili tworzenia...

Dla turystów udostepnione jest jedynie kilka wzniesień "po prawo" od drogi. Na sąsiednich pagórkach widac kształt podobnych "stożków' ale są one na gruntach prywatnych a właściciel nie zezwala "na spacerki " po swych włościach...

Czas na najwieksza atrakcje czyli..."fotel czarownicy". Znajduje się on przy północno wschodniej "ścianie kopca"...

Na "fotelu" widoczne były rysunki których znaczenia także nie udało sie odczytać. Czas i "kwaśne deszcze" zrobiły swoje,rysunki niemal całkowicie zniknęły. Dzieki niejakiemu Sir Conwell,owi który naszkicował był je w 1870 roku mozemy zobaczyć ich kształt i rozmieszczenie...

Może to "mapa okolicy" a może..."mapa nieba"...to pytanie pozostanie zapewne bez odpowiedzi...

"Fotel" ma jeszcze jedną właściwość. Mianowicie ,jesli usiadziemy nań i wpatrując się w "odpowiedni punkt",wypowiemy życzenie,spełni się ono jeszcze w danym roku !!! Sęk w tym,że nie wiadomo który to dokładnie punkt należy obserwować !??? Nie mogliśmy jednal odmówić sobie frajdy..."spróbowania" ; )))

to i tyle,robimy krąg i..."spadamy" do czekającego już niecierpliwie "kota" ; )

a ostatnią wycieczką w lipcu był wypadzik do parku Lough Bora. I o tym bedzie w kolejnej "irlandzkiej odsłonie" ; )

...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav

ssstu-6
Obrazek użytkownika ssstu-6
Offline
Ostatnio: 17 godzin 39 minut temu
Rejestracja: 31 maj 2016

 Jeśli chodzi o trasy pokazane przez Piea to w moim odczuciu to lepszym wyborem jest "ta krótsza". Dlaczego ? Otóż , odcinek pomiedzy Belfastem a Dublinem mozna sobie darować. Rozumiem,że pętla jest dlatego ponieważ tak przylot jak i powrót odbywa sie z Dublina. Skoro jednak jest możliwość załatwienia lotu do Polski z Belfastu to jest to znacznie wygodniejsze dla podróżnych. Chyba ,że wycieczka (ta dłuższa) wygląda w ten sposób ,że po przylocie (Dublin) od razu ruszamy na ogladanie Irlandii a zwiedzanie miasta zostaje "na koniec". Stad powrót z Belfastu do irlandzkiej stolicy.

Wizytę "w jaskini" też można sobie odpuścić. Z pewnościa widziałaś fajniejsze ; ) Przeprawa na wyspę Inishmore...hmmm, fajna rzecz ale wątpię aby zapewniono nocleg na wysepce. Będzie to albo "opłynięcie" albo bardzo krótki (i szybki ; ))) marsz po wyspie. W przypadku silnego wiatru,prom nie wypłynie !!! "Killary Harbour" to fjord na granicy hrabst Mayo i Galway. Widoczki spoko ale...gdzie im tam do norweskich ; )

W dłuższej wycieczce widnieje wizyta na półwyspie Dingle. Opisywałem go nie tak dawno. Autokarom nie wszędzie wolno wjechać (np.przełęcz Conor) i zapewne nie wszedzie bedzie można sie zatrzymać. Jest jeszcze "coś" co przemawia za wyborem "krótszej wycieczki".Otóż ,"jesli wierzyć mapkom", na tej "skromniejszej' trasa wiedzie przy wybrzeżu a to ono jest w Irlandii "No1" . "Ring of Kerry" potrafi zauroczyć przy fajnej pogodzie. "Moherki" spodobaja się także. Nie mówiąc o "dzikiej Connemara.. Będąc w okolicy Sligo jest szansa na zobaczenie "góry jak szczęka" czyli tajemniczej Benbulben.

Co rozczaruje. Napewno "zawartośc zamków,opactw itp. O ile kształt i położenie tychże wzbudzi zachwyt o tyle wnętrza wydadza się...nieporozumieniem ; ) W porównani z zabytakami tego typu w Polsce w Irlandzkich..."nic nie ma"...

