Niedzielny spacer przyniósł takie efekty. Dostąpiłam nawet zaszczytu kierowania dronem Brawo ja!
—
Szpulatek Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego czego nie zrobiłeś, niż tego co zrobiłeś.Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj. Śnij. Odkrywaj.
Szpulatku wrzuc pls fotke jeszcze raz, bo jej nie widze.
A teraz? wrzucam fotki zgodnie z instrukcją, którą dostałam od Andrew, powinno być ok
—
Szpulatek Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego czego nie zrobiłeś, niż tego co zrobiłeś.Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj. Śnij. Odkrywaj.
Kilka zdjęc z ostatniego namiotowania w tym roku. Co prawda beze mnie, ale chce się z wami podzielić tymi pięknymi widokami
Meall a' Bhùiridh (1 108 m) szczyt w Glen Coe. Kto zgadnie z ilu zdjęc powstała ta panorama?
Miałem taki pomysł na zdjęcie. Chciałem uwiecznić pierwsze promienie słońca muskające najpopularniejszy szczyt w Szkocji- Buachaille Etive Mor. W sobotę o 16:00 byłem gotowy do drogi. Miałem zdążyć zachód, przygotować sobie obóz na Beinn a chrulaiste- górze po przeciwnej stronie drogi, który da mi idealny punkt obserwacyjny. Wyruszyłem więc ze sporym zapasem czasu. Moje plany sobie, a wszechświat sobie. Będąc dosłownie 10 min od parkingu, znalazłem na środku drogi potrąconą sarnę. Miała złamane tylne nogi, próbowała uciekać, ale uderzenie pozbawiło ją szans na przeżycie. Długo się nie zastanawiając rozstawiłem trójkąt, zablokowałem drogę i zadzwoniłem na policję. Nie mogłem tak po prostu odjechać, ale nie bardzo wiedziałem co jeszcze mogę zrobić, żeby jej pomóc. Sarna zdechła po kilku minutach. Przyznam, że się wzruszyłem. Niestety ta sytuacja spowodowała, że nie udało mi się rozbić namiotu przed zmrokiem. Drogę na szczyt pokonałem niemal w całkowitych ciemnościach. Moim jedynym źródłem światła były promienie księżyca. Co poskutkowało rozstawieniem namiotu kilka centymetrów od sporej kałuży Szybko zjadłem kolację i... nie zmrużyłem oka do rana. Temperatura spadła poniżej 5 stopni, wiatr przeganiał gęste chmury, które szczelnie zakryły mój obóz. Zacząłem się martwić o poranną widoczność. Około 06:30 przez okno w namiocie zobaczyłem, że gra światła i cieni za chwilę się zacznie, a ja powinienem zająć miejsce w pierwszym rzędzie. Z trudem opuściłem wnętrze ciepłego namiotu, chwyciłem statyw i zbiegłem kilka metrów niżej. Szczerze, bez cienia przesady jest coś magicznego we wschodach słońca. Codzienny darmowy spektakl reżyserowany przez Matkę Naturę. Walka pomiędzy odchodzącą nocą, a nadchodzącym nowym dniem. Bój między ciemnością, a światłem nadziei. Zabawy kształtem chmur, światła i cieni. Piękno kolorów zmieniających się jak w kalejdoskopie. Nieprzewidywalność nadchodzącej chwili. Kilka minut każdego dnia, podczas których Natura pozwala nam zachwycić się danym miejscem na nowo. Magiczny moment. Nigdy nie zamienię namiotu na hotel!
wydaję mi się, że nie potrzebuje słów,żeby opisać to zdjęcie Księżyc opowiada tu swoją historię
—
Szpulatek Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego czego nie zrobiłeś, niż tego co zrobiłeś.Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj. Śnij. Odkrywaj.
Dumbarton Rock z innej perspektywy.
Niedzielny spacer przyniósł takie efekty. Dostąpiłam nawet zaszczytu kierowania dronem Brawo ja!
Szpulatek Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego czego nie zrobiłeś, niż tego co zrobiłeś.Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj. Śnij. Odkrywaj.
