Marinik - wroga, który pije Twoją krew - trzeba zabić. Ale innych stworzeń - NIE. Nawet homara nie zjem - skoro na żywca jest wrzucany do wrzątku. Nie i już.
Czy człowieka byś zabiła?
Do czego pijesz? Wampirów? Za dużo filmów się naoglądałeś
Tak ogólnie pytam, bo coraz więcej się słyszy o ochronie zwierząt, w tym samym czasie w którym giną miliony ludzi w zaplanowanych wojnach.
Jak napisałem powyżej bardzo lubię psy, a moja żona koty, ale nigdy nie popadamy w skrajności związane ze światem zwierząt.
Bardziej się staram skupiać na ludziach. Problemy zwierząt są dla mnie drugorzędne.
Obserwuję jednak, że świat systematycznie ulega zezwierzęceniu, więc niedługo pewnie wprowadzą małżeństwa dla psów i kotów, a za kilka lat staną się normalnością
i będziemy obserwować psie marsze w stolycy w hasłami ubiegającymi się o psie związki partnerskie.
Ups - Robert - czy Twoje slowa o psich zwiazkach parterskich nalezy odbierac jako kolejny wg Ciebie etap ludzkiego zezwierzecenia, ktorego poczatkiem w Twoim mniemaniu mialyby byc ludzkie zwiazki parterskie?
Napisze to z MOJEGO punktu widzenia (z pracy nie za bardzo mogłam).
Nie chcę, nigdy nie chciałam i nigdy nie będę chciała uczestniczyć w tak BARBARZYŃSKIEJ ZABAWIE. Zabawie, która jest cierpieniem innej istoty.
Dlaczego? Bo sprawianie cierpienia niewinnego zwierzaka - nie sprawia mi radości, nie może być powodem zadowolenia. A uczestnictwo w takim "obrzędzie" byłoby jak przyzwolenie na takie zachowanie. I nie jest dla mnie ważne czy to chodzi o psa, kota, słonia, czy koguta. TO jest stworzenie które czuje, które cierpi. Moje CZŁOWIECZEŃSTWO nie pozwala mi na akceptację pewnych zachowań
Zgadzam się w 100%. Rozumiem, że różne kultury akceptują różne zachowanie. Dla mnie jakiekolwiek złe traktowanie zwierząt przez kogokolwiek, nie ważne w jakiej kulturze się wychował i jakie wartości wyznaje jest nie do zaakceptowania!!!!!!!!!! Dla mnie zwierzę to nie zwierzę, tylko istota która czuje i nigdy nie będę się godzić i spokojnie patrzeć na skazywanie niewinnych zwierząt na cierpienie czy śmierć tylko dlatego, że głupi człowiek czerpie z tego chorą przyjemność
Ups - Robert - czy Twoje slowa o psich zwiazkach parterskich nalezy odbierac jako kolejny wg Ciebie etap ludzkiego zezwierzecenia, ktorego poczatkiem w Twoim mniemaniu mialyby byc ludzkie zwiazki parterskie?
Robert. Czytasz to co piszesz? Psie/kocie związki partnerskie? Zezwierzęcenie? Pojechałeś po bandzie. Cała ta dyskusja to taka sztuka dla sztuki, gadanie żeby gadać. Skupiaj się na ludziach a innym pozwól się skupiać na zwierzętach. Miałam się nie odzywać ale niesmaczne jest to co tu wypisujesz.
Ja generalnie wolę zwierzęta niż ludzi. I bardziej mi szkoda gdy cierpią zwierzęta niż gdy cierpią ludzie. Tak mam i nic tego nie zmieni.
Tak ogólnie pytam, bo coraz więcej się słyszy o ochronie zwierząt, w tym samym czasie w którym giną miliony ludzi w zaplanowanych wojnach.
Jak napisałem powyżej bardzo lubię psy, a moja żona koty, ale nigdy nie popadamy w skrajności związane ze światem zwierząt.
Bardziej się staram skupiać na ludziach. Problemy zwierząt są dla mnie drugorzędne.
Obserwuję jednak, że świat systematycznie ulega zezwierzęceniu, więc niedługo pewnie wprowadzą małżeństwa dla psów i kotów, a za kilka lat staną się normalnością
i będziemy obserwować psie marsze w stolycy w hasłami ubiegającymi się o psie związki partnerskie.