Sporo lokacji jest "na powietrzu" i tu będziecie zdani na pogodę. Gdyby,odpukać,trafił się wiaterek z "poziomym deszczem" to...nic nie bedzie sie podobać ; )))

Tyle ode mnie,nie opowiem wszystkiego aby nie zepsuć "elemntu zaskocznia" tak ważnego przy odwiedzinach "pierwszorazowych"...

p.s. strzałki pokazują,że (krótsza trasa) podróż odbywa się "ze wschodu na zachód". W takim razie najlepsze widoki na wybrzezu będa na siedzeniach autokaru po "stronie lewej".Przeciwnej do siedzenia kierowcy ; )

...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav

Piea
Obrazek użytkownika Piea
Offline
Ostatnio: 18 godzin 27 minut temu
Rejestracja: 19 wrz 2017

ssstu-6 :

 Jeśli chodzi o trasy pokazane przez Piea to w moim odczuciu to lepszym wyborem jest "ta krótsza". Dlaczego ? Otóż , odcinek pomiedzy Belfastem a Dublinem mozna sobie darować. Rozumiem,że pętla jest dlatego ponieważ tak przylot jak i powrót odbywa sie z Dublina. Skoro jednak jest możliwość załatwienia lotu do Polski z Belfastu to jest to znacznie wygodniejsze dla podróżnych. Chyba ,że wycieczka (ta dłuższa) wygląda w ten sposób ,że po przylocie (Dublin) od razu ruszamy na ogladanie Irlandii a zwiedzanie miasta zostaje "na koniec". Stad powrót z Belfastu do irlandzkiej stolicy.

Wizytę "w jaskini" też można sobie odpuścić. Z pewnościa widziałaś fajniejsze ; ) Przeprawa na wyspę Inishmore...hmmm, fajna rzecz ale wątpię aby zapewniono nocleg na wysepce. Będzie to albo "opłynięcie" albo bardzo krótki (i szybki ; ))) marsz po wyspie. W przypadku silnego wiatru,prom nie wypłynie !!! "Killary Harbour" to fjord na granicy hrabst Mayo i Galway. Widoczki spoko ale...gdzie im tam do norweskich ; )

W dłuższej wycieczce widnieje wizyta na półwyspie Dingle. Opisywałem go nie tak dawno. Autokarom nie wszędzie wolno wjechać (np.przełęcz Conor) i zapewne nie wszedzie bedzie można sie zatrzymać. Jest jeszcze "coś" co przemawia za wyborem "krótszej wycieczki".Otóż ,"jesli wierzyć mapkom", na tej "skromniejszej' trasa wiedzie przy wybrzeżu a to ono jest w Irlandii "No1" . "Ring of Kerry" potrafi zauroczyć przy fajnej pogodzie. "Moherki" spodobaja się także. Nie mówiąc o "dzikiej Connemara.. Będąc w okolicy Sligo jest szansa na zobaczenie "góry jak szczęka" czyli tajemniczej Benbulben.

Co rozczaruje. Napewno "zawartośc zamków,opactw itp. O ile kształt i położenie tychże wzbudzi zachwyt o tyle wnętrza wydadza się...nieporozumieniem ; ) W porównani z zabytakami tego typu w Polsce w Irlandzkich..."nic nie ma"...

Sporo lokacji jest "na powietrzu" i tu będziecie zdani na pogodę. Gdyby,odpukać,trafił się wiaterek z "poziomym deszczem" to...nic nie bedzie sie podobać ; )))

Tyle ode mnie,nie opowiem wszystkiego aby nie zepsuć "elemntu zaskocznia" tak ważnego przy odwiedzinach "pierwszorazowych"...

p.s. strzałki pokazują,że (krótsza trasa) podróż odbywa się "ze wschodu na zachód". W takim razie najlepsze widoki na wybrzezu będa na siedzeniach autokaru po "stronie lewej".Przeciwnej do siedzenia kierowcy ; )

 

Super! dzięki za odp! Give rose właśnie o to mi chodziło..... ; nie ma to jak opinia irlandzkiego eksperta! Good ; przyznaję, że sam program "przeleciałam" dość pobieżnie... muszę się wczytać co i jak z tymi noclegami..., ale w przyszłości na poważnie wezmę pod uwagę imprezę Itaki! ; dzienks Hi

Piea

Dana_N
Obrazek użytkownika Dana_N
Offline
Ostatnio: 2 miesiące 2 dni temu
Rejestracja: 07 paź 2013

