Piękne zdjęcia - pogoda i ilość zwierząt rzucają na kolana a najbardziej zazdroszczę Ci spotkania z lampartem. Chociaż byłam dwa razy w Kenii i raz w Tanzanii to lamparta na żywo nie widziałam W Ngorongoro gepard siedział daleko w trawie i niestety nie zechciał się ruszyć - widać mu było tylko czubki uszu. Na pociechę dopisały nam lwy ale polowania nie widzieliśmy. Może to i dobrze bo zawsze żal mi tych zjadanych zwierzaków, z drugiej strony jak pomyślę o głodnych lwiątkach to też mi się płakać chce... Ej, lepiej popatrzę na krajobrazy
ale to musiały być emocje....
Niesamowite widzieć na żywo taką akcję choć ja chyba bym się tam zapłakała nad losem biednej pasiastej
Cudne foty i ten afrykański zachód poezja
http://www.followdreams.today/
https://www.facebook.com/followdreams.today/
fajne kolorki zachodu i ta zyrafa w tle.
No trip no life
czy ktoś widział moją szczenkę bo mi opadła i nie mogę jej znaleźć ? jakie piękne zdjęcia
http://corazdalej.pl/
Marylka ... MEGA polowanie... dla takich chwil warto żyć... praw natury nie da się ogarnąć, jak lwidca nie pożre miesa sama padnie... dla mnie cudo...
ja w Namibii widziałem tylko samą końcówkę uczy.. lwy, które sie posiliły, i noszące matki resztki swoim dzieciom + sępy czyszczące resztki...
Ta ilość tych zwierząt jest niesamowita!!! Pamiętam relacje Bepi z Keni, to tam liczba zwierząt to jak kropla w morzu, w porównaniu do tych w Tanzani!
Popłakałam się nad losem tej biednej takiej samotnej zebry, wśród tych 2 bestii.
Piękne zdjęcia - pogoda i ilość zwierząt rzucają na kolana a najbardziej zazdroszczę Ci spotkania z lampartem. Chociaż byłam dwa razy w Kenii i raz w Tanzanii to lamparta na żywo nie widziałam W Ngorongoro gepard siedział daleko w trawie i niestety nie zechciał się ruszyć - widać mu było tylko czubki uszu. Na pociechę dopisały nam lwy ale polowania nie widzieliśmy. Może to i dobrze bo zawsze żal mi tych zjadanych zwierzaków, z drugiej strony jak pomyślę o głodnych lwiątkach to też mi się płakać chce... Ej, lepiej popatrzę na krajobrazy
No wlasnie przewodnik powiedzial nam ze mielismy wyjatkowo duzo szczescia.
Takze niezmiernie sie ciesze z tego co widzielismy.
Jedynie nosorozca nie zaliczylismy...no ale powiedzmy ze one nawet nie sa jakos bardzo fotogeniczne
http://www.addicted-to-passion.com
No to ja na brak nosorożców nie mogę narzekać - w Nakuru było ich sporo i całkiem fajnie prezentowały się na zdjęciach
Oj jak pieknie i ile flamingow na II planie
http://www.addicted-to-passion.com