No i fajnie korolowa , doczytane i naprawdę jest OK , nie wiem co tam Lordowi chodzi po głowie , ale jestem czytelnikiem relacji od początku i w zasadzie to już jestem namówiony na to Bali , tylko nie wiem kiedy . Jest tu na forum , naprawdę kilka bardzo dobrych relacji o tej wyspie i pod ich wpływem czuję się już zaciekawiany tym miejscem , oczywiście to , że znalazłem kilka powodów nurkowych przy okazji , takich jak Manta Point , czy nurkowanie z Mola Mola .... to już szczegół prawie nieważny . Jedna przeszkoda , sezon na Bali , to sezon u mnie w pracy , coś trzeba będzie wymyśleć
Ja oczywiście tez tutaj jestem i wszustko sledzę :):):) To, że sie nie komentuje kazdego wklejonego zdjęcia, czy opisu to nie znaczy, że sie nie czyta Ja nawet wole bardziej jak nie ma duzo wpisów, wtedy sie fajnie płynnie czyta
Ja oczywiście tez tutaj jestem i wszustko sledzę :):):) To, że sie nie komentuje kazdego wklejonego zdjęcia, czy opisu to nie znaczy, że sie nie czyta Ja nawet wole bardziej jak nie ma duzo wpisów, wtedy sie fajnie płynnie czyta
właśnie też wolę treść i jakieś mądre komenty niż słodzenie na trzy strony
Dana, nawet nie wiesz jak Ci zazdroszcze może już wylądowałaś
A ja tymczasem zapraszam dalej.
4 dzień w Ubud, po całodzinnej wycieczce dnia poprzedniego ten dzień spędziliśmy spokojnie. Ja po sniadaniu ruszyłam na długi spacer do wioski i po okolicy. Pogoda piękna, niebo błekitne i przygotowania do lokalnej ceremoni, czyli folklor w pełni! Kobiety przepienie ubrane, męzczyxni w tradycyjnych strojach, wszedzię kadzidła i dary dla bogów. Naprawdę robiło to niesamowite wrażenie.
Przy naszym hotelu wioska to zalediwe kilka domost i oczywiscie świątynia.
hotel od ulicy
i to co na ulicy na prawo i lewo
idac w prawo od wejścia hotelowego zaczynały się już pola ryżowe
droga porwadizła do większej wioski i drogi dojazdowej do Ubud, bardzo miła trasa na spacer, choć czasami pałetały się chyba bezpańskie psy...co prawda nie widziałam aby kogoś zaatakowały, raczej łagodne, ale jakiś taki strach wywoływały..
wczesniej przejeżdzając tą wioskę namierzyłam super położoną kawiarnię i mialam tam sobie zrobić stop na regenracyjna kawę....niestety świeto to święto i kawiarnia była zamknieta, a znajdywała się tuż przy ulicy z takim oto widokiem
kawy sie nie napiłam, ale oczy widokami nacieszyłam, porobiłam zdjęć i po prostu ruszyłam w drogę powrotną
zkupiony po drodze prowiant
a na koniec jedna z balijskich piękności, naprawde prawdziwa modelka!
Drugą część dnia spędzamy ponownie w Ubud na spacerze, jedzonku a wieczorem oglądamy w Pałacu pokaz tradycyjnych balijskich tańców. Te spektakle odbywają sie codziennie, bilety sprzedawane sa przed bramą do Pałacu. Warto przyjść na show wczesniej aby zając miejsce....my usiedlismy z boku, a te tańce zdecydowanie powinno się oglądać od frontu (ze względu na niesamowitą mimikę i oczy tancerek)
fantastycznie położone restauracje to wg mnie wizytówka Bali
no i wieczorne show w bardzo klimatycznej oprawie
no i Pan bębniarz, który w czasie przedstawienia zrobił sobie przerwę ....pewnie na FB
5 dnia ponownie wybieramy się na całodzienną wycieczkę z naszym kierowcą. Tego dnia mamy zaplanowaną dłuższą trasę, która obejmuje następujace miejsca:
1. Mengwi - świątynia Taman Ayun
2. Świątynia Tanah Lot
3. Tarasy ryżowe Jatiluwih
4. Światynia Ulun Danu Beratan
1. Mengwi - świątynia Taman Ayun
info: Wzniesiona około 1740 roku, Pura Taman Ayun otoczona jest ogrodem z licznymi oczkami wodnymi. Odzwierciedlając porządek kosmiczny w hinduizmie, świątynia składa się z trzech części: Nista (nieczysta i demoniczna), Madia (ludzka) i Utama (boska). Najświętszy jest jej wewnętrzny dziedziniec.
