NIe wiem nawet co mam napisac , tak mnie wasz rejs pod polska bandera zafascynowal , zgodze sie z Momita - zaimponowales tu tlumom napewno !!
Jest to napewno przygoda zycia - im ciezsza tym bardziej doceniana - tak to juz w zyciu jest , do tego ze wspaniala zaloga i w takich okolicznosciach przyrody - tylko pozazdroscic
Ja polknelam bakcyla plywajac tydzien katamaranem po seszelach (bo ja z tych kochajacych lazurki i ciepelko) - a to i tak nic w porownaniu do was.
Nie zamienilabym tego na zaden 6* hotel z tym ze nie zawsze mozna sobie jednak na to pozwolic ciesze sie jednak ze moglam poplywac teraz troche z wami - i to pod pelnymi zaglami , jeszcze raz dzieki
Dziękuję ,że płyneliście razem ze mną.Rejs Pogorią był specyficzną relacją i oprócz zdjęć musiałem też zapodać trochę informacji o codziennym życiu na żaglowcu.Dla jednych było to ciekawe,dla innych mniej ,ale to konieczność w tak innej relacji.
Jeszcze raz dzięki
—
Żeglarstwo – najdroższy sposób najmniej wygodnego spędzania czasu.
Wyprawa zupełnie inna niż przywykliśmy tutej na forum. Tym bardziej warta uwagi choć zapewne tłumy się Twoim śladem na Pogorię czy inny Dar Młodzieży nie wybiorą.
To jednak jest dośc specyficzny sposób spędzania urlopu. A że dobry, to z pewnością sam wiesz najlepiej.
Dzięki za relację i pozdrawiam
Ps: tylu nazw żagli to bym się nie spodziewał. Ja jednak żeglarstwo zakończyłem na etapie łódeczek regatowych typu cadet/420. Do żaglowców mi daleko....
Ale mam wuja na Darze Młodzieży, muszę tam wpaść
Tomek,
Masz rację,że to trochę inna relacja niż te do tej pory opisywane.Do tego ,żeby ją napisać po dużej części przyczyniły się namowy kilku osób z forum(Najwięcej Nelcia ).Od początku nie wiedziałem jak to ma wyglądać.Czy napisać tylko o samym rejsie?czy też włączyć zwiedzanie?,czy pisać dużo o sprawach technicznych?
O żeglowaniu wiedziałem tylko tyle co mogłem się nauczyć podczas bardzo krótkiego czasu pracy i życia na pokładzie Pogorii,bo to było pierwsze moje spotkanie z żaglami .Przekazałem opisy minmalistyczne co do wacht i innych czynności ,opisałem jak dla mnie kluczową przygodę podczas rejsu ,t.j. akcję z pokładu motorówki płynącej obok Pogorii w pełnych żaglach.
Zągle stawialiśmy w miarę wiejącego wiatru,a trochę ich jest.
Do takiego wujka już dawno bym wpadł .Dar Młodzierzy to już potęga
Zdjęcia mogąły być lepsze,bo mam większość w rawach,ale jeszcze nie posiadam umiejętności ich wywoływania.Canon d 7 ale obiektywy kitowe i syn je dokupywał na ebayu i to są podróby Canona,bo nawet waga się nie zgadza.Mnie nie stać na coś ekstra,ale po niedzieli dokupuję Sigmę !7-50 2,8.
Dziękuję Tomek za śledzenie mojej relacji i pozytywy z Twojej strony.
—
Żeglarstwo – najdroższy sposób najmniej wygodnego spędzania czasu.
Trina -p, cieszę się ,że tyle rzeczy w tej relacji Ci się podobało .
Makono, łatwo wtedy nie było,ale po rejsie już to wiele lepiej wyglądało i naprawdę cieszyło,ze się to przeżyło.Prawdę mówiąc w Cherburgu już niewiele ciekawego zobaczyliśmy,a parada była obok Pogorii
Asia. Komplement z Twoich ust ,dziewczyny z nad morzam ,brzmi pięknie
Hyde, To czy kiedyś jeszcze popłynę zależy od wielu czynników.Bardzo chciałbym,bo po tym czuję niedosyt
Julcia
Zajączku, Na Pogorii nie wszyscy od razu mogli jeść.Takich przypadków było kilkanaście,ale wszyscy po kilku dniach już mogli jeść.Każdy nabrał kisielków i później ,żeby ich nie wieźć do domu było bardzo popularne popijanie w wolnym czasie gorących kubków
Wszystkim Wam ślicznie dziękuję za towarzyszenie w czasie rejsu takiemu majtkowi jak ja
—
Żeglarstwo – najdroższy sposób najmniej wygodnego spędzania czasu.
