Tego dnia wieczorem wybieramy się do pierwszej restauracji a'la carte - do El Pescador serwującej owoce morza i ryby
Jak już pisałam wielokrotnie w róznych wątkach nie lubię owoców morza, nie dostaję dreszczy pożądania na widok krewetek, ośmiornic, krabów, homarów itp natomiast lubię dobrą rybę i na to liczę idąc do tej restauracji.
Zamawiać coś co zawsze chciałam spróbować a nigdy nie miałam okazji, czyli ceviche. No i to jest to traf w dziesiątkę - ryba w soku z limnki, świeżej kolendrze i przyprawach jest PRZEPYSZNA. To chyba najlepsza rzecz jaką jadłam na tych wakacjach
Oto moja przystawka
Mój M zamawia carpaccio z jakiejs ryby, które jest także całkiem smaczne, choć oczywiście nie tak jak moje Ceviche
Na danie główne mamy rybkę całkiem smaczną w sosie pomidorowym ze szparagami, na deser pyszny sernik i coś czego nie pamietam.
—
Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/
Pewnie chodziło o te fotki z żarciem Powiedzmy, że o 18 zjadłam ostatni posiłek. Godz. 23. 18 wchodzę na relację Dominisi i od razu ślinotoku dostaję Więc skoczę do lodóweczki po małą paróweczkę, która z daleka uśmiecha się do mnie no i waga znowu nie spada
Pewnie chodziło o te fotki z żarciem Powiedzmy, że o 18 zjadłam ostatni posiłek. Godz. 23. 18 wchodzę na relację Dominisi i od razu ślinotoku dostaję Więc skoczę do lodóweczki po małą paróweczkę, która z daleka uśmiecha się do mnie no i waga znowu nie spada
Postaram się zatem po 22 zdjęć jedzenia nie zamieszczać coby nie kusiło
—
Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/
No to wracamy na plażę
bar od strony plaży
Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/
Idziemy na spacer w stronę Grand Palladium
mijamy budynki sąsiedniego hotelu Occidental
zbliżamy się do hotelu znanego wielu forumowiczom
Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/
jak widać zbierają się chmury
Wracamy na drinka do baru przy basenie
Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/
Tego dnia wieczorem wybieramy się do pierwszej restauracji a'la carte - do El Pescador serwującej owoce morza i ryby
Jak już pisałam wielokrotnie w róznych wątkach nie lubię owoców morza, nie dostaję dreszczy pożądania na widok krewetek, ośmiornic, krabów, homarów itp natomiast lubię dobrą rybę i na to liczę idąc do tej restauracji.
Zamawiać coś co zawsze chciałam spróbować a nigdy nie miałam okazji, czyli ceviche. No i to jest to traf w dziesiątkę - ryba w soku z limnki, świeżej kolendrze i przyprawach jest PRZEPYSZNA. To chyba najlepsza rzecz jaką jadłam na tych wakacjach
Oto moja przystawka
Mój M zamawia carpaccio z jakiejs ryby, które jest także całkiem smaczne, choć oczywiście nie tak jak moje Ceviche
Na danie główne mamy rybkę całkiem smaczną w sosie pomidorowym ze szparagami, na deser pyszny sernik i coś czego nie pamietam.
Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/
Wstawianie takich fot po 22 powinno być zabronione
Explore. Dream. Discover.
A które dokładnie fotki masz na myśli ?
Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/
wszystkie
Explore. Dream. Discover.
- Kocham ptaszki i podróże, te małe i duże ...
Pewnie chodziło o te fotki z żarciem Powiedzmy, że o 18 zjadłam ostatni posiłek. Godz. 23. 18 wchodzę na relację Dominisi i od razu ślinotoku dostaję Więc skoczę do lodóweczki po małą paróweczkę, która z daleka uśmiecha się do mnie no i waga znowu nie spada
Postaram się zatem po 22 zdjęć jedzenia nie zamieszczać coby nie kusiło
Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/