Napiszę tak, jak pojedziesz najpierw do Islandii, a potem do Norwegii, to ta druga Cię rozczaruje. Ja byłem w Norwegii w 2005 roku, zrobiłem samochodem ponad 8000 km (spod domu do domu), więc można powiedzieć, że przejechałem ją całą. Norwegia mnie wtedy zachwyciła. Islandia jest bardziej różnorodna, krajobraz zmienia się jak w kalejdoskopie i w rankingu jest wyżej niż Norewgia... ale moim zdaniem i tak najlepiej odwiedzić oba te kraje .
kolejny dzień mamy lajtowy... w końcu do naszego guesthousu dotarliśmy po 2.00 w nocy.
Plan wygląda następująco:
Robimy 2,5 h ( w jedną stronę) trek pod najwyższy wodospad Islandii (200m.) - Glymur a następnie jedziemy do Reykjaviku. Jest to najdalej na północ wysunięta stolica świata, położona nad zatoką Faxaflói. Połazimy sobie po mieście, zjemy obiadek w knajpie (miałem ochotę spróbować maskonura) i pójdziemy wcześniej spać, żeby w kolejny dzień odwiedzić miejsca, które za pierwszym razem widzieliśmy w deszczu.
Podjeżdżamy na parking i ruszamy w trasę, żeby obejrzeć wodospad Glymur.
przez ten potok przechodzimy po drzewie, trzymając się lin.
tutaj już w oddali widać woddospad Glymur
dalej trasa robi się ciężka, jest bardzo stromo, luźne kamienie pod nogamui wcale nie ułatwiają wejścia, trzeba wspinać się po linach, a ja ze staywem w ręku zupełnie nie byłem na to przygotowany... Dla naszych dziaciaków też nie jest to najlepsza trasa...
Podjeżdżamy pod naszą norkę, wypakowujemy bagaże, idziemy załatwić formalności i nagle, samochód który stał przed naszą Corsą, zaczyna cofać.. huk i pogięty cały zderzak... z furmanki wybiega przerażona kobieta i zaczyna nas mocno przepraszać... chciałem dzwonić na policję, bo nigdy nie miałem żadnej szkody samochodowej za granicą, po kilku próbach udaje nam się w końcu dodzwonić do wypożyczalni, a oni sugerują że wystarczy wypełnienie standardowego formularza, który znajduje się w schowku... Na szczęście samochodem da się jeździć i nie musimy marnować czasu na podstawienie nowej furmanki.
Zrzucamy bagaże i kierujemy się do restauracji Hereford Steikhus, znajduje się ona na głównym deptaku Laugavegur pod numerem 53b na pierwszym piętrze. Czynna od godz. 17.00 .
tutaj zdjęcie zamówionego przeze mnie obiadku: maskonur
spodziewałem się delikatnego mięska, a ptaszek ma mocny posmak wątróbki z lekką nutą ryby zupełnie nie mój smak, ale jeden raz można było zaryzykować. Polędwica mojej żony była wręcz przepyszna.
Siedząc przy oknie widzimy, grupki kibiców Islandzkich podążających w jednym kierunku. Okazało się, że wszyscy spieszyli się na powitanie swoich piłkarzy, którzy właśnie wrócili z Euro. Zdjęcia z głównego placu
wszyscy rozśpiewani, cieszący się z sukacesu, jaki osiągnęłą ich drużyna podczas mistrzostw Europy w piłce nożnej.
korzystając z okazji, wybraliśmy sie na miasto, licząc, że uliczki będą puste
Kościół Hallgrímskirkja, wielki, strzelisty, biały i w środku pusty. Z zewnątrz wygląda trochę jak rakieta, albo prom kosmiczny.
Napiszę tak, jak pojedziesz najpierw do Islandii, a potem do Norwegii, to ta druga Cię rozczaruje. Ja byłem w Norwegii w 2005 roku, zrobiłem samochodem ponad 8000 km (spod domu do domu), więc można powiedzieć, że przejechałem ją całą. Norwegia mnie wtedy zachwyciła. Islandia jest bardziej różnorodna, krajobraz zmienia się jak w kalejdoskopie i w rankingu jest wyżej niż Norewgia... ale moim zdaniem i tak najlepiej odwiedzić oba te kraje .