Ale czarujesz  Biggrin  tą Irlandią... Piękna miejsca pokazujesz Smile

Nel
Obrazek użytkownika Nel
Offline
Ostatnio: 18 godzin 39 minut temu
admin
Rejestracja: 04 wrz 2013

to prawda , Radek zachęca jak może he he Biggrin

Musze i ja sie tam wybrac z rodzinką 

No trip no life

ssstu-6
Obrazek użytkownika ssstu-6
Offline
Ostatnio: 17 godzin 39 minut temu
Rejestracja: 31 maj 2016

...zanim opiszę ostatnią,lipcową wycieczkę słowo o "Leprechaun" w "moim hrabstwie wymawiają te nazwę "leperkę".Tak trochę "z francuska" ; ) Ostatni prezydent Republiki Irlandii miał (ma ???) taki "nick" ze wzgledu na niewysoki wzrost oraz "specyficzny akcent" ; )))

Ten wbrew pozorom niepospolity skrzat zamieszkuje podziemia w poblizu starych fortów,umocnień,wałów obronnych. Pilnuje skarbów (lub zna ich miejsce ukrycia) ale nie wyjawia sekretów obcym. Schwytany,z pewnością "wpuści nas w maliny" aby tylko odzyskać wolność ; )))

A teraz kilka słow o "Lough Bora Park" bo tam zaniosło nas w ostatni ,lipcowy weekend. Pewien jestem,że już kiedyś opisywałem to miejsce ,więc tylko tytułem przypomnienia.

Ludzie od dawna zamieszkiwali te podmokłe tereny parajac się łowiectwem oraz rybołówstwem.Z czasem docenili znaczenie torfu jako opału i rozpoczał sie ,trwajacy do dziś,"czas kopalniany".

Na terenie parku mozna zobaczyć co tez ludzie znajdowali w czasie "torfowych wykopków" ; )

Zostawiamy auto na parkingu ,przy recepcji. Jest tu także mini knajpka do której wrócimy na...wiadomo co ; )))

Przez park można przemiszczac sie "per pedes" lub rowerem. Wypożyczonym albo własnym. Za wynajem "bicykla" liczą jak..."za zboże"-20 EURO od sztuki. 

My,za każdym razem wybieramy wersje "spieszoną" ale obiecujemy sobie "któregoś razu" wypozyczyć pojazd. Jak na razie,na obietnicach sie ostało ; )

Ruszamy jedną ze ścieżek...

Na niektórych z jeziornych wysepek postawiono "rzeźby". Ich interpretacja co do przekazu...dowolna...

jest Lipiec ,więc wszystko w "letniej formie"...

Pogoda "straszyła" ale,udało się nam nie zmoknąć...

Pierwsze ze wspomnianych "znalezisk" to poczerniałe pnie tysiącletnich dębów. Ustawiono je przy głównej drodze aby uzmysłowic odwiedzajacym,że te "nagie tereny" porastały przed wiekami "dębowe bory"...

Pamiętajmy,że te drzewa nie zostały ścięte przez człowieka ale powalone wichrem w trzęsawiska skamieniały w bagnach i tak zostały odnalezione przez "górników" kopiacych torf.

Nie poprzestano na znaleziskach naturalnych. W wielu miejscach natkniemy sie na "twory cywilizacji". To z koleji ma przypominać o nie tak dawnych wydobyciach podstawowego opału na wyspie. Kolejka którą transportowano torf to ulubione miejsce dziecięcych zabaw. Musieliśmy sporo odczekać aż pociąg był bez pasażerów aby zrobic fotki ; ))

Cały teren poprzecinany jest siecią kanałów. Na szczęście,nie brak i mostów ; ))

Na jednym z brzegów,ustawiono piramidkę. Jest zbudowana z kamieni które także wydobyto z torfowisk...

dookoła kwitną "jakieś chwasty". Nie pamiętam ich nazwy ale pamietam,że lubią chłodniejsze rejony naszej planety. Stad ich obecnośc w Irlandii i...na Alasce ; ))

Zataczamy koło wokół jednego z jezior...

przy zatoce słychać "rejwach" a potem łopot skrzydeł. "Coś" przegnało dzikie gęsi...

Kawałek dalej,sprawa sie wyjasnia. To "tata" łabędź nie tolerował żadnych gości na "swojej wodzie"...

