wyspałam się na takim pociągowym łożu jak nigdzie indziej....oj wsiadłabym sobie teraz w taki nocny do Chiang Mai..:)
Pattaya noca wygląda o wiele lepiej niż w dzień..:)
CO DO SŁONI, to musżę niestety wstawic swoje trzy groszę .... niestety przewodniczka kłamała, nie są tam dobrze traktowane, skoro malują obrazy to znaczy że są i były torturowane - taki fakt - nie da się inaczje słonia nauczyć malować obrazku....no nie da się....trzeba go torturować
No niestety świat jest brutalny, nawet w Tajlandii.... Zresztą co ja tu o słoniach.... jak widzę, że Długie szyje skazuja na cierpienie swoje dzieci, w celach zarobkowych, to aż mnie się normalnie nóz w kieszeni otwiera.
Tam na jednym Twoim zdjęciu widac Lamia, mała dziewczynka, a ma już założone chyba obroże..... ...... najgorsze, że ta dziewczynak skazana jest na cierpienie przez własnych rodziców i co gorsza pozbawiona jest już na starcie przyszłości, bo nigdy nie pójdzie do szkoły i nie dla tego , ze uchodźcy nei mają tam żadnych praw, bo to nie prawda, moja przyjaciółka uciekła z rodzicami z Birmy i jej rodzina dostała pomoc od rządu, dostali ziemię pod uprawę, a dzieciaki normalnie poszły do szkoły. Jednak żadna publiczna tajska szkoła nei przyjmie dziecka z tymi obręczami. Smutne to niestety..
Ale my już nic na to nie poradzimy....swój rozum mają.
Momiś, co do słoni to miałam obawy, że przewodniczka nie mówi całej prawdy.... ale uwierzyłam jej. Tylko skoro tak gorąco odradzała tygrysy, była tak szczerze zbulwersowana ich losem ( mówiła, że większość z nich po ukończeniu 3 r. ż. idzie do Rosji na mięso) to dlaczego twierdziła, że słonie mają tu dobrze? Już po powrocie poczytałam wątek o zwierzetach w Taj - nie dałam rady obejrzeć tego filmiku ze słoniami....
Co do Długich Szyi - także mi szkoda tych kobiet a zwłaszcza dziewczynek - było ich wiele, w różnym wieku. Obręcze deformują im obojczyki i co za tym idzie całą klatkę piersiową. Chcę wierzyć, że rodzice robią to tylko dlatego, ze nie znają innej drogi życia.
Momiś, masz przepis na zupkę z kurczaka na mleczku kokosowym? Dla mnie to był tajski przebój!
—
Podróż to jedyny zakup, który czyni Cię bogatszym.
ten przepis jest dobry - ja tylko dodaję jeszcze warzywa jakieś, marchewka w słupki, czy papryka w paski, może być fasolki szparagowa i mini kukurydza, liscie pak choi ..:) No i dodaje wiecej papryczke chili..:)
Na zakończenie relacji pokazę Wam jeszcze kawałecek wysepki Koh Lan, na której spędziliśmy jeden dzień. Na miejsce dostarczył nas speedboot z zamaskowanym kapitanem.
Fragmenty starego mostu zniszczonego przez tsunami:
Dostawa prowiantu na wyspę:
Wracamy do Pattaya
—
Podróż to jedyny zakup, który czyni Cię bogatszym.
Uliczne knajpki i żarełko:
my oczywiście objadaliśmy się na okrągło rybami i owocami morza
Można było spróbować też koników polnych, skorpionów i innych smakołyków
No i oczywiście pankejki - jak dla mnie zdecydowanie za słodkie
Podróż to jedyny zakup, który czyni Cię bogatszym.
wyspałam się na takim pociągowym łożu jak nigdzie indziej....oj wsiadłabym sobie teraz w taki nocny do Chiang Mai..:)
Pattaya noca wygląda o wiele lepiej niż w dzień..:)
CO DO SŁONI, to musżę niestety wstawic swoje trzy groszę .... niestety przewodniczka kłamała, nie są tam dobrze traktowane, skoro malują obrazy to znaczy że są i były torturowane - taki fakt - nie da się inaczje słonia nauczyć malować obrazku....no nie da się....trzeba go torturować
No niestety świat jest brutalny, nawet w Tajlandii.... Zresztą co ja tu o słoniach.... jak widzę, że Długie szyje skazuja na cierpienie swoje dzieci, w celach zarobkowych, to aż mnie się normalnie nóz w kieszeni otwiera.
