Asiu, podchodziły , ale jednak trzymały się bardzo blisko drzew. I jakieś gwałtowne ruchy czy ktoś podchodził to zrywały się i uciekały O pogłaskaniu nie było mowy..
Skoro w Ramenie plaża nie wypaliła jedziemy do innej zatoczki, którą zresztą wcześniej z daleka mijaliśmy.
Jest ciekawa bo oprócz plaży są tu pozostałości francuskich fortyfikacji, zaczynamy więc od spaceru aby je obejrzec.
Wracamy do hotelu, kolacja, szybkie pakowanie ,bo ostatnia noc w tym hotelu. Rano wcześnie wyjazd, bo przed nam kawał drogi. Wracamy prawie na malutką Nosy Be.
Przed nami jednak nie tylko czas w aucie. Bedziemy zatrzymywac się po drodze w parku narodowym ,który mielismy robić jadąc w tamtą stronę. Cale szczęscie jednak ,że robimy go teraz, bedziemy mieli wiecej czasu w parku, a miejsce jest absolutnie wspaniałe.
Iwusia, ja po prostu lubię robić zdjęcia i robię ich bardzo dużo a na relację wybieram te najlepsze Na Madagaskar jeszcze pewnie zdażysz dotrzeć a przed tobą teraz kolejna fascynująca podróż
Dojeżdżamy do olbrzymiego parku ANKARANA. Możemy wybrać lunch i potem park albo odwrotnie. Wybieramy oczywiście park !!! mamy dosyć siedzenia w busie i chcemy coś zobaczyc . A poza tym po piwie idzie się juz nieco ciężej he he ..
Prowadzi nas przemiły lokalny przewodnik . Idziemy na początku lasem, pełnych lian i ciekawych drzew
Jest mnóstwo młodych drzew bambusowych
Widzicie na drzewie to piękne, kolorowe maleństwo ??
za chwilę widzimy kolejny egzemplarz, są takie śliczne
Park Ankaran jest olbrzymem. Prawie 20 ha lasów na których jest mnóstow endemicznych drzew, zwierzaków, jaskinie, niesamowite formacje skalne ,wąwozy.
Jednym z ciekawych drzew jest Vazaha. Tak jak na fotce kora z drzewa schodzi płatami ,zupełnie jak skóra białego człowieka po opalaniu. Stąd cudzoziemiec nazywany jesr przez Malgaszów właśnie Vazaha co my skróciliśmy sobie do waza he he czyli waza to my
To jest prawdziwa Vazaha
Dochodzimy do fantastycznych formacji skalnych .. to TSINGY RARY
Mają niesamowity kształt wahlarzy ,ale jak się przyjrzeć z bliska to część z nich ma bardz ostre końce jak szpikulce. Co jeszcze bardziej dziwne gdzie niegdzie widać roślinność, nie wiem jak wśród tych skał może coś wyrosnąć,ale są tam nawet palmy
Relacja super, coraz bardziej mnie tam ciągnie. Obserwując stronę Itaki widać, że zarówno objazdówka jak pobyt cieszą się coraz większym zainteresowaniem.
Asiu, podchodziły , ale jednak trzymały się bardzo blisko drzew. I jakieś gwałtowne ruchy czy ktoś podchodził to zrywały się i uciekały O pogłaskaniu nie było mowy..
Skoro w Ramenie plaża nie wypaliła jedziemy do innej zatoczki, którą zresztą wcześniej z daleka mijaliśmy.
Jest ciekawa bo oprócz plaży są tu pozostałości francuskich fortyfikacji, zaczynamy więc od spaceru aby je obejrzec.
takie pozostałości po działach są 3
No trip no life
Obejrzeliśmy działa i lufy , pora na pozostałe budynki już troszkę bardziej oddalone od wody
Potem jeszcze spacer po plaży i kąpiel w wodzie. super !!
No trip no life
Wracamy do hotelu, kolacja, szybkie pakowanie ,bo ostatnia noc w tym hotelu. Rano wcześnie wyjazd, bo przed nam kawał drogi. Wracamy prawie na malutką Nosy Be.
Przed nami jednak nie tylko czas w aucie. Bedziemy zatrzymywac się po drodze w parku narodowym ,który mielismy robić jadąc w tamtą stronę. Cale szczęscie jednak ,że robimy go teraz, bedziemy mieli wiecej czasu w parku, a miejsce jest absolutnie wspaniałe.
Oczywiście w drodze nos przylepiony do szyby..
takie sobie sklepiki
No trip no life
Po kilku godzinach jazdy ,do parku już jest całkiem blisko.
Po drodze mamy mostek , który jest dla nas nie do pokonania .Musimy wyjść z busa przejść na drugą stronę i dopiero wtedy jedziemy dalej.
No trip no life
Nelciu, rewelacyjne fotki. Masz talent niesamowity do robienia zdjęć. Oczywiście pluję sobie w brodę, ze nie zaryzykowałam... Trudno...
Iwona
Iwusia, ja po prostu lubię robić zdjęcia i robię ich bardzo dużo a na relację wybieram te najlepsze Na Madagaskar jeszcze pewnie zdażysz dotrzeć a przed tobą teraz kolejna fascynująca podróż
Dojeżdżamy do olbrzymiego parku ANKARANA. Możemy wybrać lunch i potem park albo odwrotnie. Wybieramy oczywiście park !!! mamy dosyć siedzenia w busie i chcemy coś zobaczyc . A poza tym po piwie idzie się juz nieco ciężej he he ..
Prowadzi nas przemiły lokalny przewodnik . Idziemy na początku lasem, pełnych lian i ciekawych drzew
Jest mnóstwo młodych drzew bambusowych
Widzicie na drzewie to piękne, kolorowe maleństwo ??
za chwilę widzimy kolejny egzemplarz, są takie śliczne
drzewo z kolcami jak w Meksyku
No trip no life
Nagle przewodnik podnosi rękę i pokazuje nam lemurka na drzewie.. no fakt jest ,ale gdyby ten lokalny guide go nie pokazal, nie zobaczyłabym na bank
Jak oni je wynajduja na drzewach pozostaje dla mnie tajemnicą..bo to oczywiście nie będzie jedyny taki przypadek
No trip no life
Lemurek oczka na was wypatruje. Z pewnością on was szybciej wypatrzył.
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
Asiu, na pewno he he
Park Ankaran jest olbrzymem. Prawie 20 ha lasów na których jest mnóstow endemicznych drzew, zwierzaków, jaskinie, niesamowite formacje skalne ,wąwozy.
Jednym z ciekawych drzew jest Vazaha. Tak jak na fotce kora z drzewa schodzi płatami ,zupełnie jak skóra białego człowieka po opalaniu. Stąd cudzoziemiec nazywany jesr przez Malgaszów właśnie Vazaha co my skróciliśmy sobie do waza he he czyli waza to my
To jest prawdziwa Vazaha
Dochodzimy do fantastycznych formacji skalnych .. to TSINGY RARY
Mają niesamowity kształt wahlarzy ,ale jak się przyjrzeć z bliska to część z nich ma bardz ostre końce jak szpikulce. Co jeszcze bardziej dziwne gdzie niegdzie widać roślinność, nie wiem jak wśród tych skał może coś wyrosnąć,ale są tam nawet palmy
No trip no life
Relacja super, coraz bardziej mnie tam ciągnie. Obserwując stronę Itaki widać, że zarówno objazdówka jak pobyt cieszą się coraz większym zainteresowaniem.