Wedlug mnie oba kraje są rewelacyjne i absolutnie przepiękne . Przepiekne krajobrazy i tu i tu.
Ja najpierw bylam w Islandii, potem w Norwegii, potem jeszcze raz ta sama kolejność i żaden z krajów mnie nie rozczarował.Za każdym razem jestem oczarowanai odkrywam je na nowo.
A w Nowegii jak jeszcze zobaczyłam jeszcze Spitsbergen to juz w ogole odlot.
Kienia, bardzo się cieszę, że "wielko rybki" Cię zadowoliły... to było moje drugie podejście i do dwóch razy sztuka a te domki torfowe tojak chaty skrzatów
Nelcia Spitsbergenu zazdroszczę, choć Antarktyda pewnie byłąby jeszcze większą atrakcją, tylko wtedy trzeba zakładać długie spodnie i coś cieplejszego na "górę"
Difm - Lofoty przejechałem całe od miejscowości Å po Andenes , robią wrażenie
Kolejnego dnia budzimy się i jak widzimy za oknem "promocja" na dobrą pogodę trwa . Dziś już wracamy do Polski, lot mamy zabookowany na godz. 22.00, ale do wylotu jeszcze sporo czasu. Po szybkim śniadanku jedziemy w przeciwnym kierunku niż lotnisko . Mam wreszcie szansę zrobienia zdjęć wodospadu Seljalandsfoss w przyzwoitych warunkach pogodowych. Nie ukrywam, że był to jeden z moich fotograficznych celów podczas tego wyjazdu. Dojeżdżamy na parking, a w zasadzie stoimy w kolejce do parkingu pod tą atrakcją turystyczną . Za pierwszym razem było tutaj kilka samochodów.. teraz jest ich kilkaset.
Zawsze podczas naszej podróży zastanawialiśmy się nad takim dziwnym zjawiskiem... na drogach pusto, ale jak dojeżdżamy do jakiegoś miejsca wartego zobaczenia, to "parking pęka w szwach".
Seljalandsfoss w pięknych okolicznościach przyrody, w pełnej swojej krasie
jak różnie wyglądają zdjęcia z teraz i sprzed kilku dni....
Napiszę tak, jak pojedziesz najpierw do Islandii, a potem do Norwegii, to ta druga Cię rozczaruje. Ja byłem w Norwegii w 2005 roku, zrobiłem samochodem ponad 8000 km (spod domu do domu), więc można powiedzieć, że przejechałem ją całą. Norwegia mnie wtedy zachwyciła. Islandia jest bardziej różnorodna, krajobraz zmienia się jak w kalejdoskopie i w rankingu jest wyżej niż Norewgia... ale moim zdaniem i tak najlepiej odwiedzić oba te kraje .
www.foto-tarkowski.com
a robota to prymitywny sposób spędzania wolnego czasu...
www.foto-tarkowski.com
a robota to prymitywny sposób spędzania wolnego czasu...
Podjeżdżamy na parking i ruszamy w trasę, żeby obejrzeć wodospad Glymur.
przez ten potok przechodzimy po drzewie, trzymając się lin.
tutaj już w oddali widać woddospad Glymur
dalej trasa robi się ciężka, jest bardzo stromo, luźne kamienie pod nogamui wcale nie ułatwiają wejścia, trzeba wspinać się po linach, a ja ze staywem w ręku zupełnie nie byłem na to przygotowany... Dla naszych dziaciaków też nie jest to najlepsza trasa...
Jedno zdjęcie zrobione z oddali
wracamy
Jedziemy do Reykjaviku
www.foto-tarkowski.com
a robota to prymitywny sposób spędzania wolnego czasu...
tutaj zdjęcie zamówionego przeze mnie obiadku: maskonur
spodziewałem się delikatnego mięska, a ptaszek ma mocny posmak wątróbki z lekką nutą ryby zupełnie nie mój smak, ale jeden raz można było zaryzykować. Polędwica mojej żony była wręcz przepyszna.
