--------------------
Zakładam temat bo z jednej strony jestem ciekawy ile mamy tutaj "nurkowników" amatorów, ile wersji pro a ile takich jak np ja i Ania - czyli mających zamiar w to wejść głębiej . My zrobiliśmy sobie intro na basenie i nam się bardzo podobało. Teraz czas pomyśleć nad kursem/wyrobieniem papierka aby móc przy okazji wyjazdów korzystać z życia podwodnego w pełnej okazałości (snurkowanie jest fajne ale to jednak nie jest to co nurkowanie). Jest tu może jakiś specjalista, który doradzi i podpowie jak to wyglada lub jak najlepiej sobie to wszystko rozplanować?
Wiele osób robi sobie "kursy" w Egipcie ale tam jest się wrzuconym od razu na głeboką wodę, słyszałem że po takich kursach zazwyczaj niewiele się umie. Czy kupno sprzętu ma sens dla kogoś kto okazjonalnie nurkuje? Jeśli ktoś zna ceny wypożyczeń całego sprzętu lub częściowego i może to jakoś porównać w różnych krajach to będzie super i wielu osobom się taka informacja przyda.
Moim zdaniem kursy lepiej zrobić w Polsce. Wiadomo, że za granicą wyjdzie taniej, bo sobie ponurkujemy od razu w ramach kursu i nie musimy kupować od razu pakietów nurkowych, ale jeśli chcemy się czegoś nauczyć, to lepiej wybrać kurs w Polsce. Ewentualnie kurs w Egipcie polecam osobom, które mają już nurka w rodzinie i wiedzą o co chodzi i jak ważne jest bezpieczeństwo i znają zasady tego bezpieczeństwa lub zmarzluchom, które boją się zanurkować w naszych wodach. Ale w tym przypadku proponuję skorzystać z bazy, która teorię zrobi w Polsce, a wody otwarte w ramach kursu za granicą, bo jest też taka możliwość i jest to jak najbardziej ok.
Na teorii uczymy się o bezpieczeństwie, które pod wodą jest bardzo ważne, a które niestety często jest ignorowane.
Nie wybieramy też pierwszego lepszego instruktora, tylko szukamy dobrego instruktora.
W mojej krókiej ale intensywnej karierze nurka widziałam już kilku instruktorów i jestem w szoku po tym co zobaczyłam pewnego razu. Po prostu totalna zlewka, taki instruktor, chociaż pracuje w bardzo dobrym i znanym klubie. Ale spotkałam też rewelacyjnych instruktorów i takich należy szukać. Dlatego wybieramy instruktora, a nie sam klub nurkowy, w którym będziemy robić kurs. O dobrego instruktora możemy zapytać na forach nurkowych.
Klub nurkowy też jest ważny, ponieważ jeżeli chcemy nurkować częściej i również w Polsce, to każdy z klubów ma jakieś benefity dla swoich klubowiczów. Są to zniżki na sprzęt (zakup/wypożyczanie), na wyjazdy nurkowe, a mogą to być również wejściówki na akwen, nad którym dany klub ma bazę.
Jeżeli zamierzamy nurkować często w Polsce to trzeba pomyśleć o własnym sprzęcie, ponieważ taki sprzęt w przypadku częstego nurkowania szybko się zwróci. Jeżeli nurkujemy sporadycznie, można wypożyczyć sprzęt w bazach nurkowych. Średnie ceny za wypożyczenie kompletu to 95 - 120 zł bez butli za dzień, butla w zależności od litrażu ok 18 - 35 zł. Ceny są uwarunkowane też tym czy jesteś klubowiczem czy nie, klubowicze mają taniej, np. w moim klubie już 60 zł.
Jeżeli chcemy nurkować tylko w ciepłych krajach, warto mieć swoją piankę i ABC. Reszte sprzętu można wypożyczyć na miejscu. Piankę też można wypożyczyć ale ze względów higienicznych polecam swoją
Podaję orientacyjne ceny wypożyczenia sprzętu z tego roku w Marsa z bazy, z którą nurkowałam: 20 euro za jeden dzień lub 75 euro za 5 dni za komplet. Można wypożyczyć też pojedyncze rzeczy typu jacket i tym podobne np.5 euro, automat oddechowy 10 euro.
Butla i balast jest zawsze wliczonę w cenę pakietów nurkowych.
