Natępnego dnia nocna pobudka, bez śniadania dostajemy Lunchboxy i o 2:30 jedziemy na lotnisko, gdzie ok. 5:00 mamy przelot do Comodoro Rivadavia.
Lot trwał ponad 3 godziny, ze skromnym sniadaniem na pokładzie. Po przylocie odbieramy bagaże, wychodzimy z lotniska gdzie czekają na nas miejscowi kierowcy-przewodnicy Ernan i Pero dwoma busami Ford Sprinter.
Na początku mały zgrzyt, wymyślono tak dziwnie, że grupa 16 osób + pilot jedzie jednym busem, a bagaże drugim. Po małej awanturze dzielimy się na 2 grupy i jedziemy w kierunku Los Antiguos na estację, trasa przejazdu 440 kilometrów.
Rozpoczymamy Patagonię, jedziemy Rutą 43 w prowicji Santa Cruz.
W Patagonii wydobywa się też ropę naftową.
Mijamy okoliczne miasteczka.
Bezkresne i puste drogi.
Od czasu do czasu jakieś samochody.
Za oknami piękne krajobrazy, pogoda na razie dopisuje.
Niestety 80% zdjęć z całego wyjazdu z okna busa w ruchu, z odbijającym się światłem i zaniebieszczoną, zakurzoną szybą. Ponad połowa pójdzie do kosza.
Ale chmury piękne
W oddali widać biegnące Guanako kuzynów Wigoni. Gwanako żyje w małych stadach, liczących najwyżej 20–30 osobników. Jeden samiec pełni funkcję przewodnika i opiekuna takiej grupy.
Jedziemy dalej, pilot informuje nas , że osoba która układała program, coś pomyliła, ponieważ w okolicach Los Antiguos nie ma estancji z gauchos. Wobec czego nie możliwości realizacji tej części programu.
Cytat z Programu " ...przejazd na estancję w okolicach Los Antiguos, gdzie spotkamy się z argentyńskim dzikim zachodem. W tym dniu zapoznamy się z kulturą i stylem życia współczesnych gauchos - czyli kowbojów, będących symbolem argentyńskiego charakteru narodowego. Wizyta umożliwia przyjrzenie się z bliska zwyczajom gaucho, pracujących na rozległych równinach, skosztowania lokalnych przysmaków w tym słynnej z najwyższej jakości wołowiny, która jest prawdziwą argentyńską dumą. Będzie też okazja do przejażdżki na koniu w towarzystwie gauchos. Zakwaterowanie, obiadokolacja, nocleg. (Trasa ok. 440 km)" .- czyli totalna niekompetacja biura.
My jedziemy, dalej widoki całkiem. fajne.
W oddali pojawiają się ośnieżone szczyty.
Dojeżdżamy do jeziora Lago Buenos Aires – nazwa jeziora używana w Argentynie Lago General Carrera - nazwa jeziora używana w Chile Jest jeziorem w południowej Argentynie i Chile i największym w Patagonii. Zajmuje 1850 km² powierzchni. . Teraz to tylko namiastka w oddali z busa.
Sigma- piękne zdjęcia, krajobrazy i przestrzeń robia na mnie olbrzymie wrażenie. Jeśli możesz to podziel się w którymś momencie opinia na temat organizacji wycieczki, pilota itp. Będę bardzo wdzięczna.
Koniczynko wszystko będzie na bieżąco, bo wyjazd bardzo, ale to bardzo intensywny. Bardzo dalekie odległości i konieczność dobrej organizacji. Przekraczanie granic, parki narodowe w roznych krajach nie jest to łatwe zadanie.
Co do estancii, to raczej nie ma czego żałować, ja byłem na takowej niedaleko Buenos Aires podczas wycieczki "Brazylia i Argentyna" i dla mnie był to najsłabszy punkt programu wycieczki. Strata czasu, który można było znacznie ciekawiej zagospodarować.
Wchodzimy na teren cmentarza.
Cmentarz całkiem inny , składający się z samych kaplic i grobowców
Grobowiec Rodziny Duarte, gdzie pochowana jest też słynna Evita Peron. Miejsce tłumnie odwiedzane przez mieszkańców i wycieczki.
Po wyjściu z cementarza, jedziemy do historycznego centrum miasta na Playa de Mayo i przejeżdżamy przez najszerszą ulicę świata Avenidę 9 de Julio.
Wysiadamy przy Plaza de Mayo.
Fotki trochę rozpłaszczone, robiliśmy z szerokiego kąta.
Na chwilę do katedry
............ i powrót na obiadokolację.