Siedząc przy oknie widzimy, grupki kibiców Islandzkich podążających w jednym kierunku. Okazało się, że wszyscy spieszyli się na powitanie swoich piłkarzy, którzy właśnie wrócili z Euro. Zdjęcia z głównego placu
wszyscy rozśpiewani, cieszący się z sukacesu, jaki osiągnęłą ich drużyna podczas mistrzostw Europy w piłce nożnej.
korzystając z okazji, wybraliśmy sie na miasto, licząc, że uliczki będą puste
Kościół Hallgrímskirkja, wielki, strzelisty, biały i w środku pusty. Z zewnątrz wygląda trochę jak rakieta, albo prom kosmiczny.
www.foto-tarkowski.com
a robota to prymitywny sposób spędzania wolnego czasu...
Nooo, Panie Lordowski, te wielorybki super !!! Mogą być zamiast żółwi .
Podobają mi się też torfowe domki, mogłabym w takim zamiszkać na chwilkę .
Przynajmniej słońce jest zawsze za darmo ...
http://pieczatki-w-paszporcie.blogspot.com/
https://www.youtube.com/channel/UCf99mvhfOem4kTfGH5qBOGQ?sub_confirmation=1/
Wedlug mnie oba kraje są rewelacyjne i absolutnie przepiękne . Przepiekne krajobrazy i tu i tu.
Ja najpierw bylam w Islandii, potem w Norwegii, potem jeszcze raz ta sama kolejność i żaden z krajów mnie nie rozczarował.Za każdym razem jestem oczarowanai odkrywam je na nowo.
A w Nowegii jak jeszcze zobaczyłam jeszcze Spitsbergen to juz w ogole odlot.
Dobra , nie przeszkadzam i czytam dalej
No trip no life
Norwegia ( chodzi mi glownie o LOFOTEN ) Wiem, ze tam jest "niewiele" do zobaczenia ale mimo wszystko ciekawe miejsce.
Najlepiej bedzie zobaczyc Islandie i Lofoten
świetna ta "stara architektura" !!!
domki wygladają troszke przyjaźnie a troszkę...groteskowo ; )
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
Nelcia Spitsbergenu zazdroszczę, choć Antarktyda pewnie byłąby jeszcze większą atrakcją, tylko wtedy trzeba zakładać długie spodnie i coś cieplejszego na "górę"
Difm - Lofoty przejechałem całe od miejscowości Å po Andenes , robią wrażenieRadoslav, całąIslandia jest boska
www.foto-tarkowski.com
a robota to prymitywny sposób spędzania wolnego czasu...
Kolejnego dnia budzimy się i jak widzimy za oknem "promocja" na dobrą pogodę trwa . Dziś już wracamy do Polski, lot mamy zabookowany na godz. 22.00, ale do wylotu jeszcze sporo czasu. Po szybkim śniadanku jedziemy w przeciwnym kierunku niż lotnisko . Mam wreszcie szansę zrobienia zdjęć wodospadu Seljalandsfoss w przyzwoitych warunkach pogodowych. Nie ukrywam, że był to jeden z moich fotograficznych celów podczas tego wyjazdu. Dojeżdżamy na parking, a w zasadzie stoimy w kolejce do parkingu pod tą atrakcją turystyczną . Za pierwszym razem było tutaj kilka samochodów.. teraz jest ich kilkaset.
Zawsze podczas naszej podróży zastanawialiśmy się nad takim dziwnym zjawiskiem... na drogach pusto, ale jak dojeżdżamy do jakiegoś miejsca wartego zobaczenia, to "parking pęka w szwach".
Seljalandsfoss w pięknych okolicznościach przyrody, w pełnej swojej krasie
jak różnie wyglądają zdjęcia z teraz i sprzed kilku dni....
www.foto-tarkowski.com
a robota to prymitywny sposób spędzania wolnego czasu...