Jesteś tutaj
Jesteś tutaj
Na początku dziękuję wszystkim, którzy pomogli mi zorganizować ten wyjazd, tym którzy swoimi relacjami przyczynili się do podjęcia decyzji i tym, którzy poświęcą czas na czytanie kolejnej na tym forum relacji z Taj
Pomysł na wyjazd do Tajlandii wpadł mi do głowy na początku 2013 roku, ale nasza sytuacja zawodowa i kończący się sezon w Taj spowodowały, że plan wyjazdu musiał zostać przesunięty w czasie. Ale nie ma tego złego, bo planowanie jest nie mniej przyjemne od samego wyjazdu, a na planowanie czasu było sporo Do lipca miałam już plan jakie rejony Tajlandii chcę odwiedzić i po powrocie z Grecji w sierpniu zarezerwowałam pierwszy hotel na Koh Tao Potem przez kilka miesięcy dopinałam plany, aż w końcu w listopadzie zarezerwowałam bilety Lecimy więc liniami Cathay Pacific z Londynu (gdzie mieszkamy) do Bangkoku 26 lutego, powrót 16 marca Nie ustrzeliłam żadnej wielkiej promocji, ale jak na te linie cena 2450 zł jest całkiem rozsądna.
Plan podróży:
26.02 - wylot z Londynu
27.02 - przylot do Bangkoku
28.02-3.03 - Bangkok
3.03-7.03 - Ao Nang
8.03 - 12.03 - Koh Tao
12.03 - 15.03 - Ko Phangan
16.03 - wylot z BKK do Londynu
Kilka dni przed wylotem przeżyliśmy chwile grozy, bo zostawiłam otwarte okno w pokoju, a tuż pod oknem na stole były przygotowane wszystkie sprzęty na wyjazd (aparat, kamera, iPad) i paszporty. A okno pokoju było na parterze i wychodziło bezpośrednio na ulicę, bez żadnych dodatkowych zabezpieczeń czy płotków. Z sercem w gardle urwałam się z pracy i biegłam sprawdzic czy kogoś nie skusiła łatwa zdobycz. Na szczęście Budda nad nami czuwał
Wylot mieliśmy 26.02 o 20:20, także zdążyliśmy pójść jeszcze do pracy Wiadomo - każdy dzień urlopu jest na wagę złota
Na Heathrow wszystko przebiegało bez problemu, nadaliśmy plecaki, pokręcilismy się po lotnisku i juz trzeba było wsiadać do samolotu. Zrobił na nas spore wrażenie - duży, przestronny i co najwazniejsze nie obładowany :d Także mieliśmy dla siebie 3 siedzenia i to tylko przez nasze gapiostwo, bo kilka rzedów było wolnych, jednak tuz po starcie weterani długich lotów zarezerwowali je by wyciągnąć kończyny
Obsługa bardzo pomocna, filmy dosyć nowe (z 2013 roku) i ciekawe, jedzenie jednak nie było w moim stylu. Może dlatego że nie przepadam za chińską kuchnią, a linie są jednak z Hong Kongu. Dla nas super było to, że przy monitorkach dotykowych było wejście USB, dzieki czemu mogliśmy podładować telefon.
Lot do Hong Kongu, ponad 12 godzin, minął ekpresowo. Jako że był to lot nocny, to podali nam kolację, obejrzeliśmy film i położyliśmy się spać na 7 godzin Następnie ok. 3 godzin oczekiwania na lotnisku w Hong Kongu i kolejny lot ok. 2,5h do Bankgoku.
W Bangkoku byliśmy zgodnie z planem 27 lutego o 21:40.
Kilka zdjęć z telefonu
Jedzenie szału nie robiło, ale w drodze powrotnej było znacznie lepsze.
Pierwsza
http://www.followdreams.today/
https://www.facebook.com/followdreams.today/
Druga taraaaaaaa
trzecia!!
jabadaba!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ja z Anią po sąsiedzku PIERWSZA
Ktoś jednak czyta
http://wolnoscsmakowania.blogspot.co.uk/
CZyta, czyta...
Duży Zając
no jasne ,że czyta
Bea