Ostatni (ale za to jaki) punkt tego dnia to Sigirija – stanowisko archeologiczne gdzie znajdują się ruiny starożytnego pałacu i twierdzy zbudowanych podczas panowania króla Kassapy na szczycie 180-metrowej skały. Sigirija jest jednym z siedmiu miejsc w Sri Lance na Liście światowego dziedzictwa kulturowego i przyrodniczego.
Lwia Skała trochę z oddali przeraża jeśli chodzi o wejście, ale doświadczenie z Górą Popa w Birmie pokazuje, ze to złudzenie.
Jorguś, ale mieliście piękne słońce w Sigirija! w jakich godzinach tam byliście? ( my byliśmy tam z samego rana; było mgliście i jeszcze lekko pochmurnie, choć gorąc jak w piekle!; dopiero na górze wyszło słonko...
(z góry bardzo przeprasiam, że Ci tu zaśmiecam (juz więcej nie będę) , ale wstawie tylko tą jedną fotkę porównawczą, nie pogniewasz się ? - Co to jednak znaczy jak jest słonko! ślicznie Wam świeciło!
przepiękne te foty.... no to sobie wzdycham i wspominam....
Jorguś, gdzie dokładnie jest to zarośnięte jeziorko? zupełnie nie pamiętam.... czy to gdzieś na terenie Polonnaruwy?
(Ps. oj tak, wiewióry olbrzymie to na Sri Lance dość często spotykane stworzenie )
Piea
Dokładna lokalizacja to Nissankamallapura, na północ od pałacu królewskiego.
Przy okazji znalazłem jeszcze kilka zdjęć:
Jorguś
czyli juz wiem, że nad tym jeziorkiem nie byłam na pewno, buuu ; cudne to czarne ptaszysko ; fota rewelacja!
Piea
Fajne zwierzaczki i piekne ptaki nad jeziorkiem
No trip no life
Kolejnym punktem był fakultet - wycieczka do wioski lankijskiej.
O dziwo, zdecydowali się wszyscy. Z drugiej strony co robić w tym czasie?
Najpierw jechało się do wioski wozem zaprzągnietym w krowy (woły?). Następnie pokaz przygotowywania lokalnej potrawy i zwiedzenie domu.
Przejazd tuk-tukiem do lokalnej restauracji na obiad (w cenie). Obiad był bufetem, ale za to talerze z liści bananowca.
I pożegnały nas dzieci.
Jorguś
Qrcze, Jorguś, my nie mieliśmy takiego fajnego fakultetu... widocznie od czasu do czasu modyfikują ten program i coś tam zmieniają;
Oglądam i czytam i czekam na dalsze lankijskie opowieści,.... bo mnie ta wyspa niekłamanie urzekła, tylko tamtejszy klimat prawie zabił
Piea
I tu się zgadzam. Byłem w wielu krajach Azji (i pewnie będę nadal), ale klimat mnie zabił
Jorguś
Ostatni (ale za to jaki) punkt tego dnia to Sigirija – stanowisko archeologiczne gdzie znajdują się ruiny starożytnego pałacu i twierdzy zbudowanych podczas panowania króla Kassapy na szczycie 180-metrowej skały. Sigirija jest jednym z siedmiu miejsc w Sri Lance na Liście światowego dziedzictwa kulturowego i przyrodniczego.
Lwia Skała trochę z oddali przeraża jeśli chodzi o wejście, ale doświadczenie z Górą Popa w Birmie pokazuje, ze to złudzenie.
A widok od podstawy jak i ze szczytu cudowny.
Jorguś
Jorguś, ale mieliście piękne słońce w Sigirija! w jakich godzinach tam byliście? ( my byliśmy tam z samego rana; było mgliście i jeszcze lekko pochmurnie, choć gorąc jak w piekle!; dopiero na górze wyszło słonko...
(z góry bardzo przeprasiam, że Ci tu zaśmiecam (juz więcej nie będę) , ale wstawie tylko tą jedną fotkę porównawczą, nie pogniewasz się ? - Co to jednak znaczy jak jest słonko! ślicznie Wam świeciło!
Piea
...a tablice o możliwości ataku ze strony szerszeni wciąż wiszą ???
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav