W Szczecinie są wszystkie zaglowce które miałem okazje spotkać i pływać.La Grace z tego co widziałem na stronie regat dotarła do Szczecina pierwsz.Jest tam też Sztandart,który aktualnie pokazuję w relacji.Jest Pogoria na której pływałem i Fryderyk Chopin którego spotkałem w Maladze.Nie pojechałem do Szczecina tylko ze wzgledu na tłumy ludzi i zakorkowane z naszej strony drogi,bo jeszcze doszedł w tym samym terminie Owsiak ze swoją imprezą
—
Żeglarstwo – najdroższy sposób najmniej wygodnego spędzania czasu.
Czy to z tych dwóch otwartych "okien" odbywały sie strzały ?
Wiktor ,strzelali do nas tylo z tego jednego całkiem otwartego otworu.Oni muszą wtoczyć działo przed strzelaniem,a na La Grace działa są na stałe w burcie.
—
Żeglarstwo – najdroższy sposób najmniej wygodnego spędzania czasu.
W Szczecinie są wszystkie zaglowce które miałem okazje spotkać i pływać.La Grace z tego co widziałem na stronie regat dotarła do Szczecina pierwsz.Jest tam też Sztandart,który aktualnie pokazuję w relacji.Jest Pogoria na której pływałem i Fryderyk Chopin którego spotkałem w Maladze.Nie pojechałem do Szczecina tylko ze wzgledu na tłumy ludzi i zakorkowane z naszej strony drogi,bo jeszcze doszedł w tym samym terminie Owsiak ze swoją imprezą
To szkoda ze nie udalo ci sie dotrzec do Szczecina. bo przeciez wstepnie planowales prawda ? Ja szczerze mówiąc też myślałam aby wyskoczyć ,bo to super impreza,ale tez nie dałam rady
Nelcia. mnie przeraziły te zapowiadane tłumy w Szczecinie.
Wiktor ,już niewiele zostało do końca mojej relacji więc powoli zbliżamy się do ostatniego portu.
Sztandart płynie przed nami i płyniemy do portu w Gilbraltarze.Po południu zaczyna mocno wiać.My zaczynamy wachtę od 12 w nocy.Wieje ,leje i buja extremalnie.Co jakiś czas zrzucamy kolejne żagle.Po ciężkiej wachcie schodzę pod pokład i kładę się w koi.Tak buja ,że ciężko się utrzymać i nie wypaść z koi.Przychodzi jednak taki moment,że mam wrażenie ,żę tak nami miotło,że prawie się wywruciliśmy.Po tym przechyle słyszę zapuszczenie silnika.Po jakimś czasie mimo bujania zasypiam.Budzę się i po wyjściu patrzę i oczom nie wierzę .Stoimy w porcie zacumowani u boku Sztandarta.Jeszcze podczas naszej wachty stojąc za sterem widziałem niedaleko przed sobą port w Maladze,ale z braku miejsca przy kei mieliśmy płynąć dalej na Giblartar,choć w początkowych planach rejs miał się kończyć w Maladze,no i tam miałem wykupiony hotel na 2 dni.
Okazuje się,że wpłyneliśmy do Malagi ,bo dalsze żeglowanie nie było zbyt bezpieczne,a chyba w takim przypadku musieli nas przyjąć w porcie w Maladze,a że nie było faktycznie miejsca to zacumowaliśmy przy burcie Sztandarta,co powiem było nie przeszkodą a atrakcją.
—
Żeglarstwo – najdroższy sposób najmniej wygodnego spędzania czasu.
Rewelacja taki rejs
Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/
Janjus-a twoj statek w ten weekend chyba na zlot zaglowcow do Szczecina zawinal?
https://marzycielskapoczta.pl/
Napisz pocztowke ze swoich podrozy do chorych dzieci
Makono
Huragan.
W Szczecinie są wszystkie zaglowce które miałem okazje spotkać i pływać.La Grace z tego co widziałem na stronie regat dotarła do Szczecina pierwsz.Jest tam też Sztandart,który aktualnie pokazuję w relacji.Jest Pogoria na której pływałem i Fryderyk Chopin którego spotkałem w Maladze.Nie pojechałem do Szczecina tylko ze wzgledu na tłumy ludzi i zakorkowane z naszej strony drogi,bo jeszcze doszedł w tym samym terminie Owsiak ze swoją imprezą
Żeglarstwo – najdroższy sposób najmniej wygodnego spędzania czasu.
Wiktor ,strzelali do nas tylo z tego jednego całkiem otwartego otworu.Oni muszą wtoczyć działo przed strzelaniem,a na La Grace działa są na stałe w burcie.
Żeglarstwo – najdroższy sposób najmniej wygodnego spędzania czasu.
Jeszcze trochę zdjęć z tego spotkania.
Żeglarstwo – najdroższy sposób najmniej wygodnego spędzania czasu.
To szkoda ze nie udalo ci sie dotrzec do Szczecina. bo przeciez wstepnie planowales prawda ? Ja szczerze mówiąc też myślałam aby wyskoczyć ,bo to super impreza,ale tez nie dałam rady
No trip no life
Janjus czekam na dalsze wieści z twojej wspaniałej przygody żeglarskiej
Nelcia. mnie przeraziły te zapowiadane tłumy w Szczecinie.
Wiktor ,już niewiele zostało do końca mojej relacji więc powoli zbliżamy się do ostatniego portu.
Sztandart płynie przed nami i płyniemy do portu w Gilbraltarze.Po południu zaczyna mocno wiać.My zaczynamy wachtę od 12 w nocy.Wieje ,leje i buja extremalnie.Co jakiś czas zrzucamy kolejne żagle.Po ciężkiej wachcie schodzę pod pokład i kładę się w koi.Tak buja ,że ciężko się utrzymać i nie wypaść z koi.Przychodzi jednak taki moment,że mam wrażenie ,żę tak nami miotło,że prawie się wywruciliśmy.Po tym przechyle słyszę zapuszczenie silnika.Po jakimś czasie mimo bujania zasypiam.Budzę się i po wyjściu patrzę i oczom nie wierzę .Stoimy w porcie zacumowani u boku Sztandarta.Jeszcze podczas naszej wachty stojąc za sterem widziałem niedaleko przed sobą port w Maladze,ale z braku miejsca przy kei mieliśmy płynąć dalej na Giblartar,choć w początkowych planach rejs miał się kończyć w Maladze,no i tam miałem wykupiony hotel na 2 dni.
Okazuje się,że wpłyneliśmy do Malagi ,bo dalsze żeglowanie nie było zbyt bezpieczne,a chyba w takim przypadku musieli nas przyjąć w porcie w Maladze,a że nie było faktycznie miejsca to zacumowaliśmy przy burcie Sztandarta,co powiem było nie przeszkodą a atrakcją.
Żeglarstwo – najdroższy sposób najmniej wygodnego spędzania czasu.
O rany, to niezle przygody mieliście z tym bujaniem.. powiedz czy w takiej sytuacji wilki morskie mają chorobę morską?
Na poprzednim rejsie chyba nie miałeś takiego silnego sztormu ?
Sztandard piekny
No trip no life
Już w tej fazie rejsu nikomu nic nie było.Pogoria jest znacznie większa więc i bujanie mniejsze.
Żeglarstwo – najdroższy sposób najmniej wygodnego spędzania czasu.