Ja to jednak tak czy tak bez tej ksiązeczki sie nie wybrała....nawet jak bym juz tam kilka razy była...Jestm taka panikara,ze przy tej kontroli w gacie bym narobiła....
Ja tam zawsze wolę mieć ze sobą więcej papierów niż mniej..... Zwłaszcza w takich krajach...... Stres by mi zepsuł ze 2 dni wyjazdu.
Z tego samego powodu brałam Malaron i stosowałam repelenty. Na zasadzie, że strzeżonego Pan Bóg strzeże. Zapomniałam tylko, że Repel rozpuszcza lakier do paznokci...... a na safari nie miałam zmywacza......
—
Podróż to jedyny zakup, który czyni Cię bogatszym.
Tadeusz to najbarwniejsza postać z naszej grupy - rewelacyjny człowiek, z olbrzymim poczuciem humoru i dystansem do siebie..... Wszyscj Jechaliśmy w 2 samochodach i przez tydzień naprawdę się zżyliśmy. W końcu połączyła nas wspólna pasja i wieeeeeeele godzin spędzonyc razem
Lordziu, a ja właśnie takie nioeczekiwane przygody uwielbiam. Na organizację wyprawy we własnym zakresie nie mam odwagi - zawsze się boję, że coś przeoczę , czegoś nie dopatrzę. Poza tym jestem za wygodna - uwielbiam, jak ktoś mi opowiada masę szczegółów o przemierzanej trasie, zwłaszcza jak robi to z pasją i ciekawie. Oczywiśie nie pomijam masowego czytania relacji i przewodników przed wyjazdem.
Aniu, czytaj i się pakuj - nie ma nic przyjemniejszego od przygotowań. No, oczywiście z wyjątkiem samego podróżowania.
Jak już pisałam na granicy zmieniliśmy pojazdy - przesiedliśmy się to tzw. "jeepów" - choć tak dokładnie to były toyoty Land Cruisery praktycznie takie same jak za czasów Hemingwaya. Naszym kierowcą był Kenijczyk Peter, który na safari woził już turystów od 28 lat. Doświadczenie niał więc olbrzymie - zarówno jako kierowca, pilot, tropiciel jak i mechanik.
Ruszyliśmy w drogę do Arushy, gdzie mieliśmy zaplanowany obiad.
Tu już ziemia ma zupełnie inną barwę.
—
Podróż to jedyny zakup, który czyni Cię bogatszym.
Nasze auta miałay po 2 koła zapasowe - tak na wszelki wypadek.
Byłam zaskoczona, jak wygodnie podróżował się tymi pojazdami. W srodku siedziało 6 osób + z przodu kierowca i pilot. Każdy miał swoje miejsce przy oknie i duuuuużo miejsca na nogi. Moje obawy o bolący tyłek na szczęście się nie sprawdziły.
Kolejne zaskoczenie to temperatura a raczej brak upałów - tego dnia było dość spore zachmurzenie, temp. jakieś 23 stopnie - dla mnie pełny komfort. Poza tym tereny parków narodowych są położone na wysokościach 1500 - 2000 km, co tłumaczy komfort klimatyczny.
—
Podróż to jedyny zakup, który czyni Cię bogatszym.
Na obiad dotarliśmy około 16 do hotelu Impala w Aryshy . Jak inaczej mógłby się nazywać hotel z którego ryszają wyprawy do Serengeti.
Nasz Jeep z małżem.
Pojazdy poryszające się po parkach narodowych w Tanzanii nie są wyposażone w cb radio. Umożliwia to spokojniejszą jazdę i skupienie się na widokach za oknem a nie na wiadomościach o upolowanych łupach przez innych podróżujących.
Przejazd przez miasto trwał w nieskończoność - wiele korków blokowało drogi i jednocześnie uniemożliwiało robienie zdjęć. Z jednej strony to plus, że samochód stoi, ale pilotka uprzedziła nas, że robienie zdjęć ludności może się źle skończyć - w najlepszym wypadku obrzuceniem kamieniami. Przy braku mozliwości ucieczki mogło to być bardzo niebezpieczne. W sumie wcale się nie dziwię tym ludziom - sama bym nie chciała słuzyć za obiekt fotografowany z ukrycia w najmniej odpowiednich momentach.
—
Podróż to jedyny zakup, który czyni Cię bogatszym.
Ja to jednak tak czy tak bez tej ksiązeczki sie nie wybrała....nawet jak bym juz tam kilka razy była...Jestm taka panikara,ze przy tej kontroli w gacie bym narobiła....
Ja tam zawsze wolę mieć ze sobą więcej papierów niż mniej..... Zwłaszcza w takich krajach...... Stres by mi zepsuł ze 2 dni wyjazdu.
