Apisku napisz meila do Miki , ona leci w sierpniu na Borneo i Redang island , wyprawe sama organizowała na własna rękę a jak ją znam to będzie zorganizowane perfekcyjnie i dopiętę na ostatni guzik a miejsca i widoki to pewnie wybrała że szczenki pogubimy po jej powrocie
Ela, ja bym chciała 3-4 noce w takim lodgu w dżungli, nie ma nawet mowy o 1-dniowej wycieczce. najchętniej to bym w ogóle jeździła od lodgy do lodgy, pomijając w ogóle Kota Kanibalu miasto.
Bepi, mnie się nie spieszy, wyjazd - jeśli dojdzie do skutku - będzie dopiero w lutym, marcu przyszłego roku. Poczekam na powrót Algidy, wówczas bedzie miała doświadczania już po wyjeździe...A do tego czasu jeszcze tyle się może wydarzyć!!!!
Ela, mieliscie tylko pakiet ( wraz z wycieczkami po okolicy) na czas pobytu w tym hotelu, czy to była tylko część wiekszego pakietu?
to była część większego pakietu, ale o ile dobrze pamiętam, gdzieś w necie widziałam oferty na sam pobyt (z wyżywieniem), łodzie i trekk w dżungli można było wykupić na miejscu (myśmy tak dokupili jeszcze jedno wyjście do dżungli) ale jak potem to policzyłam to mam wrażenie, że w pakiecie z biura było chyba taniej. Czytałam też kiedyś relację chłopaka, który stopem dotarł do Sukau (wioska) i tam ponoć też są jakieś kwatery, ale raczej nie sądzę, żeby to były takie ośrodki jak ten, o który pytałaś (na zdjęciu to była taka chatka ).
Jedno mogę stwierdzć na pewno, nie ma sensu tam jechać i płynąć na 1 dzień. 2-3 dni (rano i wieczorem rejsik) to moim zdaniem minimum. My mieliśmy 4 rejsy i tylko dwa razy widzieliśmy zwierzaki, ten kto wtedy był 1 dzień, nie widział ich w ogóle... Jak już się zapuszczać w dżunglę to zdecydowanie na dłużej
Dla mnie miało sens podobnie jak Symilany 1 dniowe - choć wiele osób twierdziło ze też bez sensu. Podróżujemy wg własnych preferencji biorąc z forum jak najwięcej dobrego. Pozdrawiam dziewczyny i cudnego knucia.Masz Apisku rację planowanie to jest to:)
Edyta, pewnie ze jeden dzień lepszy niż nic, ale dla mnie właśnie taki pobyt w leśnej głuszy jest najwspanialszym przeżyciem. Gdy jest wokół ta cudowna roslinność, zwierzaki, jakieś odgłosy dzikiej przyrody w nocy, zapachy itp. Właśnie z Taj najlepiej zapamiętałam trzydniowy pobyt w prymitywnych domkach bez prądu zbudowanych na pontonach na rzece Kwai. To było dla mnie o wiele fajniejsze niz późniejszy pobyt w wypasionym hotelu przy zatłoczonej plaży.
I dlatego też chciałabym na Borneo - które właśnie kojarzy mi się z taką enklawą w miarę dzikiej przyrody - mieszkać w tych klimatycznych lodgach. Odpuścić sobie miasta, nowoczesne hotele i być jak najbliżej natury. A że te rzeki, parki narodowe, zwierzaki, dżungle są tak liczne, to cały problem polega teraz w tym CO WYBRAĆ?????
Mara, to czuję, że od niewłaściwego kraju zacząć chciałam samodzielne organizowanie wyjazdu. Jak nawet ty - zaprawiona w bojach miałaś problemy.
Przy wyjazdach służbowych z mężem ja też zawsze sama planuję okoliczne wycieczki i jakos to sie kupy trzyma, ale tu dochodzą jeszcze te liczne transfery i kilkanaście noclegów - to już chyba wyższa filozofia!!!!