Na mnie ta świątynia nie zrobiła jakiegoś szczególnego wrażenia, ładna, ale nie zapadła mi w pamięć jakoś wyjatkowo. Jesli jest na trasie wycieczki to ok, ale jeśli trzeba by było jakoś specjalnie do niej jechac to bym chyba odpuściła. A może po prostu świątynie, które widziałam wcześniej były po prostu ciekawsze i w tej kolejności ta wypadła blado.
info: W lokalnym języku Pura Tanah Lot znaczy tyle, co „ziemia pośrodku morza”. Rzeczywiście świątynie podczas przypływu jest całkowicie oddzielona od lądu. W jej pobliżu znajduje się słynna „jaskinia węży” – strażników świątyni. Ze względu na otaczające morze świątynia jest nieustannie zagrożona niszczącymi wpływami wody. W latach 80 –tych została jednak gruntownie odrestaurowana oraz zabezpieczona.
Świątynia przepiękna, genralnie całe miejsce jest piękne choć ludzi jest tam naprawde dużo.
Z parkingu do świątyni idzie się przez dość spory market, taki dość "chiński". Zdecydowanie lepsze stoiska zakupowe są położone na klifie.
Teren wokoło światyni jest spory i można ją zobaczyć z punktu widokowego położonego po prawej stronie, mozna (podczas odpływu) zobaczyć ją z poziomu morza z lewej strony. No i jeszcze z góry z tarasów widokowych gdzie jest mnóstwo restauracji. Warto na to miesce przeznaczyć troszkę więcej czasu i pospacerować po plaży, po ogrodzie itp.
po spacerze idziemy na klif na jakieś jedzonko, trasa biegnie przez, tym razem, bardzo fajny market z lokalnymi i pięknymi wyrobami.
Troszke żałuje, że nie usiedlimy też na kawę w tym miejscu, z wiadomych przyczyn
Zwierzaki wyglądały na szczęśliwe, a i miejsce takie cool.
Ale że ta miejscówka była zaraz na początku ścieżki to gnani ciekawością poszlismy dalej na górę
No i fajnie korolowa , doczytane i naprawdę jest OK , nie wiem co tam Lordowi chodzi po głowie
, ale jestem czytelnikiem relacji od początku i w zasadzie to już jestem namówiony na to Bali , tylko nie wiem kiedy . Jest tu na forum , naprawdę kilka bardzo dobrych relacji o tej wyspie i pod ich wpływem czuję się już zaciekawiany tym miejscem , oczywiście to , że znalazłem kilka powodów nurkowych przy okazji , takich jak Manta Point , czy nurkowanie z Mola Mola .... to już szczegół prawie nieważny . Jedna przeszkoda , sezon na Bali , to sezon u mnie w pracy , coś trzeba będzie wymyśleć 
Ja oczywiście tez tutaj jestem i wszustko sledzę :):):) To, że sie nie komentuje kazdego wklejonego zdjęcia, czy opisu to nie znaczy, że sie nie czyta
Ja nawet wole bardziej jak nie ma duzo wpisów, wtedy sie fajnie płynnie czyta 
życie to nieustająca podróż
właśnie
też wolę treść i jakieś mądre komenty niż słodzenie na trzy strony 
http://www.followdreams.today/
https://www.facebook.com/followdreams.today/
Hej:-)
Ja tez tu wciąż zaglądam....a za kilka godzin wyląduje na Bali.
Bardzo fajna relacja, korolowa
Dawaj dalej... 
Dana, nawet nie wiesz jak Ci zazdroszcze
może już wylądowałaś 
A ja tymczasem zapraszam dalej.
4 dzień w Ubud, po całodzinnej wycieczce dnia poprzedniego ten dzień spędziliśmy spokojnie. Ja po sniadaniu ruszyłam na długi spacer do wioski i po okolicy. Pogoda piękna, niebo błekitne i przygotowania do lokalnej ceremoni, czyli folklor w pełni! Kobiety przepienie ubrane, męzczyxni w tradycyjnych strojach, wszedzię kadzidła i dary dla bogów. Naprawdę robiło to niesamowite wrażenie.
