EMIRATY--Hilton Ras Al Khaimah+Filmy i zdjęcia z hotelu i zwiedzania

Kilka przykładów ich zachowań.Taksówka też zawsze podjeżdża już schłodzona,chociaż stoi pod hotelem.

  W sklepach kantorach zaokrąglają do ichnych złotówek a nie groszy zawsze na korzyść klienta. w Kantorze zamiast 494 otrzymałem 500 dircham.Nie wiem jak w innych hotelach,ale w moim 4* Hiltonie(nie przy plaży i byc może mniej gwiazdek ,bo hotel dobry.)Przed wejściem do restauracji czekała kelnerka i ona prowadziła do stolika,podawała napoje.Przy dzwiach nie zawsze ,ale przeważnie stał oddźwierny.

Trochę o cenach.W hotelu wszystko drogie.W sklepach,typu hipermarkety i supermarkety większość rzeczy w cenach podobnych do naszych,a nawet taniej.Woda mineralna i pepsi, coca cola i inne tańsze niż u nas.Kawa i jedzenie w barach w cenie podobnej do naszych.

Ciuchy znacznie tańsze,taniej niż u naszych Chińczyków.Ciuchy ich produkcji i indyjskie dobrej jakości.Firmowe rzeczy też trochę tańsze.

 Opisuję Ras Al Khaim,bo w Dubaju nie interesowaliśmy się zakupami.Złoto w cenie naszego tyle,że tam lepsza próba.Kupowali kamienie szlachetne,bo też taniej.W hotelu mieliśmy sklep wolnocłowy.Wódka angielskiej produkcji,rum Gin,na nasze 7 zł 0,75 l.Alkochole o których piszę to mi nieznana angielska firma King Robert.Piwo Heineken 0,5 2 zł.Piwo filipińskie,kostarykańskie,0,33 w butelkach trochę ponad zeta.

To piłem ,bo mi smakowało.Fajki śmiesznie tanie ,ale nie palę ,to nie wiem dokładnie ile.W wolnocłowym na lotnisku w Dubaju inny asortyment i ceny wyższe.

julka2 :

Janjus ja naprawdę pytałam o tego kozła, bo mnie zaintrygował. Wygląda jak żywy, no i tak się nad nim zastanawiałam

Możliwe, że moje pytanie głupio zabrzmiało

nigdy bym nie pomyślał, ze pytanie zabrzmiało głupio. Wszystkie zwierzęta były wypchane,tylko tak perfekcyjnie,że wyglądały jak żywe.Zwierząt było dużo,i jak znajdę to wkleję.Wszystkie postacie były naturalnej wielkości.

dzioby125 :

chyba będzie jeszcze ciąg dalszy Janjus

Aga będzie,ale dopiero dziś zawitałem na forum po kilku dniach rozłąki

  Mam zaległości w pisaniu i czytaniu,i nie wiem kiedy to  nadrobię .

Zacznę jednak od relacji i już szykuję zdjęcia

Do Abu Dabi wyjechaliśmy wcześnie rano .Po 3 godzinach pierwszym punktem zwiedzania jest Wielki Meczet .

  Kilka info na temat meczetu.

Meczet Szejka Zayeda bin Sultana Al Nahyana To ar­chi­tek­to­nicz­ne dzie­ło sztu­ki i jeden z naj­więk­szych me­cze­tów na świe­cie, mo­gą­cy po­mie­ścić aż 41 ty­się­cy wier­nych. Po­sia­da 82 ko­pu­ły, ponad 1000 ko­lumn, ży­ran­do­le zło­co­ne 24-ka­ra­to­wym zło­tem i naj­więk­szy na świe­cie ręcz­nie tkany dywan. Głów­na sala mo­dli­tew­na jest zdo­mi­no­wa­na przez jeden z naj­więk­szych na świe­cie ży­ran­do­li - 10 me­trów śred­ni­cy, 15 me­trów wy­so­ko­ści i dwa­na­ście ton wagi. Przed wejściem panie i panowie muszą ubrać modne ciuszki ,bo taki jest warunek ,żeby wejść na teren meczetu. Obok jest grób Szejka Zayeda,ale nie wolno tej strony fotografować.   Zdjęć Meczetu będzie dużo lecz trochę nie po kolei. Przed wejściem do meczetu.       Już w strojach                                                        

Nie  da się poczuć ogromu i bogactwa tego meczetu ze zdjęć.

To trzeba obejrzeć.