Jutro o świcie lecimy do Comodoro Rivadavia.
Natępnego dnia nocna pobudka, bez śniadania dostajemy Lunchboxy i o 2:30 jedziemy na lotnisko, gdzie ok. 5:00 mamy przelot do Comodoro Rivadavia.
Lot trwał ponad 3 godziny, ze skromnym sniadaniem na pokładzie. Po przylocie odbieramy bagaże, wychodzimy z lotniska gdzie czekają na nas miejscowi kierowcy-przewodnicy Ernan i Pero dwoma busami Ford Sprinter.
Na początku mały zgrzyt, wymyślono tak dziwnie, że grupa 16 osób + pilot jedzie jednym busem, a bagaże drugim. Po małej awanturze dzielimy się na 2 grupy i jedziemy w kierunku Los Antiguos na estację, trasa przejazdu 440 kilometrów.
Rozpoczymamy Patagonię, jedziemy Rutą 43 w prowicji Santa Cruz.
W Patagonii wydobywa się też ropę naftową.
Mijamy okoliczne miasteczka.
Bezkresne i puste drogi.
Od czasu do czasu jakieś samochody.
Za oknami piękne krajobrazy, pogoda na razie dopisuje.
Niestety 80% zdjęć z całego wyjazdu z okna busa w ruchu, z odbijającym się światłem i zaniebieszczoną, zakurzoną szybą. Ponad połowa pójdzie do kosza.
Ale chmury piękne
W oddali widać biegnące Guanako kuzynów Wigoni. Gwanako żyje w małych stadach, liczących najwyżej 20–30 osobników. Jeden samiec pełni funkcję przewodnika i opiekuna takiej grupy.
Jedziemy dalej, pilot informuje nas , że osoba która układała program, coś pomyliła, ponieważ w okolicach Los Antiguos nie ma estancji z gauchos. Wobec czego nie możliwości realizacji tej części programu.
Cytat z Programu " ...przejazd na estancję w okolicach Los Antiguos, gdzie spotkamy się z argentyńskim dzikim zachodem. W tym dniu zapoznamy się z kulturą i stylem życia współczesnych gauchos - czyli kowbojów, będących symbolem argentyńskiego charakteru narodowego. Wizyta umożliwia przyjrzenie się z bliska zwyczajom gaucho, pracujących na rozległych równinach, skosztowania lokalnych przysmaków w tym słynnej z najwyższej jakości wołowiny, która jest prawdziwą argentyńską dumą. Będzie też okazja do przejażdżki na koniu w towarzystwie gauchos. Zakwaterowanie, obiadokolacja, nocleg. (Trasa ok. 440 km)" .- czyli totalna niekompetacja biura.
My jedziemy, dalej widoki całkiem. fajne.
W oddali pojawiają się ośnieżone szczyty.
Dojeżdżamy do jeziora Lago Buenos Aires – nazwa jeziora używana w Argentynie Lago General Carrera - nazwa jeziora używana w Chile Jest jeziorem w południowej Argentynie i Chile i największym w Patagonii. Zajmuje 1850 km² powierzchni. . Teraz to tylko namiastka w oddali z busa.
Jedziemy dalej
Widoki ekstra.
Jest to też miejsce wypoczynku zwykłych argentyńczyków.
Widoczki fajne, szkoda że w takim tempie i z busa.
Sigma- piękne zdjęcia, krajobrazy i przestrzeń robia na mnie olbrzymie wrażenie. Jeśli możesz to podziel się w którymś momencie opinia na temat organizacji wycieczki, pilota itp. Będę bardzo wdzięczna.
Koniczynko wszystko będzie na bieżąco, bo wyjazd bardzo, ale to bardzo intensywny. Bardzo dalekie odległości i konieczność dobrej organizacji. Przekraczanie granic, parki narodowe w roznych krajach nie jest to łatwe zadanie.
Sigma, super, że piszesz Przeczytam wszystko jak wrócę, pozdrawiam, D.
Ciekawa sprawa z tą pomyłką w programie. Wyjaśniło się to jakoś?
A tak w ogóle to gdzie się podziały zdjęcia, bo duuuuża część zniknęła. Czekam z niecierpliwościa na więcej.
Ja też niestety nie widzę zdjęć.
Co do estancii, to raczej nie ma czego żałować, ja byłem na takowej niedaleko Buenos Aires podczas wycieczki "Brazylia i Argentyna" i dla mnie był to najsłabszy punkt programu wycieczki. Strata czasu, który można było znacznie ciekawiej zagospodarować.