Na chwile przechodzimy na druga stronę drogi aby zobaczyć z bliska "mała chatkę". To miejsce dla "ptasich podgladaczy" gdyby "nawaliła pogoda". Wewnatrz jest ciepło,cicho i...sucho ; )

Tego dnia nie padało. Nie było potrzeby "zasiadywać się we wnętrzu". Wracamy nad brzeg jeziorka gdzie widzielismy łabedzie...

Jest kilka miejsc z dostepem do wody. Raz jest to "udeptany brzeg" innym razem drewiany pomost...

Miejsca gdzie "włazić nie należy" są oznakowane. Można tam zostać "pokąsanym przez motyle" lub rozdeptanym przez żabę.Albo na odwrót !??? ; )

Jeszcze tylko kawałek wzdłuż jeziornego brzegu i jesteśmy z powrotem w knajpce.A nagrodą było...

Kolejne w tym roku,pandemiczne "kawociastko" ; )))

Przy parkingu,niespodzianka. W "naturalnym rozmiarze",Płetwal Błekitny. Za nic nie wiem dlaczego tam go postawiono. Tym bardziej,że...nie wolno nań wchodzić ; )))

A jako "tortową wisienkę" wybraliśmy powrót przez góry "Sleive Bloom". Kilka fotek bez komentarza...

.. jako aneks do ostatniej lipcowej pokazywanki,mini-wycieczka nad jeziorko którego nie udało się nam zobaczyć ; )

Nagrodą tym razem był..."samotny kościólek" pośrodku pola...

Wrzosowiska otaczajace jeziorko pokonały nas . Tak wielkościa jak i ...podmokłością...

Zaczęło sie niewinnie. Była nawet dróżka...

ale w pewnym momencie,ścieżka zniknła a my staliśmy w "wodzie po kostki" ; )

Zaintrygował nas wspomniany kościólek.Zostawiamy aucisko i ruszamy "żytem" ...

Wracamy do samochodu. Droga pomiędzy łanami zboża przywodzi nam na myśl...Polskę. Taka to..."dusza emigranta"...

i to by było na tyle z tegorocznego lipca. A sierpień rozpoczęliśmy od...jakże by inaczej,spacerku po "pustej plaży" ; )

...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav

ssstu-6
Obrazek użytkownika ssstu-6
Offline
Ostatnio: 17 godzin 39 minut temu
Rejestracja: 31 maj 2016

Jak najlepiej spędzic czas gdy do dyspozycji mamy jedynie parę godzin !??? Dla nas wyjściem najodpowiedsniejszym jest spacer brzegiem morza. Oczywiście nie ma mowy aby popedzić nad Atlantyk (zachodnie wybrzeże wyspy) ale plaże nad Morzem Celtyckim (wybrzeże wschodnie) również mają swój urok.

Właśnie na jedną z nich o "pretensjonalnej nazwie",Clone Strand wybraliśmy sie w pierwszy weekend sierpnia...

Pogoda,co jest w Irlandii normą,miała zamiar nieźle tego dnia namieszać ; ) 

Zaczynalismy "połażenie" w błekitnych przebłyskach na niebie...

przy schodkach ,czekały na nas...kajaki...tym razem,nie skorzystalismy ; )))

zamiast "pływać" ,prowokujemy fale,uda się uciec czy...wrócimy boso ; )))

mnie zaintrygowal "horyzont",pewien jestem że...tam już leje !!!

Na Basi widok nadchodzacego deszczu nie zrobił wrażenia. Nie ma zamiaru przerywać sobie spaceru przez... "jakąś mżawkę" ; )

I dobrze ,ze nie zrezygnowalismy. Deszcz,poprzestał "na straszeniu"...

Zeszło nam "dobre półtorej godziny" na piaskach "Clone Strand". W sam raz aby nabrać w płuca morskiego powietrza. I w sam raz aby...zgłodnieć ; )

Wracajac,wstapilismy do "zajazdu" na typowo irlandzkie jedzenie. Wołowina w sosie "gravy",ziemnaiki oraz "warzywa z wody"...

tak zaczął się nasz Sierpień. Drugi wyjazd to już "prawdziwa wycieczka". Celem było...południe Irlandii a konkretnie malownicze miasteczko,Kinsale...

...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav

Strony

Wyszukaj w trip4cheap