Tam na jednym Twoim zdjęciu widac Lamia, mała dziewczynka, a ma już założone chyba obroże..... ...... najgorsze, że ta dziewczynak skazana jest na cierpienie przez własnych rodziców i co gorsza pozbawiona jest już na starcie przyszłości, bo nigdy nie pójdzie do szkoły i nie dla tego , ze uchodźcy nei mają tam żadnych praw, bo to nie prawda, moja przyjaciółka uciekła z rodzicami z Birmy i jej rodzina dostała pomoc od rządu, dostali ziemię pod uprawę, a dzieciaki normalnie poszły do szkoły. Jednak żadna publiczna tajska szkoła nei przyjmie dziecka z tymi obręczami. Smutne to niestety..
Ale my już nic na to nie poradzimy....swój rozum mają.
Głodna sie zrobiłam, na widok tego żarełka....
http://sznupkowiewpodrozyzycia.blogspot.co.uk/
Momiś, co do słoni to miałam obawy, że przewodniczka nie mówi całej prawdy.... ale uwierzyłam jej. Tylko skoro tak gorąco odradzała tygrysy, była tak szczerze zbulwersowana ich losem ( mówiła, że większość z nich po ukończeniu 3 r. ż. idzie do Rosji na mięso) to dlaczego twierdziła, że słonie mają tu dobrze? Już po powrocie poczytałam wątek o zwierzetach w Taj - nie dałam rady obejrzeć tego filmiku ze słoniami....
Co do Długich Szyi - także mi szkoda tych kobiet a zwłaszcza dziewczynek - było ich wiele, w różnym wieku. Obręcze deformują im obojczyki i co za tym idzie całą klatkę piersiową. Chcę wierzyć, że rodzice robią to tylko dlatego, ze nie znają innej drogi życia.
Momiś, masz przepis na zupkę z kurczaka na mleczku kokosowym? Dla mnie to był tajski przebój!
Podróż to jedyny zakup, który czyni Cię bogatszym.
Lamia , no mam , ale ja to już na oko robię....zaraz zobaczę może gdzies jest jakiś sensowny przepis..:)
http://sznupkowiewpodrozyzycia.blogspot.co.uk/
http://slodkokwasny.com/przepisy/tajska-zupa-z-mleczkiem-kokosowym/
ten przepis jest dobry - ja tylko dodaję jeszcze warzywa jakieś, marchewka w słupki, czy papryka w paski, może być fasolki szparagowa i mini kukurydza, liscie pak choi ..:) No i dodaje wiecej papryczke chili..:)
http://sznupkowiewpodrozyzycia.blogspot.co.uk/
Dzięki - najlepszy przepis to sprawdzony przepis.
Podróż to jedyny zakup, który czyni Cię bogatszym.
Na zakończenie relacji pokazę Wam jeszcze kawałecek wysepki Koh Lan, na której spędziliśmy jeden dzień. Na miejsce dostarczył nas speedboot z zamaskowanym kapitanem.
Fragmenty starego mostu zniszczonego przez tsunami:
Dostawa prowiantu na wyspę:
Wracamy do Pattaya
Podróż to jedyny zakup, który czyni Cię bogatszym.
Ale bym sobie na takiej usiadła
Robali bym chyba nie zjadła, choć w Meksyku próbowałam świerszcza, ale te rybki i owoce morza
Na huśtawkę nie odważyłam się wejść, choć baaardzo kusiła.
Robale spróbowałam, ale nie wszystkie - na skorpiona się nie przełamałam.
Podróż to jedyny zakup, który czyni Cię bogatszym.
Ja też robalom mówię stanowczo nie
No trip no life