Janjus - nadrobiłam zaległości - przeczytałam jednym tchem! Świetnie się czytało dokładne opisy wachty, bo dla mnie to kompletnie nie znany temat, aczkolwiek bardzo fascynujący.
Zazdroszczę i podziwiam - wspaniałe wakacje, wspaniały urlop - moge powiedzieć , ze idealny - od spotkania i zabawy z delfinami, po parade kóŧra zabrała nas 70 lat wstecz!
Jeseś przykładem na to , że na spełnianianie młodzieńczych marzeń zawsze jest czas i zawsze znajdzies się sposób, trzeba tylko chcieć i pielegniować w sobie te marzenia. Trzeba znależć w sobie odwage i zrzucić z pleców lenia.
Tomek napisał, że na pewno tłumy nie ruszą Twoim sladem, ale mogę Ci zagwarantować, że tłumom tu zainponowałeś. Na pewno zainponowałeś mi i natchnąłeś mnie do paru zmian w moim podrózowaniu, za co bardzo Ci dziękuje.
Jeszcze jedna sprawa, piszesz, że czyta Cie kilkanaście osób, ja myślę , że się bardzo mylisz, bo udowodniono, że na wszelkich forach społecznościowych osoby, które które się udzielają, komentują, czy też tworzą wątki, to tylko mały ułamek całości, reszta TYLKO czyta. Więc patrząc na to ile osób jest zrejestrowanych na naszym forum, ile może czytać bez rejestracji śmiało stwierdzam, że czyta cię kikaset osób..:)
Jajus pozdrawiam serdecznie i czekam na dalsze Twoje wakacyjne plany:)
Momiś.
Nie będę polemizował z Twoimi wywodami,bo masz rację.W pewnym momencie ,być może błędnie stwierdziłem,że mało osób jest zainteresowana moimi opisami i stwierdziłem,ze byc może tak dokładne opisy wacht są mało interesujące dla osób które nigdy nie miały nic do czynienia z żeglowaniem.Starałem się w prosty sposób opisywac życie i prace na Pogorii,bo wiele z Was nie zrozumiało by nazw typowo technicznych,bo ja sam mam trudności z tym po tak krótkim rejsie.
Z rejsu mimo,że po powrocie byłem strasznie padnięy ,jestem zadowolony jak z żadnego do tej pory wypoczynku.W wojsku nie byłem,ale jest trochę podobieństwa w takim rejsie.Tak mówią ci co wojsko odbyli,ale nie jest to do końca trafne porównanie.Różnica,to przede wszystkim ludzie.Na żaglowcu jest to jedna wielka rodzina.Wszyscy sobie pomagają,szybko się poznawają,bo podczas pracy i odpoczynku po pracy jest piękna atmosfera.Te spotkania na pokładzie,te zachody słońca,delfinki,Kawki,drnki,dawały taką energię,że mimo deficytu ze spaniem,aż szkoda było tracic czas na sen.Życie na Pogorii trwało całą dobę.Wspólne zwiedzanie,odwiedzanie barów,restauracje w których zsuwano stoły dla kilkudziesięciu osób(Lizbona)Wspólne dzielenie sie wszystkim czym każdy miał.Tyle razy byłem wcześniej na wycieczkach objazdowych i nie powiem,że nie było fajnie.Zawsze jakaś ekipa się tworzyła,ale do atmosfery i tej komitywy na Pogorii nie można tego porównac.
Momiś -pisałem relacię dla Was po to by właśnie nakreślić inny sposób na spędzenie czasu.Wypoczynek to specyficzny,ale warto wiedzieć,że jest taki sposób spędzenia czasu i to za niewielkie pieniądze.Wiele trzeba dać od siebie,ale jeszcze więcej się otrzymuje.