Pytałam o ten Sarewak, bo właśnie wydaje mi sie Sabah ciekawszy i myślałam, że by ten pierwszy odpuścić.
A górę bym bardzo chciała zobaczyć, ale nie wchodzić na nią....
Czy w ogóle ktoś z forumowiczów wchodził na Kota Kanibalu, to podobno dwa dni trzeba robić? Ciekawa jestem wrażeń, czytałam na TA że rewelacja. Ale mnie chyba szkoda czasu, a pewnie i kondycji by zabrakło....
Mara, to jednak ten park trzeba zrobić z KK, więc nie da rady miasta ominąć. A ty faktycznie ponad 1000 zeta za ten pensjonacik koło KK za noc płaciłaś, czy mi jakaś bzdura wyszła jak weszłam na ich stronę????
Apisku, dla mnie Sarawk koniecznie.. powtórzę to jeszcze raz.... chociażby ze względu na Semenggoh - Orangutany, zupełnie inne niż na Sandakanie, PN Bako i wreszcie specyficznych Ibanów
tutaj śnur do ośrodka Nanga Sumpa Longhous (Ulu Ai), adpotowanego zresztą i rozbudowanego na potrzeby tursytów przez Borneo Adventure... uparłem się na ten ośrodek, bo to "kolebka Łowców Głow" - historia w linku http://pl.scribd.com/doc/97614163/The-Ulu-Ai-Experience-Sustainable-Tourism-in-Sarawak-Malaysia , zresztą kierowca który nas wiózł, został na brzegu, (a my dalej ponad 2 h przez rzekę na wąskich motorowych łodkach do Ibanów, po drodze zresztą musieliśmy wyłączyć aparaty i się nimi nie bawić, żeby nie prowokać "łódkowych" i nie cykać zdjęc ludziom karczującycm las deszczowy, bo to przecież przestępstwo), bo nie chciał spotkać się z wodzem, który jest na moim zdjęciu poniżej (oraz w ulotce z linka - piąte zdjęcie lecąc od góry)... koneksje rodzinne nasz kierowca mógłby już nie wrócić...
ponadto rzeka Kinabatnagan to dla mnie też mus na 2-3 noce... wszystkich zwierząt nie zobaczysz, ale jak masz więcej czasu, miejscowi mają możliwość porozumienia się, gdzie są np karłowate słonie (150 cm) i tam potrafią Cię dowieźć w ciągu paru h... przy jednodniowym tripie niemozliwe.. tym bardziej, że omijając groty Gomantong Cave to trasa z Sandakanu na ciekawe miejsce na rzece Kinabatangan to 2-2,5 h... w jedną stronę....
na poniższym zdjęciu trasa na szczyt Kinabalu wraz z iliścią kilometrów do pokonania...
zaczęcam do przygotowania się do trasy i zaplanowania poszczególnych wydatków... to może być impreza życia
a jeszcze jeśli chodzi o hotele w KK to bardzo tani jest Meridien... okna wychodzą na głowną portową ulice i na Filipino Market, a jeszcze sporo tańszy jest np Best Western... pokój za dwójke spokojnie w cenie za 130 zł... ja polecam Gaia Hotel, nioby w centrum - 100 metrów od wielkiego entrum handlowego, blisko portu do wycieczek do Tunku Abdul Rahman Park, a jednak nie wąchasz smrodu z filipino market
Lordziu o tak przygoda zycia - zdecydowanie tak Zgadzam sie
Co do kota Kinabalu, ja już pisałam, ze ja tam polecam, to fajne miasto, no ale miasto - ze wszystkimi tymi sprawami typowo azjatyckim - ale ja to lubie Oczywscie hotei tam tyle - ja moj tez polecam z czystym sercem choć w centrum
Apisku, w necie bardzo polecany jest Uncle Tan i jego camp, ceny ma fajne, ale warunki spartańskie raczej
http://corazdalej.pl/
Apisku napisz meila do Miki , ona leci w sierpniu na Borneo i Redang island , wyprawe sama organizowała na własna rękę a jak ją znam to będzie zorganizowane perfekcyjnie i dopiętę na ostatni guzik a miejsca i widoki to pewnie wybrała że szczenki pogubimy po jej powrocie
Ela, ja bym chciała 3-4 noce w takim lodgu w dżungli, nie ma nawet mowy o 1-dniowej wycieczce. najchętniej to bym w ogóle jeździła od lodgy do lodgy, pomijając w ogóle Kota Kanibalu miasto.