Dla mnie sprawy zwierząt nie są drugorzędne bo niestety nie mają żadnego wpływu na swoj los i często ich życie jest uzależnione od głupich ludzi!
Nie, nie do wampirów
Tak ogólnie pytam, bo coraz więcej się słyszy o ochronie zwierząt, w tym samym czasie w którym giną miliony ludzi w zaplanowanych wojnach.
Jak napisałem powyżej bardzo lubię psy, a moja żona koty, ale nigdy nie popadamy w skrajności związane ze światem zwierząt.
Bardziej się staram skupiać na ludziach. Problemy zwierząt są dla mnie drugorzędne.
Obserwuję jednak, że świat systematycznie ulega zezwierzęceniu, więc niedługo pewnie wprowadzą małżeństwa dla psów i kotów, a za kilka lat staną się normalnością
i będziemy obserwować psie marsze w stolycy w hasłami ubiegającymi się o psie związki partnerskie.
Ups - Robert - czy Twoje slowa o psich zwiazkach parterskich nalezy odbierac jako kolejny wg Ciebie etap ludzkiego zezwierzecenia, ktorego poczatkiem w Twoim mniemaniu mialyby byc ludzkie zwiazki parterskie?
Moje Pstrykanie i nie tylko
[quote=Kara]
Zaczęło się od walk kogutów...
Napisze to z MOJEGO punktu widzenia (z pracy nie za bardzo mogłam).
Nie chcę, nigdy nie chciałam i nigdy nie będę chciała uczestniczyć w tak BARBARZYŃSKIEJ ZABAWIE. Zabawie, która jest cierpieniem innej istoty.
Dlaczego? Bo sprawianie cierpienia niewinnego zwierzaka - nie sprawia mi radości, nie może być powodem zadowolenia. A uczestnictwo w takim "obrzędzie" byłoby jak przyzwolenie na takie zachowanie. I nie jest dla mnie ważne czy to chodzi o psa, kota, słonia, czy koguta. TO jest stworzenie które czuje, które cierpi. Moje CZŁOWIECZEŃSTWO nie pozwala mi na akceptację pewnych zachowań
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Zgadzam się w 100%. Rozumiem, że różne kultury akceptują różne zachowanie. Dla mnie jakiekolwiek złe traktowanie zwierząt przez kogokolwiek, nie ważne w jakiej kulturze się wychował i jakie wartości wyznaje jest nie do zaakceptowania!!!!!!!!!! Dla mnie zwierzę to nie zwierzę, tylko istota która czuje i nigdy nie będę się godzić i spokojnie patrzeć na skazywanie niewinnych zwierząt na cierpienie czy śmierć tylko dlatego, że głupi człowiek czerpie z tego chorą przyjemność
http://www.followdreams.today/
https://www.facebook.com/followdreams.today/
To zależy czy tej samej czy odmiennej płci.
Robert. Czytasz to co piszesz? Psie/kocie związki partnerskie? Zezwierzęcenie? Pojechałeś po bandzie. Cała ta dyskusja to taka sztuka dla sztuki, gadanie żeby gadać. Skupiaj się na ludziach a innym pozwól się skupiać na zwierzętach. Miałam się nie odzywać ale niesmaczne jest to co tu wypisujesz.
Ja generalnie wolę zwierzęta niż ludzi. I bardziej mi szkoda gdy cierpią zwierzęta niż gdy cierpią ludzie. Tak mam i nic tego nie zmieni.
"I bardziej mi szkoda gdy cierpią zwierzęta niż gdy cierpią ludzie" -
- Być może ktoś nad tym pracował żeby powstawały tego typu objawy. Czasami warto niektóre światowe zjawiska przemyśleć głębiej.
W sumie mogę na tym zakończyć, bo wypowiedziano klucz do zrozumienia pewnego "problemu".
Nic więcej nie dodam od siebie w tym temacie.
Mam nadzieję, że chociaż jedna osoba załapie
Pozdrawiam
Dla mnie sprawy zwierząt nie są drugorzędne bo niestety nie mają żadnego wpływu na swoj los i często ich życie jest uzależnione od głupich ludzi!
http://www.followdreams.today/
https://www.facebook.com/followdreams.today/
z pewnością nie jezus chytrus... tfu chrystus czy jak mu tam...
miałem się nie odzywać bo to nie mój świat...
Madziu zgadzam się w 100%, mam tak samo!
http://www.followdreams.today/
https://www.facebook.com/followdreams.today/