Dziękuję Ci Momi za Twoją mądrość i podsumowanie mojej relacji
—
Żeglarstwo – najdroższy sposób najmniej wygodnego spędzania czasu.
Janjus...ja tez dziekuje Ci bardzo za ta relacje wspaniale spedziłmam z Wami czas zarówno na wodzie jak i na lądzie chociaz nie ukrywam ,ze na lądzie bardziej mi sie podobało ze względów bezpieczeńtwa
Pozazdrościc odwagi
Kasiu,
Na pokładzie jest bardzo bezpiecznie.Jak nie czujesz się na siłach ,to się nigdzie nie wspinasz.Podczas wachty chodzisz w szelkach i w nocy obowiązkowo musisz być przypięta
Dzięki za żeglowanie ze mną
—
Żeglarstwo – najdroższy sposób najmniej wygodnego spędzania czasu.
NIe wiem nawet co mam napisac , tak mnie wasz rejs pod polska bandera zafascynowal , zgodze sie z Momita - zaimponowales tu tlumom napewno !!
Jest to napewno przygoda zycia - im ciezsza tym bardziej doceniana - tak to juz w zyciu jest , do tego ze wspaniala zaloga i w takich okolicznosciach przyrody - tylko pozazdroscic
Ja polknelam bakcyla plywajac tydzien katamaranem po seszelach (bo ja z tych kochajacych lazurki i ciepelko) - a to i tak nic w porownaniu do was.
Nie zamienilabym tego na zaden 6* hotel z tym ze nie zawsze mozna sobie jednak na to pozwolic ciesze sie jednak ze moglam poplywac teraz troche z wami - i to pod pelnymi zaglami , jeszcze raz dzieki
Bachulka,
Po Twoich komplementach zarumieniłem sie.Fajnie ,że popływałas trochę ,to łatwiej Ci było zrozumieć,jak to jest.Porównania nie ma ,bo Ty pływałas na krótkich odcinkach,a my kilka dni miedzy portam,tylko delfinki nas odwiedzały
Jednak każda forma żeglowania ,to pewnego rodzaju inna przygoda i wyzwanie
Dzięki za miłe słowa
—
Żeglarstwo – najdroższy sposób najmniej wygodnego spędzania czasu.
Ponad rok trwało ,aby zrobić coś z materiałem z kamery nagranym podczas rejsu.Robiłem to pierwszy raz więc na pewno można to zrobić o wiele lepiej.Jest to film z wykorzystaniem prawie całego materiału z tego względu,że załoga nie widziała do tej pory nic z nagrania.Jest to pierwsza część,a będzie jeszcze kilka.Jeśli ktoś ma ochotę zobaczyć mój mało doskonały twór ,to publikuję link.
—
Żeglarstwo – najdroższy sposób najmniej wygodnego spędzania czasu.
Zdęcia nawet najwspanialsze nie oddadzą wszystkiego np szumu fal, ruchu delfinków, no i nie posluchamy "morskich opowiesci", które świetnie pasują do treści filmu. Fajna pamiątka z wyjazdu , a dla wielu z nas ( dla mnie na pewno) możliwość popatrzenie choc przez chwile na to co nieosiągalne..bo to absolutnie nietuznikowa przygoda..
Janjus, ale przyjemność mi sprawiłeś tym filmem wielkie dzięki kto wie... może kiedyś się wybiorę... choć ja nie bardzo lubię rygoru i takich formalnych wacht, a to na takim dużym żaglowcu jest nieuniknione ale za to jaki tam panuje klimat *good2*
Dla Ciebie - za przywołanie tęskonty do morza - ... i butelka rumu
Janusz WIELKIE dzieki
NIe wiem nawet co mam napisac , tak mnie wasz rejs pod polska bandera zafascynowal , zgodze sie z Momita - zaimponowales tu tlumom napewno !!
Jest to napewno przygoda zycia - im ciezsza tym bardziej doceniana - tak to juz w zyciu jest , do tego ze wspaniala zaloga i w takich okolicznosciach przyrody - tylko pozazdroscic
Ja polknelam bakcyla plywajac tydzien katamaranem po seszelach (bo ja z tych kochajacych lazurki i ciepelko) - a to i tak nic w porownaniu do was.
