Ani kości ani pikantnego nie lubię więc miałabym dietę he he
Dzięki za opinię o fotkach.Mieliśmy naprawdę dietę, smak i zapach curry nie dla nas. Dwa tygodnie na placuszkach i pierożkach Momo w knajpkach poza hotelami,. Ten wyjazd w naszym przypadku to naprawdę porządna dieta
Następnego dnia ok. 6 rano jedziemy na lotnisko w Dehli na przelot do Kaszmiru. Lot ma trwać ok. 1.5 godziny jedyny kłopot jest w limicie bagażu który wynosi 15 kg. + 5 podręczny, ale jakoś się odprawiliśmy całą grupą przy łącznym nadbagażu 11 kg.
Dolatujmy na miejsce i rozpoczynamy zwiedzenie słynnych ogrodów.
Na początek ogród Nishat Garden (ogród przyjemności) stworzony przez Asifa Khana w 1633 roku.
Byo chyba jakieś święto ponieważ było bardzo dużo mieszczańców Śrinagar a my byliśmy wielką atrakcją z którą co raz robili sobie zdjęcia, nieraz całe klasy uczennic.
zdjęcia chcieli z panami czy paniami ? kto był większą atrakcją ?
[/quot
Z wszystkim - jednak przede wszystkim panie, ale żona była numer jeden , wysoka platynowa blondynka w ciemnych okularach - największa atrakcja.
Najciekawszy był mężczyzna który przyjechał z Pakistanu na wakacje. Podszedł prosząc żonę o możliwość zrobienia zdjęcia z jego osiemnastoletnim synem, jako pamiątkę z tego dnia ( syn miał 18 urodziny) - oczywiście on robił zdjęcie. Później zrobiliśmy sobie wspólne zdjęcia.
W pobliżu ogrodów dostaniemy się łódkami – shikarami, które są głównym środkiem transportu po jeziorze do hoteli na łodziach. Spędzimy popołudnie i nocleg na wodach jeziora Dal.
Po dopłynięciu rozlokowujemy w pokojach na różnych łodziach i po godzinie wypływamy na jezioro Dal.
Po powrocie kolacja i wieczorne Polaków rozmowy. Jutro rano wykwaterowanie z łodzi i przejazd w kierunku Ladakhu.
Z samego rana po śniadaniu jedziemy w kierunku Ladakhu, do miejscowości Kargil.
Nasz miejscowy pilot Tashi
Zatrzymamy się w Sonamarg (2800 m n.p.m.) – to miasteczko zwane „łąką Boga” położone jest u stóp wiecznie ośnieżonych szczytów w lodowcowej dolinie jeszcze w Kaszmirze. Wsiadamy na niewielkie konie na ponad 2 godzinną wycieczkę po parku narodowym .
Świetna wycieczka . jedno z piękniejszych miejsc na tym wyjeździe
Sigma, patrząc na krajobrazy z pozycji wygodnego fotela to rewelacja. Jednak jak patrzę na drogi ..to aż mi się włos jeży. Wysoko, wąsko, pod górę albo z góry,zakrętasy, przepascie naokoło aa tu jeszcze olbrzymie ciężarówy na drodze. Nie mieliście trochę stracha ?
Świetne ujęcia ludzi i życia z ulicy
Ani kości ani pikantnego nie lubię więc miałabym dietę he he
No trip no life
Dzięki za opinię o fotkach.Mieliśmy naprawdę dietę, smak i zapach curry nie dla nas. Dwa tygodnie na placuszkach i pierożkach Momo w knajpkach poza hotelami,. Ten wyjazd w naszym przypadku to naprawdę porządna dieta
Następnego dnia ok. 6 rano jedziemy na lotnisko w Dehli na przelot do Kaszmiru. Lot ma trwać ok. 1.5 godziny jedyny kłopot jest w limicie bagażu który wynosi 15 kg. + 5 podręczny, ale jakoś się odprawiliśmy całą grupą przy łącznym nadbagażu 11 kg.
Dolatujmy na miejsce i rozpoczynamy zwiedzenie słynnych ogrodów.
Na początek ogród Nishat Garden (ogród przyjemności) stworzony przez Asifa Khana w 1633 roku.
Byo chyba jakieś święto ponieważ było bardzo dużo mieszczańców Śrinagar a my byliśmy wielką atrakcją z którą co raz robili sobie zdjęcia, nieraz całe klasy uczennic.
Ogród super i jeszcze to usytuowanie na tle gór
zdjęcia chcieli z panami czy paniami ? kto był większą atrakcją ?
[quote=wiktor]
Ogród super i jeszcze to usytuowanie na tle gór
zdjęcia chcieli z panami czy paniami ? kto był większą atrakcją ?
[/quot
Z wszystkim - jednak przede wszystkim panie, ale żona była numer jeden , wysoka platynowa blondynka w ciemnych okularach - największa atrakcja.
Najciekawszy był mężczyzna który przyjechał z Pakistanu na wakacje. Podszedł prosząc żonę o możliwość zrobienia zdjęcia z jego osiemnastoletnim synem, jako pamiątkę z tego dnia ( syn miał 18 urodziny) - oczywiście on robił zdjęcie. Później zrobiliśmy sobie wspólne zdjęcia.
Następnie wizyta w ogrodach Shalimar Bagh, będących przykładem ogrodów perskich zaprojektowanych przez samego sułtana Jahangira.
W pobliżu ogrodów dostaniemy się łódkami – shikarami, które są głównym środkiem transportu po jeziorze do hoteli na łodziach. Spędzimy popołudnie i nocleg na wodach jeziora Dal.
Po dopłynięciu rozlokowujemy w pokojach na różnych łodziach i po godzinie wypływamy na jezioro Dal.
Po powrocie kolacja i wieczorne Polaków rozmowy. Jutro rano wykwaterowanie z łodzi i przejazd w kierunku Ladakhu.
Z samego rana po śniadaniu jedziemy w kierunku Ladakhu, do miejscowości Kargil.
Nasz miejscowy pilot Tashi
Zatrzymamy się w Sonamarg (2800 m n.p.m.) – to miasteczko zwane „łąką Boga” położone jest u stóp wiecznie ośnieżonych szczytów w lodowcowej dolinie jeszcze w Kaszmirze. Wsiadamy na niewielkie konie na ponad 2 godzinną wycieczkę po parku narodowym .
Świetna wycieczka . jedno z piękniejszych miejsc na tym wyjeździe
Jedziemy w kierunku Leh oraz Ladakhu - krainy wysokich przełęczy.
Co chwila mijamy się z wielkimi ciężarówkami.
Drogi szutrowe i naprawdę wąskie
Jesteśmy coraz wyżej.
Pokonaliśmy przełęcz Zoji La (3529 m n.p.m.), a następnie zatrzymujemy się w małej wiosce Drass najzimniejszy, punkcie na terenie całych Indii.
Meczet w centrum wioski .
Dojeżdżamy do Kargil gdzie spędzamy nocleg w kiepskim hotelu D Zojila - pamiętającym lata siedemdziesiąte, jemy równie kiepską kolację
Sigma, patrząc na krajobrazy z pozycji wygodnego fotela to rewelacja. Jednak jak patrzę na drogi ..to aż mi się włos jeży. Wysoko, wąsko, pod górę albo z góry,zakrętasy, przepascie naokoło aa tu jeszcze olbrzymie ciężarówy na drodze. Nie mieliście trochę stracha ?
No trip no life