Jedziemy do centrum "Miasta - bohatera ZSRR" Sewastopola. Obejrzeliśmy plac Nachimowa, bulwar Korniłowa, pomnik zatopionych okrętów, ale co jest co - amnezja albo sks. Zamieszczę więc tylko zdjęcia.
To chyba jakiś zegar słoneczny... Może Trina będzie wiedzieć?
Na koniec Bałakława. W czasach ZSRR wykuto w skałach zatoki sztolnie, w których mieściły się jednostki 11 Dywizji Okrętów Podwodnych. Od 1959 r. Bałakława miała status garnizonu specjalnego przeznaczenia - w związku z dyslokacją w miejscowości składnicy broni nuklearnej Floty Czarnomorskiej. Wydrążone w zboczach góry sztolnie mogły podobno przetrzymać wybuch bomby o sile tej z Hiroszimy. Baza mogła pomieścić jednocześnie aż siedem okrętów podwodnych a w razie zagrożenia bezpośredniego ataku nuklearnego, „twierdza” została automatycznie zamykana hermetycznymi drzwiami o masie 120 ton. W przypadku zagrożenia w bazie w Bałakławie mogło mieszkać aż 50 tysięcy ludzi przez okres trzech lat! To dlatego, że w środku działała piekarnia, magazyny do przechowywania żywności i paliwa, a nawet szpital!
Po powrocie do hotelu i po kolacji mieliśmy pożegnalną ucztę z winami krymskimi na koszt organizatora.
Rano po śniadaniu wykwaterowanie i przejazd do Odessy. Po drodze szoping (Nemiroff na długą podróż do Polski). W Odessie byliśmy jakieś 2,5-3 godziny przed odjazdem pociagu. Ale pozwolili wsiadać godzinę przed planowanym odjazdem. Ponownie sypialny 4-osobowy. Ale tym razem gorąco przez całą noc. Rano byliśmy w Przemyślu i mieliśmy cały dzień czekania na pociąg. Ale Przemyśl to piękne miasto, było co zwiedzać.
Nie myślałem, że kolejne plany wyjazdu na Ukrainę przejdzie odłożyć na następne wcielenie...
Już koniec? Ja się jakoś wlokę, jutro u mnie też będzie Sewastopol.
Skoro nie pamiętasz, to podpowiem - w poście 35 na zdjęciach jest:
1 - Przystań Grafska przy pl. Nachimowa
2 - Pomnik Bohaterów Obrony Sewastopola podczas II wojny światowej też przy pl. Nachimowa
3 - Pomnik Kazarskiego, dowódcy brygu Merkury
4-5 nie rozpoznaję tych ulic
6 - fragment Bulwaru Korniłowa chyba
7 - Sobór Opieki Przeświętej Bogurodzicy
8 - Zegar słoneczny jak najbardziej, przy promenadzie nadmorskiej.
Nie pokazałeś Pomnika Zatopionych Okrętów
A w Bałakławie nie byłam. Nie wchodziliście do tej bazy?
1. Dziękuję za podpowiedź z Sewastopola. Może się jeszcze przyda.
2. Na pierwszy plan przy Pomniku Zatopionych Okrętów wlazła moja małża i nie pozwala się pokazywać. Muszę się słuchać, bo bym się musiał zapisać na kurs prasowania. Brrrr!!!
3. W Bałakławie mieliśmy spacerek wzdłóż wybrzeża, do bazy nie wchodziliśmy, było trochę późno.
4. Tempo pisania mam regularne jak życiorys, 8 dni na Ukrainie w 7 dni opisane.
Jeszcze zamieszczę jedno zdjęcie. Wspomnienie z całej Ukrainy, może nawet wszystkich republik postsowieckich. Ale to później.
W mojej relacji z Japonii zamieściłem zdjęcie tego cuda - myjącego, suszącego, podgrzewanego
Na wschodzie, jak wiadomo, preferowane są toalety publiczne "na Małysza". Często można do nich wejść. Oprócz podobno naturalnej pozycji mają tę zaletę, że są zamykane. Na Ukrainie są takie z drzwiami zamykanymi, z drzwiami a'la saloon z westernu, czyli do pasa i pełne przeszklone. W Sewastopolu nie odmówiłem sobie przyjemności sfotografowania wytworu tej myśli naukowej, ale udoskonalonej. Toaleta miała drzwiczki westernowe do pasa, ale dodatkowo otwór znajdował się na podwyższeniu. Dawało to piękny widok w obie strony, iście tronowy!!!
Piekne krajobrazy, piekne budynki fajna wycieczka
No trip no life
I jaka piekna romantyczna historia.
Bea
Kolejny dzień - Sewastopol
Ale na początek ruiny starożytnego (z VI w. p.n.e.) miasta greckich kolonistów - Chersonez Taurydzki
Jeszcze spacer brzegiem morza i kierunek na Sobór pw. św. Włodzimierza, zbudowany u schyłku XIX wieku a odbudowany i przekazany cerkwii w 2001 r.