Bepi, mnie się nie spieszy, wyjazd - jeśli dojdzie do skutku - będzie dopiero w lutym, marcu przyszłego roku. Poczekam na powrót Algidy, wówczas bedzie miała doświadczania już po wyjeździe...A do tego czasu jeszcze tyle się może wydarzyć!!!!
Mariola
[quote=Ela]
apisek:Ela, mieliscie tylko pakiet ( wraz z wycieczkami po okolicy) na czas pobytu w tym hotelu, czy to była tylko część wiekszego pakietu?
to była część większego pakietu, ale o ile dobrze pamiętam, gdzieś w necie widziałam oferty na sam pobyt (z wyżywieniem), łodzie i trekk w dżungli można było wykupić na miejscu (myśmy tak dokupili jeszcze jedno wyjście do dżungli) ale jak potem to policzyłam to mam wrażenie, że w pakiecie z biura było chyba taniej. Czytałam też kiedyś relację chłopaka, który stopem dotarł do Sukau (wioska) i tam ponoć też są jakieś kwatery, ale raczej nie sądzę, żeby to były takie ośrodki jak ten, o który pytałaś (na zdjęciu to była taka chatka ).
Jedno mogę stwierdzć na pewno, nie ma sensu tam jechać i płynąć na 1 dzień. 2-3 dni (rano i wieczorem rejsik) to moim zdaniem minimum. My mieliśmy 4 rejsy i tylko dwa razy widzieliśmy zwierzaki, ten kto wtedy był 1 dzień, nie widział ich w ogóle... Jak już się zapuszczać w dżunglę to zdecydowanie na dłużej
Dla mnie miało sens podobnie jak Symilany 1 dniowe - choć wiele osób twierdziło ze też bez sensu. Podróżujemy wg własnych preferencji biorąc z forum jak najwięcej dobrego. Pozdrawiam dziewczyny i cudnego knucia.Masz Apisku rację planowanie to jest to:)
...................................................................
www.smakowanie-swiata.pl
....................................................................
Edyta, pewnie ze jeden dzień lepszy niż nic, ale dla mnie właśnie taki pobyt w leśnej głuszy jest najwspanialszym przeżyciem. Gdy jest wokół ta cudowna roslinność, zwierzaki, jakieś odgłosy dzikiej przyrody w nocy, zapachy itp. Właśnie z Taj najlepiej zapamiętałam trzydniowy pobyt w prymitywnych domkach bez prądu zbudowanych na pontonach na rzece Kwai. To było dla mnie o wiele fajniejsze niz późniejszy pobyt w wypasionym hotelu przy zatłoczonej plaży.
I dlatego też chciałabym na Borneo - które właśnie kojarzy mi się z taką enklawą w miarę dzikiej przyrody - mieszkać w tych klimatycznych lodgach. Odpuścić sobie miasta, nowoczesne hotele i być jak najbliżej natury. A że te rzeki, parki narodowe, zwierzaki, dżungle są tak liczne, to cały problem polega teraz w tym CO WYBRAĆ?????
I dlatego właśnie proszę was o podpowiedzi....
Mara, fajny filmik, dzięki.
Czy ty byłaś w Sarawak, czy tylko w Sabah?
Mariola
Mara, to czuję, że od niewłaściwego kraju zacząć chciałam samodzielne organizowanie wyjazdu. Jak nawet ty - zaprawiona w bojach miałaś problemy.
Przy wyjazdach służbowych z mężem ja też zawsze sama planuję okoliczne wycieczki i jakos to sie kupy trzyma, ale tu dochodzą jeszcze te liczne transfery i kilkanaście noclegów - to już chyba wyższa filozofia!!!!