Nie zamienilabym tego na zaden 6* hotel z tym ze nie zawsze mozna sobie jednak na to pozwolic ciesze sie jednak ze moglam poplywac teraz troche z wami - i to pod pelnymi zaglami , jeszcze raz dzieki
Nie odkladaj marzen - odkladaj na marzenia.
Mariusz,Ola ,Malaria,Kolka Katarina
Dziękuję ,że płyneliście razem ze mną.Rejs Pogorią był specyficzną relacją i oprócz zdjęć musiałem też zapodać trochę informacji o codziennym życiu na żaglowcu.Dla jednych było to ciekawe,dla innych mniej ,ale to konieczność w tak innej relacji.
Jeszcze raz dzięki
Żeglarstwo – najdroższy sposób najmniej wygodnego spędzania czasu.
Tomek,
Masz rację,że to trochę inna relacja niż te do tej pory opisywane.Do tego ,żeby ją napisać po dużej części przyczyniły się namowy kilku osób z forum(Najwięcej Nelcia ).Od początku nie wiedziałem jak to ma wyglądać.Czy napisać tylko o samym rejsie?czy też włączyć zwiedzanie?,czy pisać dużo o sprawach technicznych?
O żeglowaniu wiedziałem tylko tyle co mogłem się nauczyć podczas bardzo krótkiego czasu pracy i życia na pokładzie Pogorii,bo to było pierwsze moje spotkanie z żaglami .Przekazałem opisy minmalistyczne co do wacht i innych czynności ,opisałem jak dla mnie kluczową przygodę podczas rejsu ,t.j. akcję z pokładu motorówki płynącej obok Pogorii w pełnych żaglach.
Zągle stawialiśmy w miarę wiejącego wiatru,a trochę ich jest.
Do takiego wujka już dawno bym wpadł .Dar Młodzierzy to już potęga
Zdjęcia mogąły być lepsze,bo mam większość w rawach,ale jeszcze nie posiadam umiejętności ich wywoływania.Canon d 7 ale obiektywy kitowe i syn je dokupywał na ebayu i to są podróby Canona,bo nawet waga się nie zgadza.Mnie nie stać na coś ekstra,ale po niedzieli dokupuję Sigmę !7-50 2,8.
Dziękuję Tomek za śledzenie mojej relacji i pozytywy z Twojej strony.
Żeglarstwo – najdroższy sposób najmniej wygodnego spędzania czasu.
Trina -p, cieszę się ,że tyle rzeczy w tej relacji Ci się podobało .
Makono, łatwo wtedy nie było,ale po rejsie już to wiele lepiej wyglądało i naprawdę cieszyło,ze się to przeżyło.Prawdę mówiąc w Cherburgu już niewiele ciekawego zobaczyliśmy,a parada była obok Pogorii
Asia. Komplement z Twoich ust ,dziewczyny z nad morzam ,brzmi pięknie
Hyde, To czy kiedyś jeszcze popłynę zależy od wielu czynników.Bardzo chciałbym,bo po tym czuję niedosyt
Julcia
Zajączku, Na Pogorii nie wszyscy od razu mogli jeść.Takich przypadków było kilkanaście,ale wszyscy po kilku dniach już mogli jeść.Każdy nabrał kisielków i później ,żeby ich nie wieźć do domu było bardzo popularne popijanie w wolnym czasie gorących kubków
Wszystkim Wam ślicznie dziękuję za towarzyszenie w czasie rejsu takiemu majtkowi jak ja
Żeglarstwo – najdroższy sposób najmniej wygodnego spędzania czasu.
Momiś.
Nie będę polemizował z Twoimi wywodami,bo masz rację.W pewnym momencie ,być może błędnie stwierdziłem,że mało osób jest zainteresowana moimi opisami i stwierdziłem,ze byc może tak dokładne opisy wacht są mało interesujące dla osób które nigdy nie miały nic do czynienia z żeglowaniem.Starałem się w prosty sposób opisywac życie i prace na Pogorii,bo wiele z Was nie zrozumiało by nazw typowo technicznych,bo ja sam mam trudności z tym po tak krótkim rejsie.