Jorguś
Jedziemy do centrum "Miasta - bohatera ZSRR" Sewastopola. Obejrzeliśmy plac Nachimowa, bulwar Korniłowa, pomnik zatopionych okrętów, ale co jest co - amnezja albo sks. Zamieszczę więc tylko zdjęcia.
To chyba jakiś zegar słoneczny... Może Trina będzie wiedzieć?
Jorguś
Na koniec Bałakława. W czasach ZSRR wykuto w skałach zatoki sztolnie, w których mieściły się jednostki 11 Dywizji Okrętów Podwodnych. Od 1959 r. Bałakława miała status garnizonu specjalnego przeznaczenia - w związku z dyslokacją w miejscowości składnicy broni nuklearnej Floty Czarnomorskiej. Wydrążone w zboczach góry sztolnie mogły podobno przetrzymać wybuch bomby o sile tej z Hiroszimy. Baza mogła pomieścić jednocześnie aż siedem okrętów podwodnych a w razie zagrożenia bezpośredniego ataku nuklearnego, „twierdza” została automatycznie zamykana hermetycznymi drzwiami o masie 120 ton. W przypadku zagrożenia w bazie w Bałakławie mogło mieszkać aż 50 tysięcy ludzi przez okres trzech lat! To dlatego, że w środku działała piekarnia, magazyny do przechowywania żywności i paliwa, a nawet szpital!
Jorguś
Po powrocie do hotelu i po kolacji mieliśmy pożegnalną ucztę z winami krymskimi na koszt organizatora.
Rano po śniadaniu wykwaterowanie i przejazd do Odessy. Po drodze szoping (Nemiroff na długą podróż do Polski). W Odessie byliśmy jakieś 2,5-3 godziny przed odjazdem pociagu. Ale pozwolili wsiadać godzinę przed planowanym odjazdem. Ponownie sypialny 4-osobowy. Ale tym razem gorąco przez całą noc. Rano byliśmy w Przemyślu i mieliśmy cały dzień czekania na pociąg. Ale Przemyśl to piękne miasto, było co zwiedzać.
Nie myślałem, że kolejne plany wyjazdu na Ukrainę przejdzie odłożyć na następne wcielenie...
Jorguś
Już koniec? Ja się jakoś wlokę, jutro u mnie też będzie Sewastopol.
Skoro nie pamiętasz, to podpowiem - w poście 35 na zdjęciach jest:
1 - Przystań Grafska przy pl. Nachimowa
2 - Pomnik Bohaterów Obrony Sewastopola podczas II wojny światowej też przy pl. Nachimowa
3 - Pomnik Kazarskiego, dowódcy brygu Merkury
4-5 nie rozpoznaję tych ulic
6 - fragment Bulwaru Korniłowa chyba
7 - Sobór Opieki Przeświętej Bogurodzicy
8 - Zegar słoneczny jak najbardziej, przy promenadzie nadmorskiej.
Nie pokazałeś Pomnika Zatopionych Okrętów
A w Bałakławie nie byłam. Nie wchodziliście do tej bazy?
1. Dziękuję za podpowiedź z Sewastopola. Może się jeszcze przyda.
2. Na pierwszy plan przy Pomniku Zatopionych Okrętów wlazła moja małża i nie pozwala się pokazywać. Muszę się słuchać, bo bym się musiał zapisać na kurs prasowania. Brrrr!!!
3. W Bałakławie mieliśmy spacerek wzdłóż wybrzeża, do bazy nie wchodziliśmy, było trochę późno.
4. Tempo pisania mam regularne jak życiorys, 8 dni na Ukrainie w 7 dni opisane.
Jeszcze zamieszczę jedno zdjęcie. Wspomnienie z całej Ukrainy, może nawet wszystkich republik postsowieckich. Ale to później.
Jorguś
Bonus
W mojej relacji z Japonii zamieściłem zdjęcie tego cuda - myjącego, suszącego, podgrzewanego
Na wschodzie, jak wiadomo, preferowane są toalety publiczne "na Małysza". Często można do nich wejść. Oprócz podobno naturalnej pozycji mają tę zaletę, że są zamykane. Na Ukrainie są takie z drzwiami zamykanymi, z drzwiami a'la saloon z westernu, czyli do pasa i pełne przeszklone. W Sewastopolu nie odmówiłem sobie przyjemności sfotografowania wytworu tej myśli naukowej, ale udoskonalonej. Toaleta miała drzwiczki westernowe do pasa, ale dodatkowo otwór znajdował się na podwyższeniu. Dawało to piękny widok w obie strony, iście tronowy!!!
Jorguś
Chciałem jeszcze tylko zaznaczyć, że nie mam zdjęć sedesów czy toalet z innych krajów, które odwiedziłem.
Dobranoc Państwu.
Jorguś