Po 45 minutach podniebnej podrozy docieramy do celu. Wychodzimy z pierdzika na molo, tam wita nas obsluga i prowadzi do recepcji na powitalnego drinusia. Zalatwiamy formalnosci, i modlimy sie o pokoj w polnocnej czesci wyspy bo na poludniowej jest ta nieszczesna sciana chroniaca wysepke. No cos, niestety obsluga wraz z nami udaje sie poludnie. No trudno, przeciez i tak bedziemy tam tylko spac. Jak sie pozniej okazalo, i tak nie dostalismy najgorszego pokoju.
Tak wygladaja te worki...
Holi, w życiu bym się nie zorientowała, że to worki !!
ale cudnie
Holi byłyśmy na tej samej wyspie ja też bardzo miło ją wspominam i liczę na to,że kiedyś wrócę na Malediwy
Na Picnik Island tez było pełno tych murków z worków.....
Kasiu jak ja byłam to nie było ani jednego
http://www.followdreams.today/
https://www.facebook.com/followdreams.today/
Anusia...były np.w okolicach pomostu
Na tej mojej wysepce też układają jakieś murki, bo im fale piasek podbierają.
To chyba je zrobili na porę deszczową bo w lutym zeszłego roku nie było ani jednej
http://www.followdreams.today/
https://www.facebook.com/followdreams.today/
Widok z baru
No bez hustawki ani rusz!!!
Tak wygladal skrawek plazy zaraz przy naszym domku
Skoro idziemy poogladac podwodny swiat