Z rejsu mimo,że po powrocie byłem strasznie padnięy ,jestem zadowolony jak z żadnego do tej pory wypoczynku.W wojsku nie byłem,ale jest trochę podobieństwa w takim rejsie.Tak mówią ci co wojsko odbyli,ale nie jest to do końca trafne porównanie.Różnica,to przede wszystkim ludzie.Na żaglowcu jest to jedna wielka rodzina.Wszyscy sobie pomagają,szybko się poznawają,bo podczas pracy i odpoczynku po pracy jest piękna atmosfera.Te spotkania na pokładzie,te zachody słońca,delfinki,Kawki,drnki,dawały taką energię,że mimo deficytu ze spaniem,aż szkoda było tracic czas na sen.Życie na Pogorii trwało całą dobę.Wspólne zwiedzanie,odwiedzanie barów,restauracje w których zsuwano stoły dla kilkudziesięciu osób(Lizbona)Wspólne dzielenie sie wszystkim czym każdy miał.Tyle razy byłem wcześniej na wycieczkach objazdowych i nie powiem,że nie było fajnie.Zawsze jakaś ekipa się tworzyła,ale do atmosfery i tej komitywy na Pogorii nie można tego porównac.
Momiś -pisałem relacię dla Was po to by właśnie nakreślić inny sposób na spędzenie czasu.Wypoczynek to specyficzny,ale warto wiedzieć,że jest taki sposób spędzenia czasu i to za niewielkie pieniądze.Wiele trzeba dać od siebie,ale jeszcze więcej się otrzymuje.
Dziękuję Ci Momi za Twoją mądrość i podsumowanie mojej relacji
Żeglarstwo – najdroższy sposób najmniej wygodnego spędzania czasu.
Kasiu,
Na pokładzie jest bardzo bezpiecznie.Jak nie czujesz się na siłach ,to się nigdzie nie wspinasz.Podczas wachty chodzisz w szelkach i w nocy obowiązkowo musisz być przypięta
Dzięki za żeglowanie ze mną
Żeglarstwo – najdroższy sposób najmniej wygodnego spędzania czasu.
Bachulka,
Po Twoich komplementach zarumieniłem sie.Fajnie ,że popływałas trochę ,to łatwiej Ci było zrozumieć,jak to jest.Porównania nie ma ,bo Ty pływałas na krótkich odcinkach,a my kilka dni miedzy portam,tylko delfinki nas odwiedzały
Jednak każda forma żeglowania ,to pewnego rodzaju inna przygoda i wyzwanie
Dzięki za miłe słowa
Żeglarstwo – najdroższy sposób najmniej wygodnego spędzania czasu.
Ponad rok trwało ,aby zrobić coś z materiałem z kamery nagranym podczas rejsu.Robiłem to pierwszy raz więc na pewno można to zrobić o wiele lepiej.Jest to film z wykorzystaniem prawie całego materiału z tego względu,że załoga nie widziała do tej pory nic z nagrania.Jest to pierwsza część,a będzie jeszcze kilka.Jeśli ktoś ma ochotę zobaczyć mój mało doskonały twór ,to publikuję link.
Żeglarstwo – najdroższy sposób najmniej wygodnego spędzania czasu.
Janjus,
Film super !!
Zdęcia nawet najwspanialsze nie oddadzą wszystkiego np szumu fal, ruchu delfinków, no i nie posluchamy "morskich opowiesci", które świetnie pasują do treści filmu. Fajna pamiątka z wyjazdu , a dla wielu z nas ( dla mnie na pewno) możliwość popatrzenie choc przez chwile na to co nieosiągalne..bo to absolutnie nietuznikowa przygoda..
Tęsknisz do rejsu i Pogorii ?
No trip no life
Janjus, ale przyjemność mi sprawiłeś tym filmem wielkie dzięki kto wie... może kiedyś się wybiorę... choć ja nie bardzo lubię rygoru i takich formalnych wacht, a to na takim dużym żaglowcu jest nieuniknione ale za to jaki tam panuje klimat *good2*
Dla Ciebie - za przywołanie tęskonty do morza - ... i butelka rumu