Ważna i przemiła sprawa: każdego dnia o 17.00 - 17.30 podawali wina na tarasie.....argentyńskie i chilijskie, miło bardzo, manager hotelu pochodzi z San Francisco i umie sie też bawić, degustował właściwie codziennie
Do centrum Mui Ne kilka minut taxi, wieczorami można śmiało jeździć...
To typowa miejscowość turystyczna, mnóstwo knajpek, sklepików, wieczorem wygląda bardzo przyjemnie. Opanowana jednak przez Rosjan, jak powiedział nam Tomek, którego tam poznaliśmy (instruktor kitesurfingu), że przez bogatych Rosjan i że obecnie ich jest i tak niewielu.....A dla nas to był szok, zaczepiano nas po rosyjsku, czy my jak oni wyglądamy? po jakimś czasie było to już męczące, ale nic, taki urok miejsca. Z porozumiewaniem się w języku angielskim trochę problem, ale f2f jest łatwiej Oczywiście wszystko tam kręci się wokół żarcia ale mają się czym chwalić!!! Nawet krokodyl był przepyszny!!! Znaleźliśmy taką knajpkę, że ślinotok mam cały czas na myśl o niej.....jakie ryby ...jakie muszle, o mamuniu!!!! Jakie smaki....Dla mnie wygrał red snapper na ostro.
To nasze ulubione muszelki, ale smakowite, na ostro z czosneczkiem, odlot!
Bea, te najlepsze podają w knajpie naprzeciw Pandanusa, knajpka bliźniacza ze sklepikiem
Pozdrawiam wakacyjnie,
Ewelina z EM
I oczywiście białe wydmy.....
Najlepiej jechać tam rano, po pierwsze nie ma aż takiej duchoty, a po drugie nie ma ludzi..
Coś dla dzieci i ....dla wuja
Pozdrawiam wakacyjnie,
Ewelina z EM
Wąwóz Fairy Dream. Idziemy przez wodę na boso.
Pozdrawiam wakacyjnie,
Ewelina z EM
I coś dla Bea Hotel.
Pozdrawiam wakacyjnie,
Ewelina z EM
Ważna i przemiła sprawa: każdego dnia o 17.00 - 17.30 podawali wina na tarasie.....argentyńskie i chilijskie, miło bardzo, manager hotelu pochodzi z San Francisco i umie sie też bawić, degustował właściwie codziennie
Pozdrawiam wakacyjnie,
Ewelina z EM
Jeszcze raz plaża ...
Pozdrawiam wakacyjnie,
Ewelina z EM
Droga do wąwozu:
Pozdrawiam wakacyjnie,
Ewelina z EM
Oczywiście musieliśmy skoczyć do Phan Thiet..to był folklor Niestety stosy śmieci i szczury...dzieci jak zwykle przesłodkie....
Pozdrawiam wakacyjnie,
Ewelina z EM
Pozdrawiam wakacyjnie,
Ewelina z EM
Do centrum Mui Ne kilka minut taxi, wieczorami można śmiało jeździć...
To typowa miejscowość turystyczna, mnóstwo knajpek, sklepików, wieczorem wygląda bardzo przyjemnie. Opanowana jednak przez Rosjan, jak powiedział nam Tomek, którego tam poznaliśmy (instruktor kitesurfingu), że przez bogatych Rosjan i że obecnie ich jest i tak niewielu.....A dla nas to był szok, zaczepiano nas po rosyjsku, czy my jak oni wyglądamy? po jakimś czasie było to już męczące, ale nic, taki urok miejsca. Z porozumiewaniem się w języku angielskim trochę problem, ale f2f jest łatwiej
Oczywiście wszystko tam kręci się wokół żarcia ale mają się czym chwalić!!! Nawet krokodyl był przepyszny!!! Znaleźliśmy taką knajpkę, że ślinotok mam cały czas na myśl o niej.....jakie ryby ...jakie muszle, o mamuniu!!!! Jakie smaki....Dla mnie wygrał red snapper na ostro.
Pozdrawiam wakacyjnie,
Ewelina z EM