Taaa, te linie papilarne to rzeczywiście niezła ciekawostka , podbnie jak to ,że misie Koala to wcale nie misie
Odwiedzamy też jaskinię ze stalagmitami. Tour trwa ok godziny i na koniec przewodniczka robi nam fotę grupową.Okazuje się, żę nasza nieduża grupka to sami Europejczycy i Japończycy he he . Jestem pod wrażeniem przewodniczki, to młoda dziewczyna a tak ciekawie i z pasją pokazuje nam jaskinię i opowiada o niej
W czasie lanchu w parku łapie nas przelotny deszczyk, co bardzo odpowiada kaczkom .
Mam wrażenie jednak ,że kangurki nie są z tego powodu zbyt szczęsliwe. Spotykamy kilka,ale szczególnie jeden wpada mi w oko. Jest cały mokry i ma ką biedną minę ...bardzo mi go żal...taka zmokła kura
Po wizycie w Yanchep Park wskakujemy do auta i wyruszamy fajną trasą ,bo wzdluż ocenu indyjskiego w dalszą drogę . Jedziemy do Nambung National Park , położonego ok 200 km na pólnoc od Perth. Krajobrazy wzdłuz drogi fajne,ale też raczej monotonne. Co ciekawe jedzie się i jedzie kilometrami nie napotykając żadnego auta...a wokoło takie sobie pustkowie..czasem jakieś drzewko czy krzaczki i kamieniście
W okolicy Lancelot niesamowitym odkryciem dla nas są piękne,białe wydmy
Piasek jest tak niesamowicie biały jak śnieg he he ,na pewno takiego wczesniej nie widziałam...Oczywiście zatrzymujemy sie,aby pochodzic po tym "dziwnym" piasku i wydmach...
Trochę więc pobawiliśmy się w tym bielutkim "śniegu", w końcu to zima .. australijska bo australijska,ale zima
Docieramy do Nambung National Park, który jest zupełnie inny niż poprzednie parki, które widzieliśmy. Nie ma tu bogatej flory i fauny a wręcz odwrotnie pustynia i to z typowym żółtym piaskiem. Niesamowite w parku są wapienne formacje skalne, jakby wyrosły z piasku. . Są często w formie stożkowej, kolumnowej etc. , niższe, wyższe, niektóre bardziej płaskie. Co ciekawe jest ich tysiące koło siebie, wygląda to niesamowicie...
Tu można sie poczuć jak na innej planecie To zapraszam do kamiennego lasu .. Park jest bardzo duzy, objeżdża sie go autem,ale mozna w dowolnym miejscu zaparkować i spacerować. I tak właśnie robimy
Wapienne filary powstaly ok 30 tys late temu z morskich muszelek, które zostawiło cofajace sie morze Co ciekawe Pinakle byly prawie zupełnie nieznane większosci Australijczykow aż do lat 60. Wtedy obszar ten zostal dodany do Nambung National Park i dzięki temu rozpowszechniony
W czasie zwiedzania tej :pustynii" spotykamy nawet kilka samochodów. można tez zwiedzać pieszo, ale to by chyba było dość męczące, biorąc pod uwagę olbrzymi obszar.
Muszę przyznać,iż pomimo panującej zimy jest gorąco i duszno. Nie wyobrażam sobie oglądanie tego miejsca latem, nawet nie chce myśleć ,ile wtedy musi być stopni i jaki jest żar a cienia przecież nie ma.
Są super!
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
Lubię misie Koala i udało mi sie je zobaczyc podczas mojego pobytu w Sydney
Ptaszki w ujęciach fotograficznych- rewelacja
Przyszłość to marzenia, przeszłośc to wspomnienia
Koale super, oczywiście nie miałam pojęcia o liniach papilarnych
Niestety, ale człowiek często to największy szkodnik na ziemi....
Papużki nierozłączki bardzo mi się podobają, te z kolczykami też fajne, a ciekawe czy kolczyki mają tylko samce czy u obu płci występują....