Pytałam o ten Sarewak, bo właśnie wydaje mi sie Sabah ciekawszy i myślałam, że by ten pierwszy odpuścić.
A górę bym bardzo chciała zobaczyć, ale nie wchodzić na nią....
Czy w ogóle ktoś z forumowiczów wchodził na Kota Kanibalu, to podobno dwa dni trzeba robić? Ciekawa jestem wrażeń, czytałam na TA że rewelacja. Ale mnie chyba szkoda czasu, a pewnie i kondycji by zabrakło....
Mariola
Mara, to jednak ten park trzeba zrobić z KK, więc nie da rady miasta ominąć. A ty faktycznie ponad 1000 zeta za ten pensjonacik koło KK za noc płaciłaś, czy mi jakaś bzdura wyszła jak weszłam na ich stronę????
Przepiękne górskie widoczki, to z tego parku?
Mariola
Apisku, dla mnie Sarawk koniecznie.. powtórzę to jeszcze raz.... chociażby ze względu na Semenggoh - Orangutany, zupełnie inne niż na Sandakanie, PN Bako i wreszcie specyficznych Ibanów
tutaj śnur do ośrodka Nanga Sumpa Longhous (Ulu Ai), adpotowanego zresztą i rozbudowanego na potrzeby tursytów przez Borneo Adventure... uparłem się na ten ośrodek, bo to "kolebka Łowców Głow" - historia w linku http://pl.scribd.com/doc/97614163/The-Ulu-Ai-Experience-Sustainable-Tourism-in-Sarawak-Malaysia , zresztą kierowca który nas wiózł, został na brzegu, (a my dalej ponad 2 h przez rzekę na wąskich motorowych łodkach do Ibanów, po drodze zresztą musieliśmy wyłączyć aparaty i się nimi nie bawić, żeby nie prowokać "łódkowych" i nie cykać zdjęc ludziom karczującycm las deszczowy, bo to przecież przestępstwo), bo nie chciał spotkać się z wodzem, który jest na moim zdjęciu poniżej (oraz w ulotce z linka - piąte zdjęcie lecąc od góry)... koneksje rodzinne nasz kierowca mógłby już nie wrócić...
ponadto rzeka Kinabatnagan to dla mnie też mus na 2-3 noce... wszystkich zwierząt nie zobaczysz, ale jak masz więcej czasu, miejscowi mają możliwość porozumienia się, gdzie są np karłowate słonie (150 cm) i tam potrafią Cię dowieźć w ciągu paru h... przy jednodniowym tripie niemozliwe.. tym bardziej, że omijając groty Gomantong Cave to trasa z Sandakanu na ciekawe miejsce na rzece Kinabatangan to 2-2,5 h... w jedną stronę....
na poniższym zdjęciu trasa na szczyt Kinabalu wraz z iliścią kilometrów do pokonania...
zaczęcam do przygotowania się do trasy i zaplanowania poszczególnych wydatków... to może być impreza życia
a jeszcze jeśli chodzi o hotele w KK to bardzo tani jest Meridien... okna wychodzą na głowną portową ulice i na Filipino Market, a jeszcze sporo tańszy jest np Best Western... pokój za dwójke spokojnie w cenie za 130 zł... ja polecam Gaia Hotel, nioby w centrum - 100 metrów od wielkiego entrum handlowego, blisko portu do wycieczek do Tunku Abdul Rahman Park, a jednak nie wąchasz smrodu z filipino market
Lordziu o tak przygoda zycia - zdecydowanie tak Zgadzam sie
Co do kota Kinabalu, ja już pisałam, ze ja tam polecam, to fajne miasto, no ale miasto - ze wszystkimi tymi sprawami typowo azjatyckim - ale ja to lubie Oczywscie hotei tam tyle - ja moj tez polecam z czystym sercem choć w centrum
www. Podróże z globusem w torebce, gdzie skrobię swe relacje od czasu do czasu