Wieczorem ustaliliśmy, że na jedziemy rano do resortu Cocoa. Wstęp 60$+ 20$ transport za osobę. Z recepcji tam dzwonili i miało nie być problemów. Rano spakowani czekamy na menagera i nagle okazuje się, że owszem wstęp kosztuje 60$ ale możemy tam być tylko 20 minut na plaży w porze lunchu! Zrezygnowaliśmy więc z tego resortu bo w 20 minut nawet nie da się obejść całej wyspy!!! Zdecydowaliśmy więc, że popłyniemy na Sand Bank. Koszt 25$ za osobę. Najgorsze, że słonko już zniknęło, a niebo pokryły ciemne chmury.Nauczona doświadczeniem z przed 2 dni oświadczam mężowi, że nie będziemy znów wydawać kasy i siedzieć cały dzień w deszczu! W porcie mąż już też zmienił zdanie. Postanowiliśmy zostać na plaży na Maafushi i zobaczyć co się będzie działo z pogodą. Menager zapewnił nas, że w każdej chwili nas zawiozą na Sand Bank jak zmienimy zdanie. Po chwili zaczął padać deszcz, ale to raczej mżawka a nie deszcz a po 1,5 godziny niebo było czyste więc mąż został z tobolami w porcie a ja pędem do Summer Wsiadając na motorówkę tak bardziej w żartach rzuciłam do menagera, że chętnie bym poprowadziła motorówkęnic nie odpowiedział, a jak tylko wypłynęliśmy z portu woła mnie i daje kierownicę ja cała w skowronkach korzystam z okazji Prowadziłam całą drogę z Maafushi do Sand Banku, strasznie szybko to płynęło, a że to był mój 1 raz wszyscy byli cali mokrzy
Sand Bank to taka kupa piasku na środku oceanunie ma tam drzew, a jak jest duży przypływ to znika pod wodą. Nasz miał chyba 10*20 metrów. Byliśmy tam kompletnie sami!!! Robi wrażenie tylko minusem jest parę śmieci które są na środku.
Wieczorem postanowiliśmy, że szósty dzień spędzimy w resorcie Anantara Dhigu. Z recepcji zadzwonili do resortu by potwierdzić cenę, niby wszystko ok, ale mieliśmy rano zadzwonić przed przyjazdem. Wejście do resortu 100$ z tym że tą kwotę można wykorzystać na picie, jedzenie, sporty wodne itp więc generalnie najlepsza opcja + 25$ transport. Rano o 9 stawiamy się w recepcji i okazuje się, że nie możemy jechać bo nie ma menagera tego resortu i musimy czekać na tel. Po chyba 2 godzinach spędzonych na czekaniu okazało się, że nie możemy odwiedzić resortu gdyż mają komplet gości i nie wpuszczają nikogo z zewnątrz. Ostro wkur... straconym czasem stwierdzamy, że zostajemy na Maafushi bo nasz menager miał spróbować nam jakoś załatwić wstęp, ale niestety jego próby nic nie dały
Na Picnic Island byliśmy cały dzień kompletnie sami, oprócz 4 kolesi z obsługi, którzy sprzątają wyspę. Wyspę można obejść w ok 40 minut i z każdej strony jest zaje...to zdecydowanie najpiękniejsze miejsce, które odwiedziliśmy i najlepsza wycieczka
Wieczorem ustaliliśmy, że na jedziemy rano do resortu Cocoa. Wstęp 60$+ 20$ transport za osobę. Z recepcji tam dzwonili i miało nie być problemów. Rano spakowani czekamy na menagera i nagle okazuje się, że owszem wstęp kosztuje 60$ ale możemy tam być tylko 20 minut na plaży w porze lunchu! Zrezygnowaliśmy więc z tego resortu bo w 20 minut nawet nie da się obejść całej wyspy!!! Zdecydowaliśmy więc, że popłyniemy na Sand Bank. Koszt 25$ za osobę. Najgorsze, że słonko już zniknęło, a niebo pokryły ciemne chmury.Nauczona doświadczeniem z przed 2 dni oświadczam mężowi, że nie będziemy znów wydawać kasy i siedzieć cały dzień w deszczu! W porcie mąż już też zmienił zdanie. Postanowiliśmy zostać na plaży na Maafushi i zobaczyć co się będzie działo z pogodą. Menager zapewnił nas, że w każdej chwili nas zawiozą na Sand Bank jak zmienimy zdanie. Po chwili zaczął padać deszcz, ale to raczej mżawka a nie deszcz a po 1,5 godziny niebo było czyste więc mąż został z tobolami w porcie a ja pędem do Summer
