natomiast być w Tajlandii i odpuścić Bangkok i okolice to jakby się tam w zasadzie nie było (
Pumi nie każdego kręci zatłoczona ulica, ruch ,gwar i harmider, tłok bazary , spaliny, itp z forum wiele osób było Czy Apisek czy Tościk i też jakoś szczęki nie zgubiły w Bkk...
więc proszę nie pisz mi takich bzur ... że jak ktoś nie był w BKK to nie był w zasadzie w Taj, a czy jak ktoś nie pojedzie zbaczyć piramid w Egipcie to dla Ciebie nie był w Egipcie, a ten ktoś załóżmy lubi nurkować ..a nie ogladać grobowce w Luxorze czy piramidy w Gizie ,albo jak ktoś nie zobaczy piramidy majów Chitzen Itza w Mexico czy tłocznego miasta Mexico City to nie był w Mexico ? w takim razie nie byłaś w Mexico ..skoro nie zobaczyłaś gwaru, spalin i tysięcy zielonych garbusów w stolicy Mexico City ..skoro Ty taki masz pomyślunek
Wojtku, w Erawaniu bylem co prawda na poczatku grudnia i akurat w tym dniu bylo slonecznie. jednak jak sobie przypominam - wszystkie sciezki biegna nie w bezposredniem sasiedztwie wody, wiec jak sadze, nawet jesli masy wody sa odpowiednio wieksze - da sie chyba przejsc. Nie rezygnuj bo miejsce jest baaaardzo piekne i koniecznie sprobuj dostac sie az na siodmy poziom.
Patrząc na to co dzieje się w Khao Sok zastanawiam się czy dobrym pomysłem będzie wyprawa do Parku Erawan. Naszym celem miały być co prawda wodospady a przy takiej aurze sądzę, że będą imponujące ale czy da radę się tam poruszać Czy ktoś miał przyjemność odwiedzić Erawan podczas pory deszczowej i mógłby się podzielić wrażeniamo? Oczywiście o ile wrócił z takiej wyprawy
Wojtek wstawiłam te foty bo wyglądały dla mnie bardzo interesująco Poza tym dziewczyna wstawiła jeszcze kilka fot Koh Tao i pogoda była malinowa. Zresztą napisała ze w ogóle pogoda super a to jednak pora deszczowa.
Wojtku, w Erawaniu bylem co prawda na poczatku grudnia i akurat w tym dniu bylo slonecznie. jednak jak sobie przypominam - wszystkie sciezki biegna nie w bezposredniem sasiedztwie wody, wiec jak sadze, nawet jesli masy wody sa odpowiednio wieksze - da sie chyba przejsc. Nie rezygnuj bo miejsce jest baaaardzo piekne i koniecznie sprobuj dostac sie az na siodmy poziom.
Myślę, że spróbuję dostać się na sam koniec. Wolałbym co prawda pomoczyć się na pierwszym poziomie i już tam zostać ale żona na pewno zadba o to, żeby wszystkie przystanki były zaliczone
Wojtek wstawiłam te foty bo wyglądały dla mnie bardzo interesująco Poza tym dziewczyna wstawiła jeszcze kilka fot Koh Tao i pogoda była malinowa. Zresztą napisała ze w ogóle pogoda super a to jednak pora deszczowa.
Anulka, jeżeli masz coś z Koh Tao to nie daj się prosić i zamieszczaj
Puma, dzięki Czyli kapoków nie biorę
O ja pierniczę
Wojtku, w Erawaniu bylem co prawda na poczatku grudnia i akurat w tym dniu bylo slonecznie. jednak jak sobie przypominam - wszystkie sciezki biegna nie w bezposredniem sasiedztwie wody, wiec jak sadze, nawet jesli masy wody sa odpowiednio wieksze - da sie chyba przejsc. Nie rezygnuj bo miejsce jest baaaardzo piekne i koniecznie sprobuj dostac sie az na siodmy poziom.
Moje Pstrykanie i nie tylko
Myślę, że spróbuję dostać się na sam koniec. Wolałbym co prawda pomoczyć się na pierwszym poziomie i już tam zostać ale żona na pewno zadba o to, żeby wszystkie przystanki były zaliczone
Anulka, jeżeli masz coś z Koh Tao to nie daj się prosić i zamieszczaj
Wojtku...zona ma całkowita racje
Podobno żony zawsze mają rację....
O nygus jeden. Im wyzej tym piekniej, tfu - inaczej - bo kazdy poziom inny. Ale wg mnie - najpiekniej wlasnie na samej gorze.
Moje Pstrykanie i nie tylko
Wojtek, nie rezygnuj z wodospadow