relacje przeczytałem. Głosowałem "za Japonią". Najbardziej podziwiam...odwagę za wybór kierunku ; ) Choć ostatnio jakby ciszej w mediach o Libanie. Może...zabrakło amunicji !?? ; )))
—
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
Niewątpliwie kierunek ciekawy, obfitujący w zabytki różnych kultur (akurat tych fenickich jest chyba najmniej), ale obecna sytuacja w regionie raczej nie zachęca do wyjazdu w tamte strony... Dzękiza iekawą relację. Pozdrawiam.
Tak przy okazji, dla zainteresowanych Libanem mogę polecić bardzo ciekawą książkę opowiadającą o tym kraju (sam ją przeczytałem przed moim wyjazdem) pt. "Liban. Z wędrówek po krainie Fenicjan, cedrów i św. Charbela". Napisał ją (podobnie jak 3 inne książki o krajach Bliskiego Wschodu) Andrzej Kulbida, którego miałem wcześniej okazję poznać osobiście, gdyz był on pilotem mojej wycieczki do USA w 2022 roku.
Bolek, bardzo ciekawy ten Twój Liban... ale ci zazdroszczę, że zdążyłeś tam być; szkoda wielka, że nie udało mi się załapać na tą wycieczkę jak było tam jeszcze spokojnie... teraz to już niestety.... , choć ze zdumieniem widzę na stronie R.pl . że ta i inne wycieczki w tym kierunku wciąż są dostępne w ofercie i biuro wcale tego nie odwołuje!!! i nawet sporo terminów od kwietnia do października jest już potwierdzone ! , czyli są ludzie, którzy jednak decydują się tam jechać mimo, tego co się tam teraz dzieje! ciekawe co nimi kieruje? - czy to brak świadomości co się w świecie dzieje?
( dzięki za rekomendację książki; z pewnością jest bardzo ciekawa.... ; czy to jest bardziej typ rozbudowanego przewodnika turystycznego ? czy raczej reportaż autora o tym kraju? )
PS. w Twojej relacji ( zawierającej notabene całe mnóstwo informacji o zwiedzanych miejscach i dokładnych godzin zbiórek, pobudek, odjazdów itd... ) brakuje mi jednak Twoich własnych odczuć, przemysleń i wrażeń... z uzasadnieniem co się podobało bardziej a co mniej? i dlaczego?
szkoda, że nie piszesz o żadnych ciekawostkach obyczajowych czy kulinarnych, itd.... czyli o wszystkim, czego nie można sie dowiedziec z przewodników...)
Co do książki, to można powiedzieć, że to takie połączenie przewodnika z reportażem, na pewno nie klasyczny przewodnik.
Podobało mi się w Libanie to, że choć jest to kraj niewielki, to tak bardzo różnorodny (zarówno pod względem krajobrazów, jak i architektury), w którym każdy może znaleźć coś dla siebie. Największe wrażenie wywarł na mnie Baalbek. Największa z tamtejszych starożytnych świątyń jest naprawdę imponująca i dla mnie ateński Akropol (który zobaczyłem po raz kolejny przy okazji drogi powrotnej) się do niej nie umywa (przynajmniej w aktualnej postaci).
Z kulinariów wspomnę, że jeśli idzie o chleb, to nie ma tam go w takiej postaci jak u nas,tylko w formie placków, bardzo smaczynych zresztą.
przespacerowałem z Tobą sobotę Trypolis ze swymi zabytkami zachwyca; oczywiście na miejscu pierwszym ogromny zamek - twierdza, ale i ciasne uliczki super z klimatycznym foto
późniejsza część wycieczki związana ze świętym Charbelem niezwykle interesująca, przynajmniej dla mnie
Przyznam się, że mnie akurat Trypolis podobało się chyba najmniej z miast, które zwiedzałem w Libanie. Ma oczywiście bardzo bogatą historię i trochę zabytków, ale jest mocno zapuszczone i zaniedbane (np. sporo śmieci). Być może na mój gorszy odbiór tego miasta wpłynęła też pogoda (deszcz).
nie dziwię się, że najmniej skoro aura sprawia psikusy to foto (tak ze śladami deszczu) zachwyca zawsze podobają mi się sytuacje kiedy na budynku widać ślady wcześniejszej zabudowy - coś wystaje, jakiś wcześniejszy łuk, ślady okna itp wszyscy pisali o bezpieczeństwie lub raczej niebezpieczeństwie więc powiedz jak to wygląda Twoim okiem.
Ja generalnie nie czułem się zagrożony i np. samotnie spacerowałem po Bejrucie. Miejscowym raczej zależy na tym, żeby turyści do nich przyjeżdzali, bo to może poprawić sytuację gospodarczą w kraju, więc w większości przyjaźnie się do nich odnoszą (oczywiście o ile się nie jest turystą z Izraela ). Tak się tylko raz przez chwilę trochę niepewnie poczułem, gdy chciałem się dostać na teren meczetu w Baalbek i przyskoczył do mnie facet z kałachem Chciał zajrzeć do mojego plecaka czy czegoś niebezpiecznego nie wnoszę, ale jak już to pobieżnie sprawdził, to bez problemu zaprosił mnie do wnętrza.
relacje przeczytałem. Głosowałem "za Japonią". Najbardziej podziwiam...odwagę za wybór kierunku ; ) Choć ostatnio jakby ciszej w mediach o Libanie. Może...zabrakło amunicji !?? ; )))
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
Niewątpliwie kierunek ciekawy, obfitujący w zabytki różnych kultur (akurat tych fenickich jest chyba najmniej), ale obecna sytuacja w regionie raczej nie zachęca do wyjazdu w tamte strony... Dzękiza iekawą relację. Pozdrawiam.
