Jesteś tutaj
--------------------
No właśnie jak w temacie
Jakieś rady? Bo póki co nasze podróże są w zasięgu samochodowym
Kurcze nie mogę znaleźć bo chyba w zeszłym roku była premiera książki dla takich opornych jak ja.
A moja ukochana Gruzja wciąz czeka I wiem że na bank tam kiedyś polecę ale póki co to kiedyś wciąż odwlekam śniąc koszmary że lecę Kiepska przypadłość jak na takie forum co?
Ciągle przed siebie...
Polecam zacząć od samolotów rejsowych! Nawet przy bardzo długim locie, praktycznie nie czujesz "że lecisz". Dużo słabiej odczuwa się np. turbulencje, a często serwowane jedzenie, zajmuje uwagę.
Ja, mimo że osobiście lubię latać, to jednak w tych rejsowych czuję się bardziej pewnie Często kiedy oglądam film w samolocie, po jakimś czasie łapię się na tym, że zastanawiam się gdzie w ogóle jestem, bo to strasznie odwraca uwagę
Ciągle przed siebie...
Witaj, miałam ten sam problem, ze strachu (mojego) jeździliśmy tylko samochodem, a teraz mogłabym nie wysiadać z samolotu Najgorszy pierwszy raz Przeważyło to, że chciałam po relacji Tomka i innych zobaczyć Turcję. No i wsiadłam... Czekając na start wsadziłam nos w książkę, żeby nie mysleć, mąż przy oknie, bo przecież nie mogę tego widzieć! I stało się... Wznosimy się, ja z książki widzę tylko kartki, dusza na ramieniu i niechcący rzuciłam okiem pod łokciem męża... I szok! Odepchnęłam go, ja TO muszę zobaczyć! Niesamowite przeżycie! Od tamtej pory jestem zakochana w lataniu. Towarzyszy temu taki rozkoszny dreszczyk emocji, nie do opisania... I powiem Tobie, że nie ma co słuchać innych, bo mi też opowiadali, jak to nie wbija w fotel przy wznoszeniu, jak to nie trzęsie i jakie czasem twarde może być lądowanie. Nic takiego nie przeżyłam, a gdyby kiedyś, to i tak tych emocji nic nie zastąpi No może jest parę rzeczy, ale to nie w tym temacie Dodam, że panicznie boję się wysokości, nie cierpię żadnych karuzeli, a lecąc samolotem czuję się świetnie. Także przełam lęk, a sama zobaczysz, że nie taki diabeł straszny. Gruzja też jest na mojej liście, trzymam kciuki za Ciebie! Pozdrawiam
Asia
Walnij sobie drinka na bezcłówce
A co do Gruzji to czekam na relacje z wypraw na tym forum
Ciągle przed siebie...
Ciągle przed siebie...
W kręgu bliższych i dalszych znajomych mam co najmniej 3-4 osoby, które za żadne skarby nie wsiądą do samolotu. Nie wiem, czy to jakaś norma, ale są nimi kobiety. Kiedyś staraliśmy się wytłumaczyć, zachęcać, wszystko na nic. Na dodatek w międzyczasie dzieci nam podrosły i wszystkie ! również już leciały turystycznie, a mamusie dalej nie. Kolega klnie na czym świat stoi jadąc po raz 955 do Chorwacji czy Włoch i wydając tam tyle kasy co my na Karaibach, drugi od jakiegoś czasu mając dość urlopu samochodowego lata z dziećmi na Kanary czy wyspy greckie, a małżonka w tym czasie chyba sprząta ? Nie bardzo wiem, co Ci poradzić, bo nam się nie udało przekonać ani jednej z tych Pań, musisz się przemóc, wygrać z sobą w temacie lotów, może udaj się któregos weekendu na najblizsze lotnisko i popatrz, ile kobiet przechodzi przez kontrolę, wsiada do samolotów i leci na wakacje czy biznesowo ? Pozdrawiam i życzę przełamania. Naprawdę warto
Rzeczywistość to iluzja wywołana brakiem alkoholu
Bo pić to trza umić
W grudniu na Okęciu pojawiła się para pijana w 3 d....na moje oko menele (sorki za wyrażenie). Kobieta siadając w poczekalni przewróciła się Z 15 metrów waliło od nich wódą. Potem w samolocie poszłam do toalety. Łapię za drzwi żeby się zamknąć a chłop je ciągnie z drugiej strony i bełkocze coś nawalony. Pociągnęłam mocno drzwi i się zamknęłam. Na zewnątrz tym czasem mój TŻ miał z nim starcie, bo zapytał grzecznie: czy nie widzisz, że jest zajęte? Koleś powiedział, że jak chce się bić to niech z nim wyjdzie Mój TŻ powiedział, że jak chce to niech sam sobie skacze. Wychodzę z WC a koleś wkur.... szluga jara. Ludzie zaczęli krzyczeć, kobietka po obsługę poleciała. Przyszedł do niego Pan i pyta grzcznie gdzie jest papieros. Facet go nie miał. Chyba godzinę go szukali. Prawdopodobnie schował do kieszeni. Nie uszło mu to na sucho bo w Mombasie zabrała go policja na przeszukanie. Podobno zapłacił sporą karę.
Dodatkowo robił tam jeszcze jakieś akcje w środku lotu i mało brakowało żebyśmy lądowali gdzieś po drodze żeby go wysadzić.
Jednak wpuszczają pijanych do samolotu.
Miałam taki sam przypadek z pijanym kolesiem lecąc w grudniu do Kenii, niezła była awantura na lotnisku w Mombasie własnie... pijany w sztorc... marzyliśy tylko aby nie jechał z nami do hotelu... ale niestety ... finał był taki że dość spora grupa Polaków się zintegrowała oprócz tej pary ... a wszystkiemu winien nadmiar %%%%
My też marzyliśmy żeby nie jechał z nami do hotelu i na szczęście się udało