Szpulatku wrzuc pls fotke jeszcze raz, bo jej nie widze.
No trip no life
A ja widze.Wyprowadzacie teraz drona na spacer??I nawet zdjecia aportowac potrafi
https://marzycielskapoczta.pl/
Napisz pocztowke ze swoich podrozy do chorych dzieci
A zdjecie naprawde ladne:mam nadzieje,ze jeszcze wiele takich nam tu pokazesz
https://marzycielskapoczta.pl/
Napisz pocztowke ze swoich podrozy do chorych dzieci
A teraz? wrzucam fotki zgodnie z instrukcją, którą dostałam od Andrew, powinno być ok
Szpulatek Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego czego nie zrobiłeś, niż tego co zrobiłeś.Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj. Śnij. Odkrywaj.
piekne zdjęcie . BRAWO TY
Brawo! Zdjęcia super.
yes yes yes
No trip no life
Kilka zdjęc z ostatniego namiotowania w tym roku. Co prawda beze mnie, ale chce się z wami podzielić tymi pięknymi widokami
Meall a' Bhùiridh (1 108 m) szczyt w Glen Coe. Kto zgadnie z ilu zdjęc powstała ta panorama?
Miałem taki pomysł na zdjęcie. Chciałem uwiecznić pierwsze promienie słońca muskające najpopularniejszy szczyt w Szkocji- Buachaille Etive Mor. W sobotę o 16:00 byłem gotowy do drogi. Miałem zdążyć zachód, przygotować sobie obóz na Beinn a chrulaiste- górze po przeciwnej stronie drogi, który da mi idealny punkt obserwacyjny. Wyruszyłem więc ze sporym zapasem czasu. Moje plany sobie, a wszechświat sobie. Będąc dosłownie 10 min od parkingu, znalazłem na środku drogi potrąconą sarnę. Miała złamane tylne nogi, próbowała uciekać, ale uderzenie pozbawiło ją szans na przeżycie. Długo się nie zastanawiając rozstawiłem trójkąt, zablokowałem drogę i zadzwoniłem na policję. Nie mogłem tak po prostu odjechać, ale nie bardzo wiedziałem co jeszcze mogę zrobić, żeby jej pomóc. Sarna zdechła po kilku minutach. Przyznam, że się wzruszyłem. Niestety ta sytuacja spowodowała, że nie udało mi się rozbić namiotu przed zmrokiem. Drogę na szczyt pokonałem niemal w całkowitych ciemnościach. Moim jedynym źródłem światła były promienie księżyca. Co poskutkowało rozstawieniem namiotu kilka centymetrów od sporej kałuży Szybko zjadłem kolację i... nie zmrużyłem oka do rana. Temperatura spadła poniżej 5 stopni, wiatr przeganiał gęste chmury, które szczelnie zakryły mój obóz. Zacząłem się martwić o poranną widoczność. Około 06:30 przez okno w namiocie zobaczyłem, że gra światła i cieni za chwilę się zacznie, a ja powinienem zająć miejsce w pierwszym rzędzie. Z trudem opuściłem wnętrze ciepłego namiotu, chwyciłem statyw i zbiegłem kilka metrów niżej. Szczerze, bez cienia przesady jest coś magicznego we wschodach słońca. Codzienny darmowy spektakl reżyserowany przez Matkę Naturę. Walka pomiędzy odchodzącą nocą, a nadchodzącym nowym dniem. Bój między ciemnością, a światłem nadziei. Zabawy kształtem chmur, światła i cieni. Piękno kolorów zmieniających się jak w kalejdoskopie. Nieprzewidywalność nadchodzącej chwili. Kilka minut każdego dnia, podczas których Natura pozwala nam zachwycić się danym miejscem na nowo. Magiczny moment. Nigdy nie zamienię namiotu na hotel!
wydaję mi się, że nie potrzebuje słów,żeby opisać to zdjęcie Księżyc opowiada tu swoją historię
Szpulatek Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego czego nie zrobiłeś, niż tego co zrobiłeś.Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj. Śnij. Odkrywaj.
Jak to z ilu ? czyli to nie jedna fotka ?