Nurkowanie to drogi sport, ale widoki pod wodą rekompensują wszystko.
Youtube - Shibuya
https://www.youtube.com/channel/UCBGgR30bn-2B0iBVVl4rinA
Shibuya dzięki za podzielenie się doświadczeniami bo takie są na wagę złota
Ceny w Polsce, które podałaś są pewnie realne/faktyczne... ja poki co po intro byłem na "zabawach nurkowych" na basenie (swoją drogą to parę metrów od Bepi jest to centrum nurkowe) i z tego co pamiętam to wejście na basen, wypożyczenie sprzętu i jeszcze mówienie nam co mamy robić i czego sie uczyć to koszt chyba 10-15 złoty Też się dziwiłem takim cenom ale to pewnie tu tak wyjątkowo na śląsku jest
Sprzęt chyba więc warto powoli kompletować - tylko sobie nie wyobrażam jak jeszcze to będziemy targać ze sobą
Co do tekstu Shibuyi pełna zgoda ..... Shibuya chyba korzysta ze sprawdzonego wzorca postępowania
cyt "Wiele osób robi sobie "kursy" w Egipcie ale tam jest się wrzuconym od razu na głeboką wodę, słyszałem że po takich kursach zazwyczaj niewiele się umie"
W Egipcie można zrobić dobry kurs nurkowy , tyle że trudno znaleść bazę z zapleczem i dobrym instruktorem , która fachowo ten kurs przeprowadzi ,
ale stanowczo jest to możliwe . Niestety nasi turyści , przede wszystkim zwracają uwagę na cenę , a jako , że od pierwszej chwili znają się najlepiej na wszystkim
to zaraz wysamarowują laurki pochwalne typu "pełen profesjonalizm" , "super bezpiecznie" co oznacza jedynie , że odbyli kurs i przeżyli ten fakt - nic więcej
.... przecież jako kursanci wiedzą jak wyglądał ich kurs , a nie jak powinien wyglądać , a to nie to samo .
cyt "Czy kupno sprzętu ma sens dla kogoś kto okazjonalnie nurkuje?"
Nie ma najmniejszego sensu , bo to okazjonalni nurkowie , a sprzęt nurkowy jest bardzo drogi . Jeśli ktoś nie nurkuje intesywnie , a tylko wakacyjnie
to wypada aby miał ABC .... maskę , płetwy i rurkę . Pianka no to rzeczywiście higiena , ale dobre centra nurkowe czyszczą i odkażają regularnie pianki ,
także następny krok to podniesienie bezpieczeństwa własnego pod wodą , takowe zdecydowanie podniesie komputer nurkowy , nawet najtańszy , czy uzywany
byle sprawny .
cyt "Jeśli ktoś zna ceny wypożyczeń całego sprzętu lub częściowego i może to jakoś porównać w różnych krajach to będzie super"
Teraz nurkowałem na Krecie , nurkowanie z kompletem wyporzyczonego sprzętu podnosiło cene za nurka o 10 euro , w Tajlandii spotkałem się z sytuacją ,
że w cenę pakietów nurkowych sprzęt jest wliczony , dopiero trzeba starać się o jakiś dyskont "bo jestem z własnym sprzętem", udzielany jest dość niechętnie .
Nie jest to jednak reguła , ale często można spotkać takie pakiety
Natomiast bezdyskusyjnie , jak przestajemy być nurkiem okazjonalnym , a zaczyna być to nasza pasja , sprzęt trzeba kupic własny , ale aby stwierdzić czy bedzie to nasza pasja ,
trzeba najpierw zacząć . Obserwuję pracę centr nurkowych w Polsce , pasjonatami zostaje 20-30% szkolonych reszta to nurkowie okazjonalni .
Pozdrawiam
No to wiadomość dnia !!!!!!
Małża wyraziła chęć nauki nurkowania. Przecież to coś co się w życiu tak łatwo nie przytrafia. i nie każdemu w wieloletnim małżeństwie.
No to mam zbadać temat kursów w Gdyni (znajoma-nurkująca coś kiedyś polecała, ale wtedy to ja nie wierzyłem ). W marcu Filipinki !!