Tak przy okazji, dla zainteresowanych Libanem mogę polecić bardzo ciekawą książkę opowiadającą o tym kraju (sam ją przeczytałem przed moim wyjazdem) pt. "Liban. Z wędrówek po krainie Fenicjan, cedrów i św. Charbela". Napisał ją (podobnie jak 3 inne książki o krajach Bliskiego Wschodu) Andrzej Kulbida, którego miałem wcześniej okazję poznać osobiście, gdyz był on pilotem mojej wycieczki do USA w 2022 roku.
Bolek, bardzo ciekawy ten Twój Liban... ale ci zazdroszczę, że zdążyłeś tam być; szkoda wielka, że nie udało mi się załapać na tą wycieczkę jak było tam jeszcze spokojnie... teraz to już niestety.... , choć ze zdumieniem widzę na stronie R.pl . że ta i inne wycieczki w tym kierunku wciąż są dostępne w ofercie i biuro wcale tego nie odwołuje!!! i nawet sporo terminów od kwietnia do października jest już potwierdzone ! , czyli są ludzie, którzy jednak decydują się tam jechać mimo, tego co się tam teraz dzieje! ciekawe co nimi kieruje? - czy to brak świadomości co się w świecie dzieje?
( dzięki za rekomendację książki; z pewnością jest bardzo ciekawa.... ; czy to jest bardziej typ rozbudowanego przewodnika turystycznego ? czy raczej reportaż autora o tym kraju? )
PS. w Twojej relacji ( zawierającej notabene całe mnóstwo informacji o zwiedzanych miejscach i dokładnych godzin zbiórek, pobudek, odjazdów itd... ) brakuje mi jednak Twoich własnych odczuć, przemysleń i wrażeń... z uzasadnieniem co się podobało bardziej a co mniej? i dlaczego?
szkoda, że nie piszesz o żadnych ciekawostkach obyczajowych czy kulinarnych, itd.... czyli o wszystkim, czego nie można sie dowiedziec z przewodników...)
Piea
Co do książki, to można powiedzieć, że to takie połączenie przewodnika z reportażem, na pewno nie klasyczny przewodnik.
Podobało mi się w Libanie to, że choć jest to kraj niewielki, to tak bardzo różnorodny (zarówno pod względem krajobrazów, jak i architektury), w którym każdy może znaleźć coś dla siebie. Największe wrażenie wywarł na mnie Baalbek. Największa z tamtejszych starożytnych świątyń jest naprawdę imponująca i dla mnie ateński Akropol (który zobaczyłem po raz kolejny przy okazji drogi powrotnej) się do niej nie umywa (przynajmniej w aktualnej postaci).
Z kulinariów wspomnę, że jeśli idzie o chleb, to nie ma tam go w takiej postaci jak u nas,tylko w formie placków, bardzo smaczynych zresztą.
Z tego co pokazałeś każdy w Libanie znajdzie coś co go zainteresuje. Wycieczka ciekawa z bogatym programem. Dziękuję za relację.
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
przespacerowałem z Tobą sobotę Trypolis ze swymi zabytkami zachwyca; oczywiście na miejscu pierwszym ogromny zamek - twierdza, ale i ciasne uliczki super z klimatycznym foto
późniejsza część wycieczki związana ze świętym Charbelem niezwykle interesująca, przynajmniej dla mnie
papuas
Przyznam się, że mnie akurat Trypolis podobało się chyba najmniej z miast, które zwiedzałem w Libanie. Ma oczywiście bardzo bogatą historię i trochę zabytków, ale jest mocno zapuszczone i zaniedbane (np. sporo śmieci). Być może na mój gorszy odbiór tego miasta wpłynęła też pogoda (deszcz).
nie dziwię się, że najmniej skoro aura sprawia psikusy to foto (tak ze śladami deszczu) zachwyca zawsze podobają mi się sytuacje kiedy na budynku widać ślady wcześniejszej zabudowy - coś wystaje, jakiś wcześniejszy łuk, ślady okna itp wszyscy pisali o bezpieczeństwie lub raczej niebezpieczeństwie więc powiedz jak to wygląda Twoim okiem.
papuas
Ja generalnie nie czułem się zagrożony i np. samotnie spacerowałem po Bejrucie. Miejscowym raczej zależy na tym, żeby turyści do nich przyjeżdzali, bo to może poprawić sytuację gospodarczą w kraju, więc w większości przyjaźnie się do nich odnoszą (oczywiście o ile się nie jest turystą z Izraela ). Tak się tylko raz przez chwilę trochę niepewnie poczułem, gdy chciałem się dostać na teren meczetu w Baalbek i przyskoczył do mnie facet z kałachem Chciał zajrzeć do mojego plecaka czy czegoś niebezpiecznego nie wnoszę, ale jak już to pobieżnie sprawdził, to bez problemu zaprosił mnie do wnętrza.