Lazienka byla podzielona jakby na dwie czesci, pierwsza byla zadaszona, tutaj znajdowal sie kibelek, prysznic i umywalka a na zewnatrz prysznic pod golym niebiem
Wieczorem w dniu przylotu polecialam do recepcji z zapytaniem czy mozemy sie przeniesc pod koniec pobytu do waterwilli. Chociaz na jedna noc!!!Inaczej nie zalicze wyjazdu do udanego. Niestety dowiedzialam sie zeby przyjsc w przedostani dzien rano i wtedy potwierdza czy beda jakies wolne Caly tydzien w nerwach!!! To jak- nie wiedza ile gosci maja????
Nocka wtedy kosztowala 160$. I czytalam ze zabieraja opaske ktora uprawnia do ALL INC.
W przedostatni dzien zaraz po sniadaniu lece do recepcji. Pelna obaw, strachu, jakby nie wiem co mialo sie wydarzyc. Pani ze stoickim spokojem mowi ze jest jeden wolny domek. Hehe
O 12 juz moglismy sie w nim zameldowac. Ale nie wiedzialam ze to dobedzie sie w taki sposob. Zaplacilismy 160 dolcow a bylismy traktowani jak jakies gwiazdy.
Punkt 12 podjechal meleks, nawet nie pozwolili nam wrzucic walizek. Ruszylismy "w dluga podroz" przez wyspe. Otworzyla sie brama. Jedziemy jeszcze chwile. Dojezdzamy do recepcji, tam czekaja dwie kobitki z kwiatami (takimi jak na Hawajach). Zapraszaja do recepji, kaza usiasc. Dostajemy dziwna w smaku herbate i podarunek
I musimy czekac, ale cholera na co???? Ja juz chce tam............ Po jakis 15 minutach otwieraja drzwi i zapraszaja do meleksa. Zawioza nas jak sie za chwile okaze do pierwszej willi. Gdzie z recepji do celu bylo moze z 50 metrow. Wnosza nam walizki, w pokoju czeka juz szampan. Dostajemy rowniez swojego opiekuna, ktory jest na kazde zawolanie przez 24h/dobe.
Wrocmy na chwile do pokoju
Lazienka byla podzielona jakby na dwie czesci, pierwsza byla zadaszona, tutaj znajdowal sie kibelek, prysznic i umywalka a na zewnatrz prysznic pod golym niebiem
Z tarasu
Kilka fotek hotelu
basen, z ktorego wogole nie korzystalismy
Molo w polnocnej czesci
Holi...kapelutek w panterke zajebisty.........
Troche fauny i flory
To tez w pewnym sensie flora
Wieczorowa pora
Kasik kapelutek juz sie nie nadaje na dalsze wojaze. Jakis taki wyblakly....
hahaha...ja też byłam wyblakła i sie dzisiaj przefarbowałam
Kilka fotek z polnocnej plazy
No ale czym bylyby Malediwy bez domkow na wodzie
Wieczorem w dniu przylotu polecialam do recepcji z zapytaniem czy mozemy sie przeniesc pod koniec pobytu do waterwilli. Chociaz na jedna noc!!!Inaczej nie zalicze wyjazdu do udanego. Niestety dowiedzialam sie zeby przyjsc w przedostani dzien rano i wtedy potwierdza czy beda jakies wolne Caly tydzien w nerwach!!! To jak- nie wiedza ile gosci maja????
Nocka wtedy kosztowala 160$. I czytalam ze zabieraja opaske ktora uprawnia do ALL INC.
W przedostatni dzien zaraz po sniadaniu lece do recepcji. Pelna obaw, strachu, jakby nie wiem co mialo sie wydarzyc. Pani ze stoickim spokojem mowi ze jest jeden wolny domek. Hehe
O 12 juz moglismy sie w nim zameldowac. Ale nie wiedzialam ze to dobedzie sie w taki sposob. Zaplacilismy 160 dolcow a bylismy traktowani jak jakies gwiazdy.
Punkt 12 podjechal meleks, nawet nie pozwolili nam wrzucic walizek. Ruszylismy "w dluga podroz" przez wyspe. Otworzyla sie brama. Jedziemy jeszcze chwile. Dojezdzamy do recepcji, tam czekaja dwie kobitki z kwiatami (takimi jak na Hawajach). Zapraszaja do recepji, kaza usiasc. Dostajemy dziwna w smaku herbate i podarunek
I musimy czekac, ale cholera na co???? Ja juz chce tam............ Po jakis 15 minutach otwieraja drzwi i zapraszaja do meleksa. Zawioza nas jak sie za chwile okaze do pierwszej willi. Gdzie z recepji do celu bylo moze z 50 metrow. Wnosza nam walizki, w pokoju czeka juz szampan. Dostajemy rowniez swojego opiekuna, ktory jest na kazde zawolanie przez 24h/dobe.
No zyc nie umierac