Ps: to tylko dlatego , że powiedziałem jej , że do nurkowania nie potrzeba umiec pływać. mam nadzieję , że tak jest hehehe
Moje zdjęcia z różnych, dziwnych miejsc http://tom-gdynia.jalbum.net/
ostro pojechałeś - niech się wypowiedzą fachowcy ale tak trochę pływać to raczej wypada umieć . Mi na intro wykładali kawę na ławę i nurkowanie trzeba raczej z głową "uprawiać" aby sobie krzywdy nie zrobić... i nie mam na myśli utopienia bo to ekstremum
Ale cicho szaaa... - będzie dobrze...
Mam na mysli to, iż żadne żabki, delfinki , grzbietowe i kraule nie wchodzą w grę..... tylko nóżki sobie dygają, a rączki nie wiadomo po co. Człowiek powinien być wyważony ????
Bo Małża jakoś się przemieszcza do przodu tylko niezbyt stylowo.
Ale niech się Wojtek wypowie lub Shibuya .
edit: no patrz, wujek google twierdzi , że wypada umieć przemieszczać się swobodnie w wodzie bez konieczności pływania stylowego , zatem jakkolwiek.
Jakkolwiek - to właśnie styl Małży (dziwna żabka i grzbiecik ). No zobaczymy, skonsultujemy. Może poduczymy reszty z instruktorem , bo moich nauk nie słucha. Zawsze tak jest
Moje zdjęcia z różnych, dziwnych miejsc http://tom-gdynia.jalbum.net/
Na kursie OWD w organizacji PADI , nie trzeba się popisać wielkimi umiejętnościami pływackimi , wystarczy umiejętność
utrzymania się na powierzchni i umiejętność niewielkiego przemieszczenie po powierzchni . W organizacji CMAS to nie przechodzi
tam trzeba umieć naprawdę pływać . Jeśli ktoś lubi wodę , chce nurkować , to powinien pływać .... ale rzeczywiście jest tak dziwnie ,
że niektóre organizacje , aż tak wielkiej wagi do tego nie przywiązują .
Pod wodą , klasyczne umiejętności pływackie , są niepotrzebne , w miarę zdobywanego doświadczenia ręce powinny być coraz
bardziej nieruchome , napęd to płetwy i nic więcej .
Tomek , przepadniesz ..... latacie w egzotyczne kierunki , żona zacznie nurkować , nie bedziesz miał wyjścia
Niektóre rejony Filipin , to prawdziwy raj dla nurków .
Ja lubię nurkować w towarzystwie swojej żony , to mój najczęstszy partner nurkowy . Na przestrzeni 10 lat
były tylko dwa urlopy , które spędzaliśmy razem i na których ja nurkowałem a moja D. nie .... pierwszy kurs oczywiście robiliśmy razem .
Witam,
widzę że wątek ruszył, brawo !
Nurkowanie to, używając słownika harcerskiego, jakby dodatkowa sprawność każdego podróżnika. Osobiście uważam, że wyjazd w niektóre egzotyczne miejsca BEZ NURKOWANIA to korzystanie zaledwie z połowy możiwości i wrażeń, czyli czysta strata.
Polecam każdej zdrowej osobie, o jako-takiej sprawności, spróbowanie swoich sił. Kursy są praktycznie w każdym mieście, które posiada basen pływacki, czyli można zacząć nawet ciemnym listopadowym wieczorem. Najważniejsze to nie zrażać się pierwszymi ewentualnymi niepowodzeniami, mam kolegę któremu jego własny instruktor (kiepski notabena) delikatnie odradzał nurkowanie widząc trudne początki, ale ten się uparł i... w ciągu ostatnich pięciu lat obnurkował chyba całą Azję.
Poza tym jak wiadomo : divers do IT deeper !
pozdrawiam
Carpe diem !
http://tripbyship.blogspot.com/
Juz dzisiaj miałem pierwsze nauki i pokaz sprzętu, choć to jeszcze nie kurs. Na kurs postaramy zapisać się jak najszybciej.
Moje zdjęcia z różnych, dziwnych miejsc http://tom-gdynia.jalbum.net/
a już na basenie były pierwsze zanurzenia, nauka czyszczenia maski, siadanie na dnie itp?
Fajna sprawa to też "rozmowy" pod wodą. Ekipa, która nam zrobiła "intro" miała czasem tak zabawne swoje hasełka pokazywane, że można było zrywac boki... np hasło że słabo, nic nie widać (nie piszę jak faktycznie ta "komenda się nazywała" bo tutaj takich słów nie używamy ) to było pokazywanie wiesz na co i oka itp.