Jesteś tutaj
Jesteś tutaj
Witajcie
Pomimo wielu problemów i jeszcze więcej niepewności polecieliśmy do raju i wróciliśmy bardzo zadowoleni! Problemy się rozwiązały a wszelkie niepewności wyjaśniły
O Malediwach marzyłam od zawsze, nawet chciałam się tam pobrać ale ponieważ śluby tam zawarte są w Polsce nie ważne wygrały Seszele. Jakiś rok temu poznałam wirtualnie 2 osoby, które odwiedziły Malediwy za grosze na własną rękę i od tej pory zaczęłam zbierać info. Miałam nadzieję, że uda nam się spędzić sylwka w raju ale wyszło troszkę inaczej Poszukiwania ofert trwały od połowy grudnia iw końcu 6 stycznia kupiliśmy lot.
Tak jak wspomniałam lot kupiliśmy 6 stycznia, hoteliki miałam prędzej upatrzone więc szybko bukowaliśmy pokój. Niestety nie udało się zarezerwować wszystkich nocy w 1 hotelu i tak na początku mieliśmy spanko w 3 hotelach na wyspie Maafushi, ale jak się później okazało tylko 1 noc spędziliśmy w White shell, a pozostałe 6 nocy w zupełnie nowym jeszcze nie otworzonym Arena Lodge ponieważ okazało się, że choć rezerwowaliśmy spanie w Summer Villa nie mają miejsca i wynajęli pokój w dopiero otwartym 1 dzień przed naszym wyjazdem nowym hotelu!
Anusia...nie zpomnij o zdjęciach
Teraz będą
http://www.followdreams.today/
https://www.facebook.com/followdreams.today/
Wyjechaliśmy o 4 rano w niedzielę i ok 15 byliśmy na parkingu, odebraliśmy bilety i poszliśmy na właściwy terminal, mieliśmy mnóstwo czasu, więc się trochę wynudziliśmy Lot był o19.50, samolot cały pełny więc troszkę się pomęczyliśmy przez 9 godzin. Niestety nie było monitorków więc pozostał tylko sen. Lot był spokojny bez żadnych niespodzianek.
pierwsze widoczki
http://www.followdreams.today/
https://www.facebook.com/followdreams.today/
Anusia.....buziaczki....tych widoczków mi brakowało z okna
http://www.followdreams.today/
https://www.facebook.com/followdreams.today/
o 9.35 wylądowaliśmy, odebraliśmy bagaże i w hali przylotów czekał na nas syn właściciela summer villi, jak się później okazało bardzo popularny na malediwach śpiewak cały czas się śmiałam, że gwiazda niosła moje torby Male przywitało nas deszczem, który szybko przeszedł.
Zaraz po wyjściu z lotniska jest prom, który płynie na Male za 1$. Następnie za 2$ taksówką pojechaliśmy na drugą stronę Male skąd odpływa prom na Maafushi. Do promu mieliśmy mnóstwo czasu bo był dopiero o 15 więc trochę się powłóczyliśmy, trochę jak na Mahe pospałam w parku. Pospałabym dłużej ale mąż się wystraszył i mnie obudził bo park ów mieścił się przy meczecie i ponoć jak spałam a mąż szukał wifi jakaś grupka facetów stała i przez 15 minut nam się przyglądała. Mąż w obawie, że nas a właściwie mnie zlinczują obudził mnie za bardzo nie chciało nam się spacerować bo upał był straszny, my zmęczeni w długich spodniach więc poszliśmy usiąść do portu
Po wylądowaniu, przedostaniu się na drugą stronę Male o 14.30 wsiadamy w końcu na prom, który płynie na Maafushi. Prom odpływa o 15.00, kosztuje 3$ i płynie 1,5 godziny. Ja w połowie oczywiście zasnęłam na szczęście płynie spokojnie i nie rzuca tak jak na Seszelach.
widoczki po drodze i pierwsze resorty
http://www.followdreams.today/
https://www.facebook.com/followdreams.today/
więc po 1,5 godziny na promie dopłynęliśmy na naszą wysepkę. W porcie czekała na nas już "taksówka" , zapakowali nas i bagaże na pakę i wio do hotelu w hotelu na powitanie dostaliśmy świeży soczek z kokosa i lunch - frytki i sandwich z tuńczyka. Po wypełnieniu papierków zostaliśmy ulokowani na przeciwko w Arenie. Po rozpakowaniu się poszliśmy zwiedzić wyspę, ale było już ciemno nie wiele zobaczyliśmy.
http://www.followdreams.today/
https://www.facebook.com/followdreams.today/
Skrobnę coś o samej wyspie. Maafushi to mała lokalna wyspa. Ma kilometr długości i 200 metrów szerokości. Jak idzie się główną drogą to po obu stronach widać ocean. Na końcu wyspy jest więzienie, w którym dużo osób odsiaduje karę za picie alkoholu, a na początku są plaże nadające się do kąpania i opalania. Po prawej stronie - w zależności jak się patrzy jest plaża ale bardzo zaśmiecona, a w oceanie są silne prądy i nie wolno raczej pływać, a na przeciwko port. Na Maafushi nie można oficjalnie nosić bikini, ale jak wspomniałam są wyjątki: nie wolno pić alkoholu, przywozić psów. To nie jest wyspa dla osób lubiących luksus bo takiego na wyspie nie ma, zamieszkują ją prości ludzie ale bardzo przyjaźni, uśmiechnięci i mili. Nie jest to też wyspa dla osób lubiących ograniczenia bo trzeba się dostosować do zasad tam panujących i na pewno nie dla rozrywkowych osób. Po zmroku jest cisza. Nie ma klubów czy dyskotek, żadnego nocnego życia.
http://www.followdreams.today/
https://www.facebook.com/followdreams.today/
Na drugi dzień po śniadanku musieliśmy się przenieść do White Shell. Po wypełnieniu papierków, rozlokowaniu się w pokoju od razu udaliśmy się na plaże. Daleko nie trzeba było iść bo z pokoju na plaże miałam chyba z 5 metrów. Oczywiście od razu zapytałam menagera o bikini. Powiedział, że opalać się mam w bluzce, ale pływać można w bikini. Nie ucieszyła mnie ta wiadomość, ale w sumie wiedziałam, że takie są zasady. My od początku zakładaliśmy, że na Maafushi nie będziemy długo przebywać zwłaszcza na plaży. To dobra baza wypadowa, ale żeby tam być 7 dni non stop to za dużo. Ubrałam więc najkrótszy top i położyłam się na leżaku. Po chwili przyszła dziewczyna w bikini! czekam 5 minut, 10, 15, pół godziny i nic. Nikt jej uwagi nie zwrócił więc się rozebrałam.Przez cały dzień leżałam na leżaku i pływałam w bikini, były też 2 inne dziewczyny i nikt nam uwagi nie zwrócił. Cały dzień spędziliśmy na plaży.
plaża na Maafushi
http://www.followdreams.today/
https://www.facebook.com/followdreams.today/