a ja ze wścibskimi nie utrzymuję kontaktu.. i nikomu nie muszę się tłumaczyć...
W pracy nie da sie odizolować.... Niestety muszę współpracować. A wku...wiam ich 2 rzeczami - wyjazdami i doktoratem (dopiero go robię i pewnie nie skończę, ale podrażnić można)
A resztę znajomych - eliminuję stopniowo I wcale nie jest mi z tym źle
Ja prawie zawsze słyszę... lepiej żebyś sobie dzieci zrobiła nie z dupą po świecie latała dlatego moje grono koleżanek jest coraz mniejsze i mniejsze
Ale chyba nie płaczesz z tego powodu...
Mam kumpla. Pierwsze dziecko planował, z drugim - wpadł. Chodził kilka miesięcy wściekły na maksa. Dzieciak się urodził-od tego czasu nie przespał ani jednej nocy (a to kolka, a to choroba, a to ząbek....). I ciągle namawia mnie na dziecko. W końcu nie wyrobiłam i powiedziałm - życzysz mi tak źle jak ty masz?! ZAmknął się
ale to taka nasza przywara - uświadamiać komus że źle żyje. Tutaj nikt nigdy nie zapytał mnie po co tak jeżdze i dlaczego nie mam dzieci.....:) a tylko porozmawiam z POLSKĄ i już mi ciśnienie skacze..:) Już nie wspomnę o tym, ze wszysscy chcą wiedziec ile to ja juz na tych "saksach" odłożyłam
Ja prawie zawsze słyszę... lepiej żebyś sobie dzieci zrobiła nie z dupą po świecie latała dlatego moje grono koleżanek jest coraz mniejsze i mniejsze
Ale chyba nie płaczesz z tego powodu...
Mam kumpla. Pierwsze dziecko planował, z drugim - wpadł. Chodził kilka miesięcy wściekły na maksa. Dzieciak się urodził-od tego czasu nie przespał ani jednej nocy (a to kolka, a to choroba, a to ząbek....). I ciągle namawia mnie na dziecko. W końcu nie wyrobiłam i powiedziałm - życzysz mi tak źle jak ty masz?! ZAmknął się
No wiadomo, że nie i coraz bardziej mnie męczy że podczas rozmowy z koleżankami czuję się winna, że nie mam dzieci i znów gdzieś lecę, więc zmniejszam grono znajomych
a jak se już tak narzekamy.....to tekst ...."a wy bez dzieci jedziecie...? jak to tak...?"
a no normalnie....egoistycznie raz do roku,każdemu się należy - bo jak Starsza wyjżdza beze mnie np.na wycieczkę lub obóz....to jakoś nikt się temu nie dziwi
to samo tzw. babskich lub menskich wyjazdów - skomentowanie ..." a to TY ją /jego samego puszczasz...?" - kończy się z naszej storny odpowiedzią,że ..."nie....ona/on sama/sam się.....puszcza"
Ja prawie zawsze słyszę... lepiej żebyś sobie dzieci zrobiła nie z dupą po świecie latała dlatego moje grono koleżanek jest coraz mniejsze i mniejsze
http://www.followdreams.today/
https://www.facebook.com/followdreams.today/
W pracy nie da sie odizolować.... Niestety muszę współpracować. A wku...wiam ich 2 rzeczami - wyjazdami i doktoratem (dopiero go robię i pewnie nie skończę, ale podrażnić można)
A resztę znajomych - eliminuję stopniowo I wcale nie jest mi z tym źle
Eeeee, bez dupy ciężko latać. Tyle godzin na czymś siedzieć trzeba
Moje zdjęcia z różnych, dziwnych miejsc http://tom-gdynia.jalbum.net/
Ale chyba nie płaczesz z tego powodu...
Mam kumpla. Pierwsze dziecko planował, z drugim - wpadł. Chodził kilka miesięcy wściekły na maksa. Dzieciak się urodził-od tego czasu nie przespał ani jednej nocy (a to kolka, a to choroba, a to ząbek....). I ciągle namawia mnie na dziecko. W końcu nie wyrobiłam i powiedziałm - życzysz mi tak źle jak ty masz?! ZAmknął się
ale to taka nasza przywara - uświadamiać komus że źle żyje. Tutaj nikt nigdy nie zapytał mnie po co tak jeżdze i dlaczego nie mam dzieci.....:) a tylko porozmawiam z POLSKĄ i już mi ciśnienie skacze..:) Już nie wspomnę o tym, ze wszysscy chcą wiedziec ile to ja juz na tych "saksach" odłożyłam
http://sznupkowiewpodrozyzycia.blogspot.co.uk/
teoretycznie tak,ale zostawiajać sąsiadom klucze do chaty ....cięzko powiedzieć,że ....."lecem" do Marketu na zakupy....wrócę za ...tydzień
...oby mi się chciało,tak jak mi się nie chce...
No wiadomo, że nie i coraz bardziej mnie męczy że podczas rozmowy z koleżankami czuję się winna, że nie mam dzieci i znów gdzieś lecę, więc zmniejszam grono znajomych
http://www.followdreams.today/
https://www.facebook.com/followdreams.today/
zawsze sobie można lepiej dobrać somsiadów...
a jak se już tak narzekamy.....to tekst ...."a wy bez dzieci jedziecie...? jak to tak...?"
a no normalnie....egoistycznie raz do roku,każdemu się należy - bo jak Starsza wyjżdza beze mnie np.na wycieczkę lub obóz....to jakoś nikt się temu nie dziwi
to samo tzw. babskich lub menskich wyjazdów - skomentowanie ..." a to TY ją /jego samego puszczasz...?" - kończy się z naszej storny odpowiedzią,że ..."nie....ona/on sama/sam się.....puszcza"
...oby mi się chciało,tak jak mi się nie chce...