Z tego samego powodu brałam Malaron i stosowałam repelenty. Na zasadzie, że strzeżonego Pan Bóg strzeże. Zapomniałam tylko, że Repel rozpuszcza lakier do paznokci...... a na safari nie miałam zmywacza......
Podróż to jedyny zakup, który czyni Cię bogatszym.
Lamia to za Tadzia zdrówko
hehe niezła akcja, tym bardziej czekam na dalszy ciag
czytam wszystko po dwa razy, żeby nic nie pominąć i dobrze się spakować
Lamia... relacja wymiata... a taki "Tadzio" jest jednym z powodów, dla których ostatnio organizuję sobie wyprawy we własnym zakresie...
Tadeusz to najbarwniejsza postać z naszej grupy - rewelacyjny człowiek, z olbrzymim poczuciem humoru i dystansem do siebie..... Wszyscj Jechaliśmy w 2 samochodach i przez tydzień naprawdę się zżyliśmy. W końcu połączyła nas wspólna pasja i wieeeeeeele godzin spędzonyc razem
Lordziu, a ja właśnie takie nioeczekiwane przygody uwielbiam. Na organizację wyprawy we własnym zakresie nie mam odwagi - zawsze się boję, że coś przeoczę , czegoś nie dopatrzę. Poza tym jestem za wygodna - uwielbiam, jak ktoś mi opowiada masę szczegółów o przemierzanej trasie, zwłaszcza jak robi to z pasją i ciekawie. Oczywiśie nie pomijam masowego czytania relacji i przewodników przed wyjazdem.
Aniu, czytaj i się pakuj - nie ma nic przyjemniejszego od przygotowań. No, oczywiście z wyjątkiem samego podróżowania.
Jak już pisałam na granicy zmieniliśmy pojazdy - przesiedliśmy się to tzw. "jeepów" - choć tak dokładnie to były toyoty Land Cruisery praktycznie takie same jak za czasów Hemingwaya. Naszym kierowcą był Kenijczyk Peter, który na safari woził już turystów od 28 lat. Doświadczenie niał więc olbrzymie - zarówno jako kierowca, pilot, tropiciel jak i mechanik.
Ruszyliśmy w drogę do Arushy, gdzie mieliśmy zaplanowany obiad.
Tu już ziemia ma zupełnie inną barwę.
Podróż to jedyny zakup, który czyni Cię bogatszym.
Podróż to jedyny zakup, który czyni Cię bogatszym.
Kolejne tankowanie
Nasze auta miałay po 2 koła zapasowe - tak na wszelki wypadek.
Byłam zaskoczona, jak wygodnie podróżował się tymi pojazdami. W srodku siedziało 6 osób + z przodu kierowca i pilot. Każdy miał swoje miejsce przy oknie i duuuuużo miejsca na nogi. Moje obawy o bolący tyłek na szczęście się nie sprawdziły.
Kolejne zaskoczenie to temperatura a raczej brak upałów - tego dnia było dość spore zachmurzenie, temp. jakieś 23 stopnie - dla mnie pełny komfort. Poza tym tereny parków narodowych są położone na wysokościach 1500 - 2000 km, co tłumaczy komfort klimatyczny.
Podróż to jedyny zakup, który czyni Cię bogatszym.
Na obiad dotarliśmy około 16 do hotelu Impala w Aryshy . Jak inaczej mógłby się nazywać hotel z którego ryszają wyprawy do Serengeti.
Nasz Jeep z małżem.
Pojazdy poryszające się po parkach narodowych w Tanzanii nie są wyposażone w cb radio. Umożliwia to spokojniejszą jazdę i skupienie się na widokach za oknem a nie na wiadomościach o upolowanych łupach przez innych podróżujących.
Przejazd przez miasto trwał w nieskończoność - wiele korków blokowało drogi i jednocześnie uniemożliwiało robienie zdjęć. Z jednej strony to plus, że samochód stoi, ale pilotka uprzedziła nas, że robienie zdjęć ludności może się źle skończyć - w najlepszym wypadku obrzuceniem kamieniami. Przy braku mozliwości ucieczki mogło to być bardzo niebezpieczne. W sumie wcale się nie dziwię tym ludziom - sama bym nie chciała słuzyć za obiekt fotografowany z ukrycia w najmniej odpowiednich momentach.
Podróż to jedyny zakup, który czyni Cię bogatszym.
Lamia.. takim samochodem stać w korkach... przecież to niemoralne wiem coś o tym z autopsji...
a jeśli chodzi o fotki... do nas kilka razy Hima rzucali w Namibii kamolami...