Pozdrawiam i czekam na cd...
Taaa, te linie papilarne to rzeczywiście niezła ciekawostka , podbnie jak to ,że misie Koala to wcale nie misie
Odwiedzamy też jaskinię ze stalagmitami. Tour trwa ok godziny i na koniec przewodniczka robi nam fotę grupową.Okazuje się, żę nasza nieduża grupka to sami Europejczycy i Japończycy he he . Jestem pod wrażeniem przewodniczki, to młoda dziewczyna a tak ciekawie i z pasją pokazuje nam jaskinię i opowiada o niej
W czasie lanchu w parku łapie nas przelotny deszczyk, co bardzo odpowiada kaczkom .
Mam wrażenie jednak ,że kangurki nie są z tego powodu zbyt szczęsliwe. Spotykamy kilka,ale szczególnie jeden wpada mi w oko. Jest cały mokry i ma ką biedną minę ...bardzo mi go żal...taka zmokła kura
No trip no life
Po wizycie w Yanchep Park wskakujemy do auta i wyruszamy fajną trasą ,bo wzdluż ocenu indyjskiego w dalszą drogę . Jedziemy do Nambung National Park , położonego ok 200 km na pólnoc od Perth.
Krajobrazy wzdłuz drogi fajne,ale też raczej monotonne. Co ciekawe jedzie się i jedzie kilometrami nie napotykając żadnego auta...a wokoło takie sobie pustkowie..czasem jakieś drzewko czy krzaczki i kamieniście
No trip no life
W okolicy Lancelot niesamowitym odkryciem dla nas są piękne,białe wydmy
Piasek jest tak niesamowicie biały jak śnieg he he ,na pewno takiego wczesniej nie widziałam...Oczywiście zatrzymujemy sie,aby pochodzic po tym "dziwnym" piasku i wydmach...
Tylko nart brakuje
No trip no life
Te bielutkie wydmy przypominają rezerwat White Sands w Nowym Meksyku w USA... A kangurek bardzo sympatyczny.
Pozdrawiam.
Trochę więc pobawiliśmy się w tym bielutkim "śniegu", w końcu to zima .. australijska bo australijska,ale zima
Docieramy do Nambung National Park, który jest zupełnie inny niż poprzednie parki, które widzieliśmy. Nie ma tu bogatej flory i fauny a wręcz odwrotnie pustynia i to z typowym żółtym piaskiem. Niesamowite w parku są wapienne formacje skalne, jakby wyrosły z piasku. . Są często w formie stożkowej, kolumnowej etc. , niższe, wyższe, niektóre bardziej płaskie. Co ciekawe jest ich tysiące koło siebie, wygląda to niesamowicie...
Tu można sie poczuć jak na innej planecie To zapraszam do kamiennego lasu ..
Park jest bardzo duzy, objeżdża sie go autem,ale mozna w dowolnym miejscu zaparkować i spacerować. I tak właśnie robimy
No trip no life
Grzybki, bo pierwsze4 wrażenie się liczy!
Przed chwilą oglądałam zdjęcia z Kapadocji, a tu takie "skałki'
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
Wapienne filary powstaly ok 30 tys late temu z morskich muszelek, które zostawiło cofajace sie morze Co ciekawe Pinakle byly prawie zupełnie nieznane większosci Australijczykow aż do lat 60. Wtedy obszar ten zostal dodany do Nambung National Park i dzięki temu rozpowszechniony
W czasie zwiedzania tej :pustynii" spotykamy nawet kilka samochodów. można tez zwiedzać pieszo, ale to by chyba było dość męczące, biorąc pod uwagę olbrzymi obszar.
Muszę przyznać,iż pomimo panującej zimy jest gorąco i duszno. Nie wyobrażam sobie oglądanie tego miejsca latem, nawet nie chce myśleć ,ile wtedy musi być stopni i jaki jest żar a cienia przecież nie ma.
No trip no life