Przy naszym hotelu wioska to zalediwe kilka domost i oczywiscie świątynia.
hotel od ulicy
i to co na ulicy na prawo i lewo
idac w prawo od wejścia hotelowego zaczynały się już pola ryżowe
droga porwadizła do większej wioski i drogi dojazdowej do Ubud, bardzo miła trasa na spacer, choć czasami pałetały się chyba bezpańskie psy...co prawda nie widziałam aby kogoś zaatakowały, raczej łagodne, ale jakiś taki strach wywoływały..
i wioska
wczesniej przejeżdzając tą wioskę namierzyłam super położoną kawiarnię i mialam tam sobie zrobić stop na regenracyjna kawę....niestety świeto to święto i kawiarnia była zamknieta, a znajdywała się tuż przy ulicy z takim oto widokiem
kawy sie nie napiłam, ale oczy widokami nacieszyłam, porobiłam zdjęć i po prostu ruszyłam w drogę powrotną
zkupiony po drodze prowiant
a na koniec jedna z balijskich piękności, naprawde prawdziwa modelka!
Drugą część dnia spędzamy ponownie w Ubud na spacerze, jedzonku a wieczorem oglądamy w Pałacu pokaz tradycyjnych balijskich tańców. Te spektakle odbywają sie codziennie, bilety sprzedawane sa przed bramą do Pałacu. Warto przyjść na show wczesniej aby zając miejsce....my usiedlismy z boku, a te tańce zdecydowanie powinno się oglądać od frontu (ze względu na niesamowitą mimikę i oczy tancerek)
fantastycznie położone restauracje to wg mnie wizytówka Bali
no i wieczorne show w bardzo klimatycznej oprawie
no i Pan bębniarz, który w czasie przedstawienia zrobił sobie przerwę ....pewnie na FB
Korolowa, przepiekne zdjęcia z tego show
super !!
No trip no life
5 dnia ponownie wybieramy się na całodzienną wycieczkę z naszym kierowcą. Tego dnia mamy zaplanowaną dłuższą trasę, która obejmuje następujace miejsca:
1. Mengwi - świątynia Taman Ayun
2. Świątynia Tanah Lot
3. Tarasy ryżowe Jatiluwih
4. Światynia Ulun Danu Beratan
1. Mengwi - świątynia Taman Ayun
info: Wzniesiona około 1740 roku, Pura Taman Ayun otoczona jest ogrodem z licznymi oczkami wodnymi. Odzwierciedlając porządek kosmiczny w hinduizmie, świątynia składa się z trzech części: Nista (nieczysta i demoniczna), Madia (ludzka) i Utama (boska). Najświętszy jest jej wewnętrzny dziedziniec.
Na mnie ta świątynia nie zrobiła jakiegoś szczególnego wrażenia, ładna, ale nie zapadła mi w pamięć jakoś wyjatkowo. Jesli jest na trasie wycieczki to ok, ale jeśli trzeba by było jakoś specjalnie do niej jechac to bym chyba odpuściła. A może po prostu świątynie, które widziałam wcześniej były po prostu ciekawsze i w tej kolejności ta wypadła blado.
2. Świątynia Tanah Lot
info: W lokalnym języku Pura Tanah Lot znaczy tyle, co „ziemia pośrodku morza”. Rzeczywiście świątynie podczas przypływu jest całkowicie oddzielona od lądu. W jej pobliżu znajduje się słynna „jaskinia węży” – strażników świątyni. Ze względu na otaczające morze świątynia jest nieustannie zagrożona niszczącymi wpływami wody. W latach 80 –tych została jednak gruntownie odrestaurowana oraz zabezpieczona.
Świątynia przepiękna, genralnie całe miejsce jest piękne choć ludzi jest tam naprawde dużo.
Z parkingu do świątyni idzie się przez dość spory market, taki dość "chiński". Zdecydowanie lepsze stoiska zakupowe są położone na klifie.
Teren wokoło światyni jest spory i można ją zobaczyć z punktu widokowego położonego po prawej stronie, mozna (podczas odpływu) zobaczyć ją z poziomu morza z lewej strony. No i jeszcze z góry
z tarasów widokowych gdzie jest mnóstwo restauracji. Warto na to miesce przeznaczyć troszkę więcej czasu i pospacerować po plaży, po ogrodzie itp.
po spacerze idziemy na klif na jakieś jedzonko, trasa biegnie przez, tym razem, bardzo fajny market z lokalnymi i pięknymi wyrobami.
Troszke żałuje, że nie usiedlimy też na kawę w tym miejscu, z wiadomych przyczyn
Zwierzaki wyglądały na szczęśliwe, a i miejsce takie cool.
Ale że ta miejscówka była zaraz na początku ścieżki to gnani ciekawością poszlismy dalej na górę