Ja też bym Boga do tego nie mieszał bo temat będzie wtedy zbyt ciężki - zresztą sam wychodzę z założenia, że istotniejsze jest bycie dobrym człowiekiem... a to czy ktoś wyznaje wiarę a,b,c czy nie wierzy to ma mniejsze znaczenie i nikt nikomu tutaj i tak nic nie udowodni wychodząc od wiary
Wracając jednak do zwierząt to z jednej strony bardzo lubię zwięrzęta, z drugiej je jem podobnie jak pewnie większość z nas ... człowiek i świat jest pełen sprzeczności Wegetarianin patrząc przez swój pryzmat może traktować nas jak "nieludzkich", podobnie jak my zazwyczaj tych którzy gdzieś na drugim końcu świata jedzą np psy (o zgrozo).
To fakt, wegetarianie mają o nas zapewne jak najgorsze zdanie.....
Czasem się zastanawiam czy aby nie mają racji. W końcu rośinożercy jakos żyją. Z drugiej strony roślinki tez żyja i czują tylko tego tak nie widać...... a ile pająków pożeramy w ciagu życia przez sen.....
I to niezależnie od tego czy lubimy pająki czy nie, a także czy jesteśmy krwiożercami czy roślinżercami. Samo wpada
Napisze to z MOJEGO punktu widzenia (z pracy nie za bardzo mogłam).
Nie chcę, nigdy nie chciałam i nigdy nie będę chciała uczestniczyć w tak BARBARZYŃSKIEJ ZABAWIE. Zabawie, która jest cierpieniem innej istoty.
Dlaczego? Bo sprawianie cierpienia niewinnego zwierzaka - nie sprawia mi radości, nie może być powodem zadowolenia. A uczestnictwo w takim "obrzędzie" byłoby jak przyzwolenie na takie zachowanie. I nie jest dla mnie ważne czy to chodzi o psa, kota, słonia, czy koguta. TO jest stworzenie które czuje, które cierpi. Moje CZŁOWIECZEŃSTWO nie pozwala mi na akceptację pewnych zachowań
Może nich Kasiakrotoszyn swoje koty wystawi do wali....
Uwielbiam zdrową żywność i coraz więcej zachodu mnie kosztuje żeby taką kupić.
Skrajnych przypadków oszustw kulinarnych nie brakuje również w Polsce.
Jeśli ktokolwiek uważnie czytał co napisałem z pewnością nie wysnuje wniosku że ja toleruję oszustwa kulinarne.
Jeśli w Wietnamie czy Chile jedzą szczury i świnki morskie mnie nic do tego. Ja ich po prostu nie jadam.
Nie rozumiem co znaczy mieszać Boga albo nie mieszać:)
Ja po prostu wierzę i jestem przekonany na 100%, że Bóg istnieje i wierzę również w Jego Syna Jezusa Chrystusa i jestem przekonany, że Ewangelia została spisana w natchniony sposób. Jeśli ktokolwiek ma inne spojrzenie na rzeczywistość, mnie nic do tego. Nie uważam, że jestem idealny i jak każdy posiadam wady. Piszę zgodnie z tym co odczuwam i obserwuję.
Nie będę uprawiał żadnej krucjaty żeby na siłę przekonywać kogokolwiek do czegokolwiek:) Każdy jest kowalem własnego losu.
Staram się szanować każdego człowieka bez względu na wyznawane poglądy. Jeśli uważam jednak że ktoś poprzez swoje postępowanie wywiera na mnie zły wpływ,
Marinik - wroga, który pije Twoją krew - trzeba zabić. Ale innych stworzeń - NIE. Nawet homara nie zjem - skoro na żywca jest wrzucany do wrzątku. Nie i już.
Marinik - wroga, który pije Twoją krew - trzeba zabić. Ale innych stworzeń - NIE. Nawet homara nie zjem - skoro na żywca jest wrzucany do wrzątku. Nie i już.
Marinik - wroga, który pije Twoją krew - trzeba zabić. Ale innych stworzeń - NIE. Nawet homara nie zjem - skoro na żywca jest wrzucany do wrzątku. Nie i już.
Czy człowieka byś zabiła?
Do czego pijesz? Wampirów? Za dużo filmów się naoglądałeś
Boga bym do tego nie mieszał. Dla mnie to nie ma nic wspólnego.
Ale jak sobie wolisz
Moje zdjęcia z różnych, dziwnych miejsc http://tom-gdynia.jalbum.net/
chcecie dyskusji ......o odmienności kultury to proszę.....
http://pojechana.pl/2013/11/podrabiana-zywnosc/
Według rozumowania Roberta to też trzeba zaakceptować, bo przecież to inna kultura...:(
MÓJ Pradziadek na przykład wyrywał zęby u kowala , ale czy ja też muszę, w poszanowaniu jego kultury ?