Wsiadając na motorówkę tak bardziej w żartach rzuciłam do menagera, że chętnie bym poprowadziła motorówkęnic nie odpowiedział, a jak tylko wypłynęliśmy z portu woła mnie i daje kierownicę ja cała w skowronkach korzystam z okazji Prowadziłam całą drogę z Maafushi do Sand Banku, strasznie szybko to płynęło, a że to był mój 1 raz wszyscy byli cali mokrzy
http://www.followdreams.today/
https://www.facebook.com/followdreams.today/
ale miałaś farta Anusia,że mogłaś poprowadzić ! ZAZDROSZCZĘ!!!!!!!!!!
Sand Bank to taka kupa piasku na środku oceanunie ma tam drzew, a jak jest duży przypływ to znika pod wodą. Nasz miał chyba 10*20 metrów. Byliśmy tam kompletnie sami!!! Robi wrażenie tylko minusem jest parę śmieci które są na środku.
śmieci są nawet w raju
cała nasza "duża" wyspa
http://www.followdreams.today/
https://www.facebook.com/followdreams.today/
a nam sie nie udało tam dotrzeć ze względu na monsun...
Nas za to nie chcieli w wymarzonej Anantarze
http://www.followdreams.today/
https://www.facebook.com/followdreams.today/
tez sie modliłam coby tam dotrzeć......nawet przez nasze przygody nie zniecheciłąm sie
Wieczorem postanowiliśmy, że szósty dzień spędzimy w resorcie Anantara Dhigu. Z recepcji zadzwonili do resortu by potwierdzić cenę, niby wszystko ok, ale mieliśmy rano zadzwonić przed przyjazdem. Wejście do resortu 100$ z tym że tą kwotę można wykorzystać na picie, jedzenie, sporty wodne itp więc generalnie najlepsza opcja + 25$ transport. Rano o 9 stawiamy się w recepcji i okazuje się, że nie możemy jechać bo nie ma menagera tego resortu i musimy czekać na tel. Po chyba 2 godzinach spędzonych na czekaniu okazało się, że nie możemy odwiedzić resortu gdyż mają komplet gości i nie wpuszczają nikogo z zewnątrz. Ostro wkur... straconym czasem stwierdzamy, że zostajemy na Maafushi bo nasz menager miał spróbować nam jakoś załatwić wstęp, ale niestety jego próby nic nie dały
http://www.followdreams.today/
https://www.facebook.com/followdreams.today/
Ostatni dzień na Malediwach spędziliśmy na bezludnej wyspie czyli Picnic island. Po drodze podpłynęliśmy do resortu Cocoa
http://www.followdreams.today/
https://www.facebook.com/followdreams.today/
Na Picnic Island byliśmy cały dzień kompletnie sami, oprócz 4 kolesi z obsługi, którzy sprzątają wyspę. Wyspę można obejść w ok 40 minut i z każdej strony jest zaje...to zdecydowanie najpiękniejsze miejsce, które odwiedziliśmy i najlepsza wycieczka
http://www.followdreams.today/
https://www.facebook.com/followdreams.today/
Tym sposobem dotarliśmy do końca naszej podróży po rajskich Malediwach. Mam nadzieję, że Was nie zamęczyłam na koniec fotkami
http://www.followdreams.today/
https://www.facebook.com/followdreams.today/