Makono, mam nadzieje, ze ci sie uda czego i sobie ponownie zycze trzeba polować na super promo lotów , czasem sie pojawiają..
Udajemy się do miasteczka Cotacachi, słynącego z wyrobów skórzanych . Oczywiście mały szoping musi być szwendamy sie wiec troche po sklepach, oglądając piekne wyroby. Ja kupuję sobie piękne o oryginalne czarne ponczo ,córka teczkę do szkoły ( nie rozstaje sie z nia do dziś) a mąż pasek do spodni. Zadowoleni z zakupów ,jedziemy dalej do oddalonej 15 km od Otavalo pieknej laguny de Cuicocha Nazwa w jezyku keczua oznacza jeziro świnki he he . Jeziorko znajduje się w katerze wygasłego wulkanu. W środku są dwie wysepki. Oglądamy sobie lagunę i wyspeki z góry. Widoczki piękne
Dzisiaj jedziemy na południe od Quito. Naszym celem jest tropikalny las deszczowy,ale zanim dojedziemy parę widoczków po drodze*smile*. Najbardziej mi sie podobają jakby "patchorwkowo" podzielone góry
Jedziemy na południowy zachód od Quito , gdzie spędzamy większość dnia .Najpiew w tropikalnym lesie deszczowym, podziwiając piękne okazy roślinności. Oglądamy ogród botaniczny przy rezerwacie El Pahuma , gdzie wśród drzew tropikalnych rośnie ponad 200 gatunków storczyków W lesie od razu robi się wilgotno i gorąco, jest o jakieś 10 C więcej niż w stolicy
Makono, mam nadzieje, ze ci sie uda czego i sobie ponownie zycze trzeba polować na super promo lotów , czasem sie pojawiają..
Udajemy się do miasteczka Cotacachi, słynącego z wyrobów skórzanych . Oczywiście mały szoping musi być szwendamy sie wiec troche po sklepach, oglądając piekne wyroby. Ja kupuję sobie piękne o oryginalne czarne ponczo ,córka teczkę do szkoły ( nie rozstaje sie z nia do dziś) a mąż pasek do spodni. Zadowoleni z zakupów ,jedziemy dalej do oddalonej 15 km od Otavalo pieknej laguny de Cuicocha Nazwa w jezyku keczua oznacza jeziro świnki he he . Jeziorko znajduje się w katerze wygasłego wulkanu. W środku są dwie wysepki. Oglądamy sobie lagunę i wyspeki z góry. Widoczki piękne
No trip no life
Z jednej strony oglądamy widoczki na lagunę a z drugiej na wulkany
No trip no life
Oj! kusisz, kusisz
Dzisiaj jedziemy na południe od Quito. Naszym celem jest tropikalny las deszczowy,ale zanim dojedziemy parę widoczków po drodze*smile*. Najbardziej mi sie podobają jakby "patchorwkowo" podzielone góry
No trip no life
Ale widoki
Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/
,,Patchorkowo podzielone góry '' idealnie to określiłaś
- Kocham ptaszki i podróże, te małe i duże ...
Jedziemy na południowy zachód od Quito , gdzie spędzamy większość dnia .Najpiew w tropikalnym lesie deszczowym, podziwiając piękne okazy roślinności. Oglądamy ogród botaniczny przy rezerwacie El Pahuma , gdzie wśród drzew tropikalnych rośnie ponad 200 gatunków storczyków W lesie od razu robi się wilgotno i gorąco, jest o jakieś 10 C więcej niż w stolicy
No trip no life
Nelcia - jak ja lubię, te Twoje ogrody botaniczne
Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/
200 gat.storczyków ...dostałabym oczogwizda -kocham te kwiaty
- Kocham ptaszki i podróże, te małe i duże ...
chciałam własnie pisać.....gdziekolwiek z Nelcią nie pojedziemy, tam nas zabierze do ogrodu botanicznego
http://sznupkowiewpodrozyzycia.blogspot.co.uk/