Aaaa i czytać lepiej na pusty żołądek, Ja po tym co przeczytałąm do Chin sie chyba długo nie wybiorę....
http://sznupkowiewpodrozyzycia.blogspot.co.uk/
Ja też bym Boga do tego nie mieszał bo temat będzie wtedy zbyt ciężki - zresztą sam wychodzę z założenia, że istotniejsze jest bycie dobrym człowiekiem... a to czy ktoś wyznaje wiarę a,b,c czy nie wierzy to ma mniejsze znaczenie i nikt nikomu tutaj i tak nic nie udowodni wychodząc od wiary
Wracając jednak do zwierząt to z jednej strony bardzo lubię zwięrzęta, z drugiej je jem podobnie jak pewnie większość z nas ... człowiek i świat jest pełen sprzeczności Wegetarianin patrząc przez swój pryzmat może traktować nas jak "nieludzkich", podobnie jak my zazwyczaj tych którzy gdzieś na drugim końcu świata jedzą np psy (o zgrozo).
To fakt, wegetarianie mają o nas zapewne jak najgorsze zdanie.....
Czasem się zastanawiam czy aby nie mają racji. W końcu rośinożercy jakos żyją. Z drugiej strony roślinki tez żyja i czują tylko tego tak nie widać...... a ile pająków pożeramy w ciagu życia przez sen.....
I to niezależnie od tego czy lubimy pająki czy nie, a także czy jesteśmy krwiożercami czy roślinżercami. Samo wpada
Moje zdjęcia z różnych, dziwnych miejsc http://tom-gdynia.jalbum.net/
Zaczęło się od walk kogutów...
Napisze to z MOJEGO punktu widzenia (z pracy nie za bardzo mogłam).
Nie chcę, nigdy nie chciałam i nigdy nie będę chciała uczestniczyć w tak BARBARZYŃSKIEJ ZABAWIE. Zabawie, która jest cierpieniem innej istoty.
Dlaczego? Bo sprawianie cierpienia niewinnego zwierzaka - nie sprawia mi radości, nie może być powodem zadowolenia. A uczestnictwo w takim "obrzędzie" byłoby jak przyzwolenie na takie zachowanie. I nie jest dla mnie ważne czy to chodzi o psa, kota, słonia, czy koguta. TO jest stworzenie które czuje, które cierpi. Moje CZŁOWIECZEŃSTWO nie pozwala mi na akceptację pewnych zachowań
Może nich Kasiakrotoszyn swoje koty wystawi do wali....
momi - u Pojechanej bylem i tez mi sie mocno srednio zrobilo.
Kara - ale komary tluke bez litosci. A za to pajaki zawsze wystawiam na balkon - NIGDY nie zabijam. No taka wredota ze mnie.
Moje Pstrykanie i nie tylko
Momito
Uwielbiam zdrową żywność i coraz więcej zachodu mnie kosztuje żeby taką kupić.
Skrajnych przypadków oszustw kulinarnych nie brakuje również w Polsce.
Jeśli ktokolwiek uważnie czytał co napisałem z pewnością nie wysnuje wniosku że ja toleruję oszustwa kulinarne.
Jeśli w Wietnamie czy Chile jedzą szczury i świnki morskie mnie nic do tego. Ja ich po prostu nie jadam.
Nie rozumiem co znaczy mieszać Boga albo nie mieszać:)
Ja po prostu wierzę i jestem przekonany na 100%, że Bóg istnieje i wierzę również w Jego Syna Jezusa Chrystusa i jestem przekonany, że Ewangelia została spisana w natchniony sposób. Jeśli ktokolwiek ma inne spojrzenie na rzeczywistość, mnie nic do tego. Nie uważam, że jestem idealny i jak każdy posiadam wady. Piszę zgodnie z tym co odczuwam i obserwuję.
Nie będę uprawiał żadnej krucjaty żeby na siłę przekonywać kogokolwiek do czegokolwiek:) Każdy jest kowalem własnego losu.
Staram się szanować każdego człowieka bez względu na wyznawane poglądy. Jeśli uważam jednak że ktoś poprzez swoje postępowanie wywiera na mnie zły wpływ,
wtedy się wycofuję i idę swoją drogą.
Marinik - wroga, który pije Twoją krew - trzeba zabić. Ale innych stworzeń - NIE. Nawet homara nie zjem - skoro na żywca jest wrzucany do wrzątku. Nie i już.
Czy człowieka byś zabiła?
[quote=RobertRC]
Kara:Marinik - wroga, który pije Twoją krew - trzeba zabić. Ale innych stworzeń - NIE. Nawet homara nie zjem - skoro na żywca jest wrzucany do wrzątku. Nie i już.
Czy człowieka byś zabiła?
Do czego pijesz? Wampirów? Za dużo filmów się naoglądałeś