Apropos designu, wspominałam już o najwyższym budynku w Szwecji Turning Torso. Budynek ma 54 piętra, zbudowany jest z dziewięciu pięciobocznych modułów, skręconych ku górze co 10 stopni każdy. Najwyższy moduł jest skręcony w porównaniu do najniższego o 90 stopni co sprawia, że budynek wygląda jak skręcony. Stanowi bardzo dobry punkt orientacyjny i obiekt fotograficzny (mam jego zdjęcia chyba z każdej możliwej strony)
faktycznie, ten "Pokręcony" bardzo zbliżony wizualnie do dubajskiego "Cayan Tower" , choc zapewne sporo niższy ; No ale niechby tylko Szwedzi spróbowali zbudować choćby o 1 cm wyższy! - ło Matko! - szejkowie by tego nie przeżyli
Cześć Wszytskim! Przez moment straciłam wątek Ale już nadrabiam zaległości.
Spod Turning Torso skierowaliśmy się w stronę centrum miasta. Po drodze mineliśmy starą wioskę rybacką - Fiskehoddorna, gdzie można kupić, względnie zjeść na miejscu, świeże ryby i owoce morza (polecam, tak dobrego dorsza jeszcze nie jadłam).
Droga na starówkę powiodła nas przez Slottsparken - park zamkowy, którego znakiem rozpoznawczym jest przepiękny wiatrak. Część powierzchni parku jest zajęta przez niewielkie ogrody, w których mieszkańcy Malmo mogą uprawiać kwiaty, krzewy, a nawet warzywa. Na terenie parku znajduje się również urocza kawiarenka.
Na starówkę weszliśmy ulicą Jakob Nilsgatan, kierując się w stronę małego rynku - Lilla Torg. Spacerując po starówce po raz kolejny zachwyciliśmy się podejściem Szwedów do zieleni, do ich umiejętności wkomponowania roślin w architekturę tak, aby wydobyć z danego miejsca maksymalny urok. A był to tylko przedsmak tego, co następnego dnia zobaczyliśmy w sąsiadującym z Malmo Lund.
Lund jest miasteczkiem uniwersyteckim, oddalonym od Malmo 10 minut jazdy pociągiem. I, jak dla mnie, jest to punkt obowiązkowy wizyty w Skanii. Labirynt wąskich, barwnych, ukwieconych uliczek Lund wciąga i powoduje, że nie chce się stamtąd wyjeżdżać. Polecam udać się w stronę ogrodu botanicznego, po drodze spacerując wśród róż i malw, sięgających wysokością pierwszego piętra i gubiąc innych turystów, którzy koncentrują się na ścisłym centrum miasta.
Apropos designu, wspominałam już o najwyższym budynku w Szwecji Turning Torso. Budynek ma 54 piętra, zbudowany jest z dziewięciu pięciobocznych modułów, skręconych ku górze co 10 stopni każdy. Najwyższy moduł jest skręcony w porównaniu do najniższego o 90 stopni co sprawia, że budynek wygląda jak skręcony. Stanowi bardzo dobry punkt orientacyjny i obiekt fotograficzny (mam jego zdjęcia chyba z każdej możliwej strony)
Dzielnica Västra Hamnen leży bezpośrednio nad morzem, z widokiem na most nad Sundem, łączący Malmö z Kopenhagą.
W niewielkiej dzielnicowej marinie cumują urokliwe mieszkalne barki
A zaraz obok odważni mogą skorzystać z wakeboard'u.
Ciekawy architektonocznie ten wysoki budynek,ale mega klimatyczne wydają mi się "pływające" apartamenty he he , ile tam zieleni na werandach
No trip no life
...Asisko,pisząc o "podobnym stylu" mam na mysli "nowoczesne budownictwo" (apartamentowce)
"stare" czy jednorodzinne to całkiem inna bajka ; ))
...p.s. ten "poskręcany" skojarzył mi sie z dubajewską Cayan ("Infinity") Tower ; ))
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
faktycznie, ten "Pokręcony" bardzo zbliżony wizualnie do dubajskiego "Cayan Tower" , choc zapewne sporo niższy ; No ale niechby tylko Szwedzi spróbowali zbudować choćby o 1 cm wyższy! - ło Matko! - szejkowie by tego nie przeżyli
Piea
Cześć Wszytskim! Przez moment straciłam wątek Ale już nadrabiam zaległości.
Spod Turning Torso skierowaliśmy się w stronę centrum miasta. Po drodze mineliśmy starą wioskę rybacką - Fiskehoddorna, gdzie można kupić, względnie zjeść na miejscu, świeże ryby i owoce morza (polecam, tak dobrego dorsza jeszcze nie jadłam).
Droga na starówkę powiodła nas przez Slottsparken - park zamkowy, którego znakiem rozpoznawczym jest przepiękny wiatrak. Część powierzchni parku jest zajęta przez niewielkie ogrody, w których mieszkańcy Malmo mogą uprawiać kwiaty, krzewy, a nawet warzywa. Na terenie parku znajduje się również urocza kawiarenka.
Na starówkę weszliśmy ulicą Jakob Nilsgatan, kierując się w stronę małego rynku - Lilla Torg. Spacerując po starówce po raz kolejny zachwyciliśmy się podejściem Szwedów do zieleni, do ich umiejętności wkomponowania roślin w architekturę tak, aby wydobyć z danego miejsca maksymalny urok. A był to tylko przedsmak tego, co następnego dnia zobaczyliśmy w sąsiadującym z Malmo Lund.
Lund jest miasteczkiem uniwersyteckim, oddalonym od Malmo 10 minut jazdy pociągiem. I, jak dla mnie, jest to punkt obowiązkowy wizyty w Skanii. Labirynt wąskich, barwnych, ukwieconych uliczek Lund wciąga i powoduje, że nie chce się stamtąd wyjeżdżać. Polecam udać się w stronę ogrodu botanicznego, po drodze spacerując wśród róż i malw, sięgających wysokością pierwszego piętra i gubiąc innych turystów, którzy koncentrują się na ścisłym centrum miasta.
Jeśli traficie na tanie bilety lotnicze do Malmo w okresie wakacyjnym, nie wahajcie się. Gwarantuję, że się pozytywnie zaskoczycie.
Tack till alla som läser och kommenterar, czyli dziękuję wszystkim czytającym i komentującym
Tack sa mycket, Asisko
Niezwykle urocze to ukwiecone Lund. Myslę, że zimą, przykryte śniegiem, też może atrakcyjnie wyglądać.
Uniwersyteckie miasteczka mają coś w sobie, Oksford mnie zachwycił.